Do takich celów można kupić obrożę z ćwiekami. Chroni gardło psa przed atakiem innego psa. Odwróconą kolczatkę psy łatwo gubią ( wiem z doświadczenia).
Tu nie zagrożeniem były psy a ludzie.
Jakoś nie mogę sobie wyobrazić że pies aż tyle ważył. Nie przesadzasz????
Nie przesadzam, może nawet zaniżam.
Normalnie nie mam słów. Jak można psa puszczać samopas!!!!
Nie miej ale czy całe życie chodzisz ze swoim na smyczy? Nigdy go nie puszczasz na łące czy większym obszarze?
Wiesz skąd ta krew? Widze nie czytasz ze zrozumieniem tekstu, krew była ludzka, pochodziła z rąk które chciały go złapać i trzepnąć mu w łeb żeby potem połowa wiochy jadła czyste, tanie mięso a stare babcie miały co pić i czym sie nacierać.
Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale twierdzisz, że jak ten pies się rzuciła na człowieka, to mu się kolczatka(temu psu) wbiła w skóre? No to co byś zrobiła, jakbyś była z nim na paseczku skórzanym skoro smycz metalowe pękła Ci na 3 części!!!!!!
O boże nie chciałabym CIę spotkać z takim psem na ulicy!!!
Nawet byś nie zauwazyła, czy Twój pies darzy sympatią osobe przez którą musiał mieć czyszczone oczy (ręcze że to bardzo bolesny zabieg) i że doskonale wiedział kto mu to zrobił? Po drugie moge Cie uspokoić, pies go tylko podciął, nigdy, przenigdy nie warknął a broń boże ugryzł jakąś osobe. To było coś w stylu "ja cie pamiętam i nie odpuszcze"
To było jedyna oznaka agresji u niego. Normalnie to był pies przy którym bawiły sie 3-4 letnie dzieciaki, łąziły i deptały mu po ogonie, nogach, wciskały palce do oczy a on nic, tylko chłeptał je wielgachnym jęzorem.
Chyba czas założyć oddzielny temat o "oznakach agresji"