Forum Zwierzaki

Stwożyłan ten topic żebyście tupisali o swoich problemach,klopotach itp.Zawsze człowiekowi jest lepiej jak się komuś "wyżali".Kiedyś jak się baardzo pokłuciłam z mamą i ja siedziałam zaryczana zamknięta z nią w pokoju to poprostu skoczyłam z okna(mieszkam na parterze) i pobiegłam sie wyżalić do koleżanki i odrazu zrobiło mi sie lepiej :o .Pewnie myślicie co ja moge o tym wiedzieć,przecież mam "TYLKO" 11 lat!A otuz to dosyć dużo wiem o tym,dosyć :roll:  duzo.

Anka --> cały dział jest do ego, wiec jak ktos bedzie chcial, to zrobi soosbny topic.

to poprostu skoczyłam z okna

jak przeczytalam ten kawałek to myslałam,że sie zabije :o
Za dużo siedzenia przed komputerem =P

Ja tez myślałam, że o jakieś samobójstwo niedosżłe chodzi  :lol:

Aniu, cały dział służy rozmowom o problemach, jak już powiedziano. Jak ktos będzie miał jakiś problem to sobie założy temat, a takie wymuszanie nie ma sensu..

ok,sorki 8)  :oops:  ;)

tez wyskakuję z okna kiedy jestem w pokoju brata bo on mieszka na parterze i jakies stare pierdziele przychodzą do rodziców to se gdzies ide potem ;] a problemów mam tyle że mi się nawet nie chce o nich pisac  :lol:

jesli chodzi o problemy to jak je mam to jeszcze nie próbowalam wyskakiwac z okna :P

ale poniewaz mam pokoik na pieterku to na wakacjach jak sie umawilismy z kolezankami to
zawieszalam sobie line na moim  oknie i po linie sie cichutko wymykalam :lol:

No ja z okna wyskakiwałam tylko na wsi - wysoki parter tam jest. A to dlatego, że miałam bliżej do ogrodu i nie chciało mi się leciec dookoła ;).

Za to do problemów nauczycłam sie  podchodzic spokojnie...

za moimi oknami są krzaki kolczastych róż, to nie fair :lol: :lol: :lol: ale za to w "dawnym" miejscu zamieszkania to się z pierwszego pietra na kanape spadalo :lol22: a wyskakiwanie przez okno zazwyczaj wchodziło w grę, jeśli rodzice zabronili wychodzic z domu :P

A u mnie raczej wyskakiwanie przez okno nie wchodzi w grę :lol: Na parapecie - same kaktusy, a za oknem schody. :P

Kiedyś jak się baardzo pokłuciłam z mam± i ja siedziałam zaryczana zamknięta z nią w pokoju to poprostu skoczyłam z okna

Och, już myslałam, że to o Tobie kiedys była mowa w jakiejś gazecie, że młoda dziweczyna po kłótni z mamą wyskoczyła z 10 piętra i połamała sobie tylko obie nogi :P Ale jednak to nie Ty... ;)

No i z problemów zeszło na skakanie z okien :lol: Ja u cioci na wsi też czasem przez okno wychodzę :P

Podobny temat jest na "KTO CHCE ROZMAWIAĆ (o przyjaźni miłości życiu)" ?:

Podobny to jest cały dział :) Bo takie ogólne formułowanie tematów właśnie tak się potem kończy ;)

Ja niestety nie mogę wyskoczyc z okna, bo mieszkam na poddaszu :/ Ale za to niedlugo sprobuje se wyjsc na dach xD

Chyba zerwe z chłopakiem którego kocham nad życie.Bo mnie oszukiwał.... :( To jest okropnie bolesne

Jeżeli Cię oszukiwał i jestes tego pewna, to widocznie nie był Ciebie wart...
Trzymaj się

Co do zdrad... Niektórzy w tym wieku traktuja miłości bardzo na serio, większość raczej nie. Myslę, że ci drudzy mają rację, bo gdy ma się naście lat trudno o prawdziwą miłość... choć ja też takie sprawy biorę bardzo na serio. Znam przypadek, gdy chłopak, naprawdę baaardzo fajny, po tym, jak zdradziła go dziewczyna, zaczął unikać dziewczyn. Po prostu traktuje je jak powietrze - tak wielki ból wyrządziła mu tamta, że już minął chyba rok, a on nie może się pozbierać. I dziewczyny ma gdzieś i wcale tego nie ukrywa. Pewnie boi się kolejnego rozczarowania, bo obiecał sobie, że nigdy więcej... Smutne to, no ale cóż robić...

To chyba ja nie byłam jego warta...
Wiem że w takim wieku nie ma poważnych związków,
ale w tym wieku takie rozstania najbardziej bolą...
A ja go mimo wszystko kocham

ja mieszkam na 8 piętrze wiec gdybym chciała to bym skoczyła z okna, ale niestety mam lęk wysokości :P znam osobe która skoczyła z 10 pietra i przeżyła. teraz miewa się całkiem dobrze, jest cały i zdrowy, wycieli mu tylko kilka narządów,ale chodzi i robi wszystko to co kiedyś...

Ja mieszkam na 2 piętrze więc nawet jakbym skoczyła to bym sie połamała cała :P
Ja też znam chłopaka który skoczył z 10 piętra i wszystko z nim ok. A skoczył bo był i pijany i ojciec go wygonił na balkon żeby się przewietrzył i wytrzeźwiał :roll: Połamał się ale juz wszystko z nim ok :)

Jak już zesżło na skakanie z okien... Zacytuję kolegę: "wyskoczyłem z okna na 2 piętrze. uciekałem przed kuzynemi nezauważyłem że okno było otwarte i SIUP.
Całe szczęście że spadłem na beton a nie na muchołówki i róże w cioci ogródku."  :?

Ja to raczje narazie nie mam zamiaru skakać przez okno bo mieszkam na 9 piętrze :P
A tak swoją drogą ciekawa jestem jakie to musi byc uczucie :P Mozę kiedys sprobuje   :lol:

Jak juz będziesz próbować, to mksymalnie z niskiego pierwszego pitra. Lepiej nie ryrykować ;)

Ja mieszkam na 3 i NIGDY nie skoczę :P