Pozwolę sobie i tu zamieścić kilka zdań:
Ja chyba jakaś nienormalna jestem!!!!Albo nie nadążam za światem!! 12-letnie piszą,że się lekko malują,17 letnie piszą. że malują się wyraziście.A ja wam powiem tak: "Moja mama w swoim długim już dość życiu malowała TYLKO oczy i nie codziennie, a od święta i dlatego cery jaką ma w wieku 50 lat powinny jej pozazdrośćić niejedne wypacykowane 30-stki, które przygody z makijażem zaczęły w wieku 14-15 lat.Wypowiadał się jeden kolega...żeby się malować,bo nie wiadomo kiedy się go spotka(tylko żeby potem szoku nie doznał jak w przyszłości jego nowa żona zmyje makijaż i położy się koło niego do łóżeczka
-może jej nie poznać
)
Nie wiem czy to tak trudno zrozumieć???Skóra musi oddychać!A każda warstwa jakiegoś mazidła na twarzy(nie licząc kremów) zatyka pory i sprawia że skóra sie starzeje dwa razy szybciej!!!No to potem leci się do kosmetyczki do salonu spa i się wygładza,odmładza,naciąga...wydaje się kasę na kosmetyki, apotem jeszcze na zabiegi...A najlepiej zostać przy kremie do twarzy i czasami cieniem na oczko...tanio,zdrowo i NATURALNIE
Aż mi sie niedobrze robi jak sobie przypomne koleżanki z końca podstawówki co miały tonę pudru na twarzy...albo takie co sobie robiły oczy jak na bal Sylwestrowy conajmniej,a miały wyjść z domu na zakupy-tylko!!