Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Dziadzio : przez rok pilnował domu, pan się wyprowadził..  (Przeczytany 463 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

nika28

  • *
  • Wiadomości: 0
Dziadek to, jak imię wskazuje starszy już psiak. Jego historia jest bardzo smutna, jak zresztą tysiące innych... Jego Pan wyprowadził się z domu, i zostawił psa na pastwę losu. Pies czekał na niego ponad rok... W międzyczasie był dokarmiany przez sąsiadów, bo z pewnością umarłby z głodu. Dziadzio nie oddalał się od domu. Wiernie czekał na Pana, i miał nadzieję, że wróci... Pan nie wrócił, a pies trafił do schroniska. Nie czuje się tu dobrze. Jest trochę wycofany, większość czasu spędza siedząc w budzie, jest smutny i zrezygnowany. Chyba pogodził się ze swoim losem, i zrozumiał, że Pan, którego tak kocha, już po niego nie przyjdzie...
Dziadek jest ślepy na jedno oczko, co zresztą widać na zdjęciu. Jednak w niczym mu to nie przeszkadza. To duży, zwykły, czarny starszy pies. Jest spokojny i łagodny, do obcych podchodzi z dystansem. Na pewno w swoim życiu dużo przeszedł... Ma małe szansę na adopcję, mamy jednak nadzieję, że ktoś spojrzy na niego sercem, i da mu dom na te ostatnie chwile. Bardzo prosimy o taką szansę.
 
Pies przebywa w okolicach Łodzi, ale zapewniamy transport do nowego domu, w razie gdyby nowi właściciele nie mieli możliwości przyjechania po psa.
 
Warunkiem adopcji jest krótka wizyta przed adopcyjna (dosłownie 5 minut rozmowy) oraz podpisanie umowy adopcyjnej.
 
Nie kupuj – adoptuj ! Adoptując pomagasz psu, który tej pomocy potrzebuje...
 
„Pies nie potrzebuje bogactwa, willi, samochodu.
Nie potrzebuje markowych ubrań.
Nie patrzy czy człowiek jest bogaty czy biedny,
czy też błyskotliwy czy nudny.
Okaż mu serce a on odda Ci swoje...”

Kontakt : nika2806@vp.pl lub tel. 502-540-078 (po godz. 16)
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.046 sekund z 22 zapytaniami.