Ogryzęsie, gratulacje moje szczere
Nijak nie doprowadzać, podejrzewam że wyjdzie samo z siebie. Będziecie siedzieć na jakiejś ławeczce, albo żegnać się i zanim się obejrzysz to dostaniesz buzi
Tak było ze mną - siedzieliśmy na ławce w parku, przekomarzaliśmy zawzięcie i tak jakoś nagle poczułam na sobie cudze usta
Najpierw paniczna myśl pt 'co ja mam teraz robić?!', ale szybko minęła i było słodko
A znajdować w samym 'akcie całowania' przyjemność nauczyłam się dopiero po pewnym czasie, wcześniej, na samym początku, była to dla mnie oznaka... hm, przywiązania (bo nie od razu miłości), więc przyjemność była 'psychiczna'. Ale żebym to samo w sobie lubiła, to nie powiedziałabym
A teraz przewraca się we mnie na samą myśl
Kamyczku, filmik i piosenka absolutnie śliczne.