Onka,
skoro tak długo nie ma Pysi jest duze prawdopodobieństwo, że któs ja przygarnął i niestety może tak być, że ją pokocha i nie będzie skory do
oddania. Uważam tak dlatego, że normalnie kazdy kto znajduje psa zadbanego, ewidentnie "czyjegoś" zawiadamia w pierwszej kolejnosci schronisko. Moja rada jest taka, postarajcie sie dać ogłoszenie w lokalnej radiostacji, jesli sie uda to w kilku, ogłoszenia nie wyemituje żadna rozgłosnia ogólnopolska, a na pewno nie RMF FM, ja ostatnio szukałam 2 zaginionych psów i mi odmówili emisji, bardzo ważne- rozwiesić ogłoszenia
w szkołach podstawowych - dzieci sa najbardziej spostrzegawcze i wrazliwe, szczególnie jesli same maja pieski w domu, jeśli macie znajomych nauczycieli niech pokazują zdjecie psa na lekcjach, nie trzeba na to wiele czasu z lekcji poswięcić, jeżeli w pobliżu miejsce gdzie pies zaginął są jakies wioski- koniecznie poproście dyrektorów tych wiejskich szkół o pomoc, ogłoszenia na przystankach i w sklepach przede wszystkim spozywczych, wydrukujcie liste numerów kontaktowych telefonicznych STACJONARNYCH ( ludzie są teraz biedni i nie każdy rozumie, że jak zadzwoni a komórke to nie zbiednieje) i rozdawaj małe karteczki z tymi numerami telefonów spotkanym psiarzom na spacerach, karteczki muszą być na tyle małe żeby można je było swobodnie schowac do kieszeni...za duze kartki mogą zostać wyrzucone,
i ......życzę Wam powodzenia, nie traćcie nadziei moje dwie zguby
odnalazły się u nowych włascicieli po 4 dniach i dobrze sie miały
pozdrawiam