Forum Zwierzaki

Wszystko o Wszystkim => Przyjaźń, miłość, życie => Wątek zaczęty przez: Madia w 2004-09-16, 16:43



Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Madia w 2004-09-16, 16:43
Jakiej jesteście wiary.
Ja jestem chrześcijanką, np: Adam Małysz jest protestantem, V. van Gogh był jeszcze kimś innym, a wy???


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Flaś w 2004-09-16, 17:35
Ja w Boga nie wierze :krzywy:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Tiggy w 2004-09-16, 17:41
Trudne pytanie...
"...etap poznawania Swiata i poszukiwania Prawdy..."


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: AleksandraAlicja w 2004-09-16, 18:33
Ja jestem chrześcijanką, bo tak mnie wychowali rodzice. Potem miałam okres załamania wiary- z niechodzeniem do Kościoła itp. A potem doszłam do wniosku, że jeżeli nie ma Boga, to nasze życie w zasadzie nie ma najmniejszego sensu!!! Więc teraz powoli uczę się swojej wiary, choć czasami nachodzą mnie wątpliwości, czy Jezus nie był po prostu jakimś tam nawiedzonym fanatykiem. Ale tłumaczę to sobie tak: skoro Papież w niego wierzy, wierzą moi rodzice, to ja, jako osoba zdecydowanie od nich głupsza też powinnam wierzyć  :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-16, 18:51
jestem chrzescjianka :) wiara mi daje szczescie i sile do zycia. moi rodzice nie sa wierzacy, w sumie do tego wszystkiego "wprowadzila" mnie babcia. do kosciola chodze regularnie w niedziele, swieta, wiekszosc majowych czerwcowych i czesto na rozaniec w pazdzierniku. nie wobrazam sobei zeby bylo inaczej ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Flaś w 2004-09-16, 18:58
AleksandraAlicja ja byc moze tez mam zalamanie wiary ale dla mnie to bzdury totalne ;) Do kosciola chodze bo musze bo w tym roku bierzmowanie :mrblue:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-09-16, 19:14
Sheep - mylisz wiarę z wyznaniem. Małysz to też chrześcijanin, bo protestantyzm jest jedny z trzech głównych odłamów cheścijaństwa. Zapewne miałaś na myśli, że jesteś wyznania rzymskokatolickiego, stanoiwiacego więksozśc w naszym kraju.


FlashQ - Pozwól, że zapytam po co idziesz do bierzowania? Skoro twierdzisz, że nie wierzysz w Boga, nie wierzysz też zapewne w istnienie Ducha Świętego i Jego darów. Więc po co chcesz przystąpic do bierzmowania?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-16, 19:52
no nie obrazajac FlashQ to popieram kasie.. dla mnie to bez sensu. przeciez nie jest sie juz w takim wieku zeby "musiec" bo mama kaze albo kolezanka z klasy idzie to ja tez pojde.. na tej zasadzie to chyba troche sie mija z celem.. nieprawdaz..?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-16, 19:56
No. Trudno się do tego przyznać. Co prawda zawsze się bałem mówić tego babci, bo babcia to katolitka jak cholera. Mama i tato, niebyli w kościele odkąd chyba się urodziłem. Nie wierzę w Boga.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Amarae w 2004-09-16, 19:58
Ja wierzę, tak mnie wychowali rodzice ... Po za tym jestem w chórku kościelnym i dzięki temu, że dużo śpiewam, w szkole często mam solówy :lol: Nie zawszne lubie chodzić do kościoła ... I nie modle się codziennie ;]


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pola w 2004-09-16, 20:05
cała rodzina jest wierząca, ale... do kościoła nie chodzimy, nie modlimy się wieczorem ani rano, itp. obchodzi się świeta itd.
chodzę na religię, pewnie przystąpie do bierzmowania...
nie wierzę w boga...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-09-16, 20:10
Jestem ateistką. I nie ejst to rzaden kryzys wiary, poprostu jestem niewierząca.
Do bierzmownaia prawdopodobnie będą musiała iść, rodzice są chrześcijanami i jak na razie uważają, że mogą mi narzucać swoją wairę...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Flaś w 2004-09-16, 20:24
U mnie jest tak jak u whiper ... Rodzice karza ...
wiki to ze ty masz takich rodziców jak masz ze ci pozwalaja wybierac to tylko pozazdroscic, moi sa ostatnio nie do zniesienia ...

kasiu jak wyzej - chodze bo MUSZE!


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-16, 20:26
Ja się po prostu sprzeciwiam: " nie nie pójdę, bo mi się nie chcę " - i przez pół godziny gadka. A, bo Ty masz czas siedzieć przed telewizorem, a nawet, 45 minut, nie poświęcisz dla Pana Boga...  :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Dalmafreciak w 2004-09-16, 20:34
Ja jestem chrześcijanką i chodzę do Kościoła.

A jeśli Wy nie wierzycie to nie ma najmniejszego sensu oszukiwanie wszystkich i chodzenie w szkole na religię, do Kościoła, przystąpienie do bierzmowania.... :roll: Nie robicie tego na pokaz... jeśli chcecie chodzić na religię itp. to powinniście to robić dla siebie, inaczej to się mija z celem... Nie ma co się zmuszać po prostu.

A w ogóle to większość osób z forum jest chyba niewierzących... bo kiedyś była ankieta i dużo było takich odpowiedzi.

Dalma :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-09-16, 20:37
Cytat: pola
cała rodzina jest wierząca, ale... do kościoła nie chodzimy, nie modlimy się wieczorem ani rano, itp. obchodzi się świeta itd.
chodzę na religię, pewnie przystąpie do bierzmowania...
nie wierzę w boga...


Cała rodzina wierząca, ale nie chodzimy do kościoła... Wiesz, że nie istnieje coś takiego, jak wierzący, a niepraktykujący? "Bądźcie albo zimni albo gorący, ale nie letni".  Poza tym napisąłaś, że wszyscy sa wierzący,  potem, że Ty nie wierzysz...

Poza tym, jeśli ktoś nie wierzy, a obchodzi święta - świętuje narodzenie Jezusa czy prezenty pod choinką?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-16, 20:39
Muszę pochwalić ten temat... +6 - brawo sheep....


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-09-16, 20:44
Cytat: Dalmafreciak
Ja jestem chrześcijanką i chodzę do Kościoła.

A jeśli Wy nie wierzycie to nie ma najmniejszego sensu oszukiwanie wszystkich i chodzenie w szkole na religię, do Kościoła, przystąpienie do bierzmowania.... :roll: Nie robicie tego na pokaz... jeśli chcecie chodzić na religię itp. to powinniście to robić dla siebie, inaczej to się mija z celem... Nie ma co się zmuszać po prostu.

A w ogóle to większość osób z forum jest chyba niewierzących... bo kiedyś była ankieta i dużo było takich odpowiedzi.

Dalma :)


Nareszcie ktos po mojej stronie ;) - żartuję, nie powinniśmy tak tego odbierać. Ale faktem jest, że popieram to, co napisałaś. Sama również przyznaję się do wiary i do tego, że chodze do kościoła codziennie, modle się itd.

Mam pytanie do tych, którzy deklarują się jako niewierzący - naprawde w nic nie wierzycie? Nie zdarza wam się o coś poprosić albo w momencie zaskoczenia powiedzieć "O Boże!"? A gdyby (tfu, tfu...) ktoś zachorował nie będziecie szukac pomocy w modlitwie?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-09-16, 20:50
Zdarza mi się powiedzieć "o boże".. czy "o boże, żeby nic sie nie stało"... ale nie jest to jakimś wzywaniem Boga, tylko odpowiednik "o jejejku.... o qrcze".
I na prawde w nic nie wierze, jelsi chodzi o religie, Boga... te sprawy ;)

A ne religi, czy do kosciola chodze, bo musze. Jelsi bym mogla - nie robilabym tego.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: malutka w 2004-09-16, 20:51
Ja jestem na etapie zwątpienia  :roll: Może jestem jak jeden z apostołów,który póki nie dotknął Jezusa nie uwierzył,że Pan zmartwychwstał :( Na religię chodzę,bo lubię słuchać mojego księdza,ale w kościele słyszę jedynie,że proboszcz za mało ma na tacy.Rozumiem,że utrzymanie kościoła jest kosztowne,ale jak widzę takie BMW proboszcza...Szkoda gadać. Mój poprzedni ksiądz powiedział,że kasa z bierzmowania idzie na opony zimowe dla biskupa :roll: A najbardziej denerwują mnie pogrzeby.Żeby w taki dzień zbierać pieniądze od rodziny mimo,że ta zapłaciła za pogrzeb :roll: Albo ksiądz mówi,że za 200 zł pogrzebu nie wyprawi,bo to śmieszne pieniądze.A kobieta ma 4 dzieci na utrzymaniu :( Szkoda gadać....


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-16, 20:52
Cytuj

A jeśli Wy nie wierzycie to nie ma najmniejszego sensu oszukiwanie wszystkich i chodzenie w szkole na religię, do Kościoła, przystąpienie do bierzmowania....  Nie robicie tego na pokaz... jeśli chcecie chodzić na religię itp. to powinniście to robić dla siebie, inaczej to się mija z celem... Nie ma co się zmuszać po prostu.


to wlasnie mialam na mysli :) nawet nie tyle co zmuszac co.. czy ja wiem? oszukiwac siebie samego. bez sensu.. po co?

Cytuj

 w momencie zaskoczenia powiedzieć "O Boże!"?


no to akurat jest chyba takie "odruchowe" u wielu ludzi..

wiecie ale powiem Wam szczerze. czesto sie wstydze za moich kolegow, kolezanki przed kolezanka, ktora jest Swiadkiem Jehowy. Ona moze nam wszystko powiedziec o swojej wierze, przytoczyć cytaty.. naprawde widac ze w jej zyciu jest jej wiara. a jak czasem widze moich znajomych to sie po prostu wstydze przed nia.za ta nieporzadnosc, obojetnosc, czy ja wiem.. bunt? :/


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Flaś w 2004-09-16, 20:52
O!  8)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Puppy w 2004-09-16, 20:53
Popieram Kasię.
dla mnie wogóle bzdurne jest "jestem ateistk


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Madia w 2004-09-16, 20:57
sorka, jesli poplatałam, z tym małyszem :oops:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-09-16, 20:58
Cytat: whiper
Zdarza mi się powiedzieć "o boże".. czy "o boże, żeby nic sie nie stało"... ale nie jest to jakimś wzywaniem Boga, tylko odpowiednik "o jejejku.... o qrcze".

No cóż... bez komentarza...  :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pola w 2004-09-16, 21:00
Cytuj

Cała rodzina wierząca, ale nie chodzimy do kościoła... Wiesz, że nie istnieje coś takiego, jak wierzący, a niepraktykujący? "Bądźcie albo zimni albo gorący, ale nie letni". Poza tym napisąłaś, że wszyscy sa wierzący, potem, że Ty nie wierzysz...
no i na tym polega problem :roll: wszyscy są "wierzący"... wg.mnie rodzice robią to na pokaz przed sąsiadami, dziadkami itp :roll: bo przecież nie mogą odstawać... jak im mowie o moich wątpliwościach to mama o tym ze mną gada a potem że i tak bede chodziła ne religię i obchodziła z nimi święta :roll: bo ich córeczka też nie moze odstawać...
jeśli chcecie cokolwiek tłumaczyć o "wierzący" a "niepraktykujący" to proszę nie do mnie tylko do moich rodziców :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: malutka w 2004-09-16, 21:03
Dla mnie bierzmowanie było cudownym przeżyciem. Spotkania były super,a samo błogosławieństwo biskupa było niezwykłe. Rodzice mi niczego nie narzucali. Według nich do bierzmowania mogłam pójść nawet za 5 lat. Ale ostatnio zwątpiłam. Ksiądz mówił,że tak się zdarza u młodych ludzi.Aby odzyskać wiarę chciałam iść na pielgrzymkę,ale choroba kolan nie pozwoliła.
A co do Świadków Jehowy. Ich kościół jest na mojej ulicy. Zawsze widzę,jak oni życzliwie się do siebie odnoszą. Taka duża rodzina. Słychać wspólne śpiewy i modlitwy. U mnie w kościele odwala się formułkę i pa.Zero zachęty dla młodzieży. To przykre.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-09-16, 21:04
kasia, to odruchowe.. nie musi Ci sie podobac, ok.

puppy, a czy widzisz, ze pislaysmy, ze jest to nam narzucone? nie oszukujemy sie, my musimy, nie mamy innego wyboru.

I gdybym miała miec kiedyś dzieci nie ochrzciłabym ich. Niech same wybierają wiare, gdy będą dorosle.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-16, 21:13
Cytuj

Ja jestem na etapie zwątpienia  Może jestem jak jeden z apostołów,który póki nie dotknął Jezusa nie uwierzył,że Pan zmartwychwstał  Na religię chodzę,bo lubię słuchać mojego księdza,ale w kościele słyszę jedynie,że proboszcz za mało ma na tacy.Rozumiem,że utrzymanie kościoła jest kosztowne,ale jak widzę takie BMW proboszcza...Szkoda gadać. Mój poprzedni ksiądz powiedział,że kasa z bierzmowania idzie na opony zimowe dla biskupa  A najbardziej denerwują mnie pogrzeby.Żeby w taki dzień zbierać pieniądze od rodziny mimo,że ta zapłaciła za pogrzeb  Albo ksiądz mówi,że za 200 zł pogrzebu nie wyprawi,bo to śmieszne pieniądze.A kobieta ma 4 dzieci na utrzymaniu  Szkoda gadać....


sadzac po Waszych wypowiedziach odnosze wrazenie ze chcielibyscie zeby wszyscy ksieza mieszkali w lepiankach pod kosciolem i zywili sie razowym chlebem i woda.. a do umierajacych i chorych tlukli sie tramwajami. a zarabiali.. a zreszta po co im zarobek. w koncu maja zyc skromnie i najlepiej w nedzy nie?
no ludzie bez przesady. ksieza to tez ludzie. zreszta nie ma sobie co tym tlumaczyc swojej niewiary, bo jak to powiedzial w ostatnia niedziele moj proboszcz "wy wierzycie w koncu w ksiedza czy w Boga?" no i w tym tkwi wlasnie sedno sprawy.. ludzie sobie czesto wlasnie tlumacza "kosciol jest zly, bo ksiadz ma nowy samochod"... :roll: nie no wyluzujcie.. moj proboszcz ma sliczna toyote a jakos wcale nie mam ochoty przez to przestac rzucac na tace.. bo akurat ciesze sie z tego. mam do tego czlowieka respekt taki jak chyba do zadnego innego (do wikarego tez;>), a co do tych opon.. no troche chyba przesadzilas z tym bierzmowaniem, ale ja bym np. wolala zeby wszyscy ksieza mieli opony zimowe niz zeby sie pozabijali na ulicach.. zreszta odchodzac z tematu to tez ryzyko dla innych uczestnikow drog, tfu tfu :P (odpukac ofkors..). a akurat moim zdaniem koscioly duzo pomagaja biednym i potrzebujacym. nie mowiac juz o tym ze strasznie wszystkich ich podziwiam za to ze wstaja o 6 rano codzinnie zeby odprawic Msze, potem caly dzien jezdza do chorych i znow Msze, Msze, Msze.. no bo chyba nie myslicie ze siedza przy kompie i sie obijaja.

Cytuj

A co do Świadków Jehowy. Ich kościół jest na mojej ulicy.Zawsze widzę,jak oni życzliwie się do siebie odnoszą.Taka duża rodzina.Słychać wspólne śpiewy i modlitwy.U mnie w kościele odwala się formułkę i pa.Zero zachęty dla młodzieży.To przykre.



dokladnie. poza tym czesto na ulicy natykam sie na jakichs ich przedstawicieli ktorzy wciskaja kolorowe zachecajace ulotki.. :roll: a akurat kolezanka jest BARDZO zaangazowana, np. zgodnie ze swoja wiara nie spiewa z nami powiedzmy hymnu polskiego czy cos.. a wieeeele "katolikow" akurat nie w tej sprawie, ale w innych, strasznie odstaje od prawidlowosci.

pozdrawiam


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Gerda w 2004-09-16, 21:20
Ja ogólnie wierzę w Boga, na razie przechodzę okres buntowniczy i nie chodzę do kościoła, prawdziwe jest powiedzenie "Jak trwoga, to do Boga" - sama się na tym przejechałam :(. A nie chodzę, do kościoła również między innymi z tego powodu, że ksiądz ciągle sępi kasę na kościół (mamy rozpoczętą budowę kościoła), raczej dobrym pasterzem nie jest, bo nie zebrał finansów przed rozpoczęciem budowy, która w tym momencie stanęła, bo ksiądz nie ma kasy na dalszą budowę, wymyślił sobie 300 zł rocznie od każdej rodziny :? teraz wysłał list, żeby w tą niedzielę, w kopertach, które przysłał znalazło się 100zł, które potrzebuje na budowę kościoła :roll: po prostu śmiechu warte :( . Zraził mnie również tym, że w pierwszą rocznicę śmierci ś.p. dziadka, gdzie cała rodzina zjechała się do naszego kościoła, a on wyskoczył z kazaniem o pieniądzach, że ludzie nie dają pieniędzy, a Świątynia musi się przecież zbudować :roll: było nam strasznie wstyd, aż uszy paliło, później wszyscy byli proboszczem zdegustowani :( wstyd i jeszcze raz wstydddd :oops: ehhh :? u nas za pogrzeb w B-towie w naszej parafii płaci się 3000zł :? a 11 km od Bełchatowa, ksiądz w zabytkowym Kościele za dziadziusia brał 1400zł :( - ale co tam koszty, pogrzeb był piękny pomimo 13 listopada, słoneczko wyszło i ten tłum ludzi, było piękne ostatnie pożegnanie :( jutro jakiś ładny znicz dziadkowi kupię - na cmentarzu jestem częściej niż w kościele w ciągu roku ... Jednak muszę się przejść kiedyś do Kościoła, bo zaczyna mnie już do niego ciągnąć ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: malutka w 2004-09-16, 21:26
VioaoiV nie chodzi mi o to,że mają mieszkać w lepiankach. Znam naprawdę wielu księży z powołania,którzy się naprawdę starają.Ale nasz proboszcz jest okropny.W dniu Pierwszej Spowiedzi Świętej tak krzyczał na dzieci,że z płaczem wybiegły z kościoła. I tylko chce ciągle pieniędzy.A ludzie faktycznie patrzą na księży i oceniają Boga.
Jestem na etapie zwątpienia,ale nie powiedziałam,że odwracam się od Pana.Próbuje ten kontakt załapać na nowo,spróbować zrozumieć to wszystko po swojemu.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Arwen w 2004-09-16, 21:28
Chrześcijaństwo...(kotolicyzm)...Przynajmniej...tak zostałam wychowana...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-16, 21:28
eh no tak bywaja dobrzy i zli ksieza.. w Twoim kosciele jest akurat ten drugi. to smutne ze tacy ludzie niby sa posrednikami miedzy Bogiem a czlowiekiem a tak potrafia ludzi zniechecic.. jednak ja bym sie starala po prostu go zignorowac albo poszukac innej parafii, bo bym nie odpuscila na pewno dla jakiegostam ksiedza tyyylu Mszy..

Cytuj

Jednak muszę się przejść kiedyś do Kościoła, bo zaczyna mnie już do niego ciągnąć


 8)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-09-16, 21:32
I to jest własnie to - patrzymy na Kościół jako na księzy. Nie 'my', ale 'oni'. A księza to tez ludzie i popełniaja błedy. Poza tym są rózni - niktórzy sa naprawdę cudpowni, innym brakuje wiele do ideału.
A jeżeli wszyscy będziemy patrzeć w ten sposób, co będzie z naszą wiarą, jej praktykowaniem?
Wiem, że to trudne.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Puppy w 2004-09-16, 21:34
"puppy, a czy widzisz, ze pislaysmy, ze jest to nam narzucone? nie oszukujemy sie, my musimy, nie mamy innego wyboru. "


Czytałam, ale nie jestem w stanie tego pojąć. Rodzice ci mogą kazać chodzić do szkoły, odrabiać lekcje, pozmywać, wyrzucić śmieci... Mogą też ci kazać iść z nimi do kościoła, modlić się wspólnie, spędzać czas podczas świąt, kazać np chodzić na religię czy spotkania do bierzmowania i do tego mają prawo i OBOWIĄZEK, gdyż sami są katolikami. Ale nie mają prawa kazać ci iść do spowiedzi, komunii, czy bierzmowania, to jest sprawa sumienia każdego człowieka.

Musicie... tfu, nie musicie... dla własnego dobra powinnyście porozmawiać teraz na samym początku z rodzicami, o swoich wątpliwościach itp. Najlepiej będzie trochę poczytać o tym sakramencie, gdyż możecie podawać argumenty rodzicom, że nie powinnyście, że nie jesteście jeszcze gotowe, że przecież nigdzie nie jest napisane, ze w 3ciej gim macie otrzymać bierzmowanie, równiedobrze może to być później, ważne żeby być przygotowanym, także psychoicznie, bo jednak bierzmowanie wiąże się z obowiązkiem.

Trzymajcie się... A może jednak której się odwidzi :) trzymam kciuki :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-09-16, 21:36
Niestety niektórzy rodzice mają włsnie takie podejście....


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-16, 21:39
Cytuj

Czytałam, ale nie jestem w stanie tego pojąć.


no ja wlasnie tez.. poza tym zgadzam sie z Puppym.. z klawiatury zes mi to zdjela moglabym powiedziec.. ;) ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Puppy w 2004-09-16, 21:46
Cytuj

poza tym zgadzam sie z Puppym..

hehe raczej z Puppą :D  :lol: jestem samiczką :D


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: koniulka w 2004-09-16, 21:47
Ja takze jestem chrześcijanką. Czasem mam momenty zwatpienia ale zawsze wracam...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-16, 21:51
jestem ateista i mowie to otwarcie. Nie wierze w Boga juz jakis czas, nie chodze na religie, nie bede tez bierzmowany.
Wychowywali mnie ludzie gleboko wierzacy, lecz dla mnie chodzenie do kosciola i sluchanie kazan ksiezy bylo dosc sprzeczne. Czesto nie rozumialem lub nie chcialem rozumiec tego, co mowil ksiadz. Wiekszosc moze teraz patrzec krzywym okiem na monitor, ale nic nie poradze.

Cytuj
Mam pytanie do tych, którzy deklarują się jako niewierzący - naprawde w nic nie wierzycie? Nie zdarza wam się o coś poprosić albo w momencie zaskoczenia powiedzieć "O Boże!"? A gdyby (tfu, tfu...) ktoś zachorował nie będziecie szukac pomocy w modlitwie?

na prawde w nic nie wierze. Chyba tylko w swoje wlasne mozliwosci, ale to nie jest wiara typu wiary w Boga. Czasem zdarza mi sie powiedziec "O Boze!" ale to nie jest wyznawianie wiary, tylko cos typu "Ojej!" ;) Tak jak pisalem, dosc dlugi czas nie wierze i juz oduczylem sie odruchu blagania o cos modlitwa... Bylo juz kilka sytuacji w ktorych kazdy chrzescijanin zaczalby sie modlic. Ja nie.

Aha, moi starsi to w pelni akceptuja.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-16, 21:53
Cytuj

hehe raczej z Puppą   jestem samiczką

hah, wiem, ale nie wiedzialam jak to odmienic, bo "puppą" brzmi dwuznacznie :lol: :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Marta Reks Kiwi w 2004-09-17, 11:02
Ja wierzę w Boga, jestem katoliczką. Chodzę do kościoła i codziennie się modlę ale nie dlatego ze rodzice kazali ale dlatego że chcę- gdybym nie poszła w niedzielę do kośioła albo nie zmówiłabym modlitwy napewno  moje samopoczucie nie byłoby najlepsze. Z pewnością duży  wpływ na moja wiarę mieli moi rodzice- to oni mnie zaprowadzali na mszę, uczyli "paciorka"  ;)  Tata niestety do kośioła przestal chodzic, niestety nie wiem dlaczego...

Również uwarzam że nie wierzacy nie powinni udawać przed rodziną że jest inaczej. BO coś mi sie wydaje ze niektórzy nawet nie powiedzieli rodzicom o swoim wyborze.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: AleksandraAlicja w 2004-09-17, 11:23
Ja też uważam, że osoba niewierząca nie powinna iść do bierzmowania. Bierzmowanie jest świadomym sakramentem, choć ja uważam, że w moim przypadku nie było zbyt świadome. W wieku 15 lat miałam właśnie załamanie wiary, księża mnie denerwowali, wcale nie chciałam chodzić do kościoła. Jak dla mnie to bierzmowanie powinnam przyjąć dopiero teraz, kiedy naprawdę byłabym świadoma!


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Wiedźma w 2004-09-17, 13:33
Zostalam ochrzczona w wierze katolickiej, ale nikt sie mnie o zdanie nie pytal  :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Sal w 2004-09-17, 14:05
Rodzice są potrzebni także po to, żeby dziecku wskazywac pewne drogi. Dobry i mądry rodzic pozwoli dziecku dokonać wyboru. Dziecku, bo całe życie jest się dzieckiem swoich rodziców, ale dziecku jesli nie dorosłemu to doroślejącemu. Bo tylko taki człowiek jest na tyle ukształtowany i rozumny, żeby podjąć ważną decyzję.

Ja wychowana jestem po katolicku. Ale nie jestem osobą praktykującą. Wiary nie zmieniam, bo nie mam wewnętrznej potrzeby poszukiwania boga. Wiele rzeczy w wierze mi sie nie podoba. I to jest bardzo niedobre. Bo w wierze nie ma się "podobać". Wierzyć, to znaczy przyjąć sprawy tak, jak jak są podane. Nie analizowac, nie zastanawiać się. A ja właśnie analizuję i zastanawiam się. Dlatego nie jestem dobrym przykładem katoliczki.

Uważam też, ze nie ma nic złego w poszukiwaniu, w zmianie wiary. W końcu życie cały czas człowieka kształtuje i bywają w tym życiu takie momenty, że zmieniają człowieka na tyle, że zaczyna uznawać coś, co do tej pory negował.
Niech każdy ma wolny wybór.
Uważam jednak, że trzeba być w zgodzie z samym sobą i nie udawać wiary dla kogoś lub czegoś.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: absencja w 2004-09-17, 15:05
to w co wierzę jest dosyc skomplikowane, ale na pewno nie czuję się członkiem kościoła katolickiego. zostałam ochrzczona i poszłam do komunii, ani jedno, ani drugie nie było swiadome.(wierzyłam, bo pani powiedziała, że jest Bóg, a nie, że niektórzy wierzą, że jest Bóg, tak samo, jak wirzyłam, że 2+2=4) Dlatego wiem, że swoich dzieci nie ochrzczę, jeśli będą chciały, ochrzczą się same.
Cytuj

Cała rodzina wierząca, ale nie chodzimy do kościoła... Wiesz, że nie istnieje coś takiego, jak wierzący, a niepraktykujący? "Bądźcie albo zimni albo gorący, ale nie letni". Poza tym napisąłaś, że wszyscy sa wierzący, potem, że Ty nie wierzysz...

Poza tym, jeśli ktoś nie wierzy, a obchodzi święta - świętuje narodzenie Jezusa czy prezenty pod choinką?


Kasiu, istnieje coś takiego, jak wierzący, a niepraktykujący. istnieją np. ludzie, którzy przyjmują większą część wieary katolickiej, ale nie czują potrzeby chodzenia do kościoła.

Ja obchodzę święta i chyba zawsze będę to robić.Dla mnie to jest element tradycji, nie muszę czytać Biblii i isć do kościoła(chociaż zdarza mi się pójśc na pasterkę-dla oprawy), mogę posiedzieć z rodziną przy choince. Dla Chrześcijan nie ma znaczenia, czy Jezus rzeczywiście urrodził się 25 grudnia, ja nie wiem, czy był bogiem(ale na pewno był wielkim człowiekiem).


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-17, 15:27
Cytuj

Ja wierzę w Boga, jestem katoliczką. Chodzę do kościoła i codziennie się modlę ale nie dlatego ze rodzice kazali ale dlatego że chcę- gdybym nie poszła w niedzielę do kośioła albo nie zmówiłabym modlitwy napewno moje samopoczucie nie byłoby najlepsze.


dokladnie :) :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Amarae w 2004-09-17, 16:03
Cytat:
Aha, moi starsi to w pelni akceptuja.


Starsi.. jak to brzmi..
 
Ja nie modle sie codziennie, ale chodze do kosciola co niedziele, spowiadam sie co miesiac ;]


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Madia w 2004-09-17, 16:07
Ja chodzę co niedziele do kościoła, staram sie modlić przed snem, jak jakieś roraty to schęcią ide, popatrzeć na ministrantóe  :lol:
Mnie rodzice tak wychowali i taka bedę.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-17, 16:16
Cytuj
Starsi.. jak to brzmi..

bynajmniej nie mowie "starzy" ;) a ludzi, ktorych uwazam za swoich rodzicow nie mam na codzien. Nie pytajcie sie o co chodzi ;)

Cytuj
Ja obchodzę święta i chyba zawsze będę to robić.Dla mnie to jest element tradycji, nie muszę czytać Biblii i isć do kościoła [...] mogę posiedzieć z rodziną przy choince.

ja takze, ale ma to u mnie wlasnie oprawke tradycji, kultury.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Gerda w 2004-09-17, 16:33
Aaaa zapomniałam wspomnieć o bardzo fajnym księdzu, którego miałam okazję poznać w trakcie pobytu u babci, jak poszłam na mszę (z wielkimi oporami :oops: ) to normalnie nie mogłam się nadziwić, że tacy ludzie istnieją, ksiądz szybciutko odprawił mszę ( w około 35 min z kazaniem - przez to głównie, że bardzo szybko mówi) jak zbierał ofiary na tace, to nie patrzył w koszyk, tylko na twarze ludzi i mówił (rzadko spotykane słowo) "dziękuję" zamiast "Bóg zapłać" ( co można dwuznacznie odebrać :? ) i na koniec pozdrowił nas z ołtarza, "Witam serdecznie gości" ;) niesamowity człowiek, tak wyobrażam sobie wymarzonego proboszcza ;) (nawet przy ogłoszeniach duszpasterskich bardzo grzecznie wszystkim dziękował za wszystkie prace wykonane w kościele i przy nim ;) ) - bardzo fajny ksiądz - takiego człowieka życzyłabym sobie mieć w swojej parafii :wink:  Wtedy na bank byłabym w każdą niedzielę, ahhh gdyby takich ludzi było więcej :roll: następnym razem jak będziemy tam w Niedzielę, to z wielką chęcią pójdę na mszę 8)

a pod jakim wezwaniem są Wasze parafie ??? Moja pod wezwaniem Ducha Świętego ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-17, 19:02
Cytuj

a pod jakim wezwaniem są Wasze parafie ??? Moja pod wezwaniem Ducha Świętego

swietej Katarzyny Szwedzkiej i Matki Kosciola :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Madia w 2004-09-17, 19:31
Moj: Matki Bożej Królowej Polskich Menczenników. Boże jaka długa nazwa :P


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Ulcia w 2004-09-17, 19:53
moja : Świętego Włodziemierza

A jako tako wierze  w Boga, ale nie w Kościół jako instytucje. w ksieży także nie. Dla mnie ksiądz to taki sam człowiek jak ja albo ktos inny. Tak samo z tym pogrzebem... załamać sie można, albo z tymi mercedesami. Jak budowali u mnie nowy kościół to oczywiście co najpierw zbudowali? Te budynki gdzie księża mieszkają,a kościół był kilka lat później zbudowany. szkoda mi słów. tak samo w temacie "sadystka" w gryzoniach, zajęczakach...  http://www.zwierzaki.org/viewtopic.php?t=12940&start=0  . Ja niechce chodzic na religie, ale mama mi karze, bo powiedziała, ze mnie do biezmowanie nie dopuszczą , a jak biezmowanie sie nie ma to slubu kościelnego nie można mieć, to prawda?  :?:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: madz w 2004-09-17, 19:55
Ja chdoze do koscioła, modle sie wieczorem jak nie zapomne, swieta odprawiamy te wazniejsze... ale jakos głęboko nie przezywam. Pojde na msze i wyjde z mszy. Jak słysze niektore kazania non stop ziewam. Nasz kosciol to takie miejsce wyłacznie  dla starych babć ktore nadają sie swietnie na spiewanie piosenek zalobnych.. chociaz i te babcie pewnie etz by cos wesedlszego chcialy.. .. ze tak powiem.. tak ponuro, smutno. W kosciele dalej na kazaniu ksiadz przebiera saie w reoznuych lduzi i pokazuje rozne rzeczy dzieciom, przynosci gadzety na kazanie. Daje dzieciom mikrofon zeby cos powiedzialy jak u nich sie cos odprawia. Raz nawet jajka na posadzce tłukł. Spoko gosciu, niektorzy an mszy smieją sie jak nie wiem :) No i nie jest takie gadanie o byle czym tylko na temat. A przed msza chdozi kleryk i tez fajny jest. Wogole spoko tam mają :))


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Madia w 2004-09-17, 20:01
Ja to np. na mszy.
Wchodzę, szukam miejsca do siedzenia, jak nie ma idę podpierać scianę. Kazania nigdy nie słucham, jak mówia Ojcze Nasz to pomacham ustami. A jak siostra kaze to przeczytam coś czy zaśpiewam psalm.
A że jestem bielanką, to coroku stoję pod kościołem i sprzedaje pierniczki i kartki na wielkanoc  :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: *msklodowska* w 2004-09-17, 20:18
ja tak jak zauważyłam (chyba) większość z tego forum zostałam wychowana na chrześcijankę,chodzę do kościoła (może nie zawsze)ale staram się chodzić.Jednak też nieraz mam chwile zwątpienia,nawet po ostatnim zamachu w Oseti,bo tyle się mówi,że Bóg kocha ludzi,a zwłaszcza dzieci a tu pozwolił na taką tragedie,żeby tyle dzieci zgineło.dla mnie to jest poprostu dziwne,bo skoro Bóg naprawdę tak kocha dzieci czemu nie sprawił jakiegoś cudu i w jakiś sposób tych terrorystów nie powstrzymał  :roll: a i wogóle dlaczego pozwala na te wszystkie wojny.
Jednak mam też takie chwile,że jednak mam pewnośc,że On naprawde jest,a przynajmniej że ktoś tam napewno nademną czuwa,bo gdyby nie to,to pewnie by mnie na tym świecie już nie było.nawet taki głupi przykład,w ostatnią niedziele wpadłam w dość duży dół(o gł.gdzieś 1,50),gdzie na dole był beton i jedyne co mi było to obolała kostka,nawet nie zwichnięta :roll: .
Wydaje mi się,że nigdy tak naprawde się nie dowiemy czy Bóg istnieje czy nie.chyba jedynie jak umrzemy to wtedy się przekonamy czy pójdziemy do nieba/piekła/czyśćca czy to jednak też zmyślone bajki  :roll:  :hmn:
sory,że tak się rozpisałam i jeśli kogoś zanudziłam,ale jak mam już coś do powiedzenia to poprostu pisze. ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: koniulka w 2004-09-17, 20:33
I bardzo dobrze że piswzesz co masz do powiedzenia ;)
Moja parafia jest pod wezwaniem św. Maksymiliana Marii Kolbego, który urodził się w moim miescie :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Ulcia w 2004-09-17, 20:35
mie ksiądz, który nas uczy na bielanke chciał wziąśc. Nie zgodziłam sie, oczywiście nie byłam nieprzyjemna. Ja na religi nie słucham i  z kolegami gadam, dzisiaj na religi gazete czytałam to powiedział, ze mam schowac bo przez okno wyrzuci, akurat.... . Schowałm i sie za gadanie wzięłam.  na religi jest taki szum ja na przeerwie w całej szkola juz sie książulek po 3 lekcjech przyzwyczajił i nic nie robuiła . Dzisiaj raz huknął to na 10 sekund były tylko szmery,a później znowu dalismy si emu we znaki wiec to ignorował i z 3 takimi głupimi chłopakami gadał. Tragedia. JAk mieliśmy z katechetka to przynajmniej wiekszy spokój był


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Zorba w 2004-09-17, 21:18
Ja jestem chrześcinjaninką ,wyznania rzymsko-katolickiego.
Na pcozatku 6 klasy mieślismy wycieczki do ko.sciołów Ewangelickiego ,PRawosławnego oraz Synagogi żydowskiej.Sądze że takie wycieczki są potrzebne gdyz wiele rzeczy można sie dowiedzieć na temat różnych religii:)
Ja sie ciesze że jestem katoliczką:) Modle się wieczorami rano żadko (zapominam) chodze do kościoła co niedziele(tzn staram się), byłam u Komunii Świętej.Miałam chrzest takze jest ok.spowadam sie itd. Tylko jest jedno "ale" otóż u nas w parafii nie ma księży i przeważnie msze prowadzi proboszcz ( a nudzi strasznie na kazaniu:() no i jak ja mam chodzic z usmiechem na twarzy do kosciola...no ale cóż.Teraz mamy babke od religii ktora potrafi chodizc po kalsie z krzyżem i wrześczeć że "jestescie dziecmi szatana" (podobno) : niezaciekawei to wyglada..


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Tiggy w 2004-09-17, 21:46
Ja mam wlasnie z rodzicami klopot... moj Tata jest Wierzacy, naprawde,a nie "wierzacy niepraktykujacy"...  :roll: I on z jednej strony mnie rozumie, ze mam wlasne przekonania itp, a z drugiej budzi sie w nim "rodzicielski obowiazek" i cos jakby chce mnie nawrocic...  :roll:
I z bierzmowaniem mam problem... po co isc, skoro ... ehh nie bede nikogo oszukiwala. Bo jak mam nie wierzyc, czy byc na etapei.... poszukiwania swojej drogi (?) to lepiej, zebym nie oszukiwala ani siebie, ani nikogo innego..  :?
Jeszcze jedna sprawa- moje zycie ... to, jak zyje... jest dalekie od idealu chrzescijanina. Czasem zdarza mi sie usiasc i zwatpic... czy ja dobrze zyje?? Czy to co robie... czy tak jest dobrze??
I sie boje...  :( Ze nadejdzie w zyciu moment, ze zaczne Go potrzebowac, i bedzie mi zle... ze TAK wlasnie zyje..


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ^kora^ w 2004-09-17, 21:53
Ja wierzę w Boga, jestem katoliczką nie modle sie rano i wieczorem nie chodz do kosciola ale w boga wierze


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ina w 2004-09-17, 22:03
ja tez jestem katoliczką. chodze do kościoła "bo muszę" ale przyznam szczerze, że czasami mam na to ochote. nie modle się, nie spowiadam... teraz czeka mnie ostatni rok przygotowania do bierzmowania. na sile bede chodziła do spowiedzi i odprawiała pierwsze piatki... <- takie coś zniechęca. do tego proboszcz mówi tak : "jaka wiara taka ofiara" no sory... :/ poza tym to czasami nawet fajnie sie ruszyć... a kazania to zależy. czasami fajne czasami do bani... w sumie to nie wiem czy jestem z tego zadowolona. miewam okresy, gdzie nie chce mi się ani nic... tak jak kazdy. jednak ostatnio dosz,lam do wniosku, że nie ma się czego wstydzić... pójść do kościoła, nawet przed lękiem przed grzechem. tylko dzisiaj jest piątek i moja mama wypaliła z tekstem, że jemy dzisiaj mięso i to grzech i mam się z tego wyspowiadac. prawie zaczęłam się smiac... dziwne to moje podejscie


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Marta Reks Kiwi w 2004-09-17, 22:10
Bożego Miłosierdzia


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-17, 22:18
Cytuj

że jemy dzisiaj mięso i to grzech i mam się z tego wyspowiadac


to ze sie je mieso w piatki to nie jest grzech. to jest taka "tradycja umowna". poza tym czytalam gdzies ze osoby do 16 lat moga :P

(ble)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: absencja w 2004-09-17, 22:24
Tiggy, mam podobny problem z dziadkami. Niby pogodzili się z moją decyzją, ale cały czas próbują mnie nawrócić, chyba czują taki obowiązek. i nic się z tym nie da zrobić. Ja stwierdziłam, że sama odpowiadam za własne życie, a ich bóg nie powinien mieć im za złe, że maja niewierzącą wnuczkę...a chodzenie do kościoła żeby dziadkowi nie było przykro albo żeby sąsiedzi zobaczyli jest, moim zdaniem, robieniem krzywdy samemu sobie. Człowiek wybiera własną drogę i nikt nigdy nie powiedział, że inni nie będą próbowali go przekonać, że nie ma racji...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Puppy w 2004-09-17, 23:00
Cytuj
to ze sie je mieso w piatki to nie jest grzech.

tzn z tym ni ejestem pewna, ale coś się niedawno zmieniło (chociaż przyznam szczerze, że nie rozumiem jak może tak być, ze do pewnego czasu coś grzechem nie było, a teraz jest.. ale spróbuję się dowiedzieć) otóż w adwencie 2003, zostały zmienione przykazania kościelne, właśnie m.in. na obowiązkową wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych i zabaw w piątki, muszę się dokładnie dowiedzieć o co chodzi (choć zresztą zawsze starałam się nie jeść mięsa w piątki, a zabaw 1 dzień na tydzień mogę sobie odmówić)

Ktoś się pytał o ślub kościelny i bierzmowanie. Otóż, z tego co wiem, to trzeba mieć, żeby jako katolik przystąpić do ślubu. Jednak jest możliwość, żeby osoby różnych wyznań mieli ślub w kościele katolickim, wtedy jakoś tak jest, że ona obowiązuje tylko osobę z tej pary która jest katolikiem i w tej sytuacji logiczne jest, ze ta druga bierzmowania może nie mieć :).  To chyba wygląda mniej więcej tak.

Ja nie chcę opisywać mojego stosunku do wiary, bo jaki on by nie był, zawsze może być lepiej. Dlatego też nie oceniam nikogo z wypowiadających się tu bo "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą; i taką miarą, jaką wy mierzycie, wam odmierzą.  Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?"Mt 7, 1-3 Dlatego nie chcę żeby ktoś uznał że się wymądrzam, czuję się lepsza czy coś w tym stylu,nie... Po prostu próbuję pomóc, jakkolwiek by mi to nie wychodziło.

Cytuj
Jeszcze jedna sprawa- moje zycie ... to, jak zyje... jest dalekie od idealu chrzescijanina. Czasem zdarza mi sie usiasc i zwatpic... czy ja dobrze zyje?? Czy to co robie... czy tak jest dobrze??
I sie boje...  Ze nadejdzie w zyciu moment, ze zaczne Go potrzebowac, i bedzie mi zle... ze TAK wlasnie zyje..

Wiesz co Tiggy... to chyba nie jest tak źle z tobą ;) :P Takim moim laickim okiem wygląda to na wyrzuty sumienia, a skoro one cię męczą, to chyba znaczy, że jesteś na dobrej drodze ;) Tylko musisz się otworzyc i pozwolić dojść do twojego umysłu "ewentualności" istnienia Boga. Trzymaj się:) Będzie dobrze :wink:

Ja mam pytanko do ogłaszających sie jako ateiści, ponieważ zawsze mnie to interesowało, nigdy nie umiałam tego pojąc. Wy wychodzicie z założenia, ze świat istniał zawsze? nikt go nie stworzył? Jak próbuję przez chwilę tak pomyśleć, to to wszystko takie puste, szare mi sie wydaje... bo jednak logiczne (a może mi się wydaje) że coś musiało mieć zawsze gdzieś swój początek (no nie liczę Boga :) bo to tajemnica, której na ziemi nie da się pojąć).
 Pozdr.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Shadow_evelyn w 2004-09-17, 23:04
Ja jestem chrześcijanką i jestem z tego bardzo zadowolona... zostałam w tej wierze wychowana i bardzo jestem za to wdzieczna swoim rodzicom :P . Po za tym nie mogłabym żyć z myślą że po śmierci nic nie ma :P. A jeśeli chcecie coś wiedzieć na temat postu w piątek (nie jedzeniu mięsa) to wystarczy przeczytać Pismo Święte (aha... dla nie wtajemniczonych---> Pismo Święte nie czyta się dosłownie bo jest tam dużo matafor...--> my tylko mozemy snuć przypuszczenia np. w Księdze Rodzaju---> stworzenie świata... polonistka wytłumaczyła i porównała do odkryć naukowych 7 dni powstawania... dla mnie jest wszystko jasne :P--> kofam moją wiare).

PS: Puppy zgadzam się z Toba w całej rozciągłości :wink:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Puppy w 2004-09-17, 23:18
Co do własnej interpretacji Biblii, to ja wolę być trochę ostrożniejsza, wychodzę z założenia, że są osoby mądrzejsze i bliższe Boga, którym zostało dane zrozumieć, dlatego staram się trzymać zaleceń Kościoła, chociaż bywa, że jest to trudne, bądź wydaje się głupie, bzdurne, no ale jak już się wierzyć i poświęcać to do końca :)

Cytuj

dla mnie jest wszystko jasne:p

hehe :) to tylko pogratulować :) A ja tu także wychodzę z założenia, że są rzeczy których nie da się pojąć ludzkim umysłem (skoro analizowaliście księgę rodzaju, to moze doszliście już do Koheleta? Tam masz ładnie wszystko opisane, że nawet sam Kohelet mówi, że po co człowiekowi ta cała wiedza, skoro nie może zrozumieć najważniejszych dla niego spraw- sensu i celu własnego życia. Bo to jednak są tajemnice, które przynajmniej dla mnie, prostego człowieka, albo nawet nadewykształconego i mądrego człowieka jakim był Kohelet, przynajmniej do śmierci pozostaną niewyjaśnione, i nalezy się z tym pogodzić :) )

PS. Widze, że na polskim idziesz tym samym programem co ja :D Ks. Rodzaju mieliśmy w tym tygodniu:)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Ulcia w 2004-09-17, 23:22
moja koleżanka ma 16 lat. przed bieżmowaniem zaczeła do na so kościoła chodzic na "Oaze". Pojechała z nimi na kolonie, codziennie tam do kościoła i w góle takie podobne rzeczy. Po powrocie ciągle latała do kościoła na te zgrópowania. Po jakiś placach lata, po całej wawie do Kościołów. Normalnie straszne. Jej matka boi sie, ze  w  jakąś sekte sie wdarła. Ja jej mama kiedys przyszła z jakiegos przyjęcia to zaczełą na nia  sie drzeć (ta dziewczyna), ze to grzech pic. normalne straszne. A i podpisała jeszcze jakis celibat, ze ie moze pić nic alkocholu i palic , prze rok załamka kompletna.
Ja sie nie modle rano i wiecorem poprostu zapominam, a i jeste "wierząca niepraktykująca" kiedy byłam mniejsza to co niedziele do kościoła chodziłam teraz to nawet zabardzo czasu nie amm i jak juz mówiłam nie wierze w księdzy


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Shadow_evelyn w 2004-09-17, 23:28
Puppy dla mnie jasne jest to ze kofam swoją wiare :wink: , a wcześniej mówiłam coś o przypuszczeniach... a jeśli chodzi o program nauczania to dopiero miałam ks Rodzaju i Apokalipse ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-09-18, 07:03
Ulcia - oaza to nie żadna sekta, spokojnie. A skoro Twoja koleżanka trafiła tam niedawno, to na razie jest na etapie zbyt intensywnego interpretowania wszystkiego. pewnie niedługo troszkę jej przejdzie i pogodzi t wszystko z rzeczywistością. Da się :)
I nie podpisała celibatu, bo celibat, czyli bezżeństwo dotyczy raczej księzy i zabrania im małżeństwa :). Za to pewnie podpisała Krucjatę WYzwolenia Człowieka i ja nie widzę w tym nic negatywnego. Sama też mam podpisaną. A chodzi w tym o to, że przez rok zobowiązujesz się nie pić alkoholu, nie częstowac nim i nie kupowac go, na intencję kogogś, kto ma z alkoholem problemy.

Puppy, Kohelet  8) (bezalkoholower rzecz jasna).
Uwielbiam po prostu.... "wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono... "  :wink:
Przy okazji - Kohelet to nie jest imię. Ten tytuł nadawano liderom ugrupowwań religijnych lub tak zanym 'kolekcjnerom mądrości', czyli ludziom wykształconym, oczytanym i podziwianym przez społeczeństwo. W niektórych przekłądach Biblii zamaiast tytułu 'kohelet' można spotkać tytuł 'eklezjastes' - na to samo wychodzi. A z tym Koheletem, który napisał słynna księgę, bibliści utożsamiają... słynnego Salomona :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Sche-Wa w 2004-09-18, 10:42
ja jestem chrześcijanką bo rodzice mnie tak wychowali ;) modle się czasem rano i wieczorem, ale często zapominam :oops: chodzę do kościoła co niedzielę i do spowiedzi

Cytuj

bo muszę

 
czasami naprawdę mi sie nie chce .. ale w Boga wierzę :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-18, 12:16
nie kumam.. jak mozna wierzyc w Boga i nie modlic sie, nie chodzic do kosciola.. nie wiem jak mozna kogos kochac i nie szukac z nim kontaktu..


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2004-09-18, 19:16
Jestem ateistą już dobrych 18 lat. Wcale nie czuję się przez to mniej szczęśliwy, ani nie brakuje mi czegoś ważnego. Mój daleki krewny jest głęboko wierzącym człowiekiem. Równocześnie jest zapalonym myśliwym. Nie potrafię tego zrozumieć. Jak można zabijać wierząc w dziesięć przykazań. W Biblii napisano:"Czlowiek jest Panem wszelkiego stworzenia". Uważam,że te zdania głęboko oddziałują na stosunek niektórych ludzi do zwierząt. Natomiast darzę głębokim szacunkiem wszelkie wierzenia animistyczne.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: agnes211 w 2004-09-18, 20:36
Wierze. Jak najbardziej. Tak jak ktoś wcześniej powiedział gdyby nie wiara to życie na Ziemi nie miałoby najmniejszego sensu...bo po co tu kochać, pracować, starać się jeśli zchwilą śmierci, która może nadejść nieoczekiwanie stracimy wszsytko, jeśli nie zobaczymy sie z tymi co wcześniej odeszli...to jeden powód mojej wiary...

Miałam okres że moja wiara się zachwiała...modliłam sie ale nie byłam do końca pewna czy On istnieje. Aż zachorowała moja mama. Miała raka. Złośliwego. Musiała żyć...tak bardzo sie modliłam...żyje...jest przy mnie i mi pomaga...

Rok temu zachorował mój 28 letni brat. Guz mózgu 7cm na 5,5cm...lekarze niedają prawe żadnych nadzieji...po operacji myśleli że będzie długo wracał do siebie, jeśli wogóle sie obudzi...był sparaliżowany. Przeżył. Po trzech miesiącach funkcjonował normalnie. Poszeł do pracy. Wszyscy sie modliliśmy...

2dni po dowedzeniu sie że mój brat jest chory umiera mój wujek...człowiek ukochany...jednak wyżądził on kiedyś dla mnie krzywde. Wybaczam całkowicie wybaczam i prosze Boga by wziął go do nieba. Chce żeby tam był. Całkowicie zasłużył...a ja wiele zrozumiałam...lat 46

miesiąc po wujku do szpitala trafia mój drugi wujek. Respirator...Miesiąc...umiera. Modle sie aby i jego wziął do nieba...lat 42

Jak mam nie wierzyć?? Bóg dął mi wiele...zabrał tych którzy chcieli odejść. Gdy sie modle o coś to za każdym razem mnie wysłuchuje. Miałam ostatnio nieprzyjemne sytuacje na drodze. O włos nie uległabym kilku wypadkom które zaważyłyby na moim życiu...

Co najważniejsze mam miłość. Miłość ukochanego mężczyzny o którą tak bardzo prosiłam. Miłość rodziców którzy nawazajem sie kochają. Miłość braci. Nie chce nic więcej od życia. Jest mi dobrze.

Co do księży. Poprostu nie chodze na msze które odprawiają księża przezemnie nie lubiani. Uwielbiam jeździć do Świętej wody gdzie widzi sie że kustosz naprawde pracuje i sie stara.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: absencja w 2004-09-19, 22:41
Cytuj

nie kumam.. jak mozna wierzyc w Boga i nie modlic sie, nie chodzic do kosciola.. nie wiem jak mozna kogos kochac i nie szukac z nim kontaktu..

nie chodzić do kościoła to nie to samo, co nie modlić się. można wierzyć w boga, ale nie wierzyć w kościół. albo można wirzyć, że bóg istnieje, ale nie potrzebowac kontaktu z nim. wierzyć i interpretować wiarę można tak naprawdę dowolnie:)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2004-09-20, 19:28
Mam pytanie(może trochę naiwne) do wierzących w Boga. Jeżeli istnieje to czemu pozwala na zagładę tylu gatunków roślin i zwierząt? Co one mu złego zrobiły?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Krówka w 2004-09-20, 19:41
Ja nie wierze w boga i mi z tym bardzo dobrze  :wink:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ina w 2004-09-20, 19:44
dlatego że Bóg stworzył dobro i zło.. a człowiek wybiera


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Amarae w 2004-09-20, 19:46
Cytat: Krówka
Ja nie wierze w boga i mi z tym bardzo dobrze  :wink:


8) 8) 8) Ja wierzę, chodzę do kościoła co niedzielę i co prawda niecodzennie się modlę, ale sie staram ;p


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-20, 19:54
w wiekszosci przypadkow czlowiek decyduje o tym, czy dany gatunek wymrze czy nie, samym swoim postepowaniem. No ale ponoc wszystko jest "zapisane" :roll:

takich uszczerbkow mozna sie doszukiwac bez konca ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2004-09-20, 19:58
Cytat: ina
dlatego że Bóg stworzył dobro i zło.. a człowiek wybiera

Jeżeli coś jest tak ohydne jak zagłada gatunków to Bóg powinien w to ingerować.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: mili w 2004-09-20, 21:43
wierzę w Boga, kocham Boga, jestem chrześcijanką, nie chcę być katoliczką


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: madz w 2004-09-20, 21:48
Hmm.. wedlug mnie dla osob w moim wieku rowniez nauczyciel religi ma duze znaczenie.. jak sie ma jakąs nawiedzoną babke od razu sie odechciela jakkolwiek pwoaznie myslec o swojej wierze.. w koncu najwazniejsze jest to co sie myśli o religi a nie jakiejs katechetce, no ale... moge wam nawet jej strone dac.. yyyhhh


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: agnes211 w 2004-09-21, 09:48
my w liceum przez pierwszą i drugą klase mieliśmy księży. Było cąłkiem spoko. Teraz mamy katechetke która traktóje nas jak dzieci z pierwszej klasy szkoł podstawowej i z tego powodu mam zamiar wypisać sie z religii.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Krówka w 2004-09-21, 14:33
że religa to nie wszystko, a wlasciwie prawie nic.
Mam kolegę który jest osobą naprawde bardzo bardzo bardzo mocno wierzący, a mimo tego uwaza, ze religia nie jest potrzebna. w kazdym razie nie w szkole.
Moim zdaniem w podstawowce moze sobie byc, niech dzieci "zobacza" boga, sprouja go lepiej poznac, ale w gim i liceum to juz niepotrzebne. I zdecydowanie (jeśli już jest ta religia)młodziez powinna sama decydowac o tym czy chce uczeszczac na ten przedmiot, nie rodzice  :roll:
Religia to marnowanie czasu ( i zdrowia  ;)  ) uczniow i nauczycieli


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: agnes211 w 2004-09-21, 19:16
w liceum jak sie skończy 18 lat uczeń sam decyduje czy chce chodzić czy nie...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: mili w 2004-09-21, 21:20
religie partaczą katecheci, księża itd. często nie umieją zainterować lekcją... np. mam takiego genialnego księdza dosłownie bez osobowości, bez własnego zdania, z nim nawet porozmawiac nie mozna  :roll: suche regułki.... choc czasem jak cos powie to.... :P np. "co to? rock? metal? to dzisiaj jeszcze ktoś słucha metalu?!"  :P


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2004-09-21, 21:25
Nie wiem, w co wierzę. Ale na pewno NIE wierzę w kościół jako instytucję.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Shadow_evelyn w 2004-09-23, 14:23
Cytuj

ina napisał(a):
dlatego że Bóg stworzył dobro i zło.. a człowiek wybiera

Jeżeli coś jest tak ohydne jak zagłada gatunków to Bóg powinien w to ingerować

Tyle ze Bóg stworzył człowieka po to aby panował nad przyrodą... dał mu wolną wole... a że istnieje zło...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: absencja w 2004-09-23, 16:01
dlaczego człowiek ma panowac nad przyrodą? nie sądzisz, że jest to dosyc wygodne wytłumaczenie stworzone przez ludzi?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-23, 17:47
Cytuj

nie sądzisz, że jest to dosyc wygodne wytłumaczenie stworzone przez ludzi?


nie


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Shadow_evelyn w 2004-09-23, 17:49
Cytuj

Cytat:

nie sądzisz, że jest to dosyc wygodne wytłumaczenie stworzone przez ludzi?



nie

Nie :/


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2004-09-23, 19:28
Cytat: Shadow_evelyn
Cytuj

ina napisał(a):
dlatego że Bóg stworzył dobro i zło.. a człowiek wybiera

Jeżeli coś jest tak ohydne jak zagłada gatunków to Bóg powinien w to ingerować

Tyle ze Bóg stworzył człowieka po to aby panował nad przyrodą... dał mu wolną wole... a że istnieje zło...

Właśnie ten pogląd nas kiedyś zgubi. A przy okazji zgubi przyrodę. Człowiek nie ma prawa stać nad przyrodą. Jesteśmy przecież jej częścią czy to się nam podoba czy też nie. Musimy jak najszybciej zmienić nasz stosunek do natury. Inaczej będzie bardzo źle. Na koniec małe pytanie. Dlaczego uważasz że człowiek może panować nad przyrodą?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Puppy w 2004-09-23, 20:43
"28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. " Rdz  1,28... otóż dlaczego...

To wg mojego skromnego zdania, nie znaczy, że człowiek  może robić z tym wszystko co chce, wręcz odwrotnie, ma panować, czyli opiekować się.  Więc akurat zoolog, gdyby faktycznie ludzie postępowali tak jak nakazuje wiara, to nie sądzę, żebyś miał jakieś protesty, wtedy świat byłby dobry.... No ale otrzymaliśmy wolną wolę...


Wiem tyle, wiara daje mi siłę, nadzieję, cel i sens życia. Bez tego nie miałabym nic. Czuję, że Bóg mnie kocha, że kocha wszystkich. Robię wszystko, żeby czuć się Jemu poddaną i wykonywać Jego polecenia. Moje życie tylko w NIM ma sens. W serduszku dziękuję rodzicom, że mnie tak wychowali, że mi dali szansę poznać Boga. <- to takie krótkie podsumowanie...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: absencja w 2004-09-23, 20:49
Puppy, ale w Biblii jest wiele zapisów, które dzisiaj uznajemy za nieaktualne, np. nakaz posłuszeństwa żony wobec męża. jeśli nawet uznamy, że Biblia jest dziełem Boga, i tak pisali ja ludzie i przenosili tam ówczesne normy i obyczaje.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Puppy w 2004-09-23, 21:10
faktycznie, hmm.. rozumiem, ze biblii  nie można brać dosłownie , ale to był tylko taki jeden z argumentów :) pierwszy jaki mi do głowy wpadł :)

Z drugiej strony to biorąc to wszystko na rozum, to logiczne jest że mamy się światem opiekować.

Ja jako taki szary szesnastoletni człowieczek, wiem, że nie wiem wszystkiego :) I nie bedę udawać mądrzejszej niż jestem. Próbuję tylko mówić to co wiem, albo czuje :) Oczywiste jest, że osoba bardziej doświadczona znajdzie więcej kontrrargumentów, niż ja argumentów. No ale musze się z tym pogodzic :) i próbować dalej :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2004-09-24, 19:19
Puppy zwróć uwagę na te słowa:"uczynili ją sobie poddaną". Człowiek nie ma prawa panować nad Ziemią.Co najwyżej może zrozumieć panujące na niej procesy. Piszesz,że panowanie oznacza opiekę nad naszą planetą. Moim skromnym zdaniem to są 2 zupełnie sprzeczne ze sobą słowa. Opieka oznacza dla mnie troskę, a panowanie równa się dominacji.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Zimoludka w 2004-09-24, 22:01
Zostałam wychowana w wierze chreścijańskiej i niby jestem chreścijanką. W Boga wierzyłma jakąc moze do 12 lat. potem przestałam. Chodziłma do kościoła tylko dla bierzmowania. Nie wierzę wBoga. Moim zdaniem ejst to tylko wymysł ludzi żeby usprawiedliwać jakieś tma wydarzenia na świecie.  Np niech mi tkoś wytłumaczy dlaczego tyle dzieci zginęło w Biesłanie albo w tej kolejce w madrycie? przeciez Bóg ejst wszechmogący. Chciał zeby zginęło tyle ludzi?
Dla mnie religia to totoalna głupota. a własnie co do religii to chodze na lekcje ale dla zasady, bo wszyscy chodzą  :?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Amarae w 2004-09-24, 22:09
Chciał? Nie chciał. Ale jak mógł ich powstrzymać? :? Religia to totalna głupota... Głupotą jest to, co gadasz :|


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Zimoludka w 2004-09-24, 22:16
Przecież Bóg "zabiera do siebie: tych których chce czyli chciał aby umarli. Przecież zawsze się mówi, że jak ktoś umiera to Bóg tak chciał, chciał go juz miec u siebie. Bóg jest wszechmogący? mógł ich powstrzymać!


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ina w 2004-09-24, 22:35
nie wiem czemu, ale poczułam sie troche urażona. religia nie jest w żadnym stopniu głupotą! tak jak mówiłam, człowiek wybiera miedzy dobrem a złem. On po prostu nie ingeruje.. bo może po prostu my mamy się coś przez to nauczyć. i nie to, że mi nie szkoda ludzi, którzy giną. zwłaszcza dzieci. tylko popatrzcie.
jak dziecko jest małe, to rodzice mówią np. nie dotykaj żelazka. i dziecko, dopóki się nie przekona, że coś jest złe, będzie chciało tego spróbować.
może całe nasze życie to taka próba. ale wierzcie, Bóg wie co  robi!


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-25, 11:37
Cytuj

Wiem tyle, wiara daje mi siłę, nadzieję, cel i sens życia. Bez tego nie miałabym nic. Czuję, że Bóg mnie kocha, że kocha wszystkich. Robię wszystko, żeby czuć się Jemu poddaną i wykonywać Jego polecenia. Moje życie tylko w NIM ma sens




8)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Shadow_evelyn w 2004-09-25, 22:41
Cytuj

Puppy zwróć uwagę na te słowa:"uczynili ją sobie poddaną". Człowiek nie ma prawa panować nad Ziemią.Co najwyżej może zrozumieć panujące na niej procesy. Piszesz,że panowanie oznacza opiekę nad naszą planetą. Moim skromnym zdaniem to są 2 zupełnie sprzeczne ze sobą słowa. Opieka oznacza dla mnie troskę, a panowanie równa się dominacji.

I dlatego nie bierzemy wszystkiego dosłownie...  my mozemy snuć tylko domysły... ale Bilblia jest niezwykła, nigdy do końca jej nie zrozumiemy :// (dla Ciebie opieka oznacza troske a panowanie dominacje, a dla autora Biblii??). A na poprzednie pytanie odp. za mnie Puppy :p i ja się z nią całkowicie zgadzam :P

Cytuj
Wiem tyle, wiara daje mi siłę, nadzieję, cel i sens życia. Bez tego nie miałabym nic. Czuję, że Bóg mnie kocha, że kocha wszystkich. Robię wszystko, żeby czuć się Jemu poddaną i wykonywać Jego polecenia. Moje życie tylko w NIM ma sens

 :wink:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-25, 23:07
Bóg nie stworzył człowieka, nie stworzył życia. To poprostu natura, tylko natura...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-25, 23:08
Cytat: Ersa
Chciał? Nie chciał. Ale jak mógł ich powstrzymać? :? Religia to totalna głupota... Głupotą jest to, co gadasz :|


Ja twierdze dokladnie tak samo jak Zimoludka. Tyle ze ja nie chodze na religie, nie bede bierzmowany - w koncu to bylby dla mnie tylko papierek upowazniajacy do wziecia slubu koscielnego.

Cytuj
Moim zdaniem ejst to tylko wymysł ludzi żeby usprawiedliwać jakieś tma wydarzenia na świecie.

i zeby miec w kim pokladac swoja nadzieje na zbawienie i lepsze zycie po smierci. Problem w tym, ze ja nawet nie wierze w podzial Niebo-Czysciec-Pieklo. Wg religii chrzescijanskiej kazdy czlowiek jesy dobry, nawet grzesznicy, ktorym grzechy sa odpuszczane - dlaczego wiec po smierci maja byc potepieni i trafic do miejsca zwanego >>pieklo<< z ktorego juz wyjsc nie mozna?...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Zorba w 2004-09-25, 23:15
Cytuj

ktorym grzechy sa odpuszczane

..jeżeli za nie żałują i chcą się poprawić oraz jeżel isie z nich wyspowiadaja
A przepraszam golden w co Ty właściwie wierzysz? Jeżel nie wierzysz w życie po śmierci to w co wierzysz? Jak sadzisz co bedzie kiedy umierzesz?

Cytuj

Wiem tyle, wiara daje mi siłę, nadzieję, cel i sens życia. Bez tego nie miałabym nic. Czuję, że Bóg mnie kocha, że kocha wszystkich. Robię wszystko, żeby czuć się Jemu poddaną i wykonywać Jego polecenia. Moje życie tylko w NIM ma sens


Tak tak tak :)

Cytuj

Dla mnie religia to totoalna głupota. a własnie co do religii to chodze na lekcje ale dla zasady, bo wszyscy chodzą

To po co chodzisz?nie lepiej powiedziec rodzicom prawdy?A może lepiej uciekaj z takich lekcji


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-25, 23:19
Cytuj
A przepraszam golden w co Ty właściwie wierzysz? Jeżel nie wierzysz w życie po śmierci to w co wierzysz? Jak sadzisz co bedzie kiedy umierzesz?

Jestem ateistą, nie podpisuję się pod żadną religią, ąadnym wierzeniem. A co będzie po śmierci? Przekonam się, kiedy umrę.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2004-09-25, 23:34
Jejku, ludzie, czy Wy nie potrafiecie zrozumieć, że można NIE WIERZYĆ i już? Normalnie jakbym słuchała swojej katechetki... Nie próbujcie nikogo tu nawracać, to, w co wierzę to moja prywatna sprawa, mogę sobie wierzyć w mity grecie i Wam nic do tego, vv zresztą. Są ludzie, którym do życia nie jest potrzebne chodzenie do kościoła, spowiadanie się i modlitwa. I oni naprawdę są jak najbardziej normalni! Odrobinę tolerancji...
Cytuj
A co będzie po śmierci? Przekonam się, kiedy umrę.

dokładnie


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: mili w 2004-09-25, 23:36
Cytuj

i zeby miec w kim pokladac swoja nadzieje na zbawienie i lepsze zycie po smierci. Problem w tym, ze ja nawet nie wierze w podzial Niebo-Czysciec-Pieklo. Wg religii chrzescijanskiej kazdy czlowiek jesy dobry, nawet grzesznicy, ktorym grzechy sa odpuszczane - dlaczego wiec po smierci maja byc potepieni i trafic do miejsca zwanego >>pieklo<< z ktorego juz wyjsc nie mozna?...


każdy człowiek puki zyje na ziemi ma szanse, az do smierci. jesli tego nie wykorzysta to trudno... mial duzo czasu


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Kira w 2004-09-26, 01:23
:) Wierze w bok=ga jesem katoliczka ale ksiedza nie lubie w licku a  za to uwielbiam wspolnote Chefsiba
 :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-26, 09:31
Smierc to smierc, nasze zycie konczy sie... tu nie ma dusza idzie gdzies tam... siam... tego nie ma... to wymysl.. a ludzie dalej klamia


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Shadow_evelyn w 2004-09-26, 10:28
Cytuj

Jejku, ludzie, czy Wy nie potrafiecie zrozumieć, że można NIE WIERZYĆ i już? Normalnie jakbym słuchała swojej katechetki... Nie próbujcie nikogo tu nawracać, to, w co wierzę to moja prywatna sprawa, mogę sobie wierzyć w mity grecie i Wam nic do tego, vv zresztą. Są ludzie, którym do życia nie jest potrzebne chodzenie do kościoła, spowiadanie się i modlitwa. I oni naprawdę są jak najbardziej normalni! Odrobinę tolerancji...

To normalne że mówimy głośno o swojej wierze ://. Nie widze w tej rozmowie nic nietolerancyjnego :P. Każdy tu wygłasza swoje racje, chyba ze się myle... A skoro są pytania... to też są odpowiedzi... proste...
Cytuj

Smierc to smierc, nasze zycie konczy sie... tu nie ma dusza idzie gdzies tam... siam... tego nie ma... to wymysl.. a ludzie dalej klamia

A skad to wiesz?? :P


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Amarae w 2004-09-26, 10:51
Właśnie :|  Skąd o tym wiesz?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Ulcia w 2004-09-26, 11:18
Cytuj
A co będzie po śmierci? Przekonam się, kiedy umrę.


dokładnie zgadzam sie golden.

Mój tata miała raka. Nie przezył, modliłam sie zeby wyzdrowiała i nic. Sama nie wiem czy Bóg istnieje. Niechce chodzic na religie, ale mama mi karze, bo chce zebym przystąpiła do bierzmowania.
I jak ktos przedemna napisał, Ludzie mozna nie wierzyc i zyc normalnie.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Skarb w 2004-09-26, 11:43
Cytat: Ulcia
Cytuj
A co będzie po śmierci? Przekonam się, kiedy umrę.


dokładnie zgadzam sie golden.

Mój tata miała raka. Nie przezył, modliłam sie zeby wyzdrowiała i nic. Sama nie wiem czy Bóg istnieje. Niechce chodzic na religie, ale mama mi karze, bo chce zebym przystąpiła do bierzmowania.
I jak ktos przedemna napisał, Ludzie mozna nie wierzyc i zyc normalnie.


Wiesz co Ulcia? Ja też się modliłam o zdrowie mojej mamy, i nie pomogło, i przyznam, że zwątpiłam :( . A jednak po jej śmierci to właśnie wiara w to, że tak miało być, bo Bóg tak zaplanował, że mama na czeka na mnie  w lepszym świecie pozwoliła mi się pozbierać, wiedziałam i wiem, do tej pory, że mama jest przy mnie i cały czas czuwa żeby mi się krzywda nie stała.
Rozejrzyj się dookoła a na pewno zobaczysz, że tata jest obok, bo Ci których bardzo kochamy, nigdy nie odchodzą naprawdę :D


Apropos tematu, ja niestety również do kościoła nie chodzę, jakoś w niego nie wierzę. Nie lubię jak ktoś mnie Bogiem straszy, bo ja uważam, że Bóg jest dobry i wszystkich kocha. Zresztą na księżach zawiodłam się ogromnie i nawet nie chcę mi się tego przytaczać. Jednak jeżeli znajdę kiedyś kościół w którym religia i Bóg będą przedstawiani w pozytywny sposób, zapewniam Was, że będę tam częstym gościem. Chodziłam za granicą do amerykańskiej szkoły i tam religia była przyjemnością, po powrocie do Polski stała się udręką dlaczego :bezsilny:
W Boga wierzę głęboko bo dzięki temu jeszcze żyję, ale traktuję go jak przyjaciela, kogoś nieskończenie dobrego i zapewniam Was, czuję, że mam z nim bardzo bliski kontakt.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Tiggy w 2004-09-26, 16:48
Nie zawsze jestem GRZECZNA DZIEWCZYNKA. Ale nie uwazam czegos, co robie, za zło.Tak poprostu, nie zaluje, czyli nie powinnam dostac rozgrzeszenia, bo wg. Kosciola, i wg. Biblii to jest czyms zlym. Wiec jak moge byc wyznawczynia KK, skoro mam inne przekonania niz jego wyznawcy...? Hmm? Zeby troche rozjasnic swoja wypowiedz podam taki przyklad: Mam 15 lat i pije alkohol. To grzech, ale go nie zaluje, mam wlasne zdanie na ten temat. --- to PZRZYLAD, tak sie sklada ze alkoholu nie pijam :P


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2004-09-26, 19:39
Cytat: golden
A co będzie po śmierci? Przekonam się, kiedy umrę.


A jeżeli po śmierci nie ma nic, jeśli śmierć oznacza definitywny koniec, to jak się o tym przekonamy? Rozpłyniemy się w nicości i tyle...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-26, 19:48
po smiercji nie ma nic. zycie sie konczy.. nie ma nas..


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Agata:) w 2004-09-26, 20:03
Po smierci jest dusza. Ona jest niesmiertelna....


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-09-26, 20:09
Cytat: Agata:)
Po smierci jest dusza. Ona jest niesmiertelna....

Dokładnie. Dusza istnieje mimo wszystko...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-09-26, 20:29
Ja też nie wiem, co będzie po śmierci. Moze nic, może lepsze życie gdzieś w innej rzeczywistości, reinkarnacja... tego nie wie nikt ;)

Ja póki, co chodzę na religie, bo muszę. Ksiądz mnie już doprowadza do szału, ten brak tolernacji, ta płytka wyobraźnia, te szufladkowanie ludzi... dlaczego to, czy dana osoba ma chodzić na religie zależy od rodziców? To bezsensu...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-26, 22:11
jesli juz mowa o tolerancji ksiezy i katechetow w szkole... w mojej z tym cienko... :roll: kazda katechetka, od momentu gdy przestalem chodzic na religie patrzy na mnie oschle, jakos tak jak inaczej. A same na lekcjach przekazuja uczniom, ze trzeba akceptowac i kochac kazdego blizniego :| szewc bez butow chodzi (?)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Ulcia w 2004-09-27, 14:03
dokładnie golden. Gadają co innego, robią co innego, załamać sie mozna. Ja też namawiam mame, zebym nie musiała chodzić na religie, bo poprostu, nie zabardzo w to wszystko wierze. Mama mówi, ze  musze chodzic bo mnie do bierzmowania nie puszczą. A czy ktoś sie mnie zapytał czy ja chce być bierzmowana. Co z tego, ze nie bede mogła wziąść ślubu kościelnego? Później jak człowiek chce sie rozwieśc to ma bardzo małe szanse. A w cywilnym ślubi o wiele lepiej sie wszystko przedstawia. A pozatym dasz w łape jakiemuś Proboszczowi, czy komuś jeszcze tam innemu i po sprawie.
Nie wiadomo czy człowiek sobie Boga nie wymyślił tylko po to by zaspokoić swoja podświadomość jak to wszystko powstalo. Heh szkoda słów... :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Rachela w 2004-09-27, 16:03
Ciekawy temat i ciekawa dyskusja ;)

Ja jestem katoliczką i choć mam chwile słabości to w Pana Boga wierzę. Lubię z nim monologować, czuję się wtedy silniejsza. Do kościoła nie lubię chodzić, głównie ze względu na stare babcie które wszystko zamieniają na żałobny nastrój. U nas nawet na rezurekcji śpiewa się ,,Alleluja" pogrzebowym tonem, tego bardzo nie lubię, wolę iść na łąkę (z psem ;)) popatrzeć się w niebo, na kwiaty, na przyrodę, wtedy czuję tą radość w sercu i czuję że jestem blisko Pana Boga. Chodzę co tydzień do kościoła, modlitwy razem odmawiam, kazać proboszcza nie słucham (kiedyś mówił że w każdym domu, mieszkaniu gdzie jest antena sateelitarna mieszka szatan, a sam ma wszystkie kablówki  :roll: ).
Mówicie o dzieciach w Biesłanie, a może właśnie to szatan przyłożył do tego łapsko bo chciał żeby ludzie zwątpili w Boga? Niektóre  katechetki i księża i radio maryja denerwują mnie to fakt, ale to nie powód żebym przestała wierzyć.
Golden, Whiper i inni a w demony wierzycie? No i co powiecie na opętania i cuda?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: *Pamela* w 2004-09-27, 16:11
ja jestem chrzescijanka


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-09-27, 16:48
W demony i opętania - nie ;) A, co do cudów... sama nie wiem, są na pewne cuda dowody, których nie umiem zbić racjonalnie... poprostu nie wiem ;)

Ja nie należe do osob, ktore mowia, z enie wierzą, bo zgineły jakies dzieci, czy nie dostalam upragnione prezentu mimo, ze sie modliłam. Ja poprostu nie wierze w Biblie, w słowa tan napisane ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-27, 17:00
ja też jestem katoliczką- bo tak mnie wychowali rodzice. Do kościoła też nie lubię chodzić- w Bibli nie jest wcale powiedziane aby chodzić w niedziele do kościoła tylko aby dzień święty święcić.

Cytuj

wolę iść na łąkę (z psem ) popatrzeć się w niebo, na kwiaty, na przyrodę, wtedy czuję tą radość w sercu i czuję że jestem blisko Pana Boga.



 - jestem dokładnie tego samego zdania

Cytuj

(kiedyś mówił że w każdym domu, mieszkaniu gdzie jest antena sateelitarna mieszka szatan, a sam ma wszystkie kablówki  ).


U mnie skolei ksiądz opowiada z ambony że kiedy się idzie do spowiedzi należy wyznawać grzechy, ale się nie tłumaczyć. Zawsze jednak przy konfesjonale padają pytania "a jak", "a dlaczedo?", "a zjakiego powodu?"
Do spowiedzi  niecierpie  chodzić i bardzo zadko chodzę.

Pisałam że jestem chrześcijanką ale tak do końca to nie jest tak. Jestem po prostu chrześcijanką


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Rachela w 2004-09-27, 17:13
katolicyzm to odłam chrześcijanstwa ;)
marta1 , ja chodzę do spowiedzi ale nie lubię, a to dlatego że jak miałam 9 lat i byłam u spowiedzi to pomyliłam się w ,formułce' i ksiąd mnie strasznie skrzyczał i się rozpłakałam i teraz mam uraz  :?  
whiper nie mówiłam że tak mówisz ;) , kiedyś jakaś tam katechetka powiedziała ,ateiści wierzą w to że w nic nie wierzą' , więc jednak w coś wierzycie (masło maślane :P)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ina w 2004-09-27, 17:28
tak do proboszcza... moj mowi : jaka wiara taka ofiara.. <- i to ma być ksiądz <hahaha>


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-09-27, 17:32
hourse_of...,
Ateiści nie wyznają rzadnej religii, mogą sobie wierzyc w motylki, duchy, czarownice, babajagi na miotle, czarodziejki z księzyca itp <lol>


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Nanami w 2004-09-27, 18:17
Ja oficjalnie jestem chrzescijanką, a nieoficjalnie ateistką  :shock:   ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-27, 18:18
Cytuj

a to dlatego że jak miałam 9 lat i byłam u spowiedzi to pomyliłam się w ,formułce' i ksiąd mnie strasznie skrzyczał i się rozpłakałam i teraz mam uraz  

 ja też mam troszkę uraz do spowiedzi, ale z innego powodu

jak była spowiedź przed Bożym narodzeniem dla dzieci i młodzierzy ja byłam chora. Po tygodniu jak poszłam do spowiedzi broboszcz mnie z niej wygonił mówiąc że tygzieńtemu trzeba było przyjśc nie dopuszczając mnie do słowa

A tak z innej beczki to słyszałam że dziewczyna przed ślubem poszła się wyspowiadać na Jasną Górę i się z powiadała że no wiecie... . I w ramach pokuty miała zostać zakonnicą


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-09-27, 18:26
Ja dla prababci oficajlnie jestem chrześcijanką, to starsza osoba, abrdzo wierząca... z jej sercem jest bardzo słabo, nawet taka informacja mogłaby sie skonczyc zawałem, czy nawet czymś gorszym... Na poczatku cała rodzina myslala, ze ja nadal wierze, musilam stopniowo ją informowac, z enei wierze w to i to... i jescze to, wątpie w to... az któregos razu oznajomilam, ze jestm ateistką ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Ulcia w 2004-09-27, 19:34
Cytat: Nanami
Ja oficjalnie jestem chrzescijanką, a nieoficjalnie ateistką  :shock:   ;)


to dokładnie jak ja  :P


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-27, 20:44
Cytuj
Golden, Whiper i inni a w demony wierzycie? No i co powiecie na opętania i cuda?

w demony nie wierze. opetania? czesto to problemy psychiczne tych osob, ale wg wiary to opętanie przez szatana. cuda? niewytlumaczalne zjawiska bywaja czesto. A co do cudow Chrystusa (bo pewnie i do tego chciałaś nawiazac) - jesli nie wierze w Boga, to i nie wierze w to, ze ktoś móglby dostać od niego nadprzyrodzone zdolności działania cudów. Nie chce obrazić ludzi wierzących, nic z tych rzeczy. To po prostu moja opinia. Z polaczenia bycia realista i ateista moze wychodzic wytlumaczanie sobie roznych religijnych twierdzen.
Przepraszam, jesli to kogoś z Was uraziło.

Cytuj
Na poczatku cała rodzina myslala, ze ja nadal wierze, musilam stopniowo ją informowac, z enei wierze w to i to... i jescze to, wątpie w to... az któregos razu oznajomilam, ze jestm ateistką

podobnie bylo i u mnie. Kazdy przyjal to spokojnie do wiadomości i uznał moje zdanie. Nie kazdy musi wierzyć w Boga, aby czuć się człowiekiem spełnionych duchowo.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-27, 21:37
ale przecież potwierdzone jest naukowo że Jezus na świcie był


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-27, 21:40
Cytat: marta1
ale przecież potwierdzone jest naukowo że Jezus na świcie był

może i tak, ale ja i tak nie wierze, że był synem Boga.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2004-09-27, 22:14
Cytuj
ale przecież potwierdzone jest naukowo że Jezus na świcie był

Jest potwierdzone w jakichś tam dokumentach historyków rzymskich i żydowskich że był sobie taki facet o imieniu Jezus, ale nie jest potwierdzone, że ten facet był synem Boga, a o cudach, których dokonał jest napisane tylko w Piśmie Św.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-28, 09:59
znaczy w Boga wierzycie?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Essey w 2004-09-28, 13:15
Ja wierze i Bóg bardzo duzo mi pomógł


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Rachela w 2004-09-28, 14:48
Cytuj
mogą sobie wierzyc w motylki, duchy, czarownice, babajagi na miotle, czarodziejki z księzyca


i w pokemony  :lol:

wiecie, ja jestem katoliczką a wierze w czarownice i wampiry(szczególnie po przeczytaniu książek Anne Rice ;))  :shock:

pytałam sie dziś katechetki o dzieci w Biesłanie i ona powiedziała że to zrobili źli ludzie, bo Bóg dał nam wolną wolę i robimy co chcemy, a gdyby zniszczył szatana to zniszczyłby również zło ...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-28, 16:13
a ja się nieraz zastanawiam czy pomaga Bóg czy wiara.

Wierzycie w duchy?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ina w 2004-09-28, 16:24
nie mam zdania. niby tak niby nie..


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Shadow_evelyn w 2004-09-28, 19:24
Cytuj

marta1 , ja chodzę do spowiedzi ale nie lubię, a to dlatego że jak miałam 9 lat i byłam u spowiedzi to pomyliłam się w ,formułce' i ksiąd mnie strasznie skrzyczał i się rozpłakałam i teraz mam uraz  

Cytuj

jak była spowiedź przed Bożym narodzeniem dla dzieci i młodzierzy ja byłam chora. Po tygodniu jak poszłam do spowiedzi broboszcz mnie z niej wygonił mówiąc że tygzieńtemu trzeba było przyjśc nie dopuszczając mnie do słowa

A tak z innej beczki to słyszałam że dziewczyna przed ślubem poszła się wyspowiadać na Jasną Górę i się z powiadała że no wiecie... . I w ramach pokuty miała zostać zakonnicą

 :shock:  :shock: Nie każdy ksiądz jest z powołania....
Cytuj

wiecie, ja jestem katoliczką a wierze w czarownice i wampiry(szczególnie po przeczytaniu książek Anne Rice )  

Wampiry... słusznie ja jestem :wink: (achh te moje kły ;) ). Nigdzie nie jest powiedziane że katolik nie moze wierzyć w takie rzeczy ;)  :wink: .


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-28, 19:40
Cytuj

Nigdzie nie jest powiedziane że katolik nie moze wierzyć w takie rzeczy

"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" - choć to można róznie rozumieć


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-09-28, 19:43
W duchy wierze ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-28, 20:13
Cytuj

W duchy wierze


ja tess ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-28, 21:11
a jak w nie wierzycie? Może trochę głupio to pytanie zabrzmiało, ale chodzi mi o to czy np. wierzycie że duchy chodzą po ziemi, czy też mają swój własny świat. Czy one się wtrącają do ludzi czy też może nie.
głupio to brzmi no ale mysle ze wiecie o co mi chodzi


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: madz w 2004-09-28, 22:12
Ja zawsze wyobarazalam sobie ze duchy widza wszytsko.. a ze duchem jest kazdy kto pojdzie do nieba.. troche dziwne.. a jakby to porownac- tak jak gra w simsy. Wszystko widac z gory, tylko rozni sie tym ze nic nie mozna robic.. chociaz.. nie wiem..


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-09-29, 10:12
Słyszałam historie o duchach (głownie ich wywoływanie), które same przeżyły dość bliskie i bardzo bliskie mi osoby, których nie podejrzewałabym o kłamstwo ;)
Jesli te duchy są to nie mam pojęcia gdzie, czy ciągle nas obserwują... czy są własnie w tym innym świecie, raju... Powiem wam, że gdy umiera dla mnie ktoś ważny to zawsze w myśli mówie sonie, że jeszce kiedyś ją spotam, po śmierci... i żyję taką nadzieją ;) Gdybym miala np. pewnosc, że juz nigdy nie zonacze mojego Ś.P Whippeta Duke pewnie juz dawno nie byloby mnie na tym swiecie ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-30, 11:02
ogląaliście może "międze piekłem a niebem" albo "szósty zmysł"?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-30, 11:47
ogladalam ->szosty zmysl<-


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Rachela w 2004-09-30, 16:43
oglądałam i byłam pod dużym wrażeniem, film super, no i dużo daje do myślenia, ciekawe jak to jest naprawdę z tymi duchami... raczej według Biblii nie ma ich bo przecież każdy po śmierci staje przed sądem ... nie wiem  :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-30, 17:59
Cytuj

bo przecież każdy po śmierci staje przed sądem

i właśnie o tym mówi trochę "między piekłem a niebem"


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Shadow_evelyn w 2004-09-30, 18:46
Cytuj

Cytat:

Nigdzie nie jest powiedziane że katolik nie moze wierzyć w takie rzeczy


"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną" - choć to można róznie rozumieć

Tyle ze ja nie uważam że to są Bogowie  którym oddaje cześć tylko istoty żyjace obok nas. :lol:
Cytuj

a jak w nie wierzycie? Może trochę głupio to pytanie zabrzmiało, ale chodzi mi o to czy np. wierzycie że duchy chodzą po ziemi, czy też mają swój własny świat. Czy one się wtrącają do ludzi czy też może nie.
głupio to brzmi no ale mysle ze wiecie o co mi chodzi

Ja wierze ze mogą się dusze z nami kontaktować... np. moja babcia choć nie żyje od paru dobrych lat do dziś przeważnie jako ostrzeżenie pojawia się w mojej siostry snach.... mi osobiście się nigdy nie śniła po smierci...
Cytuj

bo przecież każdy po śmierci staje przed sądem

Z tego co wiem wszyscy ludzie zostaną sadzeni dopiero kiedy Chrystus ponownie przyjdzie na Ziemie.... wcześniej człwiek idzie do czyśćca... a szczegółów dowiesz się po śmierci :P


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-30, 19:16
Cytuj

Z tego co wiem wszyscy ludzie zostaną sadzeni dopiero kiedy Chrystus ponownie przyjdzie na Ziemie.... wcześniej człwiek idzie do czyśćca... a szczegółów dowiesz się po śmierci


brzmi jak reklama :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Shadow_evelyn w 2004-09-30, 19:58
Cytuj

brzmi jak reklama

No wiesz :lol:  :lol: . I tak też moze być :lol:  :lol: Jeżeli zadzwinisz w ciągu godziny dostaniesz kieszonkowy zegarek firmy udław się :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-30, 20:41
evelyyn :mrgreen:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-30, 20:47
Ble.. Ble.. Ble.. - sranie w banie. Boga niema, to wymysł ludzi, kościół :roll: - zgromadzenie chorych ludzi, którzy wierzą w głupoty :roll: - chodze na religię bo muszę, nie wykazuję szczególnego entuzjazmu.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-30, 20:54
Cytuj
zgromadzenie chorych ludzi, którzy wierzą w głupoty

ekhm!... ja nie wierze... ale tez nie obrazam. I Tobie tez radze tego nie robic.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-30, 20:55
Dlaczego?... dla dobra katolików, Bóg mnie ukaże?. Nie, naprawdę, niemam zamiaru słuchać religijnych głupot, chodz opowiadania lubię...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-30, 20:59
Cytuj

Ble.. Ble.. Ble.. - sranie w banie. Boga niema, to wymysł ludzi, kościół  - zgromadzenie chorych ludzi, którzy wierzą w głupoty  - chodze na religię bo muszę, nie wykazuję szczególnego entuzjazmu.


Darke, jesli chcesz byc lubiany (nie tylko przez wierzacych) to radze Ci, nie wal takich komentow, bo mozesz kogos urazic :roll: Myslisz ze to co piszesz nie wiem.. wzbudza kontrowersje? Wszyscy Cie zauwazaja wtedy?? otoz bardzo sie mylisz.. zastanow sie :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-30, 21:00
moze i nie masz zamiaru... ja tez. ale nie mozna obrazac tego, w co ktos wierzy. Tak jakbys Ty wierzyl calym sercem i dusza w garbate aniolki i ktos po chamsku powiedziałby Ci ze to idiotyzm... Uwazaj na slowa...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-30, 21:00
Nie!. Nie chcę być zauważanym, lubianym. To jest moja decyzja, ideologia, po prostu ja tak myśle. Przepraszam, katolików.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-30, 21:05
widzę że nie masz w sobie nic kultury. Mógłbyś nie wyśmiewać poglądów innych. Jak nie masz zamiaru słuchać tego to po prostu spadaj z tego tematu, a jak chcesz wyrażać swoje zdanie to może w troche inny sposób.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ina w 2004-09-30, 21:06
ej, sory Darke przesadzasz. to szkoda, że w ogole nie powiesz, że cały świat jest głupi, bo w coś wierzy?! ja szanuje decyzje wszystkich, którzy nie wierzą. ich sprawa... ale to nie powód, żeby mówić, że są głupkami!!! zastanow sie czasem co mówisz...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-30, 21:12
Nie. Nieprawda, nie dlatego, że inni. Myślisz, że to mi daje radość, i ucieche pisząc: Ha! - niewierzę w Boga, jestem super. W Boga nie wierzę od 5 lat, w sumie to nie ważne od kiedy. Przyszło do mnie to tak nagle. Zastanawiałem sie, gdzie piekło, gdzie raj?. Niebo.. hm.. nie - galaktyka. Ziemia? - no też nie, jądro, i kawał ziemi. Tak naprawde każdy wyobraża sobie jak jest, chcą być tak jak inni, wierzący i katolikami. Ja naprawdę niechce się wywyższać. Jak wspomniałem niewiadome to jest, gdzie raj!?. Do tego: dusza do czyścca.. piorą Persilem, wieszają na wieszaku i się suszymy, potem dostajemy karnet, idziemy po schodach i w końcu jest.. bóg!. Śniły mi sie kiedyś dłonie boga, to pewno dlatego, że myślałem o nim. Lecz nie pomagał mi...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-30, 21:21
Ale snujesz historie... Nie wystarczy powiedziec, ze w Bogu nie widzisz podpory? ze w niego nie wierzysz?... tylko gadac o czysccu jak o pralce... przesadzasz koles...

A nie wierze, ze od 5 lat nie wierzysz... z podawanego wieku na Twoim poprzednim nicku, moge wywnioskowac ze 5 lat temu mogles miec okolo 7-8 lat... w dzieciaki w tym wieku dopiero zaczynaja pojmowac co to znaczy "wierzyc"... dla mnie to z deczka nielogiczne...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-30, 21:25
No niestety, ale taka prawda... nie wierze w boga


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ina w 2004-09-30, 21:28
ech Darke... :/ dziwny jesteś. i teraz co? zaraz zaczniesz nas wyzywać ? ? wiesz, odpuść sobie i lepiej idź z tego tematu...
a w ogóle to wydaje mi się, że na siłe chcesz miec taka opinie buntownika itp.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-30, 21:28
i na tych slowach powinienes zakonczyc.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-09-30, 21:30
Fanatycy boga =/


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2004-09-30, 21:31
Kolejny popis kultury w wykonaniu Karolka. Pogratulować.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-30, 21:37
Darke - zobacz w slowniku jezyka polskiego opis do slowa "fanatyzm" :roll: i przestan strzelac popisy. Wiecej sie juz sie w ten temat z Toba wdawac nie bede... ale jeszcze raz Ci powiem, ze czyjejs wiary obrazac nie mozna. ja nie wierze, wiara katolicka wydaje mi sie irracjonalna, ale nie depcze po tym jak po smieciach...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2004-09-30, 21:42
:) Czy jeszcze ktoś oprócz mnie dostał przed chwilą PW od Karolka? Może Ty, Golden? :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ina w 2004-09-30, 21:46
ja tam nic nie dostalam. ale po prostu szkoda słów.

a rozmowa zapowiadała sie ciekawie, prawda?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-09-30, 21:48
Cytat: olc!a
:) Czy jeszcze ktoś oprócz mnie dostał przed chwilą PW od Karolka? Może Ty, Golden? :)

nic nie dostalem ;)[/size]


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2004-09-30, 21:51
No to mogę czuć się wyróżniona :hahaha:

Treści nie cytuję, ale chyba się domyślacie ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-09-30, 21:52
czyżby kłutnia na pw?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-09-30, 21:56
buahah --'

karolku, jestes zalosny


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ina w 2004-09-30, 22:04
wiecie... to takie troche dziwne. no ale nic.. może wrocimy do tematu ?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-10-01, 10:12
olc!a, ja tez dostalam pw od darke elfa :lol: :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-10-01, 11:04
Cytuj

karolku, jestes zalosny

potwierdzam


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Rachela w 2004-10-01, 13:52
Dobra, kłótnie pomijam i rzucam pytanko na które może ktoś będzie znał odpowiedź bo moja katechetka nie wiedziała (wreszcie czymś ją zagiełam  :lol: ).

Co dzieje się z dziećmi które umierają w łonie matki albo tuż po narodzinach? Nie mają chrztu ,wedlug naszej wiary mają na sobie grzech pierworodny... i co? Idą do piekła albo do czyśca? Przecież są niewinne...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: olc!a w 2004-10-01, 14:06
Horse - nie mam pojęcia... Ale słuszne pytanie ;)

Vio - no to nie mogę się już czuć wyróżniona :cry: :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: -Sunny Dk. Elf- w 2004-10-01, 14:51
Nie ma boga!.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-10-01, 14:55
Cytuj

Co dzieje się z dziećmi które umierają w łonie matki albo tuż po narodzinach? Nie mają chrztu ,wedlug naszej wiary mają na sobie grzech pierworodny... i co? Idą do piekła albo do czyśca? Przecież są niewinne...


nasza katechetka cos o tym mowila.. ale mnie sie wydaje, ze to nie jest w tym przypadku wazne, czy maja chrzest czy nie.. nie mialy wyjscia i jestem niemalze pewna, ze Bog by ich za to nie poslal do piekla ;)

Cytuj

Vio - no to nie mogę się już czuć wyróżniona  


no niestety :lol: przykro mi ! :lol:

Cytuj

Nie ma boga!.



-powiedział karolek  :roll:  :roll:  :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Shadow_evelyn w 2004-10-01, 15:11
Cytuj

Co dzieje się z dziećmi które umierają w łonie matki albo tuż po narodzinach? Nie mają chrztu ,wedlug naszej wiary mają na sobie grzech pierworodny... i co? Idą do piekła albo do czyśca? Przecież są niewinne...



nasza katechetka cos o tym mowila.. ale mnie sie wydaje, ze to nie jest w tym przypadku wazne, czy maja chrzest czy nie.. nie mialy wyjscia i jestem niemalze pewna, ze Bog by ich za to nie poslal do piekla  

Ja też jestem pewna :wink: . Może trafiają do do łona innej matki :>. To tylko moja teoria, na pewno to nie znam odpowiedzi.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ilia w 2004-10-01, 16:26
o dobre pytanie z tym dzieckiem...musze sie naszego księdza na religi zapytac ciekawe co odpowie...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-10-01, 16:36
Dzieci, których nie zdąży sie ochrzcić...

Jeśli umierają dzieci tuż po urodzeniu, nim zdązy się je ochrzcić, a rodzice MIELI WYRAŹNY ZAMIAR OCHRZCIć dziecko, to sa one zbawione. Jest to wtedy nie chrzest z wody, ale chrzest pragnienia (jeden z trzech waznych rodzajów chrztu).

Podobnie, jeśli rodzice mieli zamiar ochrzcic nienarodzone dziecko, jest ono zbawione samym tym faktem.

Inaczej jest z dziecmi, których rodzice nie piomyśleli o chrzcie. Własciwie nie wiadomo do końca co się z nimi dzieje. jednak większośc teologów uważa, że są zbawione z tego powodu, iż cały Kościól pragnie ich zbawienia. Ponadto Bóg pragnie, aby wszyscy byli zbawieni, a skoro potrafi przebaczyc największym grzesznikom, dlaczego miałby odtrącać dzieci, które nic złego nie uczyniły?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Asia i Karmel w 2004-10-01, 18:13
A ja po prostu jestem osoba wierzącą i w niczym mi to nie przeszkadza, a nawet czasem pomaga  :D


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: absencja w 2004-10-02, 09:27
Cytuj

Jeśli umierają dzieci tuż po urodzeniu, nim zdązy się je ochrzcić, a rodzice MIELI WYRAŹNY ZAMIAR OCHRZCIć dziecko, to sa one zbawione

a jeżeli rodzice mieli wyraźny zamiar nie chrzcic dziecka? to wtedy ono nie zostaje zbawione, bo rodzice byli niewierzący? a jak Kościół rozwiązuje sprawę innowierców?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-10-02, 11:22
Hmmm... ekspertem nie jestem. Ale zapraszam na moje forum, tam jest wiecej komeptentnych osób i mozna podyskutować ;) www.nadzieja.hk.pl


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Rachela w 2004-10-03, 09:33
hm, tak naprawdę to wszystko okaże się po śmierci.... fajne forum, takie świeżutkie  :wink:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-10-03, 20:10
Dzięki, mam tylko nadzieję, że tuszy i się zapełni w jakiś sposób ;)

A teraz cii... bo nas skrzycza za robienie offfów  :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Ulcia w 2004-10-12, 19:13
na forum są ateiści  i chciałabym sie ich o cos zapytac. Jak bedziecie mieli juz własna rodzine i dzieci to czy bedziecie obchodzić Boże Narodzenie? NA gwiazde dostaje sie prezenty i dziecku moze byc przykro ze inne dzieciaki dostaja w ten dzień prezenty,a ono nie. Mojej kumpeli rodzice sa ateistami obchodzą normalnie Boże Narodzenie, Zmartwychwstanie a z wami jak bedzie albo jest? :?:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-10-12, 19:18
Będą obchodzone jako element tradycji ;) Zapewne nie będę święcić jajek na wielkanoc, czytać Biblii w Wigilię, obchodzić Środy Popielcowej.. ;) Troche trudno rozdzielić tutaj, co będzie, a co nie. Tradycja w tym wypadku jest bardzo związana z religią.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ina w 2004-10-12, 19:22
tak a w Polsce szczególnie. Cóż... w sumie to tak śmiesznie.... Ale jestem w stanie to zrozumieć, bo bardzo smutno byłoby nie obchodzić Świąt Bożego Narodzenia... bez choinki i takich


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-10-12, 21:20
Skoro ateiści obchodzą święta Bożego Narodzenia to ja się pytam po co? Siweta jak sama nazwa wskazuje się swiętuje, więc co świętują?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-10-12, 21:23
kasia
no jak to dlaczego..
bo choinka jest ladna..
bo prezenty sa fajne..
:/


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: whiper w 2004-10-12, 21:42
Vio, jak masz spekulować to się zamknij.

kasia, pisałam, że tu chodzi o tradycje.... nie religijną, poprostu Polaków. A Noc Świętojańska?...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Tiggy w 2004-10-12, 21:46
Właśnie, poza religia jest tez tradycja.
I moim zdaniem swieta Bozego Narodzenia sa bardzo silnie zakorzenione w Polskiej tradycji.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2004-10-13, 14:16
Cytat: Ulcia
na forum są ateiści  i chciałabym sie ich o cos zapytac. Jak bedziecie mieli juz własna rodzine i dzieci to czy bedziecie obchodzić Boże Narodzenie? NA gwiazde dostaje sie prezenty i dziecku moze byc przykro ze inne dzieciaki dostaja w ten dzień prezenty,a ono nie. Mojej kumpeli rodzice sa ateistami obchodzą normalnie Boże Narodzenie, Zmartwychwstanie a z wami jak bedzie albo jest? :?:

beda obchodzone świeta pewnie prawie tak jak w kazdym domu. Jedynie moze bez religijnych szczegolow jak czytanie Biblii w Wigilie. W mojej rodzinie tylko ja nie wierze, wiec na Wielkanoc jest swieconka. Dla mnie to nic nie znaczy, ale sie nie czepiam, bo np dla mojej siostry jest to wazne.
W mojej rodzinie, ktora w przyszlosci pewnie zaloze, tez pewnie nie bedzie takich szczegolow, ktore wyzej wymienila Whiper. A reszta zalezalaby od reszty rodziny , w szczegolnosci ich wiary. esli moje dzieci beda chcialy byc katolikami - moga byc, ja jestem tolerancujny.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: absencja w 2004-10-13, 14:56
Cytuj

Skoro ateiści obchodzą święta Bożego Narodzenia to ja się pytam po co? Siweta jak sama nazwa wskazuje się swiętuje, więc co świętują?

Cytuj

kasia
no jak to dlaczego..
bo choinka jest ladna..
bo prezenty sa fajne..
:/

nie cZuję się do konca ateistką, ale to pytanie mnie też chyba troche dotyczy. będę obchodzić święta, bo to dobra tradycja. bo warto raz w roku spotkac się z rodziną i złozyć sobie zyczenia. poza tym święta to nie tylko pamiątka urodzin Jezusa, ale też jakies głębsze przezycie duchowe...i owszem, również dlatego, że choinka pachnie i mozna ją ubrać w co się chce, a prezenty są sympatyczne. i nie widze powodu, żeby się tego pozbawiac. wierzycie we wróżby sylwestrowe?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-10-13, 15:24
Nie wierzę i dlatego ich nie robię albo raczej 'nie świetuję' (o wrózbach mowa rzecz jasna ;) )


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Ulcia w 2004-10-13, 20:42
no własnie. ja tez bede obchodzic Boże Narodzenie, ciekawabyłam waszego zdania  ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Asiulka w 2004-10-14, 14:23
MOja rodzina obchodzi choc jest w calosci ateistyczna   ;) Ja rowniez w przyszlosci bede .


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Aluniek w 2004-10-14, 16:29
Owszem bylam ochrzcona, mialam komunie, bierzmowanie, ale na tym moja przygoda z kosciolem sie skonczyla. Nie wierze w twor zwany Bogiem w sporob jaki kreuje go religia chrzescijanska... nie wspominajac juz o tym co obecnie dzieje sie z kosciolem, a nie ma nic lub bardzo niewiele wspolnego z wyznanana religia.

Natomiast grudniowe swieta sa dla mnie symbolem, ale nie jako Boze Narodzenie, a raczej Gwiazdki.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Julias w 2004-11-03, 13:04
Ja jeszcze nie wiem.Na religie chodze,lecz nie wszystko wydaje mi sie prawda


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: aleb w 2004-11-03, 13:50
Jestem chrześcijanką i wierzę w Boga  :D Chodze do Kościoła w niedziele i swięta i oczywiście niekiedy na rózaniec, roraty, drogę krzyżowa itd.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: julia_mrm w 2004-11-06, 10:18
Ja wierze w Boga choć do końca nie zgadzam sie z prawdami Bożymi


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: aga... w 2004-11-06, 11:30
ja nie wierze,ale niestety musze chodzic do kosciola i na religie bo rodzice mi karza.marnuje tylko czas na te bzdury...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Zimoludka w 2004-11-10, 22:48
ja chodze na religie ale to raczej z ciekawosci. co ten ksiądz znowu głupiego wymysli.
a poza tym ta cała klutura chrześcijańska jest fajna :)
jestem ateistką ale moze keidys mi to się zmieni. na razie nie zapowiada się na to.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: siemaszka w 2004-11-10, 23:39
Cytuj

tego nie wie nikt


dokladnie, ale wlasnie po to mam wiare. moje zycie jako katolika zaczelo sie wlasciwie dopiero w gimnazjum. wtedy zrozumialam, ze modlitwa to nie klepanie bezmyslnie paciorka.
teraz nie wyobrazam sobie innego początku dnia niz wstapienie chociaz na chwile do kosciola przed lekcjami.
nie ma czegos takiego jak wierzacy niepraktykujacy. to tak jakby powiedziec, ze jest sie studentem, ale nie chodzic na zajecia i nie uczyc sie.

ps. wybiera sie ktos z was moze do Koloni? :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: marta1 w 2004-11-10, 23:53
ja wierze ale nie lubie bardzo chodzić do kościoła.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-11-11, 09:18
Cytat: siemaszka

teraz nie wyobrazam sobie innego początku dnia niz wstapienie chociaz na chwile do kosciola przed lekcjami.
ps. wybiera sie ktos z was moze do Koloni? :)

Ja też codziennie rano biegam do kościółka - z brewiarzem, jutrznię sobie odmówić :). To niesamowite jak się człowiekowi życie organizuje i układa samo...  :wink:

A do Kolonii się wybieram rzecz jasna  8) na razie kombinujemy z Profesorem jak pojechac najtaniej - jego ostatni  pomysł polegał na nocowaniu u mojej rodzinki niedaleko Kolonii  :lol:  :lol:  :lol:
To, jak spotykamy się w Kolonii? ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Rachela w 2004-11-11, 14:08
Kolonie? a kiedy, gdzie?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-11-11, 15:14
Cytuj

Kolonie? a kiedy, gdzie?


Do Kolonii. Takie miasto :P


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-11-11, 15:36
Cytat: VioaoiV
Cytuj

Kolonie? a kiedy, gdzie?


Do Kolonii. Takie miasto :P

W Niemczech, w Zagłebiu Ruhry dokładniej.
A w Kolonii w sierpniu 2005 roku będą Światowe Dni Młodzieży.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-11-11, 19:43
ja bym chciala, ale chyba bym musiala tam na rzęsach pofrunąć :P


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: siemaszka w 2004-11-11, 22:04
Cytuj

kombinujemy z Profesorem jak pojechac najtaniej


dokladnie. u mnie ksiadz wymyslil "pielgrzymke za zlotówke" (z pielgrzymki wracam szóstego sierpnia, wiec trzeba ostro kombinowac), ale m spory talent w zalatwianiu sponsorów, wiec moze wypali

Cytuj

jutrznię sobie odmówić


ja na jutrznie nie bardzo mam czas, bo do szkoly dojezdzam pciagiem, ale ze ucze sie w Gnieznie, to koscioly mam wlasciwie co 100m, (ale za to co piątek nieszpory :) )

Cytuj

To, jak spotykamy się w Kolonii?


jasne 8) -bedziemy swietowac (bez procentow oczywiscie)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-11-12, 18:37
buee ja tez chcem jechac:(((


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: agentkapalinka w 2004-11-17, 10:41
Ja jestem katoliczką :P Z Magdąland chodzimy na msze w niedziele i czasem na roraty jak są bo są nagrody  :o Oto strona mojej katechetki www.joannab.alleluja.pl


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2004-11-17, 15:02
Cytat: siemaszka
Cytuj

jutrznię sobie odmówić


ja na jutrznie nie bardzo mam czas, bo do szkoly dojezdzam pciagiem, ale ze ucze sie w Gnieznie, to koscioly mam wlasciwie co 100m, (ale za to co piątek nieszpory :) )


Ja mam do skzoły ponad godzine autobusem bez przesiadki (ale rzadko jeździ) , z przesiadkami 1 h 40 min. Wstaję sobie co rano wcześnie, jade autobusem o 6:00 i mam chwilke na miejscu, żeby wpaśc do kościoła ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2004-11-29, 22:29
kasia gratuluje wytrwalosci i cierpliwosci ;) ja jestem Twoim przeciwienstwem- roztrzepana, niecierpliwa :P no coz, bywa ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: siemaszka w 2004-12-03, 22:23
Cytuj

Ja mam do skzoły ponad godzine autobusem bez przesiadki (ale rzadko jeździ) , z przesiadkami 1 h 40 min. Wstaję sobie co rano wcześnie, jade autobusem o 6:00 i mam chwilke na miejscu, żeby wpaśc do kościoła


ja mam pociag o 7.01, a wczesniej to chyba tylko cos kolo 5-5.30, a nie ma szansy, zebym sie zwlokla o 4.30 z luzka

a tak w ogole, to dzisiaj ogladalam interesujacy film "Romero". moze ktos slyszal?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: k_lap w 2004-12-10, 03:07
Ja jestem wierzaca. Wiara bardzo pomaga mi w zyciu. I wiem, ze zarowno w chwilach dobrych jak i zlych moge zwrocic sie do Boga. Nigdy nie czuje sie sama. Moim najwiekszym przyjacielem (od lat) jest wlasnie ksiadz, ktory kiedys byl w mojej parafii. I uwazam, ze jest to wspanialy przyklad prawdziwego ksiedza, takiego z powolania. Dlatego sadze, ze nie powinno sie uogolniac wszystkich ksiezy, bo niektorym rzeczywiscie mozna wiele zarzucic.
Jesli chodzi o moja wiare to poglebilam ja bardzo na spotkaniu mlodziezy na Polach Lednickich. Cudowne przezycie. Polecam wszystkim, ktorzy wierza, ale maja mnostwo watpliwosci, ktorych nie potrafia sobie sami wyjasnic. Tego nie da sie opisac slowami. Kiedy to przezylam... wiele zyskalam w swoim zyciu, w swojej wierze. Duzo rzeczy stalo sie prostszych.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Nicka w 2005-01-04, 09:20
Ja też jestem chrześcijanka... :wink:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pacuszka7 w 2005-01-04, 09:37
ja w sumie przez chciałam jakoś tak się nawrócić, ale coś nie wyszło...pozatym moje całe otoczenie mnie zniechcęca...rodzice-mówie żeby poszli do kościoła a oni że to ich decyzja i ze jak bede starsza to bede tak samo mysleć :? (oczywieście zaraz wyrzut że sie za jasnowidzów uważają...), jeszcze katechetka-ja jej wrecz nienawidze :grr: , gada bez przerwy o jakiś bzdurach...pomijając to że napisała mi w opinii do bierzmowania że nie nosze katechizmu... :shock: , noi moja klasa-może z jakieś 2-3 osoby wierzą tak na serio :?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Malka w 2005-01-04, 09:53
Troszeczkę mnie zdziwiło FlaŚ, że nie wierzysz... :roll:
Ja wierzę. Nie dlatego, że tak mnie wychowali. Poprostu wierzę. Tak czuję. W końcu ktoś musi być szefem wszystkich szefów ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-04, 10:26
wierzę, że wszystkie wiary mówią o tej samej sile lecz różne warunki (zarówno kulturowe jak i historyczne czy polityczne) spowodowały iż używamy różnych słów. interesuję się religiami u ich podnóża. w pierwotnych założeniach wszystkich religii świata jest harmonia i miłość. niestety w niektórych przypadkach zostało to tak wypaczone, że ciężko to teraz zobaczyć. wierzę w siły wyższe ale ich nie określam. wierzę, że boska siła jest w każdym stworzeniu i dlatego każdemu stworzeniu należy się szacunek. :uklon:
a co do kościoła i innych instytucji, to pamietajmy, że to również ludzie...
nie podpisuje sie pod żadna wiarą ale wierzę we wszystkie, bo niesamowicie się uzupełniają .


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-04, 10:38
Bóg jest? No nie wiem... jeśli bliska mi osoba chora na raka zmarła to Boga nie było... no cóż. Ale nie


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-04, 11:04
Cytat: golden(ka)
Bóg jest? No nie wiem... jeśli bliska mi osoba chora na raka zmarła to Boga nie było... no cóż. Ale nie


czas każdego człowieka (i każdej innej istoty) jest policzony. ale to nie Bóg zabiera ludzi (dna zaprogramowało nas na 120-150 lat życia). oni sami odchodzą a przez ludzka głupotę i zabawy w boga ludzie mają kłopoty (i dklatego żyją 50-70lat). wystarczy uwierzyć i sięgnąć do tej energii, łaski boskiej czy jak to tam każda kultura określa a dostajemy wszystko czeko oczekujemy. tylko sprecyzujmy nasze marzenia i zamieńmy je na cele. zastanówmy się czy nasze marzenia nie wykluczaja sie wzajemnie i jeżeli naprawdę tego pragniemy to dostaniemy to. niestety częściej ludzie skupiają sie na tym czego nie maja alebo czego nie dostana i tym samym skupiaja swoją uwagę na tym czego nie chcą, a energia podąża za uwagą więc dokładnie to dostają.
precyzja :wink:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-04, 11:09
hmmm... wiesz co jeszcze mnie dziwi w  tej wierze? Że jeśli człowiek nie wierzy w boga oddala się od niego tzn. że szatan nad nim panuje  :? A co ze sprawą innych wiar? Jak ktoś wierzy w wielu bogów to też nad nim szatan panuje? No chyba raczej nie... a do czego doprowadziła "wiara" w Indiach?  Ludzie tam giną z głodu a stada krów siedzą im na głowach. No ale cóż... ich wybór ich życie  :roll:


Tytuł: Re: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-04, 11:25
Cytat: =sheep=
Jakiej jesteście wiary.
Ja jestem chrześcijanką, np: Adam Małysz jest protestantem, V. van Gogh był jeszcze kimś innym, a wy???


protestanci to też chrześcijanie ;)

a co do twoich zapytań golden(ko) to każda wiera ma swój odpowiednik piekła i nieba. ale to są tylko symbole. w indiach mówimy o politeiźmie ale to pozorne. tam jest monoteizm ale bóg przejawia sie w wielu emanacjach i dzieki temu łatwiej jest ludziom zwrócić do niego w swoich sprawach. co do krów to chciałabym by i u nas siedziały nam na głowach (oczywiście w przenośni) i nie tylko krowy, ale odrzucenie mięsa to nie jest zwykła decyzja. nie popieram mody na wegetarianizm. kiedy ta decyzja idzie z serca i jesteśmy zdecydowani to :ok:  ale czesto ludzie dopisują piękną ideologię w którą tak do końca nie wierzą...
myślę, że siła boska jest jedna i nie chcę jej nazywać. wszystkie wiaru mówią o tym samym tylko używaja innego języka i innych symboli. a to, że fałszywi kapłani zniekształcają mądre i święte słowa to juz nie nasza sprawa. to ich odpowiedzialność i ich życie
dla mnie odkrywanie prawdy przypomina puzzle; czasem na początkumoze sie wydawać, że te elementy nie dadzą sie połączyć, ale czym więcej elementów jest na swoim miejscu, tym wyraźniej widzę co jest przedstawione. i nie spotkałam jeszcze słów, które nie znalazłyby miejsca w tej układance :uklon:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-01-04, 18:52
Cytuj

Troszeczkę mnie zdziwiło FlaŚ, że nie wierzysz...

mnie tez ;) ale miejmy nadzieje ze to sie zmieni ;)

Cytuj
Ja wierzę. Nie dlatego, że tak mnie wychowali. Poprostu wierzę. Tak czuję.

ja tak samo :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: monikaa w 2005-01-04, 19:04
bardzo bym chciała wierzyc ale jakos nie moge, dla mnie wiara to cos co wymyslili ludzie żeby nie bac sie smierci, -stąd taka wielkie zainteresowanie starszych ludzi kościołem jak równiez cudowne nawrócenia na łóżu smierci, zeby narzucić sobie jakis dekalog moralny żeby nie czuc sie samotnym- zawsze Bóg cie bedzie kochac itp itd


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Malka w 2005-01-04, 19:54
Cytuj

Cytat:

Troszeczkę mnie zdziwiło FlaŚ, że nie wierzysz...

mnie tez  ale miejmy nadzieje ze to sie zmieni

Na pewno :P Pod naszym wpływem Flaś będzie święta jak aniołek ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2005-01-04, 22:34
Cytat: monikaa
bardzo bym chciała wierzyc ale jakos nie moge, dla mnie wiara to cos co wymyslili ludzie żeby nie bac sie smierci, -stąd taka wielkie zainteresowanie starszych ludzi kościołem jak równiez cudowne nawrócenia na łóżu smierci, zeby narzucić sobie jakis dekalog moralny żeby nie czuc sie samotnym- zawsze Bóg cie bedzie kochac itp itd


To skąd w takim razie zainteresowanie młodzieży?
Nawrócenia zdarzają sie nie tylko na łożu smierci.
Narzucić sobie dekalog moralny, żeby nie czuć się samotnym? Nie rozumiem...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-04, 23:38
Cytat: monikaa
bardzo bym chciała wierzyc ale jakos nie moge, dla mnie wiara to cos co wymyslili ludzie żeby nie bac sie smierci, -stąd taka wielkie zainteresowanie starszych ludzi kościołem jak równiez cudowne nawrócenia na łóżu smierci, zeby narzucić sobie jakis dekalog moralny żeby nie czuc sie samotnym- zawsze Bóg cie bedzie kochac itp itd


wiara ma niewiele współnego z wyznawana religią czy rytuałem, mszę czy kapłanami z nią związanymi. istnieje wielu ludzi, który powtarzaja regółki ale dalecy są od wiary i wielu jest ludzi, którzy odchodza od kościołów po to by wiare odnaleść. jeżeli piszesz, że byś chciała to twoje pragnienie nie jest dość mocne by stało się rzeczywistością. zacznij chcieć a zobaczysz znaki, które pokażą Twoją drogę i taki obraz wiary, jaki będzie dla Ciebie najobpowiedniejszy :D


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-05, 13:12
Ja kiedyś usłyszałam słowa:

Cytuj
Wiara głównie dodaję sił ludzią. Nie chodzi tutaj o siłę fizyczną ale duchową. Jesli ktoś nie wierzy nie ma tego oparcia...


Rozmawiałam tak sobie z pania od niemieckiego i ona tak to wyjaśniła. Ludzie mają po to wiare aby czuć się silniejszymi, zawsze mają jakiś autorytet (w tym przypadku Bóg) zawsze mają wsparcie duchowe.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: monikaa w 2005-01-05, 13:31
ja generalnie nie wierze w cos takiego jak "Bóg" niezaleznie od konkretnej religii- dla mnie jako taki duchowy pierwiastek nie istnieje...nie mam pojęcie jak to wytłumaczyc ale dla mnie np. po smierci nic nie ma.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-05, 13:47
monika dla mnie po śmierci nic nie ma tak jak w Twoim przypadku ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-05, 15:34
no to spotkamy sie na tamtym świecie ;) , bo ja jestem przekonana, że nasz świat to tylko preludium. i nie jest to tylko wiera... dużo widzę i jestem w stanie wiele pokazać. Mój mąż nie wierzył w żadne siły wyższe a bóg to była pełna abstrakcja. teraz jest inaczej, czuje tę energie, zauważa, że nie jesteśmy sami i widzi duża więcej niż gdy go poznałam. a przeprawa była ciężka, bo aby mu pewne rzeczy unaocznić musiałam sięgnąć do fizyki. potrzebowałam trzech miesięcy by otworzył się na nowe ale ponad dwóch lat by rzeczywiście zobaczył. teraz potrafi mnie zadziwić a ja cieszę się z jego rozwoju i z tego, że podobnie jak ja nastawiony jest na niesienie pomocy (a nie na siebie samego jak było wcześniej)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-06, 18:54
pao nikt tk naprawde nie wie czy inny świat istnieje czy nie. Wyjaśnie się dopiero po śmierci


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: monikaa w 2005-01-06, 20:27
pao- co jesteś w stanie pokazać?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-07, 00:14
te olbrzymie ilości energii i dobra które nas otaczają. świat ponadmaterialny, mentalny, duchowy. kiedy widzi się złożoność tego świata (włącznie z tym czego większość nie widzi) nabiera się pewności, że to nie jest koniec. jestem przekonana, że dalej jest. do mnie przemawia reinkarnacja, ale każdy obraz życia po życiu z którym się spotkałam jest dla mnie spójny z każdym innym. wszystko razem łączy się w jedną całość i tak naprawdę to każda teoria jest prawdziwa tylko dotyczy wybranych fragmentów. ciężko mi to przedstawić pisząc, wolę rozmowy (mąż ma chwilami dosyć całonocnych, czasem kilku dniowych debat). kiedy widzę rozmówcę, widze również jego energie i łatwiej jest mi znaleść argument dzięki któremu otworzy oczy.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: vioaoiv w 2005-01-07, 08:39
Cytuj

Na pewno  Pod naszym wpływem Flaś będzie święta jak aniołek

:wink: :wink:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-07, 11:15
nic na siłę... siłą to już nie wiara a fanatyzm.
a co do aniołków to jestem za :D


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2005-01-07, 15:32
Dokładnie, to jest nawspanialsze w wierze - nic na siłę. to Ty wybierasz jak chcesz żyć, kogo kochać, w co wierzyć... Nikt Ci nic nie narzuci.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-07, 15:56
kasia nieraz wiara narzuca kilka rzeczy i siła jest stosowana...  :roll: Jak pisała pao "fanatyzm" niektóre wiary to fanatyzm... No cóż ale to juz wybór wiernych


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-07, 19:15
fanatyzm to juz nie wiara! jeżeli ktoś mówi tobie, że musisz coś zrobić, wmawia Ci, że coś jest dobre a coś złe, albo co gorsza, że jedno jest lepsze od drugiego, to taka osoba nie ma wiary ale jest fanatykiem. wiara jest czysta, nie wywyższa się, po prostu jest i umie uszanować odrębność. najlepszym chyba przykładem dla rozróżnienia wiary od fanatyzmu jest terźniejszy islam. bardzo wyraźnie tu widać jak grupa/y fanatyków znieniły oblicze pięknej niegdyś wiary. koran mówi o miłości i pokoju, dżihad to walka wewnętrzna każdego z nas, którą toczymy codziennie, mężczyzna winien szacunek matce swych dzieci... a gdzie to sie podziało w teraźniejszych przekazach??? myślę, że mahomet bardzo by się zasmucił widząc co zrobiono z jego słowem.  :(


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pacuszka7 w 2005-01-07, 19:52
w całości cię popieram pao, niedość że ludzie czynią zło to jeszcze twierdza że religia ich do tego nakłania-smutne :(


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-07, 22:14
smutne... to fakt... ale my mamy wpływ na nasze życie a jeśli niesiemy dpbro i radość to również zmieniamy życie innych ludzi, w tym fanatyków. wierzę że przyjdzie dzień w którym się obudzą i zapanuje harmonia we wszechświecie. zapanuje dzieki ludziom niosącym miłość i pokój :D


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2005-01-08, 07:09
Goldenko - wiara katolicka na przykład do niczego Cię nie zmusza. Przeciez to Ty wybierasz czy chcesz wierzyć. Nikt Ci nie każe, nie grozi, nie zmusza.
A nawet jak juz ktos uznaje się za wierzącego, to sam ten fakt nie zmusza. Owszem, sa przykazania, święta obowiązkowe itd, ale to nie jest nakaz. Sam człowiek wybiera jakj chce żyć, co uznawać za słuszne.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-08, 10:01
zgadzam sie i z Kasią I z z Golen(ką). wiarz rzeczywiście do niczego nie zmusza. na tym to właśnie polega, że podpisując sie pod danym wyzwaniem uznajesz jego prawa za obowiązujące w Twoim życiu. to Twój wybór więc Kasia ma rację. jednak rację też ma Golden(ka), gdyż świete słowa są interpretowane przez ludzi i często jest to nadinterpretacja. tu sie kłania to co wcześniej opisywałam jako fanatyzm. wiara do niczego nas nie zmusza, ale ludzie często tak. myślę, że obie się z tym zgodzicie, bo często jest tak, że ludzie mówią o tym samym a jedynie uzywają innych słów i skupiają się na trochę innych aspektach.  :uklon:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-08, 10:43
Ciekawe jest to ze 83% polaków mówi ze sa wierzącymi katolikami, to czemu jest tak w tym kraju jak jest? Czemu w czasie swiąt w kosciolach frekwencja wzrasta 1000krotnie ? Ja pracuje wlasciwie 7dni w tygdniu i widze jak ludzie chodza na msze w ciagu roku a jak w święta.
  Ktoś tutaj napisal ze do biezmowania idzie - to musi chodzic do kosciola.. I tak wlasnie jest straszym ludziom sie na 2 minuty przed swmiercią przypomni o Bogu, i ZMUSZAJĄ mlodszych czlonków rodziny do tego samego. Jak nie pojdziesz do kosciola to nie dostaniesz biezmowania, jak nie pojdziesz do spowiedzi, nie dostaniesz biezmowania, jak nie bedzieszu s powiedzi i u biezmowania - nie bedziesz miec slubu.. itd... itd.. a jak nie bedziesz miec tych rzeczy - co powiedza sąsiedzi?
  Religia jest dla Boga nie dla ludzi.. po prostu mnie smieszy jak to wszystko wygląda.. myslicie ze Bóg to jakis kretyn.. ze cale zycie bedzie sie go mialo .. a potem nagle .. bum.. ostania spowiedz i idziemy do niebka?
   Ktos kradnie , pali, upija sie, a raz na rok pojdzie do koscola przed swietami, ustawi choinkę (która jest z resztą z religii celtyckiej) - pojdzie na pasterkę (te same celtyckie wiezenia - przesilenie wiosenne)
  POtem za jakis czas spozyje poganskie symbole płodności ...

 Powiedzmy  ze da sie naciągnąc to ze to są swieta innych religii - tym ze kosciol zasymilował je pod swoje skrzydła. I teraz są obrządkiem poganskim - ale przedstawiają jakies tam mysli chrzescijanskie... no ale w tym problem .. ze to x% ludzi w polsce zna sie tylko na tym poganskim obrządku , wazne są dla nich choinki, karpie, pasterki, prezenty, mikołaje..... tylko ze totalnie nie wiedzą o co chodzi z tym wszystkim w tej sferze duchowej...
  To tacy ludzie są chrzescijanami - czy moze celtami ???
Zaraz oczywiscie znajdą sie glosy, ze Jezus umarł za nas i mamy do tego prawo..
tak tak.. jesuz oddał swoją krew za nas - ale powiedział ze by być wybawionym - trzeba isc jego drogą - ze droga jest trudna i wąska, ze prowadzi przez ciasną bramę... sądzę ze chodziło mu o coś więcej niz karp i choinka... ze chodzilo mu o to co nazywają katolicy - klimatem swiąt... ze raz na 365dni w roku.. ludzie są dla siebie mili... wdł biblii tak powinno byc zawsze...  :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-08, 11:33
twoja wypowiedź Galago De Cogi, raz jeszcze ukazuje fakt, że człowiek błądzi. i tę wypowiedź wpełni akceptuję gdyż i Ty masz rację. święta stały się konsumpcyjne, ludzie nie pamiętaja o co w tym wzystkim chodzi. nie raz wprawiam w zakłopotania zadeklarowanych wierzących tym, że mimo iż jestem innowiercą to tak wiele jestem w stanie powiedzieć o ich wierze.
rozróżnijmy wierę od religii i ludzi wierzących od fanatyków a po Twojej wypowiedzi Codi, dorzućmy jeszcze ludzi nieświadomych, którzy powielaja pewne rzeczy bez zrozumienia, "bo tak wypada".
do tej pory spotkałam dwóch katolików z potężną wiarą. obaj cechują sie dużą otwartością i są świetnymi rozmówcami i mimo, że początkowo wychodzimy z pozornie przeciwnych założeń, w finale okazuje się, że mówimy o tym samym. siła stwórcza, bóg czy jak byśmy tego nie nazwali (ja lubie mówić o sile wyższej i energii) istnieje i myślę, że jest obojetne jak go/ją nazywamy bo liczy sie jakimi jesteśmy ludźmi i ile dobra po sobie zostawiamy i ilość spowiedzi, chrztów, odklepanych formułek niewiele tu zmieni. jeżeli niebo istnieje to spotkaja sie tam rabin z bodhisatwą i katolik z prawosławnym.
pytanie: czynisz dobro i zyjesz w harmonii z soba, światem i swoja wiarą czy też błądzisz?

przeczytałam niegdyś zdanie, że każdy nasz czyn wpływa na nasz rozwój i tak każdy dobty uczynek czyni z nas istote świetlistą, a każdy zły piekielną. i nie chodzi tu tylko o pozorne gesty, ale o całokształt.
 i znów kłaniaja się podstawowe pojęcia: miłość, szacunek, pokora, życzliwość. tak niewiele potrzeba do szczęścia a jednak tak wiele.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cathycash w 2005-01-08, 11:43
Nie wierzę. Nigdy nie wierzyłam i podejrzewam, że nie będę.

Chodzę na religie, chodzę do kościoła, bo MUSZĘ. Wpływ rodziców. Ale czy to, że na siłę zaciągną mnie do kościoła coś zmieni? Jeszcze bardziej mnie zniechęca.

To wszystko jest jedną wielką bzdurą.... i nic mnie do tego nieprzekona.

Chrześcijanie.... już to widzę. Przykład? Mój tata, co tydzień biega do kościoła - raz na miesiąc zmienia sobie panienki  :roll: Ojcem jest do kitu. A w czasie np. świąt? choineczka, kościółek, obiadki itd  :roll:

Religię u mnie w szkole, kiedys prowadził ksiądź. Ksiądz Andrzej. Tak się dziwnie stało, że za jego sprawą, zaczęłam inaczej na to wszystko patrzeć. Nie mówię, że uwierzyłam... ale podeszłam do tego inaczej.

A teraz? Przychodzi jakaś izerna katechecina, która nie może nas, klasy przekrzyczeń i jak coś robimy nei tak mówi "Bóg was skarze".

Czy o to wszystkim chodzi?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-08, 12:05
nie o to Cathy... otaczaja Cię ludzie bładzący i dlatego sama błądzisz. nie pokaże Ci drogi nikt kto sam drogą nie kroczy. kazdy może doprowadzić Cie tylko do tego miejsca w którym sam się znajduje a przecież widzisz gdzie oni są i jak myślę nie chcesz tego powielać. nie obwiniaj boga za błędy ludzi, a skoro go nie spotkałaś nie znaczy, że go nie ma. jeżeli tylko jesteś wystarczająco otwarta ta energia przyjdzie do Ciebie, a poza tym jeżeli nie odpowiada Tobie to co widzisz to zacznij patrzeć na milsze widoki :D


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-08, 12:09
Chodzi o to ze dawno w raju Adam i Ewa wypowiedzieli Bogu posluszenstwo... zrywając jabłko poznania dobra i zła - powiedzieli jakby "nie musimy sluchac ciebie, sami bedziemy wiedzieli co jest dobre a co złe". Jest to tylko alegoria. Gdyz jak dowodzą badania archeologiczne ludzie przed miastem UR (z ktorego pochodzil mojzesz) byly bardzo rozwiniete cywilizacyjnie. Doszło do tego ze 3600lat przed chrystusem ludzie obliczali ruchy planet tak jak teraz robią to ludzie w nasa (nawet od egiptu i chin z wieku 5-11 lepiej liczono) co wiecej mówiono o 12 planetach.
  Cywilizacja więc byla bardziej rozwinieta i Bóg musial podac przypowesc o jabłku i dniach stwarzania by prosty buroczek to zrozumiał..
  (wiecie ze najwieksze wzrosty cywilizacyjne ludzi są datowane na czasy ZLODOWACEŃ - jak bez pomocy Boga mogloby sie to stac?? jak ludzie pierwotni mogliby obliczac ruchy neptuna czy innych planet ODDALONYCH od ziemi ??)

   Więc błednym będzie załozenie ze wystarczy byc dobrym człowiekiem. Co wiecej jesli przypowiesc biblijan ma racje, jesli ludzie wypowiedzieli posluszenstwo Bogu, to im lepiej bedzie sie im działo tym bardziej bedzie to wkurzac boga...
  Poywierdza to ksiega Objawinia. Gdzie jest napisane ze jak ludzie zaczną mówic o pokoju i bezpieczenstwie na ziemi (czyli sami bez wytycznych Boga dojda do czegos wiecej niz wzajemne mordowanie sie) .. bog zacznie Harmageddon...
  Więc mozna wyciągnąc wnioski ze to szatan proboje powiedziec nam- wy sie bogiem nie przejmujcie... on was kocha wszystkich... róbcie dobre rzeczy to wystraczy...
A to NIEOPRAWDA.. i ST mówił o konkretnych zakazach i nakazach i NT mówił o konkretach..
   Więc niechrzescijanskim jest uwazac ze wystarczy byc dobrym ... wcale nie. Jezus mówił o potrzebie ewangelizacji, o owocach ducha, o owocach wiary, o uczynkach, a nie o byciu dobrym człowiekiem (co oczywiscie nie wyklucza tego ze dobrym człowiekim tez trzeba byc)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-08, 13:43
i znów przyznam Ci rację. nie sądzę by mój wywód był błędem a jedynie znacznym uproszczeniem. to co piszesz nijak nie wyklucza moich słów. a wręcz przeciwnie.
dla mnie dobry człowiek to nie ten co daje powiedzmy na WOŚP, ale ten, którego słowa czyny i myśli sa spójne. wielu takich ludzi znam i łączy ich to, że mimo róznych wyznań lub wręcz ich braku, są bardzo blisko boga. różnych słów używaja na jego określenie ale nie narzucają swej teorii jako jedynej prawdziwej.
Codi, piszesz o wielkim wzroście kultur pierwotnych i starożytnych i że nie mogłyby tego osiągnąć bez boga. racja ale zwróć uwagę, że w większości tych kultur nie było boga starotestamentowego a o nowym nawet nie ma co wspominać. doświadczenie boga jest ważniejsze niż słowa powtarzane przez ludzi, tym bardziej, że ludzie często ich nadużuwają. a człowiek który boga doświadcza w swym życiu jest dobry, choć może błądzić. czasem mimo dobrych chęci czynimy inaczej i tu potrzebny jest dystans do samego siebie. piszesz, że człowiek chce dawać sobie rade sam, bez pomocy boga, ale nie znam żadnego dobrego człowieka który tego dokonał. brak pokory pcha ludzi do prób udowodnienia, że sa lepsi, że bóg jest im niepotrzebny i skupiaja sie na zbędnych zagadnieniach, które zaciaśniają sie jak pętla i powodują wojny, bo każdy chce udowodnić, że to on ma racje.
osiągnięcia cywilizacyjne to jedno, człowiek wiele potrafi juz uczynić i nie wszystko jest etyczne, dobrym nie jest ale też jest daleko od sił wyższych.
sadzę, że czym bardziej zbliżasz sie do boga to tym lepszym człowiekiem jesteś, a czy głosisz??? pewnie też, z tym nie traktowałabym tego tak dosłownie, przecież co innego mówią buddyści, co innego muzułmanie i co innego księża w kościołach a przecież tak naprawdę mówią o tym samym. ważne jest to co leży u podstaw wiary a o czym najczęściej sie zapomina (tak jak ze wspomnianymi juz wcześniej świętami). każda wiara na swój sposób głosi, ja w jakims sensie też to robię mimo, że nie jestem chrześcijanką (ani żadnego innego wyznania). myślę, że z dwojga bliżej boga jest ten co nie głosi a dobro czyni a nie ten co klepie formułki, nawraca (często na siłę) i codziennie jest w świątyni a o bliźnim zapomina.
dekalog jeszcze nikomu nie zaszkodził, ale jest różnica międy nauczeniem się go na pamięć a życiem według niego. codziennie odkrywam kolejną głębię płynącą ze świętych słów całego świata nie dzieląc ich na lepsze czy gorsze.  
tak więc Codi zwów masz część racji, a teraz wystarczy pozbierać i poukładać te puzzle :D


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-08, 13:50
Korea jaką ma super religię...  :roll: hmmm... pao jednak tam już ludzie to fanatycy... robia to co im karzą jeśli "władca" (chociaż na takie miano nie zasługuje) powie "nie jedzcie przez 10 dni" ludzie to zrobia... naprawde super religia  :?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-08, 14:03
niejedzenie przez 10 dni to niezła idea tylko trzeba sie do tego dobrze przygotować ;)

znów masz rację Golgen(ko) z tym, że poruszyłaś jeszcze jeden aspekt.
wiera to jedno a religia i ludzie ja głoszący to drugie. znam pewną buddystkę, która jest przekonana, że osiągnęła oświecenie i pełne zrozumienie świata. ale jest osobą dumną wywyższającą się i zaniedbującą rodzinę... znam też jej dzieci i byłego męża nikt z nich nie jest święty ale na pewno są bardziej ludzcy (cokolwiek to oznacza)
władca nie powinien nadurzywać swych wpływów i dobrze by było gdyby patrzył na dobro innych. niestety to ideał i wręcz nieosiągalny ale mozna do niego dążyć. religie tworzą ludzie i polityka, wiera płynie z serca.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cathycash w 2005-01-14, 18:12
Pao a co powiesz o dinozaurach? je też stworzył Bóg? Kiedy? w ciągu tego tygodnia?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-14, 18:51
myślę, że owy tydzień można interpretować symbolicznie. że nasz tydzień w boskim pojęciu (w końcu jest wiecznością) może być ułamkiem chwili, to co dla  Boga było 1 dniem dla nas może być tysięcami lat, zaś określenie akurat takiego okresu czasu daje nam poczucie, że jest to proces który trzeba było zaplanować i czynić stopniowo (bo przecież mógł wszystko zrobić od razu przy swej potędze) oraz, iż było to dla Niego coś możliwego do wykonania w krótkim okresie czasu. rozumując w ten sposób boska moc nie traci swego znaczenia a i dla dinosaurów miejsce się znajdzie. ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cathleen w 2005-01-15, 16:31
Myślę, że wiara jest tylko po to, aby pomóc ludziom. Sama nie wierzę. Pao, nie zakładaj z góry, że Cathy błądzi - tego nie wiesz, być może kiedyś się dowiesz - ale i to nie jest przesądzone  :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-15, 16:49
jeżeli otaczają ją błądzący ludzie i z tego względu nie ma w niej wiary (tej prawdziwej, nie pozornej) to błądzi wraz z nimi. każdy z nas błądzi lub błądził w jakimś okresie swego życia. mało tego, wielu z nas jeszcze zbłądzi nie raz ale to właśnie jest nauka i jeśli drogę odnajdujemy na nowo, wyciągamy wnioski i mamy siłę by godnie i w poszanowaniu innych żyć to znaczy, że to błądzenie było nam potrzebne. nie znam człowieka który by nie błądził, są jedynie tacy, którzy widzą troche więcej światła :D


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-15, 21:53
Cytuj

niejedzenie przez 10 dni to niezła idea tylko trzeba sie do tego dobrze przygotować

I to jak ;)

Cytuj

wiera to jedno a religia i ludzie ja głoszący to drugie

Ale w końcu podstawą religi jest wiara ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-15, 22:12
teoretycznie tak ale jak wiadomo teoria z praktyką lubią się mijać. by mieć wiarę nie potrzeba religii, choć dla wielu może być potrzebna by ją odnaleść. i w drugą stronę, wielu którzy podpisuja sie pod religią wiary nie ma a jedynie powtarza pewne słowa, coś czego nauczono. jeżeli człowiek ma wiarę w sercu, żadne polowanie na czarownice nie będzie mogło tego zmienić. bodajże Dezerter śpiewał: "podobno wiera czyni cuda lecz ślepa powoduje zbrodnie" to co tu nazwane jest ślepą wiarą myśmy wcześniej określiły mianem fanatyzmu.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-15, 22:20
Cytat: pao
teoretycznie tak ale jak wiadomo teoria z praktyką lubią się mijać. by mieć wiarę nie potrzeba religii, choć dla wielu może być potrzebna by ją odnaleść. i w drugą stronę, wielu którzy podpisuja sie pod religią wiary nie ma a jedynie powtarza pewne słowa, coś czego nauczono. jeżeli człowiek ma wiarę w sercu, żadne polowanie na czarownice nie będzie mogło tego zmienić. bodajże Dezerter śpiewał: "podobno wiera czyni cuda lecz ślepa powoduje zbrodnie" to co tu nazwane jest ślepą wiarą myśmy wcześniej określiły mianem fanatyzmu.


Eh no muszem się zgodzić ;) Ty pao naprawdę umiesz sie głębiej zastanowić i wyjaśnić jak jest naprawde  :wink: I za to Cie podziwiam ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-15, 22:22
nic nadzwyczajnego, każdy to potrafi. wystarczy chcieć i uwierzyć, że można.   :D
to czy głowa i serce są otwarte zależy od nas samych :D


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-15, 22:24
pao ale jakby ktoś mówił nawet najprawdopodobniejszy fakt to Ty i tak umiesz odróżnić fikcje od prawdy :P Zostań,..... emmm... naukowcem   :lol:  :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-15, 22:31
ponoć mam na to zadatki :lol:  :lol:  :lol:
mam zamiłowanie do prawdy, nawet tej bolesnej. miałam kiedyś rozrywkę, chwilami istnie masochistyczną, aby wynajdywać w sobie różne hipokryzje. z jednej strony ból gdy je znajdowałam, ale z drugiej wielka radość, że juz je widzę i mogę coś zmienić, ujrzeć prawdę. teraz nie robię juz tego z taka zapamietałością, ale raz na jakiś czas powracam do tej metody by sprawdzić czy nadal jestem na swojej drodze. dobra metoda, uczy pokory.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden(ka) w 2005-01-15, 22:45
pao no więc na naukowca sio!!  :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-16, 22:01
a czemu mi źle życzysz ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: KaLa w 2005-01-16, 22:10
Ja wierzę w Boga czasem sobie nie umiem wyobrazić jak w Niego można nie wierzyć. Kocham Go dizękuję za wszystkie troski za rodzinę i nie potrafię sobie wyobrazić życia gdybym w Boga nie wierzyła...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2005-01-16, 22:45
Cytat: pao
a czemu mi źle życzysz ;)

no dzięki :P
Własnie mnie dwa dni temu młodym naukowcem mianowali. Czyli jestem skończona?  :roll:  :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-16, 22:50
no to gratuluję :toast:
moja natura uniemożliwia zamknięcie mnie w labolatorium, choć znając moje zaangażowanie jakbym bakcyla załapała to nikt by mnie stamtąd nie wyciągnął :lol:  :lol:
pewnie gdybym wcześniej spotkała się z teorią wiru to może i bym naukowcem została a tak to tylko z zamiłowania


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cathycash w 2005-01-16, 23:26
Pao, to dlaczego nie ma dinozaurów w Piśmie Świętym?  :roll:

Ja się nie czuję błądząca, ani nie czuję, że Ty jesteś na właściwej drodze.

Bóg... to tylko kolejny pomysł ludzi, którzy nie radzą sobie ze swoimi problemami....
Zawsze jest na kogo zwalić winę nie?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-17, 00:10
ja nie zwalam na nikogo winy :D
nie chciałam Cię urazić pisząc, że błądzisz. Twe słowa sugerowały, ze jesteś daleko od tego co wielu nazywa bogiem, ale moze być inaczej bo wiele wiar uzywa wielu określeń i zadne nie jest (według mnie) ani lepsze ani gorsze od drugiego.skoro nie czujesz sie błądząca to dobrze. każdy ma swoją drogę i jeśli kroczy nią godnie, nie krzywdząc i sznując innych a takze siebie samego to tylko cieszyć się jego szczęściem i gratulować. jeśli jesteś szczęśliwa i czujesz że Twa droga jest właściwa to cieszy to i mnie :D
co do dinosaurów w biblii to nie pisano jej przeciez w czasie gdy były one na ziemi, więc trudno by było by ludzie opisujący stworzenie dali radę sięgnąć tak daleko. pozatym są też apokryfy i kto wie czy nie ma tam wzmianek. biblia mówi przede wszystkim o "narodzie wybranym" a nie o stworzeniu. Genesis to tylko pewien temat, wprowadzenie.
nigdy nie mów nidgy ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: kasia w 2005-01-17, 09:42
Cytat: pao
no to gratuluję :toast:
moja natura uniemożliwia zamknięcie mnie w labolatorium, choć znając moje zaangażowanie jakbym bakcyla załapała to nikt by mnie stamtąd nie wyciągnął :lol:  :lol:
pewnie gdybym wcześniej spotkała się z teorią wiru to może i bym naukowcem została a tak to tylko z zamiłowania

No ja z zamiłowania. I bez żadnych laboratoriów. Motylkami się po prostu zajmuję. A to zdecydowanie nie jst związane z więzieniem w laboratoriach :)

Cathy - Pismo Święte to nie jest dokładna kronika. Charakteryzuje się tym, że jest pełne symboli, przenośni, metafor... Trzeba umiec je czytac.
Pytasz, dlaczego nie ma nic o dinozaurach... A czy w opisie stworzenia wymienione sa wszystkie gatunki żyjące na ziemi? Bo jakoś sobie nie przypominam. Więc dlaczego miano by pisac akurat o dinusiach? ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cathycash w 2005-01-17, 09:52
Pao, Ty może nie, ale wielu ludzi tak. Bóg jest traktowany jak złota rybka  :roll:

Nie czuję się szczęśliwa, ale nie byłabym szczęśliwsza naiwnie wierząc w kogoś, kto może mi pomóc jakąś wielce nadprzyrodzoną siłą....

Dla mnie to wszystko nielogiczne... Jeżeli Bóg jest, wogóle istnieje, a co więcej obdarza nas taką wielką miłością to dlaczego pozwala na takie nieszczęścia np. te w Azji?
Podobnież (wg Bibli) wielki potop miał sie już nie zdarzyć  :roll:

Zaraz się zaczną pewnie teksty a'la moja katechetka "Nieznane są tam myśli i wyroki boskie....." - dla mnie takie tłumaczenie to poprostu nic...

Dzisiejsi kapłanie przypominają mi szamanów z dzikich plemion. Oni niby łączą nas z Bogiem, za ich pośrednictwem jesteśmy bliżej niego...
Tak samo jak u ludzi dzikich - szaman rozmawiał z ich Bóstwem, oddawał mu dary dla niego itd.

Potem się nagle okazywało, że Wielkiego Bóstwa tak naprawdę nie ma, a szaman żył jak król....

A kto utrzymuje księży???

A jak jest ze sprawą kościoła, jako budynku? Dla mnie to całe ozdabianie, pozłacanie ścian, budowanie bursztynowych ołtarzy, piękne figury i witraże to niepotrzebna oznaka ludzkiej zachłanności. Przecież za te pieniądze, które były wydane na przeciętny polski kościół - można uratować nie jedno życie!
Jedni umierają z głodu - drudzy budują sobie złote ołtarze  :roll:

gdzie w tym sens? gdzie logika? a co najważniejsze Miłość Do Bliźniego?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-17, 12:05
to o czym mówisz to instytucja stworzona na czymś co kiedyś może i było wiarą. zdaje sobie sprawę z tego że wielu "wierzących" nie ma w sercu wiary, bo wiara to nie przynależność do jakiejś religii. ludzie zrobili z boga super maszyne na wyjaśnianie bądź odrzucanie pewnych tez. niektórzy robią na tym potężne piieniądze ale pamiętajmy, ze tacy ludzie też nie maja w sercu wiary i pewnie błądzą niemniej od swych wiernych.
nie możemy jednak za błędy pewnej grupy ludzi, nawet jeśli jest wiekszością, skazywać na zapomnienie i brak uznania innych.
 wczoraj po napisaniu postu, podczas wieczornej medytacji przypomniała mi sie pewna historia, a właściwie dwie. pierwsza jes z myśla o Tobie Cathy, a druga właście jest dopełnieniem.

kiedyś wracajac z Poznania gdzie studiowałam, jechałam w przedziale z chłopakiem,  który jak sie okazało zamierzał wstąpić do seminarium. mam kilku niedoszłych księży wśród znajpomych, więc wdałam się z nim w rozmowę, tym bardziej, że znałam również tę ciemną stroną życia kleryków. w tym czasie wiedziałam o istnieniu sił wyższych, widziałam energie i byłam świadoma, że to co widzę to za mało, jednak z uporem maniaka zaprzeczałam istnieniu boga. owa energia Chi była dla mnie czymś w rodzaju niewidocznego dopełnienia naszych ciał, coś co dalej reinkarnuje i pomaga nam stać się lepszymi ludźmi. moje podejście w wielu kwestiach przypominało buddyzm choć nie do końca. chłopak ten miał straszne problemy z wysławianiem się, nie potrafił sklecić normalnego zdania, sam sobie przeczył w wielu słowach i gdybym chciała go przegadać nie miałabym najmniejszego problemu. jednak było w nim coś czego wcześniej w żadnym człowieku nie widziałam, on wręcz lśnił od wiary która przepełniała jego serce. rozmawiali.śmy długo i o moim podejściu do świata jak i o jego wierze. człowiek był to prosty ale słuchałam go z wielką radością. po długiej rozmowie stwierdził, że jestem dobrym człowiekiem i zadał mi jedno pytanie: czy żyjąc jak żyje, słysząc o istnieniu boga jestem pewna, że nie jest mi on potrzebny? oczywiście powiedział to innymi słowami ale taki był sens, ja zaś odpowiedziałam, ze energia o której mówię jest wystarczajacą siłą i bóg mi nie jest potrzebny. mówiąc to jednak nie imałam pewności, bo widząc jego siłę i wiarę, wiedziałam, ze to nie jest ogłada ani hart ducha, to było coś inrgo, coś pięknego i coś co mnie omijało. kiedy wyszłam z pociągu długo myślałam o tym spotkaniu. zasieł wątpliwość w mym sercu. zaczęłam myśleć, że może to tylko fragment rzeczywistości i może patrząc tylko w jedno miejsce nie widzę czegoś piękniejszego. od tego czasu przestałam szukać tego co mi pasuje, ale zaczęłam wszystko traktowac jak układankę i okazało sie, że wszystko co spotykam idealnie mozna połączyć z innymi elementami. niektóre pozornie mogą się wykluczać lub pozornie uzupełniać ale przyodrobinie chęci i otwartym umyśle znajduje wszystkie odpowiedzi na moje pytania. napisałaś, że nie jesteś szczęśliiwa. więc drogi swej jeszcze nie znalazłaś ja zaś wierzę, że ja znajdziesz jeśli tylko chcesz i otworzysz swe oczy i umysł i serce...
nic na siłe, każdy bowiem ma inną droge i to bardzo dobrze. ludzie sa jak ślepcy "oglądający dłońmi" słonia (to ta druga historia)
pierwszy z nich dotknął kła i bardzo sie przeraził
- to przecież jakiś wielki drapieżny zwierz!!! jeśli ma tak wielkie dolne kły to nie chcę poznać innych zębów- krzyknął i uciekł
w tym czasie drugi ze ślepców dotknął ogona
-jakie kły, jakie wielkie zwierze, przecież jest tak mały i wiotki, całkiem jak młody wąż, tak słoń to musi być gatunet węża.
trzeci w nich dotknął ucha i powiedział
- niemozliwe, ptyzrcież słoń ma skrzydła. co prawda dziwnie skórzaste ale to niewątpliwie jest motyl, zaś to co odebrałeś jako węża to pewnie jego odwłok.
czy się pokłócili czy też znaleźli wspólny mianownik to już nie jest ważne.

ludzie czynią dokładnie to samo, nie wszystko widzą a rzeczywistość, którą obserwują uznaja za jedyną prawdziwą. jeśli do słonia podeszłoby stu ślepców i kazdy dotknąłby innej części zwierza mogły by wydażyć się dwie rzeczy
- wojna gdyby mieli zamknięte serca i umysły
- "zobaczyliby" prawdziwego słonia dochodząc do porozumienia i uzupałniajac swe opowieści.
Cytuj

Nie czuję się szczęśliwa, ale nie byłabym szczęśliwsza naiwnie wierząc w kogoś, kto może mi pomóc jakąś wielce nadprzyrodzoną siłą....

i niewątpliwie masz tu rację lecz ja nie mówię o pozornej wierze, tylko o tym co wypływa z serca. ja nadal mówię o Chi ale teraz zakładam, że jest to jedna z boskich energii. nie wiem czy bóg jest jeden czy jest ich stu, nie mam pewności czy żeczywiście słowo bóg jest tu właściwe ale wiem, że jestem szczęśliwa, wiem, ze pomagam ludziom i wiem że kształtuje rzeczywistość w której zyje i mam pewność, że każdy człowiek może osiągnąć szczęście a jest to zależne tylko od niego

mam nadzieję, że nie zakręciłam za bardzo ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cathycash w 2005-01-17, 12:59
Pao, ale ja nadal nie widzę odpowiedzi na moje pytania.

nie mogę uwierzyć w coś, czego nie rozumiem, a wszystko stoi na dobrej drodze, żebym tego nigdy nie pojęła....


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-17, 13:44
niE WIEM DLACZEGO MASZ TEGO NIE POJĄC. przeciez to jest proste.
Wiara w Boga jest totalnie prosta. Widzisz wroc sie do czasów biblijnych. Tam jest wszystko poisane co i jak i kiedy. Biblia nie jest dla ludzi po teologii czy innych studiach.
Biblia jest dla KAZDEGO człowieka. Pisząc to ze nie wiesz czy jestes wstanie zrozumiec - robisz tak jak chce ten zły z biblii. Tak samo jak faryzeusze w czasach przed jezusem z wiary w boga zrobili kult praw i nakazów w których zwykli ludzie po prostu sie gubili. Tak samo robią teraz ludzie z wielu religii. Z prostych zasad Jezusa. Własciwie, z paru, Kochac Boga Ojca, uczestniczyc w ewangelizacji , kochac ludzi... zrobiono jakies Swiete tajemnice, jakies spekty filozoficzne i niewiadomo co jeszcze.
Mi ogolnie nie przeszkadza to bo lubie filozofie. ale wyobrazam sobie jak musi sie czuc czlowiek ktory z filozofią za pan brat nie jest. - zenada... Ludzie ktorzy maja pomoc z racji swojego powołania, ludziom zblizyc sie do boga.. tak zniekształcili te nauki ze teraz to nie wiadomo co myslec o tym...

  Co do chi i innych religi wshodu. Tez mnie to strasznie interesuje. ALe dałem sobie spokoj, co drugie bostwo to jakis demon, lub inne cudo skracające ludzi o glowe czy co innego (shintoizm) ...
  Buddyzm.. chmm ciekawe. Powiem szczerze ze boje sie tej religii. Znam goscia ktory byl strasznie naparzony na karma-kadzi ... to taki odłam buddyzmu. Napalił sie na mantre lewitacji. Ktora mozna opanowac w ciagu 2 miesiecy (oczywiscie sama mantrę - natomiast by wytrzymac konsekwencję tego to raczej o wiele dluzej) no gosc teraz troszke szurniety jest.
  Jednak bardziej wieze w biblie, i po prostu zgodnie z biblia uwazam ze takie cuda dzieją sie za sprawą demonów.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cathycash w 2005-01-17, 14:28
Może dla Ciebie. Dla mnie nie  :roll:

może mnie oświecisz dobry człowieku?  :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-17, 15:13
Cathy, odnoszę wrażenie, ze oczekujesz objawienia rodem z bilbii. nadejdzie archanioł i uwierzysz bo nie będziesz juz miała innego wyjścia. tacy archaniołowie sa wśród nas. boga nie pojmiesz rozumem lecz poczujesz w sercu. przestań go szukać a żyj godnie, szczęśliwie a to on Ciebie odnajdzie. głowa tu nie pomoże tylko otwarte serce. w chinach mawia sie, że gdy uczeń jest gotów  mistrz sam nadchodzi i najczęściej mistrzem tym jest człowiek niepozorny, wiec dlatego go niezauważamy (tak jak mój towarzysz w pociągu).
Calago De Codi. piszesz madrze o jezusie i słowach jego. widać, ze jest to Tobie bliskie, jednak dróg jest wiele po to by wszyscy mieli szansę na znalezienie prawdy. to że niektórzy popadają w fanatyzm to niczym nie różni sie od faryzieszów. to co nam wydaje sie okrutne w innych kulturach traci swe groźne znaczenie gdy rozłozy sie to na czynniki pierwsze i poszuka podstaw na których zostało oparte. nie szukajmy daleko (bo mało kto wschód zna na tyle by tamtymi przykładami sie posługiwać) bo ze szkoły znamy mitologie i postać hery. przedstawiona jest nam jako wredna zazdrosna, zawistna baba, która nie chce niczego więcej jak wybić wszystkie nieślubne dzieci zeusa. obraz bóstwa paskudny ale mało kto pamięta, ze hera to bogini ogniska domowego opiekująca sie kobietami - matkami i pomagajaca ciężarnym i rodzącym. pierwotnie hera była bardzo pozytywną postacię o pięknej symbolice i pierwotnie razem z mężem ukazywała idealna rodzinę. w okresie homeryckim zmieniło sie to , kulty odkobiece zostały wyparte ptzrz kulty męskie, zaś kobiety zostały zepchnete do roli złych kusicielek, zawistnych bab i wszelkiego zła świata tego. jak widać to ludzie zniekształcili symbole tak, ze mamy amazonki (jesteś facetem to uciekaj), afrodyta (klasyczna dowcipowa blondynka[z góry blondynki przepraszam]) zawistna hera i atena która poza biustem niczym nie różni się od faceta, (jest jedynym bóstwem zeńskim powstałym po okresie zepchnięcia bóstw kobiecych w otchłanie). ja w naturalny sposób odnajdyje się w myśli chińskiej ale to nie oznacza, ze wszyscy maja iść moją drogą. każdy z nas ma inną ale kiedy kroczymy nie świadomie i mamy otwarty umysł to nie jesteśmy w stanie negować mądrości innych. czytam zarówno biblię jak i sutry, zaglądam do koranu i opowieści taoistycznych i dla mnie to wszystko mówi o tym samym a jedyna różnica polega na słowach w które zostało to ubrane, gdyż każda ze świetych ksiąg powstała w innym okresie, w innym kraju, w innej kulturze, wiec aby zrozumieć jej symbolikę (również tę pozornie krwawą) należy wejść we wnętrze danej kultury a wtedy okazuje sie, ze to co wydaje nam się złe ma inny wydeźwięk lub nie było pierwotnie tak dosłownie traktowane. i znów kłania się grecja, kiedy znużono sie bóstwami rodzimymi zaczęto szukać zagranicznych i z upodobaniem wychwalano krwawe bóstwa kobiece, wyrywając kompletnie z kontekstu cały rytuał jednocześnie przekształcając go tak by był jak najbardziej widowiskowy (czytaj krwawy). najlepszym przykładem jest kali.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cathycash w 2005-01-17, 16:05
Nie, nie oczekuję archanioła, bo żeby czegośoczekiwać trzeba w to wierzyć.... a ja nie wierzę.

Chciałam tylko dostać odpowiedź na kilka prostych pytań. Wszyscy niestety mówią to samo... Bóg jest wielki i tak się składa, że taki mały robak jak ja nie może tego pojąć....

I do czego mi to potrzebne?  Jak mogę otworzyć serce dla kogoś, kto powoduje kataklizmy? kto pozwala aby ginęło tak wielu bezbronnych, niczemu nie winnych ludzi?

Przecież wszelkie zjawiska atmosferyczne stworzył Bóg  :roll:
Po co? żeby zabijać ludzi?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-17, 20:52
to nie bóg powoduje kataklizmy. winisz naturę a tym tokiem idąc możesz za chwilę stwierdzić, że bóg jest zły bo stworzył lwy a one przecież zjadaja antylopy. myślę że na to pytanie najlepiej odpowiada mufasa w królu lwie gdy tłumaczy ekosystem synowi.
natura się zmienia i od wieków ludzie byli tego świadomi i właśnie wiara w boga pozwalała im żyć w tym niestabilnym świecie.
nasz świat też ulega ciągłym zmianom ale zwróć uwagę że człowiek chce okiełznać naturę i łąmie jej zasady. ludzie pierwotni wiedzieli gdzie nie należy stawiać domów oraz czytali znaki natury. jest topic o zwierzętach które wyczuły nadchodzące tsunami i dzieki temu zdążyły uciec. Ty pewnie powiesz, ze to instynkt, czy szósty zmysł. bóg, chi, prana, demony, jakby tej siły nie zwać, daje nam znaki, ostrzega nas ale człowiek odwracając się od niej zatracił umiejętność czytania tych sygnałów. raj nie polegałby na tym, że nie było by tsunami ale na tym, ze wszyscy potrafiliby zauważyć znaki i ocalić się przed katastrofą.
jestem przekonana, ze owa siła chce dla nas dobrze ale to my zamykając się na nią ignorując czy zaprzeczając nie dajemy jej sznsy pomóc. na tym polega wiara, na słuchanie nie księdza z ambony ale wewnetrznego głosu. w jednej kulturze zwą to intuicja w innej aniołem stróżem, a nazwa nie jest tu ważna. jedyna istota, która powoduje śmierć i zniszczenie to niestety człowiek i w to boga nie mieszajmy. to że fanatycy zabijają w jego imię (niezależnie od tego w jakim spekcie) nie oznacza, ze on jest zły. pokazuje to nam jedynie obraz ludzkości i jej zdegenerowania. i tak samo jest z kataklizmamiludzie zignorowali kataklizmy, zapomnieli (mimo wielu naukowców i madrych wykładów) że sa tereny aktywne sejsmicznie, że ekosystem wymaga pielegnacji, że równowaga i harmonia sa konieczne i stąd efekty...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cathycash w 2005-01-17, 22:54
Jednocześnie Pismo Święte głosi, że Bóg ma nad wszystkim władzę. Nadal nie mogę pojać jak pozwala na takie rzeczy.

Czego winne są dzieci, które umierają w cierpieniach z głodu? Czy im powiesz, że warto dla jakiejś wyższej, nieznanej im idei?


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-17, 23:18
bóg dopuszcza te cierpienia bo człowiek chciał być świadomy ich istnienia. zjadając owoc z drzewa dobrego i złego zdecydował, ze nie che boskiej pomocy, ze sam jest sobie panem i da sobie radę. pismo opisuje starotestamentowego boga jako syrowego wymagającego ojca ale myślę, że wynika to tylko z faktu, ze ludzie piszący te słowa nie znali lepszego modelu. bóg chciał dobrze a człowiek nie wierzył że nie może być lepiej i zdecydował się na taki żywot. toprzykre ze tylu ludzi umiera przez ludzka głupotę, smutne że niewinne dzieci muszą cierpieć jednak to nie od boga zależy lecz od nas. żyjemy w czasach, w których zejście boga na ziemię skończyłoby się gorzej niż w przypadku chrystysa... jeżeli ktoś nie wierzy w boga a wierzy w matke naturę to znaczy ze wierzy w tę sama siłę tylko w innym aspekcie. nie ważne jest jak nazywamy i jakie modlitwy odmawiamy, bo wiara jest w nas tak samo jak w nas jest ta sama siła, energia, bóg. tylko chcieć ją w sobie odkryć i wykorzystać jej potęgę ku dobremu. ale jak napisałam : CHCIEĆ


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cathycash w 2005-01-17, 23:24
Dobra, w takim razie to ja już w nic nie wierzę.

Ateiści -  8)  :lol:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-18, 08:23
to też jest droga :)
mój mąż gdy go poznałam również w nic nie wierzył. teraz jest trochę inaczej. Tobbie nie mam jak tego pokazać, gdyż internet ma ograniczone możliwości do takich rozmów.
żyj godnie, nieś radość i bądź szczęśliwa, a jeśli Twoją drogą jest spotkać się z bogiem to się odnajdziecie, jeśli nie to pewnie znajdziesz siłę w sobie :wink:  wszystko jest tą samą energią więc obie wersje są dobre ;)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-18, 10:17
@Cathy - bóg nie powoduje kataklizmów. Adam i ewa w raju wyrzekli sie jego kierownictwa. zjedli owoc "poznania dobra i zła" - czytając między wierszami powiedzieli: "my teraz wiemy lepiej co jest dla nas dobre a co złe", potem poczytajmy ksiege hioba... Szatan spotyka sie z Bogiem i mówi "hiob wielbi boga bo JHVH mu błogosławi" "niech Bóg mu zabierze wszystko - a on wtedy bedzie złorzeczyl Bogu" ... Oto w biblii wyłoniła sie kwestia sporna. Szatan chce koniecznie podkopac autorytet Boga. Czce by w niebie byl uwazany za despote i mordercę.
  Wykorzystuje to ze Bog pozwala mu doswiadczac ludzi, i wciska niedokształconym biblijnie ludziom ze to Bog robi.. Przeciez Bog nie moze ingerowac i np. zatrzymac tsunami.. bo Szatan powie ze Bog przeszkadza i to sie nie liczy itd... Piękny Szatański gambit... :(
 Jednakze biblia mówi ze nikt nie bedzie "doswiadczany ponad to co moze zniesc" .. czyli kady ma inna siatke psychiczną i Bog dopuszcza zło - tylko w takim stopniu w jakim ktos moze to wytrzymac. jako osoba mająca wglad w nasze "serca" i "wątroby" (symbole starozytne najskrytszych mysli) ... Bog wie na ile moze pozwolic Szatanowi...

@Pao .. w bibli jest jasno i wyraznie napisane "jest tylko jedna wąska droga" "tylko jedno ciasne przejscie" ...  nie wiem jak ma sie to do twoich teorii na temat poznania Boga..
Biblia jasno i wyraznie mówi ze Bog IHVH jest "bogiem zazdrosnym" "ze wymaga od nas bysmy wzywali JEGO IMIENIA" a nie jakis inych bogów lub obracali sie do uniwersalizmu waultera.
  Jest to kolejny zabieg Sztana wdł biblii.. ludzie mieli obrocic sie od Boga a "Obrzydliwosc miala stanąc w miejscu swiętym" ... Jezus mówił ze tylko głosząc ewangelie i nasladujac go mozemy dostąpic przebaczenia grzechów - co wiecej tylko wtedy gdy uwiezymy w jego ofiare okupu (w to ze Bog jedyny zesłał swego syna Jezusa na ziemie - by ten oddał za nas swe zycie)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-18, 10:55
nie będziesz miał innych bogów przedemną. to je st najważniejsze w chcrześcijaństwie. ja nie uważam, ze któryś z bogów jest lepszy czy gorsz. jestem przekonana, że to ta sama siła tylko w różnych emanacjach. nie można oczekiwać od japończyka że pojmie istotę boga jedynego tak jak nie można oczekiwać, że eskimos przejdzie na wegetarianizm (oczywiscie mówię o mieszkającym w krainie lodu a nie w NY). bóg jest jeden i wiarę określają nasze czyny i ich spójność z myślami i słowami. myślę, że jest mu obojętne jakim imieniem go nazwiesz, bo dla każdego z nas imię to może być inne. w samej bibli są dwa boskie oblicza, bo przecież jezus przyniósł nowe jego oblicze. słowa nie są tu istotne a ta wiara, która jest wewnątrz nas, bo przeciez można doświadczać boga osobiście (choćby mistycy). nie wszyscy są jednak na to gotowi, wiec im potrzebny jest pasterz, religia, wsparcie człowiecze w bogu.
ma to tez druga stronę, tak jak imię boga jest kwesią symboliczną, tak i rytuały wiary a ludzie zapomnieli o tym. skupiają się na tradycji a nie wierze, wertuje święte ksiegi i nadinterpretują je do swoich potrzeb.
mowa o bogu zazdrosnym została wykorzystana przez gnostycyków a niestety z tej ciekawej wiary wyłonił sie również satanizm. (ak nawiasem to w pierwotnych załozeniach również bardzo ciekawa wiara, a po drodze historia jej rozwuju to fantastyczny przykład ludzkich przekłamań i manipulacji...). słowa dzielą ludzi a ograniczenie poznania powoduje wojny. wszyscy wierzacy (mówię o wierze z reca a nie wyuczonych formułkach) czczą tego samego boga, ale słów różnych używają by go okre ślić, całkiem jak ślepcy macajacy słonia... myślę, że kryjąc sie za imieniem boga wielu czciło szatana (chrześcijańskie krucjaty, inkwizycja,fanatycy islamistyczni i jeszcze wiele takich przykładów by sie znalazło, również i dzisiaj).
siła jest jedna lecz dróg do niej jest tyle co ludzi. każdy z nas ma na swej drodze inne przeszkody, inne zdażenia, niektóre przyjemne, inne tragiczne, ale jeżeli będziemy ufać bogu (matce naturze, harmonii, intuicji, szefowi, czy jak byśmy go nie nazwali) to dotrzemy do niego i myślę, że jedyna kręta i niebezpieczna droga to czysta wewnetrzna wiara. taka wiara to coś dziwnego w dzisiejszym świecie i osoby nią lśniące narażone sa na krytyke, szykany i wiele innych nieporzyjemności ze strony ludzi. myśle, ze to jest droga, bo do każdego z nas przemawiaja inne symbole. biblię czytam ale bardziej przemawiaja do mnie symbole chińskie, ale kiedy czytam opowieści o taoistycznych nieśmiertelnych widzę dokładnie te sama madrość, którą usiłował przekazać ludziom jezus.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-18, 12:13
Przepraszam ale chyba nie czytalas CYTATÓW z BIBLII ktore podalem. to nie sa moje widzimisie tylko słowo biblii, a przypomne ci ze biblia przepowiedziala na 400 lat przed zdobyciem babilonu - sposób w jaki zostanie on zdobyty i imie władcy ktory babilon zdobedzie. ze byly przepowiedziane znaki dnia konca, itd...

  Religia nie jest dla ludzi a dla Boga - on nie che bysmy sobie wiezyli w to co tam sobie ubzduramy - tylko w to w co on chce bysmy wiezyli.
   
   Chrzescijanstwo odeszło daleko od tego w co wiezyli PRAWDZIWI chrzescijanie 1 wieku. Nie bylo balwochalwlstwa, figurek, papiezy, mieszania sie z filozofiami, celibatów, podciagania swiąt poganskich pod chrzescijanskie.
    Jak wogole mozna nazywac krucjaty, inkwizycje chrzesijanskimi ? przeciez to bylo zaprzeczenim chrystianizmu...
   To samo teraz. Widzisz podobienstwa z niesmiertelnymi.. a wiesz ze stary testament mówi ze dusza nie istnieje jako ta w ktora teraz wieza "chrzescijanie" ... dusza była czasownikiem  - oznaczała czynnosc oddychania, pierwiastek zycia... NT nie zaprzecza tej wersji.
  TO ze Jezus jest SYNEM bozym nie Bogiem - to juz kazdy kto choc raz przeczytal NT zrozumie.
  Prawdziwa nauka biblijna nie ma w swoich naukach "odpowioedników" ... nie ma zadnych ruszy, reinkarnacji, swietych aniołków latających nad nami jako nasze duszki, nie ma ilus tam bogów w trojcach czy jeszcze innych zbiorczych wizjach.
  Co wiecej szatanizm jest rzeczywiscie religią prawdziwą, tylko ze tej złej strony.
Szatanisci wiedzą to samo o religii prawdziwej - tez taka jest. ALe nie jest to popuralna religia. Nawet nazywana sektą. Nie bede podawał nazw - bo po co. Wystarczy sie pomodlic do Boga szczerze ze chce sie poznac JEGO PRAWDZIWE oblicze, prawdę o nim. A się go znajdzie. Tylko kto szuka boga w religii  :roll:


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Kamaq w 2005-01-18, 13:43
Cytuj

Buddyzm.. chmm ciekawe. Powiem szczerze ze boje sie tej religii
to nie religia, tylko sposób życia, poglądy. To ideologia, a taka np. medytacja ma być sposobem na oczyszczenie się z mniej woęcej 'złych mocy' nie modlitwa ani akt religijności


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-18, 13:57
to fakt, ale owa medytacja ma bardzo głęboki wymiar i dzieki niej odróżniamy prawdę od kłamstwa. mówiąc językiem innych wiar, przybliżasz się do boga, mimo, że nie uznajesz go jako postaci. to bardziej wymiaj energetyczny obejmujący świat. nie jest personalny ale siła wyższa istnieje, hośby prawo karmiczne. nie jest to religia, ale jedna z wielu dróg do prawdy. w chrześcijaństwie ta przawdą jest bóg, w buddyźmie stan oświecenia. poza tym głęboka modlitwa to takze forma medytacji.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-18, 15:15
Biblia mówi na temat oczyszczania umysłu w ten sposób troszkę inną wersję - wyjaławiając mysli dajemy łatwiejszy dostep dla demonów.
  Zgodnie z zasadą uniwersalizmu energetycznego tao, czy buddyzmu - nie powinno istniec dobro i zło - tylko równowaga/harmonia ... więc samo stwierdzenie ze odrozniamy dobro do zła nie pasuje tutaj... w tych religiach nie ma dobra czy zła...

  Mozecie byc buddystami, taoistami, ok luzik. Wasz wybór...Ale ma miłośc boską - nie mieszajcie tych religii ze sobą...
  Płakac mi sie chce jak kosciol poczerpał z scytów, hindusów, druidów, tao, nawet z babilonu i rzymu - smie nazywac sie czystą religią...
  W biblii za mieszanie religii prawdziwej z innymi kultami Bog przepuscil przez izrael armie asyryjską !!! przypomnijcie sobie miejsce , wlasciwie centrum ST religijne - betel - tam było tak samo...
  Czy dawne przypowiesci z biblii nie uczą was niczego??
Jesli jestescie buddystakmi ok.. tylko wytlumaccie mi jak najwazniejsze wcielenie buddy mogło postapic ze zostawil zone i córeczkę na pastwę losu a sam poszedł "nawracac ludzi", przy okazji niby to przypadkiem trafił na okres zamieszek domowych i jego guru mentalny wykreował go na religijnego przywódcę w kraju w którym po rozpadzie dynastii potrzebny był na gwałt przywódca !!

   Głeboka modlitwa nie jest formą medytacji chyba ze rozmawaimy o KK i mantrach w stylu "zdrowas mario" Bóg takich modlitw nie wysłuchuje, bo ad pirimo !! modlitwy kierujemy do ojca Boga poprzez jego syna ktory zlozyl za nas ofire,
po drugie Bog chrzescijanski przyjmuje modlitwy od serca a nie wyuczone regółki - te wszystkie rózance to zabobon po podbiciu azjatyckich krajów ...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-18, 17:34
medytacji jest wiele a mantra to tylko jedna z nich. mam przyjaciela, chceścijanina, katolika o otwrtym sercu i umyśle, głęboko wierzący i dla mnie daleko odstaje ponad to co co zna i widzi wielu. nie szukasz u źródła i myśle, że mozesz cytować bibię przez wieki i nie pojąć co jest w niej napisane. nie tylko Ty. aby pojąć o co w tym wszystkim chodzi nie wystarczy czytć. konieczna jest do tego znajomość historii, ralacji społecznych, zależności politycznuch... a i to za mało, bo jeszcze wypadałoby przeczytać biblię w oryginale, uzupełniając wszystko faktem, że istnieje rozbierzność pomiędzy czasem powstania tekstu a czasem w którym sytuacja miała miejsce. więc wszystkie wcześniejsze zależności należy pomnożyć przez dwa: czasu pisania i czasu akcji. a i to jeszcze za mało bo w to wszystko dorzucić należy mentalność ludzi o których jest mowa oraz mentalność piszącego i mentalność domniemanych odbiorców.

wybiórcze traktowanie bibli jest niebezpieczne (jak i każdej innej świętej księgi) dlatego unikam cytatów. co do buddy to piłeczkę mozna odbijać w nieskończoność bo wystarczy spojrzeć na historie żydów w egipcie i pojawia sie polityka. 300 lat dobrze im sie żyło ale jak faraon stwierdził, ze skoro zyjecie i macie prawa jak inni obywatele wiec płaćcie podatki to sie zmyli i jeszcze naopowiadali bzdur o niewoli egipskiej. kazda sytuacja ma miejsce w pewnym otoczeniu. często potrzebne są właśnie mocne zawirowania by mogło zdarzyć się coś twórczego.
nie odrzucaj innych jeśli ich nie rozumiesz,  nie odrzucaj słów tylko dlatego, że język jest inny. w moich oczach widzisz część rzeczywistości i masz rację w tym co piszesz, ale nie jest to prawda jedyna, do niej jest jeszcze kawał drogi i to zarówno przed Toba jak i mną. być może sie mylę, zapewne kiedyś sie dowiem, jeśli jadnak mam racje zaś Twoja wiara jest przwdziwa (a nie fanatyczna) to spotkamy sie jeszcze i to nie na tym świecie.
co do mieszania religii to wymieszać ich się nie da, ale jakbyś nie zamykał oczu i uszu na inne kultury i wiery to też mógłbyś zauważyć, że nie ma między nimi rozbierzności, a jedynie ludzie dogmatycznie pojmuj acy swą religie buduja podziały i co gorsza niebezpiecznie uznają, ze ich religia jest lepsza od innych. ja nic nie wywyższam i odnoszę wrażenie, że słuze bogu nie mniej niż Ty zaś pomimo różnych słów przez nas uzywanych i tak jest to ta sama siła.

taką dyskusję możemy prowadzić w nieskończoność tylko po co? wydaje mi się, ze rozumiem Twój punkt widzenia i masz w nim dużo racji. jednocześnie najwyraźniej nie pojmujesz (i odnosze wrazenie, ze nie chcesz pojąć) mojego punktu widzenia. rozmowa ma sens gdy jest budująca a teraz pojawia sie niezdrowe odbijanie piłeczki. zrozum tylko to, że dla mnie cały świat to jedność i dlatego cały świat zasługuje na miłość i szacunek. każde słowo, które powiesz dla mnie jest elementem układanki i znajdę dla niej miejsce we wrzechświecie, bo nie jestem zwolennikiem egocentryzmu i myślę, że również jestem elementem większej całości dzieła stworzenia.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-18, 18:44
Nie traktuje wybiorczo biblii, wlasnie z tym walcze. Nie cierpie jak ze staroaramejskiego tlumaczy sie czasowniki jako rzeczowniki, jak unika sie imienia Boga JHVH.. czy to gryzie?
Czy imie Boga Ojca boli kogos? Z samej biblii tysiąclecia z  6 na 7 wydanie słowo Jehowah znikło w 6790 wersetach.. to normalne? Wlasnie o tym pisze.. kk nie jest juz błogosławionym przez Boga miejscem.. musza chwyta sie jak tonacy brzytwy zabiegów kosmetycznych. By czasem nie wejsc w dialog z innymi neochrzescijanskimi "sektami" ...
tylko ze ten populizm kosztuje ich wlasnie to ze ludzie nazywający sie katolikami - szukają boga poprzez mantry... Mantra zgodnie z tlumaczeniem encyklopedii katolickeij - jest zaliczna do praktyk poganskich związanych z szamanizmem..
Szman poprzez narkotyki i rytmiczne tance oraz muzyke wprowadzał sie w trans gdzie maił dostep do "wyzszych istot" .. ciekawe.. zwłaszcza ze objawami szamanizmu był - kanibalizm, składanie ofiar  z ludzi czy grupowe orgie.. no tak to napewno jest zgodne z chi!
 Rytmicznymi oddechami i słowami mozna zdziałac cuda. Dobrze to wiem. Własciwa stylulacja oddechu to 30% efektów w sporcie w intensywnym wysiłku intelelktualnym, w seksie... tylko czy bawiąc sie mantrą - nie ryzykujesz spotkania z tymi siłami, które nie musża sie okazac wcale dobre?
  Jesli jestes osobą wierzącą to chyba uwaszaz Złego jako osobe. Musisz pogadac z "iluminati" z sekt szatanistycznych, oni tez super mantry potrafią...
 
Nie wiem czy rozumiesz po co to pisze..
  Ja uazam zgodnie z biblią ze "robią cuda mocą demonów" , oraz zaliczam mantry do okultyzmu - zakaznego w biblii. To wszystko.
  Dla mnie nie ma jakiejs wiekszej prawdy.
  I na pewno sie nie spotkamy na jakims tam swiecie, bo dusza nie istnieje.


wracając do prawdy uniwersalnej. Wieze w nią. zaden normalny człowiek nie bawiłby sie w druidyzm, jakby to nie działało, w składanie ofiar z serc pokononaych w wojnie, czy w palenie własnych dzieci.. to jest logiczne ze to działa.  musi działac.
Wieze w istoty wyzsze ktore kiedys zstępowały z nieba. w nefilim ...
tylko czy mam mieszac religie prawdziwą z naukami demonów? zastanów się, czy dzieje israela o czyms nie swiadczą?
Własnie chistoria mówi o tym jak jakiś lud ziomków w namiotach wygrywa z warownymi miastami kanaanu, jak JEDEN anioł Bozy zabija 185 000 asyryjczyków .. pamiętaj ze wojska asyryjskie sa uwazane za najbardziej bestialskie w chistorii człowieka!!! najlepsze jest to ze sa dowody swieckie popierajace to zdarzenia... czy to o czyms nie mówi? Pokaz mi drugi naród który ze swoim jakims innym Bogiem miałby takie szczescie... babilon?
Zdobyty przez Dariusza meda... czy moze rzym rozbrojony przez italków?
czytasz biblię, wydaje sie ze tak.. więc jak sie ustosunkujesz do wypowiedzi z ksiegi obajwienia?
Nie widzisz znaków konca? trzesien ziemi, głodu, wojen, niesoprawiedliwosci? czy to bylo tak od zawsze? czy co rok mamy tsunami które morduje tysiace ludzi? czy nie mówi sie o pokoju i bezpieczenstwie?
  Jesli chcesz usłyszec moją wizjes wiata, to jest ona prosta. Ksiega objawienie mówi o religii fałszywej, zwaną nierzadnicą, babilonem wielkim..
MA on upasc i mają pozostac tylko dwie religie. Boga i Szatana.. czysty dualizm prawda?
religia szatana nie jest nazywana sztanizmem - ludzie to mylą.. myslą ze szatanizm to jakies latanie w czarnych kalesonach po lesie i mordowanie okolicznym wiesniakom kur... nic podobnego..
 To wielki ruch społeczny który mówi "Sztana nie ma, ale Boga tez nie ma" .. jest to religia uniwersalna, która mówi "bądz dobry zyj w zgodzie ze wszechswiatem a wszystko bedzie dobrze" .. przegladając strony sztanistów natknąłem sie na wywiad z Iluminati odpowiedzialnego za afrykę, (taki guru do ktorego nalezą wszystkie "sekty" szatanistyczne w okręgu afryki, wywiad byl w jezyku francuskim) gosc pyta sie jak teraz szatnizm wygląd, czy sa ofiary itd..
 gosc odpowiedzial ze po co to... przeciez dzieci codziennie same swoje "dusze" składają na ofiary szatnowi ogladając TV. Ze zadne mordy nie są potrzebne. Ze nie ma czegos takiego jak kult sztanistyczny, bo to nie o tochodzi. Ze są tylko dwie religie na swiecie Dobra i Zła (znów dualizm greków i buddystów - czy moze raczej grecy i buddysci zaporzyczyli to z religi czasów Summeru)..
  Religia fałszywa upada. Swiat zdąrza ku uniwersalizmowi.
 Czy nie sprawdza sie diabelski gambit? Ludzie w raju powiedzieli .. my sami wiemy lepiej.. ty jestes nam do niczego niepotrzebny Boze.... wlasnie do tego zmierza religia...
A tych prawdziwych wyznawców dobra/ zła .... ktorzy wiedzą do kad to zmierza - nikt nie slucha..
  Tak samo jak za czasów nefilimów - czy bóg znów sprowadzi potop? czy koło musi sie znów zatoczyc - jak w Taoizmie ? :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-18, 19:23
wszystko co napisałeś i w moim myśleniu ma miejsce i w żadnym słowie zaprzeczyć definitywnie nie mogę, ale to też wynika z mojegosposobu pojmowania świata. zwróć uwagę jak kształtowały się mity gnostyckie. i z jakiego powodu powstały.
symbolika świata jest jedna jednak religia dobra/zła nie jest ostateczna. każdy może być nawrócony i wcale nie jest powiedziane że innowiercy są w tej drugiej grupie.
mowisz o tym by czynić dobro ale chyba zdajesz sobie sprawe z tego, ze to nie jest łatwe. mówiąc o czynieniu dobra nie myślę o dawaniu na kościół czy wspieranie każdego kogo napotkamy (choć oczywiście nie mam nic przeciw temu jeśli ktoś uważa). zły ukazuje ludziom iluzoryczny świat (maya), w którym dąży się do przyjemności, do posiadania, do wielu rzeczy, które tak naprawdę nie sa potrzebne człowiekowi a chcilami wręcz przeszkadzaja. zły mówi, bawcie sie i korzystajcie z zycia, żyjcie radośnie i nie martwcie sie o nic. to jest widoczne w kultiurze zachodu. zły mówi też wasza wiara jest jedyną prawdziwą, wszyscy którzy myśla inaczej niz wy są w błędzie i tu jest miejsce na wojny, koonflikty i nienawiść.
dobry inaczej podchodzi do sprawy znajdźcie harmonie. czyńcie dobro ale nie własnym kosztem,  (chyba, że ktoś znajduje w tym powołanie), szanujcie innych, szanujcie siebie, miejcie świadomość waszej małości a zarazem wielkiej siły w was ukrytej. znajdźcie złoty środek, tak by wielbić boga (szanować matke naturę, pozwalać na czysty i niezmacony przepływ energii, i wiele innych w zależności od kultury), żyć godnie i szanowoć każde istnienie.
bóg jest potrzebny gdyz jest wszystkim, bez niego nie byłoby nic. nie jest ważne jego imie ale nasze serce.
co do tsunami i innych takich: jest to naturalny bieg rzeczy, ża coś takiego się zdarza i zdarzało się. jak potężne musiały być ruchy, że kontynent się podzielił? różnica polega na tym, ze kiedyś nie było radia, telewizji i netu, więc niewielu ludzi wiedziało o tym.
jestem spokojna, bo wiara jest we mnie wielka mimo, ze nie określam jej żadną religią.
a taoizm? w tym chodzi by żyć tu i teraz a nie przeszłością czy przyszłością, by znaleść równowagę pomiędzy ludźmi, energiami i wszystkim co nas otacza. istnieją obce byty i fakt, że nie wszystkie sa przyjazne. mamy również własne pole energetyczne zwane aurą. energia jest wszędzie i wedłóg mnie jest ona pochodzenia boskiego jednak ludzie przez swe decyzje słuz złemu lub dobramu. gdy słuzą dobremu zaczynaja świecić, ich energia jaśnieje, jest lekka i bardzo delikatna. gdy służą złemu energia robi sie ciężka, smolista, wąska, czasem te zmiany sa bardzo słabo zauważalne ale wprawne oko je zobaczy. każda myśl wpływa na nasz stan. tak samo z innymi bytami: są piękne ale otoczone paskudna energią i sa pokraczne lecz lśniące.
zaraz pewnie wrzucisz mnie do worka z czarownicami i sektami ale widzę te różnice, widze jak zmienia się energia pod wpływem sytuacji czy myśli, widzę jak nasze energie oddziałują na siebie, na ludzi, na przyrodę, na inne byty. widzę dodatkowy świat, który jest elementem składowym naszego i nie mogę wytłumaczyć tego słowami. ludzie o otwartych umysłach będący w moim otoczeniu zmieniaja swoje postrzeganie świata, bo zaczynaja widzieć więcej. nie każdemu życzę tego doświadczenia bo do tego też trzeba dojrzeć by nie oszaleć.
widzę dokąd ten świat zmierza, widzę jak to wygląda, widzę drogi którymi można ruszyć ale czy ludzie ruszą zależy od nich samych. nikogo do niczego nie przymusisz, ja budzę kludzi i zależnie od tego z kim rozmawiam różnych symboli używam. większość to chrześcijanie, więc odwołuję się do znanych im symboli ale mam też argumenty dla innych wiar, sama zaś podążam swoją drogą i idę nią sama, bo nikt nie potrafi mnie okierować. czytam znaki, pytam i słucham odpowiedzi, robię co w mojej mocy by podążać swą droga i pomagam innym odnaleść swoją i z racji kultury w której zyjemy zazwyczaj kieruje do chrystusa.
nauczycieli jest wielu nie dlatego, że tylko jeden jest prawdziwy, ale dlatego, że każdy człowiek jest inny i potrzebuje innego bodźca. najpewniej tym ludziom, którym ja pomagam ty nie mógłbyś pomóc i vice versa. jesteśmy różni i różną mamy drogę.


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-19, 11:06
Ja nie chce cie zmienic. Mówię tylko zgodnie ztym co jest napisane w biblii. A tam nie jest napisane by wzywac boga jak sie chce - tam jest napisane "Będziesz wzywac boga JHVH" a nie kogokolwiek... Niestety naukowych dowodów nie ma by poprzec inne religie i ich ksiązki religijne. Biblia jest jedynym dzielem takiego pokroju.  Zadne inne przepowiednie tak sie nie spełniły...
  Tsunami - no coz zgadza sie sily natury wracają i odchodzą.. jednakze Bóg w swojej mądrości wykorzystal takie tsunami dawno temu gdy zydzi wychodzili z egiptu. (nie ldatego ze mieli placic podatki a dlatego ze bylo ich za duzo i z powodów politycznych egipcjanie musieli zrobic z nich niewolników - mniej wiecej podobnie co rząd francuski robi teraz z muzełmanami - boją sie o równowagę społeczną) ...
   Nefilimowe - anioly zstępując z nieba -  mialy OGROMNĄ WIEDZĘ. oni prawdopodobnie mogli widziec jak powstaje wszysko - caly materialny swiat. Wlasnie wtedy narodzily sie pierwsze duze religie poganskie - z resztą nawiasem mówiąc - wątki z tych religii wciąz się powtarzają...  i nie sądze by zciemniali ludziom z naukami.
  Sam czuję aurę , nie widzę jej ale czuję dłońmi - lecz nie robie sobie z tego filozofii. Uwazam ze Bóg Jedyny dał nam takie mozliwosci ze nawet nam sie nie sni. Ale czy logicznym jest dopisywanie sobie ideologii boga bezosobowego jako siły - gdy mamy potwierdzenie ze BOG jest Osobą a nie siłą...
  Religia nie jest prawdziwa gdy wiezy w nią duzo ludzi - a gdy są dowody by wiezyc.
 Niestety dla niektórych - biblia nie zaprzecza istnieniu aury, demonów, mocy mantry, wrozenia, rozczkarstwa, czy czego tam sobie jeszcze inne religie nie wymyslą.
 Biblia mówi ze niektore z tych zabiegów mają związek z demonami.
  Nie wieze w uniwersalizm. - jesli Bog jest jakoms tam siłą - to róznie moge podejsc do tego jak do róznania fizycznego - a wiara w mamematyke czy prawa natury - sorry dla mnie bez sensu...
   Matematyka to matematyka :)

  Co do sekt - człowiek myslący i naprawdę szukajacy Boga nie dzieli religii na czarownice i sekty :) - chrzescijanstwo w pierwszych okresach swojego istnienia bylo uwazane za sektę i to w dodtku zagrazającą ustrojowi panstwa... ach gdzie te słodkie czasy... rewolta,  walka z systemem ... pięknie było... :) :) :)


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-19, 11:43
z tego co widze lubisz walczyć (choćby prowokacja tematu o myśliwych).
to co piszesz jest tym samym o czym ja piszę. różnica polega na doborze słów. nie widzę różnicy między naszymi przekonaniami, poza tym ze Ty masz jedno określenie dla boga ja zaś żadnego z określeń nie wywyższam ponad drugie. nie używam żadnego imienia, a o energii mówie, gdyz jest fiztczna, namacalna i widzę ją codziennie, jej wpływ i przemiany.
w czasach starożytności pewnie byłabym kapłanką, a w okresieinkwizycji spalono by mnie...
co do zydów i egiptu biblia opisuje to ich punktu widzenia, ale sa tez pisma opisujące to z punktu widzenia egipcjan i wcale zyydzi tacy święci i pognębieni nie byli... to tak jak dzisiaj, putin mówi o czeczeńskich terrorystach i część ludzi wierzy mu i nienawidzi czeczenów, za to  spotykasz uchodźcę z czeczeni który mówi o okropieństwach których dopuszczają sie żołnierze rosyjscy i nienawidzisz rosjan. ta względność była i jest. czyz nie mówi się, że historię piszą zwyciężcy??? w konflikcie faraon- żydzi 5to naród żydowski wygrał i to podwójnie, gdyz w wiele lat później wiekszość świata wierzy w ich wersję zdarzeń. ale to było, wycięgnijmy nauli i idźmy dalej :D
co do aniołów i demonów. przy odpowiednim wyczuciu energrtycznym można te siły rozróżnić nawet dgy sie ich nie widzi. głosz serca powie którędy iść, trzeba tylko mu zaufać a jest to wiera głęboka i dążąca do boga. biblia odrzucajac wróżby, magie i inne tam takie robi coś o czym ludzie3 zapominaja: bóg jest w naszych sercach i kiedy zaczniemy go słuchać wróżby nie będą potrzebne, bo on sam nam wszystko powie i wytłumaczy.
dziś dostałam piękny znak i jeśli pozwolisz wyślę go i Tobie. (chciałam to zrobic od razu ale nie byłam pewna czy życzyłbyś sobie tego)
Cytuj

Nie wieze w uniwersalizm. - jesli Bog jest jakoms tam siłą - to róznie moge podejsc do tego jak do róznania fizycznego - a wiara w mamematyke czy prawa natury - sorry dla mnie bez sensu...

zapoznaj sie z teorią wiru. daje do myślenia i jest bardzo ciekawą odpowiedzią na olbrzymia ilość pytań. dzięki tej teorii nawet sceptycy mogą uwierzyć (czytaj mój mąż :wink: )


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-19, 12:19
http://tygodnikforum.onet.pl/1212023,0,8252,924,3,artykul.html

Za znaki niestety podziekuje - jedyny który mnie interesyje to ten chrystusowy z ksiegi objawienia ;)
  Demony - aniołowie .. no coz ja podchodze do tego sceptycznie. wiedząc ze Bog ma niejako zwizane rece przez kwestie sporną, sądze ze w stanie mezanine szybciej spotkam sie z demonem niz z aniołem...
   Uwiez mi ze fajniej by bylo wiezyc - ze wszyscy dobrzy ludzie dostąpia wybawienia... ze bedzie pieknie i wogole.. niestety mnie wybrał Bog JHVH, a raczej ja bym chciał zeby mnie wybrał... i wieze w jego wersję wszechswiata.
  Nie jestem jednak tak negatywnie nastwaiony do Ciebie by cie tempic czy cos :) ty czarodziejko :) ...
   gdy poznajesz prawdę - gdy spotykasz Tego Którego cale zycie ludzie szukają - po prostu wiesz - i spokoj jaki masz w sercu... trodno to opisac...

  I rzeczywiscie mamy podobną wersję wszechswiata... :)
 Tylko ze ja powiem glosno ... tak jak ty uwazam za zło odbieranie ludziom nadziei i mieszanie im w glowach i macenie prostych zasad swiata w jakim umieścił nas Ojciec...
  Dlatego uwazam ze KK jest złem... tępił Arian, Badaczy, SJ, tepił całe zakony mnichów którzy chcieli by Prawdziwy chystianizm istniał..
  to KK zakzywał w sredniowieczu czytania słowa bozego - biblii.. to on ją zmienia, to jego papieze sobie pozwalają na zmiany w biblii... Jedyny nie będzie tego tolerował w kółko.. w koncu skonczy sie test człowieka - i wtedy oni odpowiedża za dusze tych wszystkich zbłakanych "dusz" ....
       Jak mozna doprowadzic do tego ze x/xx letnie dziecko nie ma kontaku z Bogiem - w okresie w którym najbardziej Duchowe kierownictwo jest potzrzebne...
   Jak mozna zmuszac dzieci do Boga - nie tlumacząc wogole podstawiwych zasad?
  Po co oni chrzaczą te dzieci w dniu narodzin... jak potem przekazują im pustke duchową ??


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-19, 12:27
Cytuj

gdy poznajesz prawdę - gdy spotykasz Tego Którego cale zycie ludzie szukają - po prostu wiesz - i spokoj jaki masz w sercu... trodno to opisac...

znam ten stan jest piękny i każdemu go życzę.

ciekawym jest to że gdy przychodzą na świat maluchy to wręcz świecą. oczywiście z różnym natężenie ale widać, że były blisko boga. jednak czym dłuzej przebywaja z ludźmi tym bardziej blask ten zatracają a tylko niektóre z nich odnajduja go potem, w dorosłym życiu... to chyba najpoważniejszy aspekt rodzicielstwa a moło kto zdaje sobie z niego sprawę.

a co do znaku, to jest biblijny i jak najbardziej chcreścijański :D

dzieki za artykuł.

i jeszcze jedna rzecz mi sie nasunęła: mój chrześcijański przyjaciel o otwartym umyśle o którym wcześniej pisałam powiedział mi kiedyś, że mogę mówić co chcę ale w jego oczach jestem chrześcijanką. pewnie niejeden katolik by sie oburzył ale jego słowa mieszczą się w moim pojmowaniu tym bardziej, ze w moich oczach człowiek ten sięgnął dalej niż inni chrześcijanie poznając jeszcze jeden wymiar swej wiary. (tak nawiasem ijest przez to uznawany za dziwaka ale to nic nowego, bo przeciez zawsze i w każdej kulturze ci którzy nieśli Słowo byli wyśmiewani )


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-19, 13:05
Ja czuję aurę niemowlaka podobnie jak zdrowego dorosłego dębu... tylko bardziej energetyczną ale podobna tem barwowa :) jak mozaby sie fizycznie wyrazic.
  W bibli jest napisane ze duch bozy przenika cały wszechswiat. TO jest moc Boza..
Moze po prostu wszystko co zyje - odbija lub reaguje na tą moc...


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-19, 13:12
jestem o tym przekonana i wiedząc to najłatwiej jest mi odróżnić dobre od złego. kiedty mam wątpliwości co do podkjęcia decyzji to jest to ostateczna wytyczna. staram sie by moja energia z tą moca bożą (ślicznie to nazwałeś) była w harmonii. na różnym poziomie ta harmonia jest inna wiec tym łatwiej zauważyć co nie gra jak należy. zdaża się że widzisz człowieka czarnego i smolistego ale jakieś świateło sie usiłuje przebić a wtedy wystarczy pokazać mu droge i patrzeć jak na naszych oczach kwitnie :D  ale zdażaja sie ludzie pozornie lśniący, którzy maja węże w sercach, smołę w łonach, kase fiskalna w umysłach i niestety niewiele mozna dla nich zrobić... jedyna to czekać aż moc boża sie objawi, da im odpowiedni bodziec (czasem bolesny ale przecież taki jaki być powinien :wink: ) i wtedy mamy szanse pomóc takiemu człowiekowi, jeśli nabierze troche pokory...

moc drzew jest piekna i druidzi od dawna wiedzieli o tym, trzeba tylko wiedzieć, że to nie drzewa leczą ale wielka niezmącona moc którą maja w sobie. ludzie też tę moc posiadaja ale odwróciwszy sie od boga ograniczyli lub wręcz uniemożliwili sobie korzystanie z niej


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-01-19, 13:17
Kiedys jak juz wszystko ustanie, jak zatrzymają sie tryby szatanskiej machiny - wszyscy usiądziemy przy tronie Jedynego i bedziemy jaśnieli Jego swiatłem....


Tytuł: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-01-19, 13:25
:D AMEN!!! :D

i to miałam na mysli mówiąc, że sie jeszcze spotkamy. różna słowa ale to samo przesłanie. i pomysleć, że wystarczy słuchac by to pojąć, a większość ludzi jedynie mówi :)


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: halina w 2005-07-02, 14:55
a mam do was pytanie ( tzn. do katolików bo nie znam się na innych wiarach ) Wg. Kościoła katolickiego pocałunek przed ślubem to grzech . Czy jeżeli się całowaliście to się spowiadaliście z tego? :lol: nie żebym była w takiej sytuacji ale jestem ciekawa :lol:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ona14 w 2005-07-02, 22:42
Chrześcijanka....

a mam do was pytanie ( tzn. do katolików bo nie znam się na innych wiarach ) Wg. Ko&para;cioła katolickiego pocałunek przed &para;lubem to grzech . Czy jeżeli się całowali&para;cie to się spowiadali&para;cie z tego? :lol: nie żebym była w takiej sytuacji ale jestem ciekawa :lol:

Nie słyszałam o tym :lol: A gdby nawet było coś takiego to musiałabym chodzić do spowiedzi baaaardzo często i wiele osób by tego nie przestrzegało


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: halina w 2005-07-03, 11:06
no ja słyszałam i nawet gadaliśmy o tym na religii :lol: ale właśnie się zastanawiam jak to jest w praktyce? :lol:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Nataila w 2005-07-03, 12:55
Jestem katoliczką.

Nie no, nie przesadzajmy. Pocałunek? Że seks to wiem, ale całować się nie można? Jejuuu... Nigdy o tym nie słyszałam :mysli: .


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: golden w 2005-07-03, 13:25
niektóre dogmaty katolicyzmu są wręcz banalne... całkiem irracjonalne patrząc na dawne religie, gdzie świat łączył sie nieodzownie z przyrodą. Pogaństwo, fakt, ale o ile bardziej to było ludzkie...

Prosze mnie tu nie biczować słowami. Jestem niewierzacy, nie chce tez nikogo obrażać.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: halina w 2005-07-03, 14:40
no ja też się zdziwiłam ale skoro nasza babka od religi tak powiedziała to raczej coś takiego jest ... :lol: :lol:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Rachela w 2005-07-03, 20:27
Całowanie jest grzechem jak się ma zbereźne myśli przy tym (wiecie o co chodzi:P), tak kiedyś katechetka mówiła. :P


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Ola14 w 2005-07-03, 22:48
Ja jestem wierząca ale niepraktykująca... To samo moi rodzice.
Wiem ze mozę nie uznajecie takiego czegoś... Czasami jednak pojde do koscioła(żadko), jak dzieje sie coś złego to się czasami modle(żadko) u spowiedzi to juz dawno nie byłam
Od ponad roku tak jest, wczęsnie chodzilam do kościoła, do spowiedzi, ale nigdy się regularnie nie mogliłam
Rodzice od poczatku kazali mi chodzić do kościoła(wcześniej tez chodzili) ale się  zbuntowałam i nie chodze...
Ogulnie mam starsznie religijną rodzine, ale chyba nie ma tego po nich

Zresztą uważam ze kosciół ma niektore beznadzijne zasady krótych sie napewno nie będę trzymac...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ona14 w 2005-07-06, 10:10
Ja podobnie jak Ola14-a modle się dość często do Matki Świętej :)
Wiecie aż zapytam zaprzyjaźnionej katechetki o ten pocałunek...
;)


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: halina w 2005-07-06, 19:26
dobra, pytaj czekamy na odpowiedź :P :lol:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-07-07, 09:53
Tak czytam czytam i mi sie zal robi... Jestescie w danej religii a:
"Ja jestem wierząca ale niepraktykująca..."
"W to nie będę wiezyc" ...
"Kosciol niektore zasady ma bez sensu.."
Sorki, ale po co wy sie nazywacie Katolikami czy wogole wierzacymi...
Dawno dawno temu gdy mialem z 16 lat, na forum jakims tam o filozofii
i religii jeden gosc powiedzial "Religia nie jest dla ludzi, tylko dla Boga".
Biblię skonczono pisac 2000 lat temu. i w niej zasady są proste.
I albo się przestrzega zasad, które ona podaje, albo sie nie jest chrzescijaninem.
Nie ma czegos takiego jak chrzesijanin połowiczny, niepraktykujący, czy reformator biblii..

Co do waszych dylematów z całowaniem.  Jezus powiedział
ze wystarczy patrzec na drugą osobę w celach lubieznych - juz
się popełniło grzech z nią. - to chyba wystarczające wytlumaczenie.


Upszejmie proszę - skonczmy z zakłamaniem religijnym.
Albo sie jest katolikiem albo nie, albo sie wierzy w boga
albo nie.

Przez cały czas gdy Jezus był na ziemi włsnie tego uczyl.
Nie mozna wiezyc w Boga połowicznie. Nie mozna wymyslac
sposobów jak obejsc moralnosc i nakazy. Lub dopisywac sobie
inne - ktore wypaczają obraz Miłosci Boga...
Tak robili faryzeusze i oni zostali potępieni.




Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-07-07, 10:48
wiara jest albo jej nie ma... nie mozna wierzyć w % tak jak nie możesz być na 40% w ciąży... jesteś albo nie, wierzysz albo nie...
jesli przyjmujesz jakąś doktryne to poznaj ją i odczuwaj a nie tylko mędrkuj...
a tym bardziej nie dostosowuj do swych potrzeb...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-07-07, 11:46
Dokładnie .. w poscie o satanistach znajdziecie wytlumaczenie dlaczego szukanie
pomysłów na "własną" wiarę nie ma sensu...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ona14 w 2005-07-07, 13:19
Macie racje...ja sobie zdaje sprawe że źle robie nie chodząc do kościoła i staram sie to zmienić...ale sam fakt że jak wchodzi dziweczyna-matal do kościoła to ludzie patrzą na nią jak na conajmniej morderce...a to wcale miłe nie jest...wole mieć swój mały śwait wiary głęboko w sercu...wierze sercem i umysłem a nie czynami


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-07-07, 13:59
mozna być chreścijaninem a niekoniecznie katolikiem... odwrtotnie to juz nie zadziała... jesli jesteś katoliczką to co CIę obchodza inni, jeśli jesteś chrześćijanką to przecież jest wiele odłamów... a zresztą i tak wszedzie patrzyliby dziwnie, bo przeciez ludzie wciąż oceniają...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-07-07, 14:57
WIem ze mozna byc zagubionym gdy patrzy się na ludzi.
Gdy widzisz ze mówimy o milosci a "człowiek człowiekowi wilkiem"
wiem ze robi sie trudne wierzenie w zasady jakimi - tez tylko mówią
klerycy - powinni postepować ludzie. Ale o tym mówi biblia.
Apostoł  zaparł się Jezusa - prawie ze w twarz. Inny apostoł nie wierzył w zmarchwychwstanie
musial dotknąc ran... Najwazniejsi starsi zborów klucili sie czy ma byc obrzezanie, czy prawo jest jeszcze wazne.
Ludzie to tylko ludzie. Zawsze jest w nas ziarno grzechu. Gdy przestaniesz myslec w kategoriach ludzkich a zaczniesz "po bozemu" zobaczysz ze to niewazne. Najwazniejszy to kontakt z Bogiem. A ludzie to wiesz... :)
Ja osobiscie jestem chrzesijaninem ale nie katolikiem, modle sie do Boga poprzez Jezusa, tak jak kaze biblia, nie robie tego poprzez swietych i Marię oraz aniolow, bo w biblii nie ma wzmianek zeby takie modlitwy zostaly wysłuchane. Po prostu odzucam wszelkie dogamty kosciola i trzymam sie tylko pierwotnego prawa biblii...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2005-07-07, 19:46
Galago... człowiek człowiekowi wilkiem... ubolewamy nad tym jaki świat niesprawiedliwy a jacy ludzie okrutni... tylko, że sami podobnie działamy... czasem w innym wymiarze ale podobnie...
ostatnio jakaś młodzież została napadnięta i brutalnie pobita... efekt taki ze większość myśli o odwecie, o zemście... do tego stopnia, że chcą zrobić akcje i pojechać do tego miasta na burdę... i gdzie tu miłosierdzie? walcząc o tolerancję czynia to samo przeciw czemu walczą... nie tego Jezus nauczał...
ludzie za bardzo skupiają sie na opinii, oczekiwaniach i zdaniu innych ludzi, zapominając przy tym o sobie i o wyzszych siłach... a przecież w Panu jest siła i czując go obok nic nam nie straszne.
i wiadomość z ostatniej chwili: On jest obok. to od nas zalezy czy sie ku niemu zwrócimy... to nasza wolna wola... i nie będzie on ingerował w nasze zycie jeśli sobie tego nie życzymy, ale nie dziwnmy się wtedy, ze nie zawsze jest miło...

i jeszcze jedno: kiedy przestudiujemy wielkich mężów każdy z nich zaznaczał, by nawet idąc do niego po pomoc, nadal wzywać to imie Boga w którym nas wychowano... zmiana wiary to absurd, więc kiedy znajdziemy naszą ścieżkę to podążajmy nią... konsekwentnie


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ona14 w 2005-07-07, 22:00
Zaprzysięgłam oddanie Bogu...
Jestem mu oddana na swój sposób...Wierze w niego,nie obrazam,nie nasmiewam się,nie popisuję wiarą,dla mnie sprawa wiary jest ważna.Wiem że Bóg jest najpotężniejszy i wogóle naj...chyle przed nim czoła...modle się ale gdy tego potrzebuję...Poprostu mam swój obraz wiary...to nic złego


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Galago De Codi w 2005-07-08, 09:48
@Pao - Mówisz ze zmiana wiary nie ma sensu, ze wielcy męzowie nie kazali zmieniac wiary. TO czemu Jezus głosił żydom, a potem apostołowie nawet "ludziom z narodów" ? Czemu podał przypowiesci o "niewolnikach i talentach" "czemu o "ziarnie prawdy i glebie" ? Więc dlaczego mówisz ze podazanie jakaś sciezką jest najwazniejsze - konsekwentnie. Gdyby tak bylo, to chrystianizm nigdy by nie był religią - bo kto by szukał Boga, skoro najwazniejsza jest konsekwencja...?
Widzisz prubujesz pogodzic wszystkie religie, wszystkich ludzi. A tak sie nie da. Sama Biblia mówi ze będzie pokolenie "kóz" i pokolenie "owiec" . Sama biblia mówi ze Dzien Gniewu Bozego przetrwa niewielu ludzi.
 Kto zabił wszsytkie pierworodne dzieci w egipcie?? Kto zabił 185 000 asyryjczyków, kto zmazał z powierzchni ziemi plemiona Amorytów, Hetytów i innych plemion pochodzących od Ammona ? Tak jakbys widziala tylko tą słomkową wersję kazdej religi. Ze wszystko jest cacy i rózowo, ze tutaj dostanjiemy zbawienie, kiedys usiadziemy u stóp Pana Boga (kimkolwiek on jest dlaciebie) ... a w zadnej religi tak nie ma. Niesmiertelni przyniosą smierc i zniszczenie. I dla jednej i dal drugiej strony tej gierki jestesmy pionkami. Wprawdzie jednej stronie sie nalezy hołd, i nawet nas ta strona kocha, ale fakt nie zmienia faktu..." ja sem pionek colorowy"...

@ona14 - ale my o tym cały czas mówimy... nie ma "swojego obrazu wiary" - chyba ze jestes niechrzescijanką. Kodeks wiary jasno i wyraznie określa biblia. Czytalas nowy i stary testament? Uwazasz ze Bóg ze ST to jakis inny niz w NT?
W ST ludzie byli krótko trzymani za mordki, zmienilo sie prawo, na jeszcze fajniejsze dlanas. Kiedys byly przepisy, a teraz nie masz jak ich obejsc bo wszystko jest oparte na smumieniu.
 Bog moze dał nam sumienie, ale pewnych praw nie odposcil. To nie film o teletubisiach, ludzie to rzeczywistosc..


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ona14 w 2005-07-08, 11:43
Czytałam...
Jak powiedziałeś dał nam sumienie-w moim sumieniu mieści się to co robie...nie mam jakichś wyrzutów że nie chodzę do kościóła (co nie oznacza że nie chodze wcale,bo to różnie bywa) ja daje Bogu nie uczynki,ale to co mam najcenniejsze serce...Nie wierze w jakieś tam bożki,buddy itp.Jestem dumna z mojej wiary...Sorki ale widze co się dzieje na świecie,widze że ludzie chodzą do kosciołów tylko żeby pokazać nowe spodnie,pokazać nową fryzurkę,popisać się...Taka prawda...Ja wole za to usiąść w domu,ukleknąć i porozmawiać z Bogiem swoim sercem...jak z Ojcem...Może ja poprostu bardzeij oddaje się Bogu w sercu i modlitwie,niż kiedy idę do kościoła...Kiedy mam potrzebę serce...Np.kiedy zmarł Jan Paweł II w kościele byłam kilka razy dziennie po kilka godzin,na mszach skupiałam się na modlitwie jak nigdy...Może źle to ujęłam mówiąć o "Obrazie wiary"...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: thrilly w 2006-05-27, 10:59
muszę odpowiedzieć bezbłędnie na wszystkie pytania aby dostać sakrament bierzmowania w Wirtualnym Miescie i nie jestem pewna odpowiedzi więc heeeeeeelp ! :)

BIBLIA
Ile ksi?g Pisma ?wi?tego jest autorstwa ?w. Jana?
3
4
5


SAKRAMENTY I LITURGIA
Jak nazywa si? miejsce w ko?ciele, w kt?rym przechowuje si? Naj?wi?tszy Sakrament?
o?tarz
prezbiterium
tabernakulum


KOŚCIÓŁ
Kto mo?e wybiera? Papie?a?
wszyscy Biskupi ?wiata
wszyscy kardyna?owie
przewodnicz?cy Episkopat?w poszczeg?lnych kraj?w


MORALNOŚĆ
Najwa?niejszym przykazaniem dla chrze?cijan jest:
przykazanie mi?o?ci Boga i bli?niego
pierwsze przykazanie Bo?e
pierwsze przykazanie ko?cielne


MODLITWA
Nabo?e?stwo Drogi Krzy?owej sprawuje si? w okresie:
Adwentu
Wielkanocy
Wielkiego Postu


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: shihTzu1 w 2006-05-27, 11:47
 Thrilly - wiem tylko, ze najważniejszym przykazaniem jest przykazanie miłosci Boga i bliźniego


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2006-05-27, 12:02
W pierwszym pytaniu wystarczy zajżeć do Pisama Świętego
W pytaniu: tabernakulum, bo prezbiterium jest to coś innego
W pytaniu o tytule: KOŚCIÓŁ- wszyscy kardyna?owie- tak sądze
Następne: przykazanie mi?o?ci Boga i bli?niego- chyba
MODLITWA
Nabo?e?stwo Drogi Krzy?owej sprawuje si? w okresie:Wielkiego Postu    (tak sądze)


Nie będe za ciebie całej roboty odwalał :P


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-05-27, 17:09
Cytat: ESIO
Nabo?e?stwo Drogi Krzy?owej sprawuje si? w okresie: pomysl, a co teraz mamy?
Mamy teraz maj :P Czyzby Droga Krzyzowa byla inaczej nabozenstwem majowym? ;d :lol:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: MoniŚ w 2006-05-27, 19:17

Nabo?e?stwo Drogi Krzy?owej sprawuje si? w okresie:  Adwentu (tak sądze)


:hahaha:

Wielki post, chłopcze. Wielki post ;)
W adwent się biega z roratami. O.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: metaxa w 2006-05-28, 13:28
Szczerze, juz sama nie wiem w co wierzyć.
Jestem chrześcijanką.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: thrilly w 2006-05-28, 22:00
ja wierzę w Boga ale w kościół nie i tyle


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Dory w 2006-05-28, 22:24
Bóg tak, kościół nie.
Może to zaprzecza samemu sobie ...
ale tak po prostu mam.
Kocham Boga chociaż czasami przepełnia mnie wrażenie że On nie istnieje.
Ale mi to chyba już zwisa bo zatracam moją wiarę w cokolwiek. W siebie, w ludzi, w Boga.
Wiem że istnieje (i znowu sobie zaprzeczam ...), ale to gdzie trafię jest mi całkowicie obojętne.
Szczeże mówiąc nie zdziwiłabym się gdybym została skazana na wieczne męki.
W pełni sobie na to zasłużyłam.
Bo mnie już uratować sie nie da...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Jaśka w 2006-05-29, 14:17
byłam chrzescijanka... czy jestem nadal - nie wiem .....
Chyba robie sie ateistka ....
Gdyby Bóg był nie zabierał by tak młodych osob do siebie :cry: i nie pozwalal na takie cierpienia :cry:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-05-29, 15:41
We wszystkim jest jakiś zmysł..albo po prostu taka kolej rzeczy.
Wyrzut nieraz sam się cisnie na usta,ale człowiek nic zrobić nie może.

A czy ja wierzę ? Przez jakiś czas ściśle zarzekałabym się,że nie. I teraz też nie jestem pewna lecz mniej. Zdarza mi się w myślach prosić o pomoc, zdarza mi się zwracać do Kogoś. Więc CHYBA wierzę.
Jedyne co nieco mnie odstręcza to pewne poglądy głoszone przez Kościół, przez chrześcijaństwo z którymi ja albo nie zgadzam się zupełnie, albo zgadzam się ale tylko w pewnej części. Bo chwilami widzę albo coś raząco niesprawiedliwego pod pewnymi względami, cos zaprzeczającego podanym wcześniej wartościom albo zakłamanie.  Gdy siedze w kościele i ksiadz zaczyna kazanie..tfu! istną tyrradę na temat pewnej kwestii, co do której ja własne podejście mam, to aż mnie trzęsie.
Wśród tych kwestii są m.in aborcja, eutanazja, homoseksualizm itd itp  czyli popularne przedmioty sporu. Mam swoje poglądy i ich się trzyma choć na wszelkie innowacje, oby sensowne, jestem otwarta.. Tak,każdy ma prawo do własnego zdania, ale niechże sobie uwzględni 'prawdopodobieństwo błędu' - niemiłosiernie mnie denerwuje, gdy dajmy na to ksiądz głosi kazanie na temat czegos, o czym nie ma większego pojęcia, przekazuje tylko swoje apodyktyczne wnioski wyciągnięte po płytkim wiedzy na dany temat liznięciu i jeszcze przekabacone tak,że szkoda gadać. I jeszcze ten ton. Apodyktyczny,nie znoszący sprzeciwu pt "Pozjadałem wszystkie rozumy, Ty nie wiesz nic"
Wtedy mnie chce roznieść i nieco burzę się przeciwko całej tej intytucji jaką kościół jest.

Bóg tak, kościół nie.
Może to zaprzecza samemu sobie ...
A no właśnie. Za każdym razem gdy pytam o tę sprawę księzy, głoszą wtedy istne przemówienie, pięknie upstrzone barwnymi słówkami, co jakiś czas przewija się stwierdzenie,że wierzący niepraktykujący nie jest wierzący itd itp... ale zaden z księzy z którymi rozmawiałam,żaden nie był w stanie podać mi przekonującego argumentu dlaczego akurat tak jest . "Bóg nierozerwalnie łączy się z kościołem przecież" usłuszałam. OK. Ale co w zwiazku z tym? dalej idące wnioski? Ja lubie rozłozyć coś na czynniki pierwsze aby to przeanalizowac i dogłębnie sprawę zrozumieć. Żeby całkowicie pojać skutek chcę znać przyczynę. I  jeszcze nigdy  do tych czynników pierwszych akuratnie tej kwestii  dojść nie mogłam,bo po zaczątku rozmowy byłam zbywana. Ot co.
Reguły,zakazy,nakazy... bya,że nieraz przeczące sobie, co kiedyś uderzyło mnie na lekcji religii. Ja nie neguję religii chrześcijańskiej, bo wiem,że wiele można z niej czerpać. I robię to. Jest jednak kilka rzeczy które mnie odrzucają i bywa,że nastawiają negatywnie.
Czasami wydaje mi się,że w swojej sympatii do Nietzsche'go(nie podzielam dokładnie wszystkich jego pogladów[rasa nadludzi itd], ale to pierwszy filozof jaki bardzo mnie zainteresował i którego prace czytam.) i ogólnie w moich poglądach to wydaje mi się,że jestem bliższa satanizmowi racjonalnemu( żadnych dewastacji cmentarza,zabijania zwierzaków itd -bo to  znaki rozpoznawacze satanizmu "podwórkowego") który jednak w zasadzie religia nie jest(szatan nie jest bogiem, w ogóle nie jest osobą,  jest tylko symbolem), jest tylko czymś w sensie stylu myślenia,drogi zyciowej,

Pokreciłam,namotałam i znowu nikt mnie nie zrozumie :P


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-06-03, 13:50
Wcale nie namotałaś... :) Sama jestem niewierząca, ale nawet gdybym była, nie chodziłabym do kościoła. To zakłamana instytucja, w której nie brakuje głupich, chciwych ludzi. Parę dni temu pani spotkana na psim spacerze powiedziała, że ksiądz w kościele, blisko którego spacerowałyśmy, stwierdził podczas mszy, że wszystkie psy i koty należy wybić. Wiele osób nie przystapiło wtedy do komunii. Pani powiedziała, że taki człowiek nie powinien nauczać innych, bo sam nie jest w porządku. Znam sporo podobnych historii z relacji ludzi wierzących, więc nie mam powodów w nie powątpiewać. A to jakaś kosmiczna awantura o dodatkową opłatę za ślub, wygrażanie i wyrzucanie z kościoła, bo ktoś ośmielił się zapytać, za co pieniądze, o których wcześniej nie było mowy, to znów robienie krzywej miny i obraza majestatu, bo osoby przyjmujące po kolędzie nie mają ślubu kościelnego, odmowa ochrzczenia dziecka, bo ojciec jest muzułmaninem i nie przyjdzie do kościoła, odmowa ochrzczenia adoptowanego chłopca, tłumaczona koniecznością dostarczenia dokumentu z sądu, całkowicie zbędnego, itp. No i te afery obyczajowe i nie tylko, o których stale słychać. Dużo tego... A co do apodyktycznego tonu... Nikt nie lubi narzucania poglądów, zwłaszcza, że w wielu kwestiach trudno nie mieć wątpliwości. W końcu ma je każdy, kto myśli. Może chodzi o to, by nie myśleć, tylko pokornie przyjmować płynące z ambony stwierdzenia? Światem rządzi pieniądz, a kościół wcale się z tej reguły nie wyłamuje. Pewnie dlatego niepraktykujący są źle widziani, bo nie można na nich zarobić. Lepszy praktykujący, który w życiu łamie zasady wiary, niż niepraktykujący czy niewierzący, który ma znacznie mniej na sumieniu...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Karolcia w 2006-06-03, 14:52
Ja jestem katoliczką. Wierzę, a przynajmniej staram się. Narazie ciągle szukam... :)


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2006-06-21, 11:29
Wierzę. Ale w kościół ogólnie nie. W Boga tak.
Ale i tak szukam odpowiedzi, na pytania które mnie gnębią.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Trzecia w 2006-06-30, 14:14
Ja jestem katoliczką...
Wierzę w Boga ale nie w księży i nie w kościół. Czasem nasza religia wydaje mi się tylko głupim sposobem na utrzymanie "w graści" ciemnego ludu. Jest w niej tyle niedomówień i sprzeczności... A na dodatek niekt nie potrafi ich wyjaśnić. Ksiądz ma jedną odpowiedź "to jest wiara i tu trzeba wierzyć a nie się zastanawiać!". Przez to wierzę w Boga, ale nie wierzę w "czarną mafię"...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2006-06-30, 14:37
Dokładnie... Zgadzam się z Tobą. Albo mam wrażenie, że kościół przed ludźmi ukrywa jakąś tajemnicę...
Albo i naczytałam się Kodu Leonarda Da Vinci i nie odróżniam wymysłów od rzeczywistości.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-06-30, 14:40
Ja do tej pory nie zapomnę,jakksiadz rekolekcjonista głosił,że kobiety depilujące nogi powinny zasięgnąć porady psychologa,ponieważ oznacza to,że nie akceptują samych siebie ... a dajcież spokój O_o


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2006-06-30, 14:41
Taak.. Będziemy nosić krzaki na nogach...
U mnie ksiądz na rekolekcjach z kolei wyzwał gościa od frajerów debili i gnoji :|


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Trzecia w 2006-06-30, 14:49
Taaaak, księża są bardziej święci od Boga... Dobrze że mycie zębów nie jest dla nich grzechem.
W kościele potrafią wyzwać na kazaniu za to że źle żyjemy itd. A w wolnym czasie pakują blondynę do samochodu i jadą do lasu grzyby zbierać :/ W mojej miejscowości ksiądz bez skrępowania wozi się z dziewczynami. A jak są rekolecje to urządzają sobie turniej pokera :/
I to oni mają nas rozliczać z  tego jak żyjemy?? Oni mają decydować czy dadzą nam rozgrzeszenie?


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-06-30, 14:53
No,mimo wszystko,przez księży zrażać się nie można. W końcu to człowiek TYLKO.


Akuratnie teraz mam religię z bardzo fajnym ksiedzem-naprawdę można z nim pogadać, na jakieś nurtujące tematy,tylko ,że czasem zaczyna mówićtak filozoficznie,że zrozumieć go nie sposób. No,ale księżulo ma 6-ty zmysł :P-chyba przeczuwa moje sceptyczne nastawienie do tego wszystkiego bo dał mi 2 na koniec... :lol: Ogólnie odkąd rozmawiałam z nim na temat satanizmu to przestał mnie lubić. ;)



Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2006-06-30, 18:49
Ja jestem chrześcijanką wyznania rzymsko-katolickiego. Tak zostałam wychowana. Chodzę do kościoła co niedzielę i w święta... obchodze też świeta w domu...

Chodziłam do chrześcijańskiej szkoły (to nie jest jakaś szkoła prowadzona przez zakonnice, czy coś), która od innych szkół rożniła się tym, że chodzili tam chrześcijanie wszystkich wyznań. Mieliśmy nauczyciela od godziny biblijnej, który był protestantem- gorliwym... często w tą katolicką część klasy "wtykał" protestanckie wartości itp. Ale i tak nikt nie brał tego tak bardzo do siebie. Podkreślam, szkoła była normalna i nie modliliśmy się przed każdą lekcją itp... Bo niektórzy tak myślą... Poznałam tam naprawdę fajnych ludzi :)

Muszę się przyznać, że o statnio u mnie jest kiepsko z modlitwą... rzadko  się modlę wieczorem, a tym bardziej rano... czasem mam wątpliwości co do wiary, ale zazwyczaj one mijają. I na pewno bardziej wierzę w Boga, niż w kościół.


EDIT:

Acha, dla tych, co czasem wątpią w istnienie Boga polecam książkę "E-mail od pana Boga". Właśnie sobie o niej przypomniałam... :)


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2006-07-02, 09:06
Ja dzisiaj mialam taką chwilę... Mama mnie zdenerwowała, poklocilysmy się i powiedziała mi że mam dzisiaj iść do spowiedzi żeby Bóg mnie chronił przed złem tego świata. Ale skoro Bóg stworzył ten świat, to nie mógł go stworzyć dobrym? Żeby nie musiał nas strzec? To jest to pytanie które mnie nurtuje i odpowiedzi księży typu "Pan Bóg wie to najlepiej i nie musi się z Tobą tym dzielić" jeszcze bardziej mnie zrażają.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Cieciorka w 2006-07-02, 11:56
Blackie, z tego co wiem to tego przyczyną jest to, że Bóg dał nam wolną wolę... i sami wybieramy, on nam nic nie narzuca, nawet jeśli to jest najlepsze na świecie...

Niestety, przez to wielu ludzi cierpi (wojny itp...)


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: siemaszka w 2006-08-15, 23:22
W mojej miejscowości ksiądz bez skrępowania wozi się z dziewczynami.

 Znam księdza, który wpakował nas dziewięcioro do swojego pięcioosobowego samochodu i przynajmniej czworo z nas było płci żeńskiej. Była godz. 23, a on po porozwożeniu nas po wszystkich okolicznych zadupiach musiał jeszcze zawieźć worek ziemniaków swojej siostrze mieszkającej 45 km od plebanii. O nim ludzie też mówili, że się z dziewczynami po nocach obwozi, że gimnazjalna katechetka jest z nim w ciąży. Wszystko dlatego, że był zawsze na miejscu, kiedy było trzeba, i że pozwalał nam się traktować jak darmowa taksówka na zawołanie, w zamian oczekując tylko, że będziemy od siebie wymagać. Oczywiście żadnego dziecka nie było.
  Znam też drugiego księdza, który tym samym samochodem (pożyczonym od tamtego) odwoził dwie moje koleżanki i mnie pomimo, że musiał się spieszyć do swojej umierającej babci.
   Kolejny odwoził nas ( trzy dziewczyny) o 2.30 w nocy w Wielkanoc po wieczornej Rezurekcji, chociaż sam był zmęczony, musiał wyprowadzić samochód i wstać wcześnie rano.
 Mogłabym wymienić jeszcze ze dwudziestu takich księży, ale to mijałoby się z celem. W każdym razie żaden z nich nie musiał tego robić, i o każdym krążyły z tego powodu jakieś plotki. A oni robili to tak po prostu, bezinteresownie.
  Oczywiście, znam też tych drugich, mijających się znacznie z powołaniem, ale ci pierwsi wbrew pozorom są w miażdżącej przewadze.
 


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Trzecia w 2006-08-16, 10:40
Znam księdza, który wpakował nas dziewięcioro do swojego pięcioosobowego samochodu i przynajmniej czworo z nas było płci żeńskiej. Była godz. 23, a on po porozwożeniu nas po wszystkich okolicznych zadupiach musiał jeszcze zawieźć worek ziemniaków swojej siostrze mieszkającej 45 km od plebanii. O nim ludzie też mówili, że się z dziewczynami po nocach obwozi, że gimnazjalna katechetka jest z nim w ciąży. Wszystko dlatego, że był zawsze na miejscu, kiedy było trzeba, i że pozwalał nam się traktować jak darmowa taksówka na zawołanie, w zamian oczekując tylko, że będziemy od siebie wymagać. Oczywiście żadnego dziecka nie było.
  Znam też drugiego księdza, który tym samym samochodem (pożyczonym od tamtego) odwoził dwie moje koleżanki i mnie pomimo, że musiał się spieszyć do swojej umierającej babci.
   Kolejny odwoził nas ( trzy dziewczyny) o 2.30 w nocy w Wielkanoc po wieczornej Rezurekcji, chociaż sam był zmęczony, musiał wyprowadzić samochód i wstać wcześnie rano.
 Mogłabym wymienić jeszcze ze dwudziestu takich księży, ale to mijałoby się z celem. W każdym razie żaden z nich nie musiał tego robić, i o każdym krążyły z tego powodu jakieś plotki. A oni robili to tak po prostu, bezinteresownie.
  Oczywiście, znam też tych drugich, mijających się znacznie z powołaniem, ale ci pierwsi wbrew pozorom są w miażdżącej przewadze.
 

Ja to nazwałam "wozi się z dziewczynami", ale nie chodziłą mi o sam fakt przebywania z nimi w samochodzie... Ksiądz ubrany po cywilnemu, zatrzymuje się na parkingu z jakąś blondyną w samochodzie i zaczynają się całować (wcale nie jak brat z siostrą :P) i wcale się z tym nie kryją  :/


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-08-16, 10:44
Cytuj
Ksiądz ubrany po cywilnemu, zatrzymuje się na parkingu z jakąś blondyną w samochodzie i zaczynają się całować (wcale nie jak brat z siostrą ) i wcale się z tym nie kryją 
To już przegięcie...  :roll: Ale niestety księża to też tylko ludzie. I chociaż to bardziej bulwersujące niż przy "normalnych" ludziach, ale zawsze wśród nich znajdą się jacyś zboczeńcy, pedofile, homosie, złodzieje, itd., itp.  :/ Takie życie, nikt nie jest idealny. To że jakiś nauczyciel bije uczniów, nie znaczy że każdy tak postępuje. To, że jakiś ksiądz nie świeci dobrym przykładem, nie oznacza że inni księża też są tacy.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ojkos w 2006-08-16, 11:36
"zboczeńcy, pedofile, homosie"

ja sie dziwie czemu polska jest jaka jest
smutne

najpierw nauczmy sie szacunku do ludzi, pozniej zabierajmy sie czczenie wyimaginowanych istot bedacych tylko i wylacznie narzedziami manipulacji. a jesli nie potrafimy sie na to zebrac, zaden 'bog' nie pomoze


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-08-16, 12:28
Zauważ, że nie napisałam "zboczeńcy:pedofile, homosie" tylko "zboczeńcy, pedofile, homosie", a to bardzo duża różnica.  :roll: A u księdza homoseksualizm z pewnością nie jest pożądany, więc nie widzę nic złego w tym że to napisałam. A jeśli się czepiasz nazwy "homosie", to nie przesadzaj, użyłam tego wyrazu jako skrótu od "homoseksualiści", a nie po to żeby kogoś obrazić - jeśli to bym miała na celu, to napisalabym np. pedały.  :roll:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ojkos w 2006-08-16, 16:22
istotnie, duza roznica, spojrz tylko co cytuje, bo umiem czytac ze zrozumieniem. poza tym, skoro np. w polsce ksiedza obowiazuje celibat, to co za roznica jesli bez celibatu bylby homo czy hetero. a jesli tak jak w cywilizowanych krajach celibat nie obowiazuje, podobnie

ps. jest takie slowo jak 'gej', ale jesli za najwiekszy po jot pe 2 autorytet masz j.k mikke to... twoja sprawa


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-08-16, 16:55
Wiesz co... Jeśli piszesz o Janie Pawle II "jot pe 2", a śmiesz się czepiać nazwania homoseksualistów homosiami, to sory, ale ja nie zamierzam z tobą dyskutować. :roll: Bo wiem że to nie miałoby żadnego sensu no i z pewnoscia nie byłaby to dyskusja na poziomie.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: dziul w 2006-08-16, 17:00
Możecie mi post ojkosa przetłumaczyć na język polski? :roll:
a co do wożenia się z dziewczynami... jak ktoś napisał, całowanie się z blondyną jest dziwne, ale ksiądz z mojej parafii zabrał 4 dziewczyny na wycieczkę do Rzymu w celach czysto turystycznych i jakoś nikt nie miał do niego o to pretensji...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ojkos w 2006-08-16, 18:03
"Możecie mi post ojkosa przetłumaczyć na język polski?"
?

"jot pe 2" = JPII
homos=gej

TU jest roznica

a moim poziomem dyskusji sie nie martw, to, ze mam inne poglady nie oznacza, ze trzeba uciekac od rozmowy ze mna


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Trzecia w 2006-08-16, 19:20
Cytuj
skoro np. w polsce ksiedza obowiazuje celibat, to co za roznica jesli bez celibatu bylby homo czy hetero. a jesli tak jak w cywilizowanych krajach celibat nie obowiazuje, podobnie

Ksiądz najczęściej spotyka się z innymi księżmi (zazwyczaj nawet z nimi mieszka), więc jeśli byłby homoseksualistą to, że pozwolę sobie to tak określić, czułby się jak w raju :lol: A to nie pomagałoby mu utrzymać celibatu


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-08-16, 20:51
Cytuj
"jot pe 2" = JPII
homos=gej

TU jest roznica
TU? Tzn.?  :roll:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ojkos w 2006-08-17, 08:06
ehh
sama siebie sadzac po podpisie zaliczasz do 'pokolenia jp2' a czy to nie to zamo co jot pe 2? dla mnie zadnej, bo i tak czyta sie tak samo. no chyba ze czytasz dzej pi tu, no ale w polsce kompleks nizszosci - nie dziwne. zreszta to dosyc dziwna dyskusja, raczej na lingwistyczny poziom sie nadaje. bo ewidentnie jpII i jp2 jakkolwiek czytane to to samo. a pierwsza wersje masz w podpisie

"Ksiądz najczęściej spotyka się z innymi księżmi (zazwyczaj nawet z nimi mieszka), więc jeśli byłby homoseksualistą to, że pozwolę sobie to tak określić, czułby się jak w raju Laughing A to nie pomagałoby mu utrzymać celibatu"

e tam, a z iloma kobietami sie spotyka - zakonnice, te sprawy...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Blackie w 2006-08-17, 09:00
A ja nie wiem o so chosi :lol:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Trzecia w 2006-08-17, 15:42
Cytuj
e tam, a z iloma kobietami sie spotyka - zakonnice, te sprawy...

Ale z zakonnicami raczej nie mieszka, więc nie ma takiej pokusy. A jeśli byłby gejem i mieszkał z innymi księżmi to byłoby gorzej... :P


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-08-17, 16:26
Ojkos i Tarunia, oboje popełniacie ten sam błąd. Homosie, jot pe 2... To brzmi lekceważąco. Zwłaszcza w społeczeństwie, w którym roi się od nietolerancji, trzeba uważać na słowa. Można komuś niepotrzebnie zrobić przykrość, a po co?
Mam koleżankę, głęboko wierzącą i praktykującą katoliczkę. Ala jest wyjątkową osobą, bo w odróżnieniu od wielu znanych mi katolików, żyje zgodnie z zasadami wiary. Z pewnością nie kłamie. Opowiadała mi o zaprzyjaźnionym księdzu, który nie kryje przed znajomymi, że od czasu do czasu wyjeżdża do Paryża w celach rozrywkowych. Nie chce tego robić na miejscu, ale nie chce też wyrzec się przyjemności. Przynajmniej nie jest obłudny... ;d Zastanawiam się, czy celibat przynosi więcej korzyści, czy problemów?


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-08-17, 16:41
Cytat: IBDG
Ojkos i Tarunia, oboje popełniacie ten sam błąd. Homosie, jot pe 2... To brzmi lekceważąco.
No właśnie. Oba określenia mogą być odebrane jako lekceważące, chociaż można je też napisać bez takiego zamiaru (jak było w moim przypadku). I dlatego co najmniej dziwne wydaje mi się, żeby ktoś kto wyraża się lekceważąco o Janie Pawle II czepiał się lekceważącej nazwy w stosunku do bliżej nieokreślonej grupy ludzi.  :roll: Ja już wytłumaczyłam, że z mojej strony "homosie" było zwykłym skróceniem wyrazu "homoseksualiści". Rozumiem że Ojkos też mogła uzyc "jot pe 2" bez zamiaru obrażania kogokolwiek. I ja bym sie tego nie czepiała, gdyby to do mnie Ojkos nie miała jakichś głupich pretensji.  :roll:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ojkos w 2006-08-18, 06:45
czepnelam sie z powodow osobisto-znajomosciowych. bo ja gejow znam osobiscie, a ty jp2? watpie. a naprawde staram sie nie obrazac zlotoustego staruszka, a nawet publicznie nie wyrazac swoich pogladow, bo zostalabym skazana na lincz przez wojtylomaniakow. takze zamiast wojowac, probuje bronic drugiej strony barykady, a na polski burdel uwagi nie zwracac


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-08-18, 08:35
Starasz się nie obrażać? Cos ci to nie wychodzi.


Żałosne... :roll:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Trzecia w 2006-08-18, 09:16
Cytuj
czepnelam sie z powodow osobisto-znajomosciowych. bo ja gejow znam osobiscie, a ty jp2?


No tu już chyba trochę przesadziłaś. Jak można mówić że ty masz prawo się obrazić bo znasz osobiście kilku gejów a Tarunia nie ma się o co czepiać bo nie zna osobiście JP II??!! Nie porównuj Wielkiego człowieka do bandy odmieńców (Tak, są odmieńcami bo to nie jest reguła, że facet jest z drugim facetem). To zdanie było po prostu żałosne, mam wrażenie że brakuje ci argumentów żeby przekonać że masz rację...

Cytuj
a naprawde staram sie nie obrazac zlotoustego staruszka, a nawet publicznie nie wyrazac swoich pogladow, bo zostalabym skazana na lincz przez wojtylomaniakow. takze zamiast wojowac, probuje bronic drugiej strony barykady, a na polski burdel uwagi nie zwracac

Taaaaak... Tym zdaniem wcale nikogo  nie obraziłaś... :/


I nie myśl sobie że jestem, jak ty to określiłaś "wojtyłomaniaczką".  Nie mam nic do stosowania skrótu JP2, bo nie widzę w tym nic obraźliwego. Po prostu po przeczytaniu twojego ostatniego posta, nie mogłam się powstrzymać, żeby ci nie powiedzieć co o tym myślę.


O wyrazie homosie się nie będę wypowiadać, bo zaraz "obrończynie uciśnionych" by mnie zlinczowały  :/


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ojkos w 2006-08-18, 09:53
"Po prostu po przeczytaniu twojego ostatniego posta, nie mogłam się powstrzymać, żeby ci nie powiedzieć co o tym myślę"
forum sluzy do wymiany opinii

nie bierz kazdego zdania doslownie, poza tym ok, moze troche w kontekscie nastrojow konserwatywno katolickim tegoz forum za mocno. ale jakos wczesniej wydawalo mi sie, ze panuja tu bardziej liberalne (w pozytywnym tego slowa znaczeniu) nastroje

a wojtylomania najbardziej zaszkodzila samemu jp2, poniewaz to ludzie wykreowali go na ikone, a on sam momentami probowal przekazac ciekawe rzeczy. fajnie, zeszyt z papiezem (juz nawet z b16 wypuscili), znicz z papiezem (a, zeby jeszcze barke gral, marzenie), kubek z papiezem, co, moze niedlugo wodka z papiezem 'papieska'

o ile do czlowieka nic nie mam (do calego katolskiego systemu za to jak najbardziej) , byl, mowil, jezdzil po swiecie, nie obchodzi mnie to za bardzo. za to cala otoczka- zalosna, i teraz rosnie tzw pokolenie jp2 (nie nie, i podobno jeszcze sie na nie zalapuje :/ ) obludnikow i pozorantow.

taka jest moja opinia, chetnie podyskutuje dalej


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: dziul w 2006-08-18, 12:01
moze niedlugo wodka z papiezem 'papieska'
Oj teraz już przesadzasz. Sorry, ale mnie poprostu trag szlawia. No nerwicy dostać można :roll: a jak są zeszyty np z ojcem Pio to Ci nie przeszkadza? Może niedługo nazwiesz ludzi "Jezusomaniakami" bo na zeszytach od religii jest Jezus z dziećmi? :roll:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ojkos w 2006-08-18, 12:34
?
nie obchodzi mnie to z jakim i czyim ojcem
nie o to 'sie rozchodzi'

http://bi.gazeta.pl/im/5/2457/z2457305G.jpg
http://www.student.lublin.pl/u/art/0b126papa_mis.jpg
http://www.foto.kai.pl/i.php/w/127807.jpeg
http://www.foto.kai.pl/i.php/w/127812.jpeg

a zeby nie bylo:
http://www.kosciol.pl/article.php?story=20050425133336959
jak widac rozsadni katolicy sie pokapowali ze ludzie juz pierdolca podostawali

a z tym:

Cytuj
Ludzie zabijają się na Piotrkowskiej by kupić znicz ze zdjęciem Papieża, nie szczędząc sobie tym samym typowo polskiego "słownictwa"... A trochę dalej od mojego podwórka jest jeszcze ciekawiej. Za onet.pl:

  "  Młodzież ceni tę postać za humanizm, szukanie porozumienia między różnymi religiami, wkład w obalenie komunizmu w Europie Środkowo- Wschodniej i zaangażowanie na rzecz chorych i biednych - wynika z badań przeprowadzonych wśród studentów Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego."

    "Większość ankietowanych dostrzegła w Janie Pawle II humanistę, a nie duchowego przywódcę i strażnika doktryny rzymsko-katolickiej" - powiedział PAP Korczyński."



Humanistę?... Albo ktoś nie uważał na lekcji języka polskiego w liceum albo ja coś przeoczyłem i definicja humanizmu skręciła o 180 stopni.


  "  Niemal 100 proc. badanych akceptowało wszystkie kluczowe punkty nauki Jana Pawła II, takie jak ekumenizm, dialog z islamem i judaizmem, *stosunek papieża do aborcji*, eutanazji, badań genetycznych, *małżeństw homoseksualnych*, kapłaństwa kobiet, kary śmierci itp. "


Rośnie nam więc pokolenie świętojebliwych homofobów... które nie popiera aborcji, przynajmniej tej legalnej w godzinach przyjęć ginekologa.


   " Jednego młodzi nie uznają - jego podejścia do stosowania antykoncepcji. Przyzwolenia na nią oczekiwała prawie połowa badanych studentów."



No jak to nie? Jak wszystko to wszystko. Krzyż w jednej ręce, biblia w drugiej i dalej wio, po bożemu. Jazda!


   " Z kolei Rafał Wiśniewski zwrócił uwagę na to, że badanie pokazało ogromne zainteresowanie wydarzeniami związanymi z chorobą, śmiercią i pogrzebem Ojca Świętego. Młodzież śledziła w mediach relacje i opinie związane ze śmiercią Jana Pawła II"



Ach, to takie trendy!


    "spontanicznie uczestniczyła w czuwaniach, białych marszach czy też akcjach gaszenia światła w oknach o godz. 21.37 (o tej godzinie zmarł Jan Paweł II-PAP)."



Pewnie, bo tak najłatwiej...


    "Większość uczestników badania dostrzegła powstałą w czasie choroby i śmierci papieża wspólnotę, którą można, ich zdaniem, nazwać "pokoleniem JP II".



Pokolenie gadu-gadu, pokolenie geeków, pokolenie JP2? Kolejny do kolekcji twór wykreowany przez media.


   " Socjologowie pytali również, czy i jak śmierć papieża zmieniła badaną młodzież. Prawie 60 proc. respondentów zadeklarowało, że od tego momentu jest bardziej skłonna do refleksji i kontemplacji. "



Tak, akurat wtedy, przed kamerą... Och, naiwni...

Jestem cyniczny? Być może. Ale prosze, nie każcie mi płakać za kimś kogo znałem z ekranu TV. Nie każcie mi zapalać świeczki w oknie tylko dlatego, że wszyscy tak robią. Nie chcę, nie muszę. Żyje w wolnym, demokratycznym kraju. Korzystam z tego i może cie mnie za to opluć... po katolicku!

zgadzam sie w 100%


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-08-18, 13:14
Cytuj
Rośnie nam więc pokolenie świętojebliwych homofobów... które nie popiera aborcji, przynajmniej tej legalnej w godzinach przyjęć ginekologa.
Po 1 - czy ktoś akceptujący homoseksualizm, ale będący przeciwny zawieraniu związków małzeńskich przez ludzi o tej samej płci jest homofobem?
Po 2 - o aborcji nie będę się tu wypowiadać, bo do tego jest osobny temat
Cytuj
" Z kolei Rafał Wiśniewski zwrócił uwagę na to, że badanie pokazało ogromne zainteresowanie wydarzeniami związanymi z chorobą, śmiercią i pogrzebem Ojca Świętego. Młodzież śledziła w mediach relacje i opinie związane ze śmiercią Jana Pawła II"
Ach, to takie trendy!
Wiesz co jest teraz trendy? Bycie "niegrzecznym" -  picie, palenie, ćpanie, przeklinanie, "olewanie" wiary, rodziców, obnoszenie się z symbolami typu pentagram. I o wiele trudniej jest dzisiaj przyznać się do tego, że chodzi się do kościoła, że się nie pije, itd. niż do takich rzeczy. Więc dobrze, że przynajmniej jedna osoba potrafiła przynajmniej na krótki czas to zmienić. Przez pewien okres po śmierci Papieża ludzie, przede wszystkim młodzi ludzie, nie obawiali się mówić o swojej wierze. I myślę, że niektórym mogło to bardzo pomóc.
Cytuj
"spontanicznie uczestniczyła w czuwaniach, białych marszach czy też akcjach gaszenia światła w oknach o godz. 21.37 (o tej godzinie zmarł Jan Paweł II-PAP)."



Pewnie, bo tak najłatwiej...
A co w tym takiego łatwego? Takie to łatwe np. zrezygnować z jakiejś imprezki żeby pojsc na wspolna modlitwe? Łatwo to ci sie krytykuje...
Cytuj
Pokolenie gadu-gadu, pokolenie geeków, pokolenie JP2? Kolejny do kolekcji twór wykreowany przez media.
No właśnie. Wykreowany przez media. M-E-D-I-A. Nie przez Kościół.
Cytuj
Tak, akurat wtedy, przed kamerą... Och, naiwni...
Lepsze to niż nic. Same chęci i postanowienia nie wystarczą, ale zawsze to już jakiś początek...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-08-18, 15:19
czepnelam sie z powodow osobisto-znajomosciowych. bo ja gejow znam osobiscie, a ty jp2? watpie. a naprawde staram sie nie obrazac zlotoustego staruszka, a nawet publicznie nie wyrazac swoich pogladow, bo zostalabym skazana na lincz przez wojtylomaniakow. takze zamiast wojowac, probuje bronic drugiej strony barykady, a na polski burdel uwagi nie zwracac

Najlepiej nie obrażać nikogo, bez względu na osobistą znajomość czy jej brak. Czy tak trudno szanować człowieka, nawet, jeśli ma inny światopogląd czy orientację sexualną? Można bronić "drugiej strony barykady" zachowując sprawiedliwą ocenę strony przeciwnej i wstrzemięźliwość w krytyce. JP2 (nie jp2) był człowiekiem wyjątkowym, zwłaszcza na tle reszty przedstawicieli kościoła katolickiego. Jestem niewierząca, z wieloma poglądami głoszonymi przez JP2 się nie zgadzam, ale czy to znaczy, że mogę kpić? Po co? Obrona poprzez kiepski atak do niczego dobrego nie prowadzi, najwyżej do totalnej kłótni. Przykładem nie tak dawny postępek pani posłanki Senyszyn, do ktorej poza tym nic nie mam. Może pamiętacie, jak podczas parady równości zakrzyknęła "niech ta parada odmieni oblicze ziemi, tej ziemi". Nie wiem, czego się spodziewała, ale wywołała burzę. Przecież nie można budować porozumienia, dolewając oliwy do ognia.
Z tym, że obłudników wokół nas mnóstwo, zgadzam się... Spotykam ich na każdym kroku... 


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ojkos w 2006-08-18, 20:43
"JP2 (nie jp2)"

a czemu nie? duzych liter w necie nie uzywam

"Takie to łatwe np. zrezygnować z jakiejś imprezki żeby pojsc na wspolna modlitwe?"

jesli komus zalezy to bezproblemowo. chyba sa jakies priorytety w zyciu a imprezka nie jest raz czy dwa


"Wiesz co jest teraz trendy? Bycie "niegrzecznym" -  picie, palenie, ćpanie, przeklinanie, "olewanie" wiary, rodziców, obnoszenie się z symbolami typu pentagram."

coz, ja czesciej spotykam sie z opinia - 'idz ty zulu menelu kopcic gdzie indziej nalogowcu jebany'. a szczytem szpanu jest chlanie w zaszczytnym towarzystwie oazowiczow. ciekawe tylko skad ta kasa na burzujskie wodki?

"Przykładem nie tak dawny postępek pani posłanki Senyszyn, do ktorej poza tym nic nie mam. Może pamiętacie, jak podczas parady równości zakrzyknęła "niech ta parada odmieni oblicze ziemi, tej ziemi". Nie wiem, czego się spodziewała, ale wywołała burzę. Przecież nie można budować porozumienia, dolewając oliwy do ognia."

a ja owszem do niej mam, bo jest glupia i falszywa, a to byla kolejna nieudolna proba podlizania sie mediom czy skorumpowanym partyjkom


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-08-18, 21:01
duzych liter w necie nie uzywam

A szkoda, czasem warto użyć, nawet w necie.

Cytat: ojkos
a ja owszem do niej mam, bo jest glupia i falszywa, a to byla kolejna nieudolna proba podlizania sie mediom czy skorumpowanym partyjkom

Za głupią jej nie uważam, choć opisany przeze mnie postępek wskazywałby na coś innego... Fałszu u niej nie zauważyłam, choć u wielu innych polityków widzę go często. Inna rzecz, że zbyt wielu okazji do oglądania pani Senyszyn nie miałam, więc może jeszcze zmienię zdanie...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-08-18, 21:19
Cytuj
Wiesz co jest teraz trendy? Bycie "niegrzecznym" -  picie, palenie, ćpanie, przeklinanie, "olewanie" wiary, rodziców, obnoszenie się z symbolami typu pentagram.
tarunia - bycie kims z pokolenia jp2 rowniez jest byciem "trendy" - z tym, ze jest to zalosne... co do pentagramow - prosze, cie tarunia - nie wypowiadaj się, na tematy o ktorych niewiele wiesz - pentagram jest ogolnie uwazany za symbol "szatana: BŁĄD ! pentagram jest symbolem chroniącym przed urokami i wpływem złych ludzi. odwrócony krzyz natomiast - jest symbolem pogaństwa oraz ateizmu (czyli wszystkich, którzy nie są katolikami)

Co do widywania księży z dziewczynami - no sory - czlowiek, jako zyjaca istota ma potrzebe kopulacji - oojetnie czy jest ksiedzem, piekarzem, czy jakims robolemTak się składa, że w biblii (księga rodzaju) zostało napisane "żyjcie i rozmnażajcie się" - i tak było... dopiero bodajże w 18 wieku wprowadzono zakaz żenienia się dla księży a później, również zakaz obcowania z kobietami - powód - każdy ksiądz chciał by jego rodzina miała jak najlepiej - a to oznaczało WYDATKI - bo pieniadze ktore dostawalby kosciol, szly na rodzine ksiedza.

Wierzyć? w co ? wyznawać religie, ktorej dogmaty zmieniaja sie co kilka wiekow? sory - to nie dla mnie, to juz islam jest trwalszy...i nie tylko trwalszy - ale rowniez postepujacy o wiele bardziej honorowo niz katolicy...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Trzecia w 2006-08-19, 19:00
Cytuj
Co do widywania księży z dziewczynami - no sory - czlowiek, jako zyjaca istota ma potrzebe kopulacji - oojetnie czy jest ksiedzem, piekarzem, czy jakims robolemTak się składa, że w biblii (księga rodzaju) zostało napisane "żyjcie i rozmnażajcie się" - i tak było... dopiero bodajże w 18 wieku wprowadzono zakaz żenienia się dla księży a później, również zakaz obcowania z kobietami - powód - każdy ksiądz chciał by jego rodzina miała jak najlepiej - a to oznaczało WYDATKI - bo pieniadze ktore dostawalby kosciol, szly na rodzine ksiedza.

No trudno, sami sobie takie ograniczenia wprowadzili, ja zawsze powtarzam że jestem za zniesieniem celibatu. Skoro od początku wiedzieli że będąc księżmi będą musieli opanować niektóre swoje potrzeby, a mimo to się na to zdecydowali, to teraz niech cierpią. Celibat jest czystą głupotą, w kościołach protestanckich pastorzy mogą mieć żony i jakoś przez to świat się nie wali. Rozumiem że nie chcieli żeby ksiądz z kościelnych pieniędzy utrzymywał swoją rodzinę, ale można to rozwiązać w jakiś inny sposób... Bo celibatem sami sobie szkodzą. Księża nie mają żon, udają świętszych od Boga, a wieczorkiem pakują panne do samochodu, i jadą sobie do lasu, spędzić całą noc na konwersacji o biblii. Każdy o tym wie, ale nikt głośno nie mówi, bo przecież to ksiądz, duchowy przewodnik... I przez takie zachowanie coraz więcej osób odwraca się od Kościoła. Ja od dzieciństwa widzę księży - obłudników i nie uwierzę już, że istnieje jakiś "pasterz" o niesplamionym sumieniu, który pomaga młodym duszyczkom znaleźć życiową drogę. Dla mnie każdy ksiądz to spasiony cwaniak, który tylko kombinuje jak najwięcej kasy zgarnąć... Może ja jestem jakaś spaczona, ale tak właśnie myślę.


Cytuj
Wierzyć? w co ? wyznawać religie, ktorej dogmaty zmieniaja sie co kilka wiekow? sory - to nie dla mnie, to juz islam jest trwalszy...i nie tylko trwalszy - ale rowniez postepujacy o wiele bardziej honorowo niz katolicy...

Dokładnie, z ust mi to wyjęłaś. Ale niestety, trudno jest zmienić wyznanie, albo stać się ateistą w społeczeństwie katolików, którzy są gotowi zlinczować człowieka bo nie popiera ich poglądów.
Więc ja wyznaję zasadę: wierzę w Boga ale nie w religię, księży i kościół.
Cała nasza wiara jest wymyślana od początku do końca przez człowieka. Dlaczego niby miałabym w to ślepo wierzyć?


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-08-19, 19:38
Ja jestem ateistką, nie ukrywam tego i jakoś mnie nie zlinczowali... Co prawda niektórzy patrzą dziwnie, podejrzliwie, ale z tych śmieję się w duchu. To ich problem, jeśli nie rozumieją, że nie wszyscy muszą mieć taki sam światopogląd. Mam coś udawać tylko dlatego, że otaczają mnie ludzie o ciasnych horyzontach myślowych? Niedoczekanie!
I jeszcze jedno... Nigdy nie doświadczyłam nieprzychylności ze strony Świadków Jehowy. Pewnie dlatego, że chcą mnie przyciągnąć do swego grona, a może są bardziej tolerancyjni niż katolicy? Stawiam raczej na to pierwsze... :P
Acha, chciałam zauważyć, że kochanki też kosztują, czasem więcej niż żona... ;p Więc może lepiej, żeby księża mieli normalne rodziny, a nie bzykali się cichaczem gdzieś w Paryżu :lol:


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-08-19, 19:56
Cytuj
tarunia - bycie kims z pokolenia jp2 rowniez jest byciem "trendy" - z tym, ze jest to zalosne... co do pentagramow - prosze, cie tarunia - nie wypowiadaj się, na tematy o ktorych niewiele wiesz - pentagram jest ogolnie uwazany za symbol "szatana: BŁĄD ! pentagram jest symbolem chroniącym przed urokami i wpływem złych ludzi. odwrócony krzyz natomiast - jest symbolem pogaństwa oraz ateizmu (czyli wszystkich, którzy nie są katolikami)
Samo określenie "pokolenie JP2" jest już żałosne, a tym bardziej cała ta otoczka, z pewnego rodzaju szpanem i komercją na czele. Z tym sie zgadzam, jak również i z tym,że jest to teraz "trendy".  :/

Co do pentagramu - przepraszam, mój błąd. Faktycznie nie zdawałam sobie wcześniej sprawy z rzeczywistego znaczenia tego znaku. ;)

Cytuj
Ale niestety, trudno jest zmienić wyznanie, albo stać się ateistą w społeczeństwie katolików, którzy są gotowi zlinczować człowieka bo nie popiera ich poglądów.
Jak już się ludzie oswoją z tym, że dana osoba jest ateistą to jest ok - niestety niektórzy (typu moherowe berety) potrzebują na to duuuuużo czasu. :P Ja jestem katoliczką, ale wśród moich znajomych jest kilku ateistów i różne poglądy w sprawach wiary w niczym nie przeszkadzają. :)


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Trzecia w 2006-08-19, 21:06
Cytuj
Jak już się ludzie oswoją z tym, że dana osoba jest ateistą to jest ok - niestety niektórzy (typu moherowe berety) potrzebują na to duuuuużo czasu. Razz Ja jestem katoliczką, ale wśród moich znajomych jest kilku ateistów i różne poglądy w sprawach wiary w niczym nie przeszkadzają.

Właśnie, to wszystko zależy od otoczenia. Czasami ludzie trochę pogadają i przejdą do porządku dziennego. W mojej miejscowości wszyscy próbują być świętsi od Boga, na codzień robią różne niefajne rzeczy, ale w niedzięlę zakładają mundurek, rodzinka pod rączkę i idą na sumę. Gdyby dowiedzieli się że ktoś nie chodzi do kościoła i na religię zrobiliby nagonkę na całą rodzinę :/ W sumie chyba młodsze pokolenia nie robiłyby takiej afery, ale właśnie te mocherowe berety :/ Nie wiem jak one to robią ale mają ogromny wpływ na wszystkich, a szczególnie na księdza. Słucha każdego ich  słowa..

Druga sprawa, że je nie chciałabym być ateistką, to jest wiara moich rodziców i dziadków. Jaka jest taka jest... Po prostu nie znoszę takiego przymuszania: na religii sprawdzają kartki z kościoła, przepytują z ewangeli.  Każdy jakoś kombinuje, żeby to ominąć. Więc co im to daje? Chyba tylko uczy nas zaradności..

W tym roku będę miała bierzmowanie. To powinno być wielkie wydarzenie w życiu każdego katolika. Ale dzięki naszemu Kościołowi to jedna wielka udręka. Pamiętam jak było z moim bratem. Wracał za szkoły koło 15 - 16 i leciał do kościoła (ktoś musiał przecież umyś podłogi, zamieść, powycierać kurze, zagrabić księdzu trawniki na plebanii, pomalować płot (na plebanii) itd. ) wracał do domu koło 19 - 20, czasami nawet po 21. I tak co dzień od 1 września! W tym roku chyba będzie jeszcze gorzej, bo wymyślili sobie że żeby móc przystąpić do bierzmowania trzeba być zapisanym do jakiejś organizacjii kościelnej i brać w niej czynny udział. :/

Mam świadomość że nie wszędzie tak jest, w innej parafii, niedaleko położonej, przed bierzmowaniem są tylko 3 spotkania żeby wytłumaczyć ludziom co i jak mają robić.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-08-21, 11:25
To masz wyjątkowo dziwną parafię, lekcje religii zreszta tez.  :|U mnie jest tak, że na początku roku szkolnego spotkania przed bierzmowaniem są chyba raz na miesiac, dopiero pozniej są częściej. Kartki z kościoła to co najmniej porąbany pomysł (u mnie zrezygnowano nawet z kartek na spowiedz wielkanocną, bo ksiądz uznał, że to jest głupie :) ).


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: DnW w 2006-08-27, 00:23
Wiara? a co to takiego jest? mnie od małego uczą wierzy katolickiej, ale to w najmniejszym stopniu do mnie nie przemawia. nie modle sie, nie chce mi sie chodzic do kosciola, u spowiedzi nie bylem juz, ho ho, naprawde dlugo. i co? jakos nie wydaje mi sie, bym czul z wyzej wymienionych powodow gorzej. nawet mi to na reke. niestety jedyna rzecz ktora mnie powstrzymuje przed przejsciem na ateizm, jest wlasnia moja rodzinka :/ wszyscy katolicy, a wujek ksiadz... i co z tego? nie widze tu zadnych powodow, by nadal udawac, ze wierze. ostatnio juz zaczynam sie buntowac i przestawac chodzic do kosciola. no i spoko. mnie jest z tym dobrze i nie zamierzam zmieniac mojego postepowania. przynajmniej pod wzgledem wiary chce sie czuc wolny jak ptak i zyc bez zadnych zobowiazan.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Rachela w 2006-08-27, 13:55
No wiesz DnW wiara właśnie czegoś tam wymaga i pewnie dlatego dużo ludzi się ku temu zniechęca, z Twojej wypowiedzi wynika że nie chcesz być katolikiem nie dlatego że nie wierzysz że ,,takie coś" jak Bóg istnieje ale dlatego że po prostu tak Ci wygodniej, mniej ambitniej...no ale to każdego indywidualna sprawa.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Olka1992 w 2006-12-25, 21:14
Na początku bardzo przepraszam za odkopywanie starego tematu.
W praktycznie wszystkich tematach dotyczących wiary na różnych forach internetowych odnajduje się zazwyczaj dwa poglądy - albo jesteś chrześcijaninem, albo ateistą.
Ja będę tutaj dużym wyjątkiem, gdyż od dosyć niedawna, dzięki różnego rodzaju lekturom stron w internecie, książek i długich, szczerych rozmów z moim tatą, znalazłam tą jedyną religę, która rozwiązuje wszystkie moję wątpliwości, która umie odpowiedzieć na wszystkie moje pytanie i jest w niej logika, jakiej nie dostrzegam w innych religiach. Od jakiegoś czas (na razie tylko po względem teoretycznym, powoli wchodzę w obszar praktyczny) wyznaję buddyzm i jestem z tego dumna. Dzięki temu powoli przestaje bać się życia, ludzi, przyszłości.
Drodzy ateiści - nie ustawajcie w poszukiwaniach! Ja też kiedyś nie wierzyłam, nie potrafiłam sobie odpowiedzieć na podstawowe pytania: "Po co żyję? Jaki mam w tym cel? Co jest potem?". Ja znalazłam na te pytania odpowiedzi, wy także możecie! Nie poprzestawajcie na stwierdzeniu "Jestem ateistą i kropka".


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-12-25, 21:43
Kiedyś usiłowałam poczytać o buddyźmie- ot tak, aby sie nieco dowiedzieć.
Niestety we większosci źródeł wszystko jest zbyt górnolotnie opisane jak na mój prosty rozumek.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: tarunia w 2006-12-25, 21:51
A wg mnie w niektórych przypadkach takie "szukanie wiary" to pójście na łatwizne. Np. ktoś nie lubi spowiedzi, woli sobie grzeszyc, a potem szepnac w myslach "przepraszam" i miec to z głowy, to przechodzi z wiary katolickiej na prawosławną (? - nie jestem pewna :P ).


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Nataila w 2006-12-25, 22:20
A wg mnie w niektórych przypadkach takie "szukanie wiary" to pójście na łatwizne. Np. ktoś nie lubi spowiedzi, woli sobie grzeszyc, a potem szepnac w myslach "przepraszam" i miec to z głowy, to przechodzi z wiary katolickiej na prawosławną (? - nie jestem pewna :P ).
nie wiem, jak jest w religii prawosławnej, ale to rozmaici protestanci nie mają czegoś takiego jak spowiedź wobec kapłana.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: thrilly w 2006-12-25, 23:04

xxxx (23-12-2006 22:53)
ogolnie religia to glupia rzecz, kazdy ma swoja wiare, powinen miec, wedlug mnie
xxxx (23-12-2006 22:53)
bo od tego ma sie rozum
xxxx (23-12-2006 22:53)
a nie zeby sie przypisywac do jakis schematow
Ja (23-12-2006 22:53)
żyć według własnego sumienia i być szczęśliwym i nie krzywdzić innych
Ja (23-12-2006 22:53)
to jest wg mnie ważne w życiu

Ja (23-12-2006 23:01)
a schematy są złe tak mi się skojarzył szablon  który się odrysowywuje a potem jak się to wycina to i tak nie jest tak samo po linii ołówka tylko trochę po swojemu i wg mnie tak pwoinno być w życiu aby dopasowywać do siebie
Ja (23-12-2006 23:02)
nie wiem ale tak mi naszło to na myśl
Ja (23-12-2006 23:02)
jak się wycina to tak żeby było ładniej i korzystniej
Ja (23-12-2006 23:02)
mi chyba też wali na dekiel ale musiałam to napisać


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: *RivenA* w 2006-12-26, 08:11
nie wiem, jak jest w religii prawosławnej, ale to rozmaici protestanci nie mają czegoś takiego jak spowiedź wobec kapłana.

prawoslawie , z tego co pamietam to spowiedzi tam nie ma ( cos w stylu chcesz sie wyspowiadac idziesz do pop'a ) , u mnie w rodzinie jest malo chrzescijan , a jezeli sa to tzw. "niepraktykujacy"
uwazam ze sprawa religii to indywidualna sprawa kazdej osoby , jak ktos chce zmieniac religie to prosze bardzo - poprostu moze bardziej mu "odpowiada"
      kilka lat temu u nas w domu byli buddysci ( chodzili po domach tak samo jak świadkowie jehowy - tylko ze byli kilka razy nie co tydzien :P ) , jedyne co w tym dobrego bylo to ze opowiadali o tej religii , a zle bylo natomiast to ze mowili cos w stylu ze ta religia jest jedyna sluszna ( cos w tym stylu , nie do konca pamietam , mam chyba jeszcze od nich jakies tam info o tej religii)


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: Olka1992 w 2006-12-26, 09:05
Rivena - a to się nazywa już fanatyzm i trzeba się od tego trzymać z daleka. Fanatyzm w każdym wydaniu jest niebezpieczny, a religijny już szczególnie (czego znakomity przykład mamy teraz w Iraku).
Tarunia - mnie się wydaje, że osoby, którym coś nie odpowiada w wiarze chrześcijańskiej, przechodzą po prostu na ateizm i na tym się kończy ich zainteresowanie religią. Jeżeli natomiast ktoś chce poszukiwać prawdy (której nie znajduje np. w chrześcijaństwie), to bardzo dobrze.
Fatty - wysłałam Ci na priva


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: *RivenA* w 2006-12-26, 09:06
sorry za offa , ale Olka1992 mogla bys mi tez podeslac jakies stronki o buddyzmie?


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2006-12-26, 22:40
Tarunia - mnie się wydaje, że osoby, którym coś nie odpowiada w wiarze chrześcijańskiej, przechodzą po prostu na ateizm i na tym się kończy ich zainteresowanie religią.

A nie... :P Mnie interesują różne religie, ale nie dlatego, że chcę jakąś wyznawać i szukam odpowiedniej. Po prostu ciekawią mnie różne zagadnienia, także religijne. Buddyzm to fajna religia, w sam raz dla miłośników zwierząt ;p Ale i tak nie będę jej wyznawać, bo myślę, że wszystkie wyznania świata są jednakowo odległe od prawdy. To twory ludzkich umysłów, pragnących dobra, sprawiedliwości i nieśmiertelności. Na tym świecie nie za wiele dobrego nas spotyka, więc marzymy o innym... A może ten inny, jeśli istnieje, wcale nie jest lepszy? Szczerze mówiąc, dziwi mnie twierdzenie, że jakaś religia jest jedyną słuszną... W religii wszystko jest tylko przypuszczeniem, więc stawianie kategorycznych stwierdzeń uważam za całkowicie chybione.


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: pao w 2006-12-26, 23:29
Cytuj
Ale i tak nie będę jej wyznawać, bo myślę, że wszystkie wyznania świata są jednakowo odległe od prawdy. To twory ludzkich umysłów, pragnących dobra, sprawiedliwości i nieśmiertelności.

no to patrzymy podobnie, tylko ja inaczej to ujmuję: wszystkie religie i tak mówia o tym samym, tylko kultura kazała to ludziom inaczej nazywać :)

wiara jak sama nazwa wskazuje polega na wierzeniu a nie na faktach. jeśli  jest w sercu to po prostu jest i tyle. nie potrzeba teorii, dowodów, wymyślnych różańców... Żadna religia nie jest tak na oprawde lepsza od drugiej, choć pojedyńczy ludzie moga lepiej pojmować którąś z nich. Normalne, że jesli człowiek sie urodzi w kraju gdzie politeizm jest normalny to chrześcijaństwo ciężko mu bedzie pojąć. <ten kłopot mieli na przykład misjonarze w chinach. nie potrafili dobrac symboliki tak by skośnoocy zrozumieli o czym mówia :)>

kultura ma to do siebie, ze uważa sie za lepsza od innych. tę ceche kulruty przejeły tez religie, bo przecież sa w dużej mierze własnie tworem kultury. Tworem, który co prawda wyrósł na mistycznym gruncie, ale w dzisiejszym swiecie religia jest niemal odarta z mistycyzmu. religie swiata oparte sa na dogmatach, na pewnych zalożeniach <jakby nie było kulturowych> a nie na wierze. to niestety sprzyja fanatyzmowi, a fanatyzm jest chyba najdalszy wierze pośród wszystkich form włącznie z ateizmem...


Tytuł: Odp: Wiara...
Wiadomość wysłana przez: ppx w 2008-12-12, 21:49
http://www.katedra.rzeszow.pl/pages/imiona/
Fajne imiona:
Roch, Onufry, Ita (dziwny życiorys, w sumie wszyscy mają dziwny nawet xD"), Regina, Salomea...

A pozatym, znacie jakieś lepsze? n3n
Pomóżcie. xD