Tak jak na pisałam na Papużkach niezyje moja dwutygniowa mała nimfka.... Chciałabym wspomnieć o niej gdyż po mimo że była ze mną tak krótko to przywiązałam się do niej ... Była taka piękna i zarazem brzydka
Tzn lysawa pokryta drobnym puszkiem
. Taka śmieszna... Straszny był z niej wiercipiętek
Szczególnie jak była na ręku to kręciła się nie miłosiernie
. Dziś tuż po jej śmierci nadałam jej imie ponieważ wczesniej jej nie nazywałam w zaden sposob... Dlatego jej imie bedzie brzmiało: Deathy od angielskiego słowa death [śmierć, zgon]