Ja bym proponowała jednak spróbowanie metody pozytywnej zanim się weźmiesz do pana Fischera. Żywię głęboką awersję do jego teorii dominacji wg której wszystko co pies robi robi w celu zdobycia pozycji alfy. Aczkolwiek jeśli pies już naprawdę mimo miesięcy pracy nadal niechętnie przychodzi mozna spróbować z dyskami, czyli metodą już niecałkiem pozytywną. Nie przesadzajmy naprawdę nie wszystko co robi pies ma podłoże w nieprawidłowej hierarchi. Weronyka, żeby wymagać od psa trzeba go najpierw nauczyć. Bach z powietrza mu umiejętność nie przyjdzie. Zresztą jaki Alfa w stadzie za przywilej uważa to, że może przywołać członków ? Może psu Goldenmanki przychodzenie źle się kojarzyło. Może zapinałaś go wtedy od razu na smycz ? Zawsze po przywołaniu bardzo nagródź psa, pozwól mu się bawić z innymi psami, daj smakołyk, pobaw się z nim, niech wie że przyjście do pani to sama radość i wcale nie oznacza to końca spaceru. Żeby zakończyć spacer najlepiej tak jak mówiłam "odłowić" psa. Ja uważam że to najlepsza metoda, wypróbowałam, doradzałam innym, działało, więc myślę że zaczynanie od Fischera jest już lekką demagogią.