i mam nadzieję , że wszystkie rady miejskie dochód z tym mandatów przeznaczą na schroniska
Na to nie licz :?
No cóż, Jagoda, nic ująć, bo dodam jeszcze od siebie.
Zauważcie, że 80% procent pogryzień, to te gdzie pies pogryzł pierwszy raz. Dlaczego? Bo właściciel zawsze mówił "po co kaganiec? mój pies jest bardzo łagodny, jeszcze nikogo nie pogryzł". Owszem, ale do czasu. A jak już pierwszy raz ugryzie, to na cokolwiek będzie za późno. Nie lepiej zapobiegać?
W porządku, jeśli pies gabarytami jest ciut większy od chomika, wystarczy smycz, bo w razie czego jesteś w stanie go utrzymać. A co zrobić z dużym? Najłatwiej przyzwyczaić do kagańca, bo jak nieoczekiwanie szarpnie, a będzie bez, to wyrwie Ci rękę ze stawu, a ofiarę dopadnie.
I nie rozumiem tłumaczenia - bo pies nie lubi. Ja nie lubię, jak mi obcy pies memła ubranie albo robi dziurki w tyłku. Pies się do kagańca przyzwyczai, ja do dziurawego tyłka nie mam zamiaru.
Pinczerko, dzieci mają pełne prawo biegać przed nosem psa, pies nie ma prawa łapać je za pięty. Od tego, by nie łapał, jesteś Ty. W tym celu trzyma się psa na smyczy. A jamnika w kagańcu widziałam. Wyglądał całkiem, nie powiem, bezpiecznie.
Dogo, faktem jest, że wiele przepisów w Polszy (w zasadzie, to chyba wszystkie :? ) są z sufitu wzięte, lub nie mają prawidłowej wykładni. Niestety, ale tutaj dużo zależy od kultury właściciela psa.
Ewelinko, z tym lasem to chodzi o psy kłusujące. Lasek miejski lub podmiejski ma się do tego jak miska do wanny
A tak do wszystkich - jest dużo miejsc słabo przez ludzi uczęszczanych. Naprawdę nie trzeba sobie zadawać tak wiele trudu, aby je znależć