Forum Zwierzaki

Jeśli masz chłopaka/dziewczynę może coś o niej/nim napiszesz?
jak wygląda, jak się nazywa , jaki ma charakter itp.

niestey brak chłopaka i chyba juz tak zostanie, nikt mnie nie chce :( :P

Nie no chyba aż tak źle to niej?! Ja też wyobraż sobie czkałam na chłopaka bardzo długo, az znalazł sie ten z którym jestem obecnie i juz jesteśmy razem ponad 3 lata. I dodam jeszcze że jest to mój pierwszy chłopak. Uwierz mi warto poczekać. :)

a jesli mozna wiedziec ile czekalas :P tzn ile mialas lat jak go poznalas??

jak poznałam mojego obecnego chłopaka to miałam 17 lat, byłam w 1 klasie liceum.

Iza gratulacje :;d: ja nie mam :P jak coś to napiszę :P może kiedys :roll:

No napewno i na Ciebie przyjdzie czas. Musisz uważnie rozglądać wokół siebie może "ON" jest gdzieś w poblizu Ciebie?!

Ej no bez przesady z tym rozglądaniem, samo przyjdzie :P ;)

Jak to się mówi : Każda potwora znajdzie swojego adoratora hihi no i ja znalazłam :*

Mam dziewczyne z ktora jestem naprawde szczesliwy :] jest wspaniala i kochana.... Kazdy w koncu trafi na milosc swojego zycia.... Ja trafilem i ciesze sie bardzo z tego.... :*

Eh... Też bym chciała powiedzieć jaki to mój chłopak jest cudowny, kochany i w ogóle suuper. No ale trzeba go najpierw mieć... Widocznie jestem jeszcze za młoda na związki, albo za brzydka, albo u mnie w miejscowości nie ma fajnych, albo... :? Cholerka, bardzo chciałabym mieć kogoś, no ale... Widocznie los tak chciał... :(

Mam chlopaka ma na imie Alex na FZ (Psiaczek)
to naprawde wspanaialy chlopak :)
Bardzo duzo razem przeszlismy,
mamy mnóstwo podobnych zainteresowan np.
sport, muzyka no i oczywiscie zwierzaki :)
Bardzo lubimy spedzac z soba wolny czas,
Z Alexem tworzymy juz bardziej powazny zwiazek, myslimy o naszej wspólnej
przyszlosci i planójemy :P
jak to nas zwa nasi przyjaciele jestesmy 'jak stare malózenstwo'
z Alexem znamy sie juz ponad 2 lata.

Opisac charakter hmm powiem tak:
Alex to chlopak z niesamowitym poczuciem humoru,
zawsze potrafi mnie rozweselic i roz smieszyc.
jest osoba w której zawsze mozna znalesc wsparcie, czuly i cieply
a takze szczery.

Opisac wyglad:
wysoki, szcuply,sylwetka wysportowana, oczka niebieskie,
wloski krótkie brunet.
:)

Moim jedynym chłopakiem jest komputer: taki stary, szary z firmy actina, laptop :lol:
A takiego chłopaka 'serio' nie ma i nie znanosi się narazie ;)

Staff i Iza to szczesciary :)

Ja mialam chlopaka ale zerwalismy...
w chwili obecnej tak oficialnie to nie mam :P
tzn poznalam fajnego chlopaka ale nie wiem jeszcze co z tego bendzie :P

Mam chłopka jest sliczny fajny ma charakter i kochany pzredewszyskim.

a ja wiecie co ? Już nie wiem co mam myśleć. Spotykam się z takim jednym, nie chodzimy ze soba formalnie, dla żartów jestesmy małżeństwem, ale ostatnio coś się psuje :/

Tak mam dziewczyne, to Staffka :P
w sumie Staffi juz opisala jak wyglada nsz zwiazek :P
no wiec powiem wam ze Staffi to naprawde cudowna dziewczyna.
charakter: Zwariowana,szalona,mila,spontaniczna, przyjacielska, zawsze stara sie w wszystkim
zauwazyc dobra strone :P, Bardzo Ambitna i uparta jak cos postanowi to nie ma nia.
Staff ma bardzo czule serducho gdy by mogla to by wszystko na swiecie naprawila.
Poprostu extra dziewczyna a ja mam ogromne szczescie ze to 'moja dziewczyna'  :mrgreen:  :;p:
Wyglad: Bardzo Ladna,atrakcyjna,slodka,zgrabna,
blysk w oczku i szczery usmiech :)
Poprostu niepowtazalna i jedyna  :serce:
 

 Nie mam.

Tak mam dziewczyne, to Staffka :P
w sumie Staffi juz opisala jak wyglada nsz zwiazek :P
no wiec powiem wam ze Staffi to naprawde cudowna dziewczyna.
charakter: Zwariowana,szalona,mila,spontaniczna, przyjacielska, zawsze stara sie w wszystkim
zauwazyc dobra strone :P, Bardzo Ambitna i uparta jak cos postanowi to nie ma nia.
Staff ma bardzo czule serducho gdy by mogla to by wszystko na swiecie naprawila.
Poprostu extra dziewczyna a ja mam ogromne szczescie ze to 'moja dziewczyna'  :mrgreen:  :;p:
Wyglad: Bardzo Ladna,atrakcyjna,slodka,zgrabna,
blysk w oczku i szczery usmiech :)
Poprostu niepowtazalna i jedyna :serce:
 

Nie no, Staffi, ja ci zazdroszcze tego Twojego Psiaczka, tak slicznie opisać związek.. Aż się łezka w oku zakeciła ;) Pozdrowienia dla was gorące ode mnie i życzę wszystkiego naj :tuli: :tuli:

A ja sama jestem jak taki palec... Ale poczekam, jak trzeba, byle nie za długo...

wszystkim tym którzy znaleźli swoją drugą połówkę, szczerze gratuluje. ja niestety tej drugiej połowy na razie nie znalazłem :(

hehh Blackie :P

nie martwcie sie dróga polówka gdzies tam jest, i napewno ja odnajdziecie :)

Heh, Blackie... Ja też sie poryczałam jak przeczytałam o związku Staffi i Psiaczka... :( Oni są szczęśliwi, ale dlaczego każdy nie jest taki?? :(

Gdzieś jest, chodź nie wiadomo gdzie - a skąd ten motyw? :lol:
Nomm, podobno miłość przychodzi niespodziewanie...
Marycha :tuli: Ja też prawie już w ryk, ale mam postanowienie anty - dołkowe (wątek "siostry samotniczki" ) ale ciężko mi się powstrzymać...

szczescie przyjdzie- zobaczycie :)
u nas nie zawsze bylo tak róznow- z naszego zwiazku bardzo duzo sie nauczylam,
jaki wklad trzeba wlozyc zeby zwiazek byl szczesliwy,
bo bez wkladu i zaangazowania  2 osób zwiazek sam tak o nie powstanie i nie bendzie tak rózowo ;)

U mnie będzie czerwono, bo za różem nie przepadam ;) Ja się rozglądam, aż mnie szyja boli :lol:

heheh Blackie :lol:
rozgladasz sie a on przyujdzie w najmniej oczekiwanym momencie :lol:
naj mniej oczekiwana osoba :lol:

Yy... to ja się już boje, bo jak to bedzie KRzysiu z mojej klasy? Brr... już mi się niedobrze robi :P
Masażyk szyjki by się przydał...

Oj dziecaki... :P Ci co mają 12 - 14 - 16 lat... etc. macie jeszcze czas na wszystko, cały świat przed Wami... :) Iza, 17 lat to puźno? Ludki, ja wiem, że teraz niby się szybciej dorasta, ale bez przesady... ;) Ja mam prawie dwódziechę i nikogo nie mam... A jakoś mam teraz fazę jak bardzo bym chciała kogoś mieć... niestety nie mam nawet gdzie poznać... :?

Blackie! to bylo rozbrajajace! :lol:
tak Charon na wszystko jest czas ;)
jedni znajdója wczesniej dródzy troszke póniej ale znajda :)

No mi akurat to się śpieszy ;) Bo kto wie, ja jutro wpadnę pod samochód i umrę, to co? Nie będę miałą dzieci, nie będę wiedziała, jak całuje Kamil... Carpe Diem :]

Blackie nie wpadniesz ;)
tylko uwazaj jak przechodzisz przez ulica a nie wpadniessz :lol:

przyjdzie czas i na dzieci i na calowanie z Kamile, :lol:

Do dzieci mi się nie śpieszy... Ale co do Kamila... hahaa to inna sprawa :lol:
Ja już raz wpadłam :P Ale nic mi się nie stało, tylko podejrzewali wstrząs mózgu ( nie było :P ) i miała dużego siniaka na czterema literkami i główka mnie bolała :lol:

no widziesz Blackie to dlatego ze zabardzo sie rozgladalas :lol:

Racja, muszę troszkę przystopować...
Ale w szkole grozi mi tylko wpadnięcie na wredną matematyczkę lub na strasznego Krzysia... :lol:

Blackie ty tak na tego biednego Krzysia nazekasz :lol:
az sie okaze ze to wlasnie on bendzie wielka miloscia :lol:

Krzysio? Nieeee.... Nie kracz :lol: Jakbyś go zobaczyła, lub poznała w ogóle z charakteru to też byś się bała ;)
A pomysleć, że go broniłam kiedy klasa się ze niego śmiała :lol:

Blackie w zyciu róznie bywa :lol:
ludzie sie zminiaja.
Nigdy nie mów nigdy :lol:

Krzyś + Ada = NIGDY W ŻYCIU!!
PS. Film "Nigdy w życiu" jest nawet ;)

Wracając do pytania w temacie..odpowiem pytaniem na pytanie ...:lol:
pyt:Masz chłopaka ?
odp by fatty: Nie, a po co? :mysli:

:lol:

Mam nadzieję, że też mogę tutaj coś napisać :)
tak jak pisze charon - miśki, na wszystkich przyjdzie czas :)
jak już większość ludzi stąd wie ja w marcu dorobiłam się własnego prywatnego męża :mrgreen:
Jest fantastyczny, kochany, rozumie mnie jak nikt inny, zna mnie też chyba najlepiej. Jest dla mnie prawdziwym oparciem i pomimo, że mieszkamy daleko od siebie wiem, że mogę na nim polegać. A to, że mieszkamy osobno zmieni się już na szczęście w styczniu. Wierzę, że wtedy będzie nam już naprawdę dobrze razem, i jeśli się coś zmieni to tylko na lepsze :)
A tak z wyglądu mój mężczyzna jest misiaczkowatym wysokim długowłosym brunetem, gitarzystą w dodatku :)
Mamy podobne zainteresowania, zwłaszcza muzyczne, chociaż nie lubimy dokładnie tych samych zespołów, gdzieś tam pośrodku nasze gusty się spotykają :)
Znamy się już od 98 roku z irca, osobiście poznaliśmy się w 2001 r. i tak to trwa :)
Wszystkim, którzy znaleźli już swoje połówki i tym, którzy na nie dopiero czekają, życzę takiej miłości :)

Wracając do pytania w temacie..odpowiem pytaniem na pytanie ...
pyt:Masz chłopaka ?
odp by fatty: Nie, a po co?
 Fatty, no jak to po co?? Jest mnóstwo rzeczy, które mozna robić z chłopakiem..prawda?  nawet po to , aby  przytulił się do Ciebie i powiedział ,że wszystkie Twoje problemy są małe i ni e ma czym  się przejmować.. :)

Eee tam :P od tego to mam ...psa :lol:
Mnie póki co jest dobrze samej ze sobą :)  i jakoś na razie mnie do zwiazków nie ciągnie. Nie zaprzeczam,ze to sie moze zmienić, bo nie wiem co się stanie w przyszłosci,ale póki co na jakieś tam "deklaracje" z Jego strony to reaguję albo niedosłyszeniem :P ,albo wieję gdy ktos odwróci jego uwagę... :lol: 
Ale jestem pokręcona :P

A mnie póki co jest smutno samej... I nudnooo... :(:(

Blackie dasz radę :) Wyskocz gdzieś na miasto, imprezkę gdziekolwiek gdzie jest dużo wiary :) Napewno znajdziesz kogoś dla siebie :)

K4la :tuli: dzięki za pocieszenie... załatwiam sobie nr. kom do takego jednego... mam nadzieje że się uda...

Blackie no to wiesz informuj nas na bierząco jak idą sprawy  :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

JA to zawsze i wszędzie ;) Jak narazie nie chciał dać, ale to się zmieni, nie ma co się bać... chyba :P

pewnie nie ma co się bać,  jak nie po dobroci to siłą (żaruje oczywiście) :D Faceci zawsze na pocżatku mówią nie a później to tylko TAK TAK TAK :) no chyba że koleś jakiś inny jest :)

Inny? Niektózy mówią,że jest zje..... głupi... Ale może dlatego że sporo się uczy (klasa z wyższym poziomem :P ) i jest dość poważny... Nie wiem co myśleć :P

Wiesz, ja jestem zdania nie szata zdobi człowieka, tylko jego wnętrze... a najlepiej je poznać samemu żeby się przekonać bo są różni ludzie różne gusta... Dla innych może on być poważny i wogóle głupi a dla Ciebie np. okażę się super fajnym, sympatycznym chłopakiem :) Sama sie przekonaj :) Życzę powodzonka :)

Heh, ja też mam problemy... Juz od okolo miesiąca spotykam sie tak po koleżeńsku z jednym chłopakiem (pisałam o nim w temacie "Całowanie"). To ten, który zrezygnował z naszego związku z powodu mojego wieku. Niedawno rozmawialiśmy i wyszło na to, że chciałby ze mną być, ale boi sie narazie tego. Boi sie, ponieważ mam 14 lat i wiadomo - 19-to latek potrzebuje zawsze czegoś więcej niz tylko przytulania, całowania... Niedawno jeszcze denerwowało mnie jego podejście do tego, jednak niedawno wszystko przemyślałam i ciesze się, że jest przynajmniej odpowiedzialny. Narazie spotykamy się tak po koleżeńsku. Jednak chcialabym sprawdzić, czy chociaż troche mu na mnie zależy. Da sie tak w ogóle?? :) Prosze pomóżcie :)

Marycha: nie wiem czy się da sprawdzić, nie wiem nawet na czym to sprawdzanie miałoby polegać. Ale przynajmniej chłopak był z Tobą szczery i myślę, że już to powinno wystarczyć :). Ja na jego miejscu też bym się bała bo wystarczyłoby, żeby np. ktoś od Ciebie poszedł z tym na policję. I teraz wytłumacz, że nic między wami nie zaszło. zresztą była sytuacja, gdzie jakieś głupie panny same podały chłopaka na policję, że chciał je, nieletnie, wykorzystać. To nawet nie chodzi o to, że 19 latek potrzebuje czegoś więcej, jak będzie chciał to poczeka :) Na pewno będzie dobrze, jeszcze pare lat, dopoki nie skończysz 16 roku życia będzie na pewno miał opory.

hmmm... Mam chłopaka, zalezy mi na nim ale jak bym była sama to chyba też bym nie nazekala bo jak sie jest w związgu to ma sie pewne ograniczenia a jak sie jest singlem to nie... i czasem mi tego brakuje... :( ale z drugiej strony nie chcialabym stracic chłopaka więc sie trzymam :P

No własnie, ten chłopak mówił, że jeszcze 2 latka i bedzie git... Tyle tylko, że przez te 2 lata duuużo sie może zmienić i nie wiem czy wszystko potoczyłoby sie po naszej myśli. Jednak on niedawno mówił, że za 2 miesiące bede miala 15 lat i to już bedzie elegancko :) A co do tego sprawdzania. To chodzi mi o to, ze np. olewam go troche, on coraz bardziej sie interesuje i to widać ze mu zależy. No ale nie wiem jak to zrobić. No w ogóle nic nie wiem :)

poczekaj, zobacz czy Tobie na nim zależy, pogadaj z nim jak to u niego wygląda... Pomyśl, czy Ty chcesz czekać tyle czasu :)
btw prokurator "siedzi" do skończonych 16 lat o ile dobrze pamiętam
powodzenia życzę :)

A ja natomiast słyszałam, że od 15 roku życia dziewczyna moze uprawiać seks już "legalnie". Jednak wątpie, żebym po kilku miesiącach związku zdecydowała się na to... Jak mam z nim pogadać? Zapytać się go wprost czy mu na mnie zależy?

Ja bym pewnie się wprost spytała, oczywiście nie od razu zaraz po przywitaniu rzucić "Te, a Ty to mnie kochasz" ;) ale wiesz, można pogadać, że Ci na nim zależy i w ogóle, czy wyobraża sobie jakąś przyszłość z Tobą, a właściwie to samo wyjdzie :)
Ja Ci powiem tak w temacie seksu, nie uważasz, że to za wcześnie? i to nie ze względu na krótki staż związku. Naprawdę nie trzeba się spieszyć z taką decyzją :)

no własnie...co to znaczy ze bedzie git? Tzn, ze dzień po urodzinach wskoczysz do jego wyrka? bo nie kumam? On tak uważa? I dlatego czeka aż bedziesz miałe te 15 czy tam 16 lat?

Nie, źle mnie zrozmiałyście. Chodzi o to, że jak bede miała 15 lat, to nikt już nie bedzie miał nic przeciwko naszemu związkowi. Bo jak narazie, to mamusia troszke jęczy, żeby narazie się nie spieszył. Poza tym jeśli chodzi o seks. Ja sobie zbytnio nie wyobrazam żebym mogła zrobić to w wieku 15, czy 16 lat. Ja też uważam że to jest za wcześnie, tyle tylko, że napisałam jakie jest prawo w związku z tym.

aaa...to ok, bo tak dziwnie to zabrzmiało...źle zrozumiałam, sorki ;)

Marycha powtuze to co  juz dziewczyny mówily 'prozmawiaj z nim szczerze'
bo bez szczerej rozmowy zwiazek do przodu isc nie bendzie tylko bedzie sie cofal.
Moim zdaniem to w zwiazku podstawa.
Z Alexem czesto rozmawiamy szczerze i mówimy sobie o naszych odczuciach w ten sposub mozemy budowac i wzmacniac nasz zwiazek, to nas zbliza. ;)
A jesli chodzi o taki temat jak seks to z Alexem rozmawiamy o tym szczerze i wprost ;)
przeciez musimy wiedziec jakie mamy oczekiwania w obec siebie, dzienki takiej rozmowie nie ma jakis rozczarowan.

I majac teraz prawie16 lateq a Alex starszy odemnie o niecale 2 lata, uznalismy ze jeszcze troche mamy czasu i z tym poczekamy az bendziemy gotowi ;)
to nie zajac wiec nie ucieknie :)

Eh... Chciałam z nim dzisiaj o tym pogadac, no ale jakoś nie wyszło... Mieliśmy troche za mało czasu, a do takiej rozmowy potrzeba spokoju (tzn. chodzi mi o to, ze np. wyjde o 17:00, a o 18:00 musze wracac do domu i jest ciągłe spoglądanie na zegarek :?). Poza tym trochę boję się tej rozmowy, że coś pójdzie nie tak i w ogóle... :(

Marycha troche odwagi i pewnosci siebie... to zaprocentuje.... wiem jak to jest gdy sie spedza ze swoim Kochaniem czas .... to jakos mi za szybko leci .... ;)

Marycha będzie dobrze - zobaczysz :)

No to kolej na Madzie ;-). Zacznę od tego, że wiele miałam sympatii, zabujań i innych młodocianego wieku dziwactw. Ale chłoapaka nigdy nie miałam, i baaardzo dobrze.  Bo pewnego dnia poznałam Szymona :-). Zaczniemy od spraw najmniej istotnych ;-). Wysoki, chudziutki, usmiechniety, szatynek, oczka takie jak na avatarku. Taka wyrosnięta myszka :-) (ćśśśśś ^^). No i zaczynają się schodki, bo charakter to tyyylee do opisywania.. W kazdym razie ma wszystko co tylko mogłam sobie wymarzyć (i jeszcze więcej). Jest strasznie kochany, miły, zawsze Madzie pocieszyyy, wytrzyma jej humorki (nawet bedzie wmawiał, że wcale nie jestem tak strasznie dokuczliwa :P), pilnuje zeby Madzia wiecej jadła i duzo duzo wiecej :-).
teraz formalności ;-). Znamy sie ponad rok, jestesmy razem 7 miesiecy (szybko sie złożyło, ale no nie dało się inaczej ;-) ) i coś czuję (wiem :]) że jeszcze wieki ze soba wytrzymamy :-))). Bo takiego drugiego na ziemi nie ma... Ahhh opisałabym kilka ciekawostek, ale co ja bede sie produkować. Jak to Olek ujął "Jacy Wyyyy jesteście nuuuudniiiiiii!" (widząc dwoje patyczakow, odpoczywajacych po obiedzie na kanadyjce ;-)) ).

Wiedziałam że tak będzie... Nawet nie musiałam się go pytać o to wszystko, bo bez tego już znam odpowiedź. Wczoraj wyszliśmy na dworek, było OK. Umówiliśmy sie na gg. Ja byłam, ale jego nie. Puszczam mu strzalke na kom. a on po chwili do mnie takiego sms-a: "Hej! Na gg bede później, bo teraz jest meczyk w telewizji". :? :? :? Załamać się można. Ja do niego: "Psss... Nie to nie. Mnie później nie będzie. Miłych wrażeń podczas oglądania" I od tamtej pory sie do mnie nie odezwał, zadnej strzałki, żadnego sms-a. NIC! Ja już widze co to oznacza... A się głupia łudziłam, że może coś by z tego było... Niby taka błahostka, a jednak... :(

Marycha...wczoraj większość chłopów ogladała mecz, wiec mysle ze wyciągasz mylne wnioski. A dzis do tej pory mógł jeszcze nie wejśc na net. :)

Marycha musisz pokochac piłkę.. i oglądać razem z nim. nie ma rady . Wiesz jaka radocha jest podczas wspólnego oglądania?? Najgorsza rzecz to wymusic od facety, albo mecz albo spotkanie ( nie ważne  w jaki sposób) .. A dzisiaj to zapewne świętuje bo Chłopaki wygrali..  Nie martw się..

hehe dziewczyny ale przyznajcie sie ze tez ogladacie mecze :P moze nie myslal ze to spotkanie w tym dniu tak potraktujesz powaznie,dobrze ze napisal ze nie wejdzie bo meczyk oglada...gorzej jakby nic nie napisal...a tak masz dowod ze mysli o Tobie .... nie martw sie ... umowisz sie z nim nastepnym razem...nie przekreslaj tego ze nie bedziecie razem.... spokojnie mysl o tym.... nie denerwuj sie.... bedzie si.... pozdrowienia

ja oglądam - bo lubię :) zwłaszcza, kiedy to jest mecz o coś, czyli wszystkie mistrzostwa - wtedy siedzę przed tv, i wyzywam jak można było stracić taką okazję :lol:
zdecydowanie nie ma co kazać wybierać mecz albo spotkanie - facet pomyśli, że jesteś zaborcza i się wystraszy, lub po prostu wkurzy. Pewnie też się zdarza jakiś program w tv, którego za żadne skarby świata nie opuścisz

No OK, ale mógł mi napisać, że go nie będzie, bo ważny mecz jest. A nie, dopiero po godzinie jak puściłam mu strzałe to dopiero mi napisał... :? Niedawno napisał mi sms-a zebym weszła na gg, akurat jak nie było mnie w domu i nie wzięłam ze sobą komórki. Gdy weszłam później, to był dostępny, czekałam aż się odezwie, a on NIC :? Chyba myślał, że pierwsza się odezwe, heh... Nie to nie...

tak sobie myślę, że on pewnie przypuszczał, że wiesz, że jest mecz. no bo "JAK MOŻNA NIE WIEDZIEĆ" :lol:
Marycha zobacz sama - Ty się wczoraj obraziłaś, dzisiaj on wysłał smsa i Ty nie odpowiedziałaś (z wiadomych względów), więc myśli, że nie chcesz z nim rozmawiać. Skoro przyszłaś do domu trzeba było zagadać na gg - bo w końcu on wysłał wiadomość na którą Ty nie odpowiedziałaś - ale to tylko moje zdanie...

To co ja mam teraz zrobic? Tylko nie piszcie, że mam go przeprosić :?

moze czekal az ty sie odezwiesz... moze tez zajety byl.... roznych rzeczy mozna sie domyslac .... najlepiej sie spytac dlaczego tak bylo a nie przypuszczac ...bo to jest najgorsze...potem dziwne sytuacje sa.... napisz mu ze chcialabys sie spotkac i pogadac....nie przepraszaj

no co Ty, przecież nic nie zrobiłaś, odezwij się normalnie na gg, powiedz, że nie miałaś telefonu :) Znowu bez przesady, przepraszać nie masz za co :)

A ja... nie moge go nigdzie znalezc. Poznalismy sie w wakacje, bylismy w tym samym czasie na helu... Ale jakos tak wyszlo, ze nei wzielismy do siebie zadnego kontaktu. Jak bylam w tym samym miejscu dwa lata temu, to on tez byl, ale byla taka pogoda, ze nawet o desce gadac sie nie dalo, wiec tylko utknal mi jjego widok w pamieci... Ale w tym roku... No nie moge przestac o nim myslec...:( Pomijajac jego zajbsty wyglad, to jeszcze charakter miodzik...:( I nigdzie nie moge go znalezc, nigdize w necie. Sprawdzalam grono, gg, windurfingowe stronki i fora, i nic... Ehh, boje sie, ze w nastepne wakacje sie nie spotkamy...:( Teraz pluje sobie w brode, ze stracilam taka szanse, ze nie dalam mu numeru...:| Jak go pierwszy raz zobaczylam na desce, to myslalam ze padne. Pozniej przesiadywalam nad cuchnaca glonami zatoka i patrzylam jak serfuje, a moj wierny mamucik cierpliwie mi towarzyszyl. On 4 razy mnie zagadal o pieska. A zaczelismy gadac pewnej nocy, ktorej nie zapomne. On ma przyczepe kolo zejscia nad zatoke, i obok boiska z siatka. A ja oczywiscie cale dnie albo na desce, ale w siatkowke pykalam. I pewnego poznego wieczoru wydiagnelam barta i jego dziewczyne, zeby sobie pograc. A On ze swoim mlodszym bratem cos tam robili, i wzieli dske i zeszli nad zatoke "plywac po piasku". Moj brat z dziewczyna pozli do pr5zyczepy, a ja z pilka zeszlam do Niego. Zaczelismy gadac, bylo ciemno, i Michal zaproponowal mi, ze mnie pouczy plywaz na desce(ja zacnam, on plywa 7 lat). I musze Wam powiedizec, ze byl rozczarowany kiedy mu powiedialam, ze jutro wqyjezdzam...
I na tym sie skonczylo, od tamtej pory sie nie widzielismy :(

Marycha  koniecznie zadzwoń, napisz, odezwij się On czeka.. i nie przepraszaj, bo jka zacznieci e  się przepraszać to konca nie będzie widać  ;)
najdas no pewnei że oglądamy.. z REPREZENTACJą trzeba BYĆ ... ha, a jeśli grają chłopaki tak dobrze to już zupelnie..  ja amam bzika jeszcze na punkcie siatki .. ohh wtedy to mnie ne ma dla NIKOGO!!!
Zakla.. jak ten chłopak pływa na desce, to może jest gdzieś zrzeszony?? poszukaj po klubach?

bo my z klonem to w ogóle jakieś takie "kibicki" jesteśmy ;) prawda, kloniku? :)
Marycha dzwoń! :) bo przez takie głupstwo można stracić kogoś bliskiego, bo "on nie zadzwonił, a ona myślała, że zadzwoni"...

oj tak Kloniku ,tak Tylko szkoda ze tak strasznie daleko od Siebie mieszkamy :(
 

dopsz...przyznam sie ..nie ogladam zadnych meczy, a jak spotykam w TV, to przełączam na inny kanał...:lol:

Ale Marycha, dowiedz się jak przebiegał ten mecz i pogadaj o tym z nim...udawaj rozemocjonowaną i zainteresowaną...powiedz że zapomnialas o meczu i dopiero jak on napisał to włączyłas...etc...zobaczy Cię w innym świetle od razu ;)

gorzej jak się wyda później, że nie znasz żadnych zasad gry... no ale możesz się tłumaczyć, że Ty oglądasz tylko dla tych pięknych, przystojnych piłkarzy :lol:

klonie też żałuję, że tak daleko, byśmy sobie mecze przy piwie oglądały :mrgreen:

 :mrgreen: no a jak, i przy" czipsach grypsach " oczywiście.. z tym udawaaniem to też nie jestem za..  nie ma co udawać . Moze lepiej, jakby poprosiła Jego o radę?? Aby wytłumaczył jak i co i o co chodzi . bo ona z tych " blondynek " co tylko wie że piłka jest i się kopie  tylko że nie wie do której bramki ?? ;) Marycha rany ja żartuję... pamiętaj..

hmmm...ja tylko pragę zauważyć, ze to że nie ogladała nie znaczy że sie nie zna...a Wy tak z góry zakładacie, o ile sie nie myle...
ja radziłam mysląc że sie zna, bo chyba każdy wie o co chodzi w piłce noznej, a jak wyglądał mecz można sie łatwo dowiedziec...choćby od Was albo z neta...:P

hm, możliwe..  ale znajac życie , to chyba się strasznie nudzi przy piłce.. Nie wszytkie kobiety lubią piłke

ja nie lubię żadnego sportu ogladac w TV...co innego samemu poćwiczyc...;)

ależ my nie zakładamy, że się nie zna, tylko boimy się co będzie, jak się nie zna ;)

Hej! Dzięki za komenty :) O 18:00 przyszedł po mnie i już jest OK ;) Widać, ze niepotrzebnie się martwiłam :) Sorki, za zawracanie głowy niepotrzebny kłopot :)

Marycha no to super, że jest dobrze. A co do kłopotu, no co Ty, od czego nas masz w końcu :) ja w kazdym razie polecam się na zaś :)

no własnie...My przecież z pogotowia...:lol:

rany Marycha jak ja zazdroszcę.. też tak chćę...  buu a mnie nikt nie kocha. i w dodatku ten pokopany komp mnie blokuje... co za  dran.. skopac go czy jak??

kloniku jak to nikt nie kocha? my kochamy... (wiem wiem, nie o taką miłość chodzi :?)

kopnij chama to może mu się odmieni ;)

Marioka - no nie wiem czy masz czego zazdrościć... Ja czasami wolałabym sie z nim w ogóle nie spotykać, niż spotykać od tak sobie, jako kumple... Bo ja jestem strasznie kochliwa i po kilku dniach zaraz ktoś zawraca mi w głowie. Tak jak on... :( Wiem dobrze, ze z tego nic nie będzie, jednak nadal sie niepotrzebnie łudzę, ze może jednak... Ale nic z tego...

A ja mam dosyć już wszystkiego... JAk już przeczytałam na pewnym blogu, to zacytuję, bo tak sie czuję...:
"I hate myself & I want to die..." :(

Blackie - nie myśl tak :?, ja Ci zacytuję co innego "Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie" :)

dlaczego, co widzę tytuł tego wątku, to czytam "masz ochłapa..." :lol:

bo może gdyby było napisane chłopaka a nie chłoapa nie wychodził by ci ochłap :lol: a może to jest odzwierciedlenie Twoich myśli - ciekawe co by na to psycholog i inny psychiatra powiedzieli ;)
a najważniejsze pytanie brzmi: Co by na to Freud powiedział? :mrgreen:

no topsz...wiem co masz na myśli...mnie to wszystko... :lol:  hmmm  :hmmm:...

jak większości pewnie - stąd u mnie ten Freud :lol:

hmm.. ja ostatnio miałam głos w kompie zepsuty, nic się nie chciało zrobić, to w akcie desperacji postanowiłam porzebać w kablach... dzisnym trafem pierwszy za jaki pociągnęłam to ten od zasilania :lol: chociaż nie wiem czego tam szukałam ;) i własnie w takich stuacjach przydałby si znający na rzeczy i chętny d pomcy chłopak, którego ja oczywiście nie mam .. ale za to ile z własnej głupot się można powyśmiewać :P

Nie bede używać niecenzuralnych słów, bo dostałabym bana, ale łagoniej mówiąc WALĘ KOLESIA!!! Wkurzyłam się na MAXA!!! Niby ma 19 lat, ale zachowuje się gorzej niż niejeden 14-to latek!!!  :sciana: :motz: :sciana: :motz:

hehe Marycha ..... tak juz jest..... czasami czlowiek mlodszy jest bardziej powazny niz ktos starszy.... pozdro nie bojcie sie podejmowac decyzji..... nawet jak to sie okaze najwieksza porazka to bedzie doswiadczenie na pozniej... bedzie latwiej... 3majcie sie...

Ja wiedziałam, ze niepotrzebnie się łudzę... No ale kur** takie już moje życie! Jedno wielkie dno, nic więcej... Mam jednak nadzieję, ze kiedyś to się zmieni...

Ja kopalam i walilam w mojego kompa jak mi sie zacinal, to mu dysk wypadl i byl deat :P Ale badz co badz, dziwek tez mi sie zwalil, a bratu sie nie chce sprawdzic...:| No w sumie chyba bym wolala chlopaka, ktory z milosci do mnie nawet by mi kompa naprawil...:P

zakla hehehehe ale Ci piękne zdanie wyszło :lol: (nie to, żebym się czepiała ;))
ale tak, faktycznie coś w tym jest, że chłop w domu potrzebny, chociaż po to, żeby kompa naprawić :)

tej tej ....czy my tylko do kompa jestesmy :P  wiele innych rzeczy mozna robic :] np cos naprawiac lub ogladac mecze ;) zartuje..... tak jak wam potrzebny facet tak nam potrzebna kobieta.... uzupelniamy sie....marycha nie martw sie i nie dolinuj....tylu wspanialych facetow chodzi po tym swiecie i znajdziesz swoja polowke :) jak dobrze ze ja mam swoja druga polowke....  chociaz czasami mamy trudne chwile ale jest nam dobrze .....jestesmy szczesliwi :) mysle ze bedzie u wszystkich wspaniale :)

a kurde bo to miało być inaczej, a dokładnie "chociażby po to, żeby kompa naprawić" ;) a tak na serio, to znam jeszcze kilka innych, jeszcze fajniejszych zastosowań mężczyzny domowego :lol:

hahahaha spoko madziara ;) ciekawe jakich :P ;)

np. niektórzy gotują dla swoich kobiet ;), wynoszą śmieci, itp ;)

np. niektórzy gotują dla swoich kobiet ;), wynoszą śmieci, itp ;)

ha
dzisiaj byl bunt wybraźcie sobie, ledwie udało mi się ściągnąć z lózka mojego lubego o 8.30 (sic!), zacząl wyjezdżać z tekstami, że żona powinna sluchac męża  8/ Kiedy w tej tyradzie zaczął się podpierać Biblią, myślałam, że mi ktoś chłopa podmienił :D Oberwało mu się tylko za pyskowanie... Jesteście pewne, że potrzebny wam facet??

pete - może kosmici Ci chłopa rzeczywiście podmienili? :lol:, mój też by dostał opr za takie teksty :)

wiadomo ze mozna gotowac ,sprzatac ,wynosic smieci i inne ;) podzial obowiazkow powinien byc :) pete powinnas mu powiedziec ze on ma Ciebie sluchac.... moze ma trudny dzien ;) raz w miesiacu :P

Ja obawiam sie,ze przez moje niezdecydowanie mogę się takiego czegoś jak chłopak dorobić :lol: A ja nie chcę. :cry: nawet trochę osaczona sie czuje..tylko nie wiem jak mu delikatnie ale  skutecznie powiedzieć,zeby mnie zostawił w spokoju, a jenocześnie żeby się nie obraził bo jednak go lubie
nigdy nie sądziłam,że będę mieć taki problem i az głupio mi o tym pisać :P
Ale cóż, pożyjemy zobaczymy, może chłopina będzie miał przypływ zdrowego rozsądku to mu się odmieni :) póki co to może, zaczać mu szukać jakaś inną dziewczynę? co ? :lol:

Ja obawiam sie,ze przez moje niezdecydowanie mogę się takiego czego¶ jak chłopak dorobić :lol: A ja nie chcę. :cry: nawet trochę osaczona sie czuje..tylko nie wiem jak mu delikatnie ale skutecznie powiedzieć,zeby mnie zostawił w spokoju, a jenocze¶nie żeby się nie obraził bo jednak go lubie
nigdy nie s±dziłam,że będę mieć taki problem i az głupio mi o tym pisać :P
Ale cóż, pożyjemy zobaczymy, może chłopina będzie miał przypływ zdrowego rozs±dku to mu się odmieni :) póki co to może, zaczać mu szukać jaka¶ inn± dziewczynę? co ? :lol:

a co taki zły jest?? :hmmm:

a ja nie mam chlopaka ani tym bardziej dziewczyny :lol:
a chlopaka mi brakuje, no ale coz-takie zycie :?

a co taki zły jest??

niee... ale ja tak uwielbiam singlem być :kocham: Jestem taka lewa ,ze szkoda chłopiny ;)

niee... ale ja tak uwielbiam singlem być :kocham:

tego nie rozumiem jak mozna lubic byc samym :hmmm: ?
jestes moim przeciwienstwem :P

moze dla niej to mortęga ;) byc z chlopakiem.... robi co uwaza za sluszne 8)

Ja już sama nie wiem co mam robić... Ciężko mi jest samej, no ale wolałabym być sama, niż męczyc się tak jak teraz. Jutro z nim musze POWAŻNIE pogadać, co o tym wszystkim myśle. A myśle baaardzo dużo. Jak mu zależy to podejmie decyzje taką jaką bym chciała, a jak nie to... Nie on pierwszy i ostatni :)

jesssu..swiruje.. komp mnie doluje, kark mnei boli. ni e ma kto komp'a przestawic, pomasowac kark...eh do poopy to jest..a  nie dlugo Andrzejki  pfuj,, ja kicham na to.. i snieg pada.to jest porażka :|

tego nie rozumiem jak mozna lubic byc samym  ?
jestes moim przeciwienstwem

no jakoś lubię ;) ale wpływ na to moze też mieć to,że odkąd pamiętam byłam powiernikiem wszystkich jeśli chodzi o sprawy (w tym porażki )miłosne . W zwiazku z tym, nie widzę bycia z kimś kolorowo :P a więc pełna profilaktyka

moze dla niej to mortęga  byc z chlopakiem.... robi co uwaza za sluszne

bycie ze mną to mordęga :lol:

wiecie co a ja mysle ze cholernie fajnie miec kogos do kogo mozna sie przytulic, pójsc na spacerek trzymajac sie zarece, z kims gdy jest mi zle
pogadac, wiedziec ze ktos o mnie mysli a ja mysle o nim.
Nie wyobrazam sobie zycia bez Alexa ;)

Też na takiego czekam, ale coś to za długo trwa...Moge tylko mieć nadzieje i zaczepiać każdego spotkanego faceta, tak jak ostatnio zrobiłam  :lol:

Fatty: wiadomo przecież, że nic w życiu nie jest tylko super radosne. Tak jest też w związkach - raz dobrze, raz źle, a jeszcze w innym momencie średnio, ale nie wyobrażam sobie też bycia singlem. A z tym facetem co koło Ciebie się kręci, to powiedz mu po prostu, że nie masz ochoty być z kimś, bo po co ma sobie robić nadzieję. Dla mnie to jest raczej oczywiste :?. Nie chciałabym, żeby ktokolwiek się bawił moimi uczuciami - nie chcesz mnie, to powiedz od razu... Ale to jak zwykle tylko moje zdanie.

wiadomo ze mozna gotowac ,sprzatac ,wynosic smieci i inne ;) podzial obowiazkow powinien byc :) pete powinnas mu powiedziec ze on ma Ciebie sluchac.... moze ma trudny dzien ;) raz w miesiacu :P

Woże wstał lewą nogą akurat :P A że to on powinien słuchać mnie - dobrze o tym wie :)
Nie jest źle mieć kogoś koło siebie, byle to nie był pierwszy lepszy :) Fatty: Zycie ze mną to też mordęga!

Fatty: wiadomo przecież, że nic w życiu nie jest tylko super radosne. Tak jest też w związkach - raz dobrze, raz źle, a jeszcze w innym momencie średnio, ale nie wyobrażam sobie też bycia singlem. A z tym facetem co koło Ciebie się kręci, to powiedz mu po prostu, że nie masz ochoty być z kimś, bo po co ma sobie robić nadzieję. Dla mnie to jest raczej oczywiste :?. Nie chciałabym, żeby ktokolwiek się bawił moimi uczuciami - nie chcesz mnie, to powiedz od razu... Ale to jak zwykle tylko moje zdanie.

No właśnie już robię przymiarki, jakby to powiedzieć.. nie chce chłopaka zranić po prostu, ale czy tak czy inaczej i tak to przecież zrobię.
 Nie zasługuję na niego i tyle.

eee Fatty to też głupie podejście z tym, że nie zasługujesz na niego :). A najlepiej powiedz po prostu, że nie chcesz mieć faceta... i już. Najlepsze są najprostsze rozwiązania :)

Kurde, już po wszystkim. Pieprze takie coś! Wszystko skończone! WSZYSTKO! Przez jednego cwela, który wszystko przekreślił!  :bigcry: :bigcry: :bigcry: :bigcry: :bigcry:

Marycha az tak zle :tuli:
nie bede mówila 'nieprzejmuj sie'
kurde nawet nie wiem co powiedziec.
poprostu 3maj sie!
Jego strata! :tuli:

Eh... Miałam cichą nadzieję, ze będzie dobrze... Ale jeden koleś musiał się mieszy nas wjebać i zmyśleć coś... Powiedział mojej kumpeli, żebym sie w ogóle w to nie mieszała, że związek z tym kolesiem na dobre nie wyjdzie... Ten się o tym dowiedział i po wszystkim... Powiedział, że to nie ma sensu. Że teraz każdy uważa go za niewiadomo kogo i w ogóle... Że tak bedzie lepiej. Ciekawe dla kogo?? Może dla niego bedzie lepiej, bo nikt nie bedzie nic na niego gadał, ale dla mnie wcale nie jest lepiej... Chciałam mu to jakoś uświadomić, żeby kierował sie swoimi uczuciami a nie tym co powiedzą inni, ale niestety... :(

o kurde, Maryś trzymaj się, no cóż, jeśli facet nie potrafi decydować sam za siebie... ech, bez sensu. A tamtego kopnij ode mnie w kostkę ;) a na serio opiernicz, żeby się sobą zajmował
 :tuli:

odemnie tez mozesz kopnac podwójnie!
no i tak jak powiedziala madziaro zapytaj czy ma wlasne zycie, ze sie wchrzania z buciorami w kogos! :grr:

Sorki, za moje poprzednie wyrażenia. Już mi lepiej. Pomyślałam sobie tak: chłopak ma 19 lat, nie potrafi podjąć decyzji sam, tylko "pomagają" mu w tym inni, no to sorki, ale kto tu mówi o jakimś poważnym związku? troche szkoda, że nic z tego nie wyszło, ale z drugiej strony jak na to spojże, to nie mam czego żałować. Nie on pierwszy i nie ostatni :) Aha, kopne go potrójnie, za mnie też... :)

No i tak 3mac! :)

Ejj, Maryyycha, ode mnie też!! I to 10000x :P

no wlasnie trzy razy w papuncie :D hehe a mowi sie ze mamy zyc bez bicia :P

Heh, chyba jednak go nie kopne ;) Z jednej strony czuję do niego żal. Moja kumpela rozmawiała dzisiaj z nim, sam przyznał, że może troche głupio zrobił wtrącając sie do tego wszystkiego, ale nie chciał, zebym sie w to pakowała, bo poprostu ten chłopak nie jest dla mnie. Sam przyznał, że mimo iż on ma 19 lat, to niezbyt jeszcze dorósł do takich spraw. Przyznaje mu racje... Niestety... No ale dobrze że teraz to zakończyliśmy, niż żebym miała sie meczyć po dłuższym czasie...

no to zmień tamte słowa, bo na szczęście jeszcze ich nie zauważono...;)

i o to plyna w naszej duszy twoje slowa.... :] wszystko zalatwione wiec tak trzymac :] krotko i na temat ;)

A ja już się ze "swoim" rozmówiłam....  Było cieżko,ale nie tak bardzo jak myślałam.
Ehh..właśnie straciłam wielbiciela :lol:

i jak Fatty przyjął to Twój wielbiciel?

Ehh ci faceci to w ogóle nie mają wyobraźni :P... przynajmniej ja na takiego trafiłam... W sobotę bedziemy razem JUŻ 3 miesiące, a ja nawet kwiatków nigdy nie dostałam od niego :P... Gdzie się podziali ci mężczyźni romantyczni? Czasami mam wrażenie, że traktuje mnie bardziej jak swoją koleżankę niż jak dziewczynę (może przez to, że się z moją siostrą przyjaźni i że znam juz go dosyc długo...).

Liwcia bo niestety faceci zapominają, że kobiety lubią kwiaty... a i kwiaty trochę drogie są :?
a co się robi w takiej sytuacji? To co ja, czyli: "Kochanie patrz jakie ładne kwiatki :) Ja tak strasznie lubię kwiatki :mrgreen:" - Nie ma szans, żeby facet nie zrozumiał przesłania. A jak nie rozumie to trzeba dosadnie powiedzieć "Kup mi różyczkę/innego kwiatka" :)
A najbardziej zaskoczył mnie kolega, do którego pojechałam w odwiedziny rok temu i na dworcu czekał na mnie z różą w dłoni - po prostu szok :)

madziaro, szczęściaro :( Ja dostałam od chłopaka róże tylko raz - na urodziny kiedy miałam 7 lat :lol:

trzeba będzie się delikatnie upomnieć :D...
w zeszłym roku dostawałam takie dłuuuugaśne (ponad metrowe), czerwone róże (moje najukochańsze kwiatki) od mojego kolegi ;]

ja się upominam bo to ofiary są, te chłopy, i nie pomyślą :lol: (to taka delikatna wskazówka dla wszystkich forumowych mężczyzn ;))

i jak Fatty przyjął to Twój wielbiciel?

patrzył,patrzył... nic się nie odzywał. Ja skończyłam to patrzył,patrzył,patrzył .. odwrócił się i poszedł :?
No cóż, zraniłam chyba uczucia jaśnie pana :P  Tylko teraz to,że chodzę z nim do klasy jest bardzo niewygodne, bo atmosfera jest dosć napięta, ale cóż przeżyję ;)

Madziaro dokladnie!
raz z Alexem przechodze kolo kwiaciarni i stoja takie róze, ja do Alexa 'Sliczne no nie'?
a on tak na mnie spojrzal i mówi 'Ehhh chyba ci sie nie podobaja, zobacz jakies takie obwiedle a i kolor jakis taki blady'
ale zaraz zaczol sie smiac i mówi 'No dobra, sliczne sa te róze, i kupil' :lol:

Fatty szkoda troche chlopaka, no ale cóz czasem i tak bywa.

ja się upominam bo to ofiary s±, te chłopy, i nie pomy¶l± :lol: (to taka delikatna wskazówka dla wszystkich forumowych mężczyzn ;))

fakt w zapoznaniu prawie zawsze wszystko na naszej głowie.... :(

Staff, ja też chcęęęę takego Alexa ;)
MadiMuś :tuli: Będzie good :*

Blackie zobaczysz znajdziesz :)

No wierz, ja wieczności czekać nie będę, bo kto by mnie tam chciał?
PS> właśnie się kłócę z kol :/

nie czekaj zebys kogos miala tylko dzialaj...... :]

Najdas, nie umieeeem :P
Ja w ogóle mam taki charakter że normalnie się tylko załamać można :P

oo dokładne, też nei umiem działać. A jak już , to bosh, działam tak, że wychodzę na tym .. w ogóle nie wychodzę.. Moje znajome na tym wychodzą. ,ooo !!.  albo poznam "kolesia" , który podoba się mojej koleżance, no to buch umawiam ich ze sobą .. Jednych tak umówiłąm i  są małżeństwem 10 lat :D Ja to mam rękę ;)

A ja kiedyś jak byłam z koleżanką na dworze to zobaczyłam, że jest też gościu co sie mu ona podoba. Ale ona oczywiście sie bała z nim gadać :P Nom to ja tak zaczełam rzucać piłką, że musiała podejść po nią na miejsce, w którym on stał. I on coś tam zagadał i zaczelu chodzić :mrgreen: Teraz ona mi to czasami przypomina jak mówi, że jestem pomysłowa :lol: Ale niestety już nie są razem

ooo wy swatki jedne ;) mnie też swatają ale ja siedzielnie trzymam i się nie daję :mrgreen:

mi jak na razie udało się przez przypadek zeswatać jedną parę, tzn. kiedyś jak jeszcze udzielałam się na ircu i miałam swoją stronę, pewien chłopak szukał czegoś na necie i przez moją stronę wszedł na ircowy kanał #tylkorock. I tam poznał koleżankę i umówili się na spotkanie na koncercie w Krakowie (on z Wawy, ona z Tarnowa)... I tak właśnie od tego czasu minęło chyba z 5 lat... a tydzień temu byli się pochwalić, że się zaręczyli - kurcze, nawet nie wiecie, jak się cieszę... no i cały czas mówią, że to przeze mnie :)
a i jeszcze jedna para poznała się na moich urodzinach chyba też ze 4 lata temu, ale niestety przestało im się ostatnio układać :?
Tak poza tym nie swatam nikogo na siłę, samo jakoś wychodzi bez mojego udziału :)

ja też zeswatałam jedna parkę...własnie sie rozwodzą po 12 latach małżeństwa...chyba powinni mi byc wdzięczni za 12 lat szczęścia, nie??? :mysli:

Ejj nooo, ludzie, weźcie, ja też chcę swatkęęęę :P Mnie też można zeswatać ;)

Heh, ja w 'tych sprawach' pecha przynoszę... Kumpeli z klasy podobał się pewien Pan, jak się okazało mój znajomy :P Nie trzeba mówić, skąd miała jego nr kom i gg... ;) Dyskretnie się wszystko załatwiło, przez jakiś czas myślałam, że idzie ku dobremu, kiedy to się sypnęło... Potem okazało się, że tej samej kumpeli wcześniej podobał się inny koleś, z którym chodziłam do klasy w podstawówce :P
Dziewczyna przez pewien czas trzymała się blisko mnie, wiadomo po co, ale cóż, czy ona wie co to "wdzięczność"... Phi...

ale żeby nie było jakiś niedomówień, nie daję nr gg ani telefonu nikomu. Jeśli ktoś chce, niech sobie sam poszuka, czy dowie się skądś. Dlaczego? Bo ja również nie życzę sobie, aby ktokolwiek podawał mój nr - jeśli ja sama tego nie chcę. I wam też tak radzę postępować - bo ludzie mogą mieć pretensje, że się ich nr daje obcym

Ja pół roku temu zerwałam z "chłopakiem" czemu? bo jest o rok młodszy i to moim zdaniem był rpoblem. Ale czy dobrze zrobiłam...? ehhh sama nie wiem...

Madziaro, ja nie miałabym nic przeciwko, jeśli byłby to fajny i ładny brunet :lol:
Sama próbuję znaleźć jeden numerek, ale mi się nie udaje...
MoNa :tuli: Mój brat zrywał 3 razy ze swoją dziewczyną, teraz to juz tak ostatecznie, ale strasznie żałuje...

heheh Blackie, no tak, ale mimo wszystko trzeba się postarać trochę. A najlepiej nie szukać nr telefonu tylko podejść, zagadać, najprostsze jest najlepsze :)... albo patrzeć co jakiś czas, uśmiechnąć się delikatnie - sam podejdzie

madziaro, jak to mowisz, to wiesz, to take proste... ale jak ma sie zrobić, to już jest ciężko...

Wiecie, żeby nie było, kom to Grzesiu Marcie sam właściwie podał, ale po mojej delikatnej interwencji ;) Przecież wiem, że to by było niezbyt miłe...

Blackie nic nie jest łatwe, grunt to pewność siebie :) a wiesz nie wiem czy masz trudniejszy charakterek ode mnie :P Najdas coś o tym wie, jaka potrafie być wredna :P

K4la, zależy w jakim sensie ;)
JA i pewność siebie? o nieee :P

Hmm ale powiedzcie czy dziewczyna może być starsza od chłopaka? No cóż, teraz mam pretensje do siebie że wogóle zaczęłam z tym, niestety jestem troszke ulegająca i się zgodziłam :roll: chłopak rok prosił mnie o chodzenie o_O Bosz...

Zorlis no to ok, pisałam to na wszelki wypadek, bo znam dużo takich przykładów kiedy do mnie przychodziły kumpele albo koledzy, żeby podać nr telefonu do kogoś tam - a w życiu! :)
Blackie oj wiem coś na ten temat, skoro nie jesteś pewna siebie, to uśmiechnij się, poczaruj spojrzeniem :)

pewnie że dziewczyna może być starsza od chłopaka  :roll:, to już zależy co kto lubi ;) ja wolę osobiście starszych :)


Data wysłania: 2005-11-21, 22:05

---

yyy znaczy jednego starszego :lol:

Moja mama jest o rok starsza od mojego ojca :D Znam mnóstwo par gdzie dziewczyna jest starsza a w jednym przypadku to jest starsza o 4 lata i się super dogadują i są szczęśliwi :) To zalezy od ludzi, od ich charakterów i jak dużą rolę dla nich gra różnica wieku

chociaż wydaje mi się, że to się lepiej sprawdza w starszym wieku, po 20-tce te różnice się pięknie zacierają :)

hehe madziara ciekawe skad to wiesz ;) Kala wiem wiem ze czasami taka jestes :P ale kazdy ma czasami dolinarskie momenty.... trzeba byc wyrozumialym ;]

I tak sie dziwię jak ty wytrzymujesz te wszystkie moje fochy :P
No ale cóż KOBIETA ZMIENNĄ JEST TAKIE JEJ PRAWO :D

Madziaro bo po 20stce faceci mądrzeją ( w większości), już nie są napaleńcami :D

Heh to ja patrze za starszymi ;P ćóż mój wygląd ma same minusy -,- tylko można nabite sobie zrobić ze mnie (sory za zmiane tematu). Ostatnio stoje w sklepiku szkolnym i podchodzi kobita z liceum i mówi: zobacz jaka ona mała! Hehe i do naszej szkoły chodzi! I czyta która ja klasa... nie no wiecie co szczerze mówiąc przykro mi się zrobiło. Cały wieczór przeryczalam... w szkole zawsze mówią na złość, o jaki karzełek się klącze, przepuszcze ją; patrz jaki kurdupel... czasem mam ochotę nie iść do szkoły albo się uchlać i lezeć tak cały dzień ;/ w szkole jestem pośmiewiskiem...

A olej to :) Zazdroszczą i tyle :) Nie zapominaj MAŁE JEST PIĘKNE :)

Spoko Kochana :) haha a facet to nie moze byc zmienny jak pogoda :P tez nam sie cos nalezy ;) sam musze przyznac ze jak czlowiek byl mlody to tylko wyglupy w glowie ;) ..... ale juz dawno sie odkleilem od cycka mamy i poszukalem sobie innego :P hehehe zartuje :D mowiac powaznie to nie tylko jedno sie liczy ale to jaki ma sie charakterek....takze musi byc dojrzala dziewczyna ,z ktora facet moze o wszystkim pogadac :] ....jak dobrze ze znalazlem taka wspaniala dziewczyna :*   

hehe madziara ciekawe skad to wiesz ;)

ale o ssso chodzi? znaczy o którą część moich wypowiedzi - to postaram się ustosunkować do tego, i powiedzieć skąd to wiem :)
Mona: nie martw się, też zawsze byłam najniższą osobą w klasie, w szkole właściwie też. I co tam, nie warto się przejmować :) najwyżej wychodź z założenia, o którym już mówiłam "Małe kobiety są do kochania, a wysokie do mycia okien" :lol:

chodzilo mi o ta roznice wieku ze po 20stce te roznice sie zacieraja ...a ze masz 2* lata to stad to wiesz ;) hehe ale jak by to nie mowic kobieta zawsze ma 18 :]

ależ skąd, jakie 18?? fyfnaście kochany, fyfnaście ....

no bo mam te 24 lata, czyli jestem po dwudziestce jakby nie było i teraz zaczynam mieć młodszych znajomych i widzę, że te różnice się zacierają. Np. te pare lat temu nie miałam kompletnie o czym z nimi rozmawiać. Tak samo jak moja przyjaciółka teraz ma chłopaka młodszego od nas o 3 lata i jest całkiem spoko. No a tak jakby miała 14 lat a chłopak 11 to już nie jest tak fajnie ;)

Heh no tak z czasem rożnice się zacierają :) i dobrze :)

no i tak jest 8) heh .....:)

no ta parka którą zeswatalam ...to kobitka była 3 lata starsza...on miał 19 a ona 22 chyba...:mysli:

:)

a tak wracając do topicu...
... to nie mam, ale bardzo bym się znów chciał w kimś zakochać - bleh

Nie tylko Ty Elven..  poczekaj, przed Tobą cały ten świat :)

MAriokaa, ale komu sie chce czekać? Każdy ma swój czas, ty, ja elven, ale mi na przykład sie nie chce :D

BLACKIE ALE < JA JESTEM 20 lat starsza .. i  tym bardziej nie chce mi sie czekac.. bo nie mam czasu !!  :P a wy maci e czas...

Opis mojego chłopaka : czarno-biały, duże uszy i czarne oczy, rasa buldog francuski :lol: Mój pies Max :lol:
Dobra nie mam chłopaka i chyba się nie zanosi, brzydkim kaczątkim jestem czy jak?!
Chyba tak, choć koleżanki mówią że jestem ładna...

Nie mam :(

Ale ile można czekać... - ja przechodzę burze i potrzebuję kogoś...

MArioka... :tuli: będzie good :*
Elven, no rzewczywiście, ale podobno to niespodziewanie przychodzi

Ale ile można czekać...

to chyba ja powinnam powiedziec :P
Jestem sama... i jest mi z tym źle ale nie szukam bo "miłość jest jak cień człowieka gdy ją gonisz ona ucieka" ;)

edit:

Ale ludziska- głowa do góry, nos w chmury nie przejmujcie sie ze jestescie sami, ja juz sie troszke nauczylam to olewac ;) Warto czekac na milosc (chyba) :)

Mi do szczęścia brakuje jednej rzeczy...
Chwycić w ramiona tą ukochaną, pogłaskać, pocałować i patrzeć w gwieździste niebo w zimny wieczór...
Są chętne?

Ja nie mam. I się z tego cieszę :) Zawiodłam się na kilku i robię małą przerwę :)

Elven, a coś ty taki poetyczny? :lol:
Figa, chociaż jedna zadowolona ;)

POETYCZNY!
Ja bym to nazwał inaczej ROMANTYCZNY :).
Chętne?
Zadowole każdą - jestem wart ;)

Jaka samokrytyka :lol: A ja chyba nigdy nie odwaze sie zrobic tego pierwszego kroku :? Albo nie, teraz jak w sobote bede go widziala to postaram się chociaz sie usmiechnac ;)

Puść mu oczko ;)

Tarunia, no to mamy to samo, podoba mi się taki gościu jeden, ale ja sie nigdy do niego nie odezwe pierwsza. chociaż prawie rzuciłam w niego gumą do żucia :P

bosz...tylko mu we włosy nie wrzuc, bo Cie nie polubi ;)

W podstawówce,  był koles ( na owczesne czasy  bardzo przystojny) Oczywiście,że nie zwracał uwagi na nas dziewczyn z klasy. akurat siedziąl  przede mną..   Wpadłąm na pomysł ( diaboliczne podrywy  )  wbijałam mu cyrkiel w nogę ( o matko, jaka ja byłam głupia!!) . on zawył ,ja  krzyknęłam ze strachu i wylądowałiśmi razem za drzwiami . Nie odezwał sie do mnie do końca roku szkolnego.. Ale za to zauważył w końcu koleżankę,która notabene przez cały czas "podkochiwała" sie w NIm( siedziała ze mną w jednej ławce. :)

taaa... mnie jeden w ramach podrywu w 3 klasie podstawówki wbił ołówek rysikiem w łapkę...do tej pory mam ciemną plamke pod skórą.

Ale osiągnął niebywały sukces...co tę plamkę zobaczę to przypomina mi się jego nazwisko. Innych juz prawie nie pamiętam :lol:

Zadowole każdą - jestem wart ;)

wąpię, wątpię  :]

wątpię, wątpię :]

chyba nie podał w jakim przedziale wiekowym :lol:

Nefra, a czy Ty zawsze musisz mi tu zacząc uprzykrzać?
Możemy sobie nie wchodzić w droge :/...
Oj, wątpisz? :)

oj nie uprzykrzam, tylko żartuję,(przeciez jest ikonka), bo ja dla ciebie za stara jestem, a wieku dziewczyny nie sprecyzowałeś :lol:

Ojj, dzieciaczki kochane, nie kłóćta się ;)
Ale jakby mu się ta guma we włoski wplątała, to ja bym ją własnoręcznie wyjęła i bym zachowała ją na wiekii
A wczoraj chciałam pozbierać okruchy po jego kanapce, bo jadł tak łąpczywie, że pogubił, ale koleżanka nie chciała mi pomóc :lol:

A wczoraj chcialam pozbierac okruchy po jego kanapce

Czekając na lot do Nieba,
Zbierając okruchy chleba... :lol:

chcąc przytulic je do swego serduszka...
czy pomoze mi dobra wróżka???  :lol:

:tuli: JA jestem wróżka Dobruszka, co kocha się tulić do FZ - towiczów :lol:

"... stoisz bezradnie, patrzc w mur
za którym nic już nie ma..."
 :P Kocham Huntera :]

no własnie :P we mnie też się to uczucie wzmogło od wczoraj, kiedy to dostałam zgrane 3 płyty huntera, wszystki oprócz Live, a więc się nakręcam :P

A ja za to znalazłam sobie dziewczynę.... ma długą szyję, wyraźne, kobiece kształty, i małą główkę... tylko te kluczyki mi się z firankami kojarzą, i nie wiem do czego otwór rezonansowy porównać... tak jest, mam na myśli Gitarę Malwinki :P podczas mojej wczorajszej wizyty u niej, wyrwałam ją z rąk złego kolegi, który z widoczną satysfakcją ją molestował ( gitarę,nie malwinkę :P) no dobrą godzinę siedziałam przytulona do niej, kiedy spoczywała na moich kolanach... Tylko podczas naszych zabaw owymi kluczykami, doznała ekhm lekkiego rozstrojenia (żołądka ? :P ). Ale mam nadzieję że już będzie dobrze. Kocham ją  :lol:

Elven  - ja mogę być chętna, pod warunkiem, że najpierw pokonasz moich trzech adoratorów :lol:
A tak serio - coraz częściej zastanawiam się, czy potrzebuję takiej osoby do kochania. Sama sobie nieźle radzę, nie jestem uzależniona od kogoś.. Miłość jest piękna, ale wymaga wierności i cierpliwości, jak pies ;)

Ja rezerwuje sobie Elvena, ja, ja! :lol: :;d: Elven bierz mnie! :P
A pozatym to chyba upatrzyłam sobie mena (chyba czas zacząć działać-hyhy). Może coś z tego będzie? :P Bo ostatnio tylko wierze w miłość przez neta, chyba czas to zmienić...

Moniś, niech zgadnę - chodzi o mnie? :P

Elven a o którą część postu Ci chodzi? :P

OooOooo co tu sie dzieje hehhh :chytry:
:lol:

Bo ostatnio tylko wierze w miło&para;ć przez neta, chyba czas to zmienić...

celny strzał ? :>

Hmm hmm...
To że ostatnio wierze w miłość przez neta...heh, bo w realu spotkałam tylko kilka wartościowych chłopaków. ale jak napisałam "czas to zmienić :) " dopuki nie widziałam jakiegoś w realu, to mam "obowiązek" tylko go lubić, bo tyle osób już mnie oszukało... pozatym nie mam ochoty pisać o tym tutaj :krzywy: <MoniŚ to lol...>

ja wam radze uwazajcie na miłość w necie...ma pewne plusy jak:
to ze nie zwracasz uwage na wygląd....itp.
ale minusy:
W SIECI MOZNA BYĆ KAZDYM.....(to tak z teorii)
a z praktyki to nie jedną juz taką przezyłam...:D

Oj Moniś, bez skrupułów ;)

Taaak, wszystkie Anie niech uważają, po drugiej stronie kabla siedzi otyły, przepocony pedofil, który twierdzi, że ma 12 lat. :lol: (w sumie to pół żartem, pół serio)

Elven - to którą wybierasz? :lol:

Karola poczekamy co odp Elven :P czyżbym miała konkurentki? ( :hahaha: ) :diabolik: i tak jestem najbardziej zgrabna i powabna :lol: :lol:

W słowach Mony nie wyczuwam ironii - zaś w Twoich Karola? :P

buahahaha "Cześc jestem Wojtek i też mam 12 lat :P"

hihihi a ja, Ania z krwi i kości, poznałam ostatnio bardzo fajnego Wojtka na gg :P lecz mamy nie po 12 ale 14 lat... pedofil ? zapytam się go :lol:

W słowach Mony nie wyczuwam ironii - zaś w Twoich Karola? :P

W moich też nie :P :lol:

Kawaler do wzięcia... To mi się podoba?
Hm... jest 50/50 ;)

łooj ludzie.... ostatnio byłam świadkiem jak moja kumpela i mój kumpel(notabene będący razem od ponad roku i niesamowicie do siebie pasujący) pokłócili się strasznie i zerwali z powodu......drożdzówki!! :? ręce opadają.... mm nadzieję,że już się zeszli

EDIT
I się zeszli :P i strasznie się cieszę bo nie wyobrazam sobie ich w wydaniu solowym, no i strasznie głupi był powód do zerwania, drożdżówka, no dajcie spokój....:lol:

Ja znam lepsze powody do zrywu, np. "on za dużo marudzi i mnie wkurza".
Ale drożdżówka? Przepraszam, a możesz podać więcej szczegółów, co ma drożdżówka do związku? :lol:

Elven - mam dużo do zaoferowania :P :mrgreen:

Historia dosyć zawiła :P poszli do sklepu aby kupic cos do jedzenia, i on się jej spytał czy kupić jej drożdżówkę, na co ona odpowiedziała,ze nie.A potem
ON:poproszę drozdżówke
ONA:nie
ekspedientka:to dać czy nie?
ON:Tak
ONA:Nie
ekspedientka która zgłupiała: ???

i o to im poszło.....:lol:  ludzie bedący w duecie, strzezcie sie wspólnych zakupów, głównie drożdżówek
to ja zawsze myślałam,ze musi być naprawdę poważny powód aby dwoje ludzi zerwało ze sobą a tu proszę :P

Ale mnie teraz dół złapał... :( Znowu zaczęłam wiersze pisać... Ja już się w tym wszystkim gubie... Dalej spotykam się z tym chłopakiem, który jeszcze niedawno powiedział, że nie możemy sie spotykać. Widzę, że on coraz bardziej do mnie, ale ja wręcz przeciwnie... Nie wiem czemu tak jest. Jeszcze niedawno tak mi na nim zależało... Z jednej strony chciałabym mu to powiedzieć, ale z drugiej strony nie chcę... CO JEST??!! ;(

może po prostu jak widzisz ze jemu coraz bardziej zależy, to zaczynasz sie bać takiego "poważnego" związku???  I podświadomie się zniechęcasz???

Być może... Właśnie przed chwilą z nim gadałam o nas... On mi napisał, żebyśmy z tym poczekali. Ja jednak nie będę dłużej czekać, ponieważ coraz bardziej się tym męczę. Napisałam mu, że narazie nie powinniśmy sie spotykać w ogóle, nawet po koleżesku, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi... Nic mi nie odpisał...

Ehh, Marycha, takie życie..

Ja mam problem ze swoimi uczuciami, bo się zaplątałam. Ostatni rok, miało być spokojnie emocjonalnie, a jest najgorzej.. coraz trudniej sobie z tym radzę, nie mogę o niczym myśleć, skupić się.. Ach, ci faceci..

U mnie zaszła zmiana i od niedawna mam innego chłopaka i sądze ze to był dobry wybor pomimo ze myslalam nad tym grubo ponad miesiac
Jaki jest moj chlopak? Dość duzy ;) ma brązowe oczy i czarne włosy, poza tym chodzi ze mna do klasy, a jaki ma charakter? wspaniały, okazuje mi dużo uczucia, zawsze jest ciekawy co sie u mnie dzieje, troszczy sie o mnie, a przede wszystkim czuje sie przy nim bezpieczna! I nigdy nie koncza sie nam tematy do rozmow.. ;)

żaba no to gratulacje ;)
Mnie aktualnie rzuca się macica na mózg :P a jako, ze u mnie wszystko sciśle powiązane z biologią jest to po prostu jestem jakiś czas po babskich dniach i zaczynam cierpieć na syndrom Chronicznego Braku Faceta :P A jako,ze wtedy bywam śmielsza i dosyć przytulaśna to musze się pilnować... :lol:

A ja jestem happy bo nie mam faceta i teraz wiem że najszczęśliwsza jestem gdy czuje się wolna <lol>
Kiedyś to wzdychałam do jednego lub drugiego chłopaka ale jakis czas temu zmieniło się to znacznie, chyba wyrosłam z tego i teraz cierpie na "chęć samotności" hihih.
Niestety, ale jush mam mały problem i nie wiem co o tym myśleć. Dzisiaj na wigilii klasowej kiedy składaliśmy sobie życzenia i łamaliśmy się opłatkami, jeden z kolegów powiedział po cichu do mnie - "no Kaśka, bierz się za Zygusia, bo on potrzebuje stałego związku". Teraz pytanko - czy on żartował czy mówił na serio?

Niestety nie mam chłopaka .Choc niektórym sie podobam .....ale oni są brzydcy itpMiałam tylko jednego chłopaka ale on był głupi gadaliśmy tylko przez smsy a w szkole wogóle zresztą to normalne bo on miał 12 lat i ja 12 lat wiec on był jeszce niedorośnięty i dziecinny!!!!Ale ja chce miec chłopaka i sie tak powolutku,powolutku pocałować  :tuli: :tuli:LOL

Bonyś, co mi odbija żeby sie po raz kolejny w takich tematach wypowiadać x_x

bo on miał 12 lat i ja 12 lat wiec on był jeszce niedorośnięty i dziecinny!!!!

1) Yhy... A Ty to emerytka jesteś, na pewno xP
2) Odświeżanie tematu sprzed trzech lat?... oO"
3) Po raz kolejny Kiba będzie dziwny - powiem, że nie wiem na cholerę komu chłopak tudzież dziewczyna XD" mnie osobiście jakoś nie ciągnie ^^"

1) Yhy... A Ty to emerytka jesteś, na pewno xP

Kiba, nie wiem czy wiesz, ale w tym wieku chłopcy są bardzo dziecinni i niedojrzali (o dużo bardziej niż dziewczyny) - patrzę się przecież na moich kolegów z klasy, a także na niektórych starszych ode mnie o rok szóstoklasistów - dzieci po prostu. xD
Mam dwanaście lat i gdyby mnie teraz jakiś chłopak poprosił o "chodzenie", to bym chyba wybuchnęła śmiechem. Nie wyobrażam sobie "chodzenia" z kimkolwiek, nawet jeśliby miał to być całkiem inteligentny i nie aż taki dziecinny chłopak. :P

Kiba, nie wiem czy wiesz, ale w tym wieku chłopcy są bardzo dziecinni i niedojrzali (o dużo bardziej niż dziewczyny)

Kitka, nie wiem czy wiesz, ale byłam w podstawówce, a nawet ją zdałam =D!

Poza tym - patrząc na poziom większości dziewczyn w wieku 12 lat, śmiesznym jest dla mnie oskarżanie rówieśnika o dziecinność ;)

patrzę się przecież na moich kolegów z klasy, a także na niektórych starszych ode mnie o rok szóstoklasistów - dzieci po prostu.

Wała. Chłopstwo z mojej klasy to praktycznie jedyni ludzie w podstawówce, z którymi sie jako tako dogadywałam. Mam za to uraz do większości dziewczyn w wieku podstawówkowym ;) chociaż nie mówię, że nie masz racji.

Mam dwanaście lat i gdyby mnie teraz jakiś chłopak poprosił o "chodzenie", to bym chyba wybuchnęła śmiechem. Nie wyobrażam sobie "chodzenia" z kimkolwiek, nawet jeśliby miał to być całkiem inteligentny i nie aż taki dziecinny chłopak. :P

A to akurat nie ma NIC wspólnego z podejściem natki, więc nie wiem w ogóle o czym mowa ^^"

Kiba, może u ciebie w podstawówce byli inni chłopcy niż u mnie w szkole. Zazdroszczę. xD

A to akurat nie ma NIC wspólnego z podejściem natki, więc nie wiem w ogóle o czym mowa ^^"

Mowa ogólnie o tym temacie "masz chłoapa (?) lub dziewczynę?" xD

Kiba, może u ciebie w podstawówce byli inny chłopcy niż u mnie w szkole. Zazdroszczę. xD

Nie, po prostu sama dzieciak jestem i daleko mi od wywyższania sie nad innymi z powodu dojrzałości bądź jej braku ;)

Mowa ogólnie o tym temacie "masz chłoapa (?) lub dziewczynę?" xD

Ale to pod moim postem było! Tzn. cytatem xP

Mnie nie przeszkadza, że ktoś ma chłopaka w wieku 12, mnie przeszkadza jak ktoś się czepia jak nie masz chłopaka i nie chcesz go xD

aj wogóle dla mnie to jest dziwne :P. Każdy zformalizowany związek jest subtelną formą niewolnicwa :P . Można się "kochać" poprzez po prostu bycie z kimś, a nie mienie kogoś [ mienie - coś mi ten wyraz nie pasuje :P ]. Zresztą uważam, że jeśli ktoś jest sam ze sobą szczęśliwy to można wtedy stworzyć "związek idealny". Bo jeżeli jest się uzależnionym od partnera to niedobrze. Moim zdaniem to najgorsze niewolnictwo pod słońcem :P. Jedna strona się męczy i druga tak samo. Ale ej.. osobiście nie mam nic do tych formalnie ze sobą chodzących . Też chodziłam, i było fajnie :P. Czasem sobie myśle, że dużo bym dala żeby znów być tą kochliwą dziewczyną z przed lat ;]. Jejku... Wtedy to się dopiero działo :D. Człowiek był tak uroczo naiwny  i zdeterminowany... a teraz co ? Siedzi taka stara kwoka  [ JA :P ] i szuka pierdzielonego sensu istnienia.

Ja niemówie że jestem emerytką ale nawet nasza pani wychowawczyni mówi nam że chłopcy powtarzam w tym wieku są niedojrzali :kocham: :kocham:Ale kiba pomyśl...chłopak który chce ze mną chodzić a nawet nie mówi mi cześć z wszkole to troche dziwne nie???

Nie, tego typu wyskoki są dla chłopaków w tym wieku najzupełniej normalne ^^" dlatego po prostu ja bym sobie odpuściła jakiekolwiek chodzenie.

. Każdy zformalizowany związek jest subtelną formą niewolnicwa :P . Można się "kochać" poprzez po prostu bycie z kimś, a nie mienie kogoś [ mienie - coś mi ten wyraz nie pasuje :P ]. Zresztą uważam, że jeśli ktoś jest sam ze sobą szczęśliwy to można wtedy stworzyć "związek idealny". Bo jeżeli jest się uzależnionym od partnera to niedobrze. Moim zdaniem to najgorsze niewolnictwo pod słońcem :P. Jedna strona się męczy i druga tak samo. Ale ej.. osobiście nie mam nic do tych formalnie ze sobą chodzących . Też chodziłam, i było fajnie :P.

O "chodzenie" kaman w sensie relacje chłopak - dziewczyna, niet? A od kiedy to jest sformalizowane? xD Ja tam planuję ślubu nie brać (jakby mnie już trafiło, bo ponoć na każdego przyjdzie czas - nadal zaznaczam że chłopa nie chcę ._. dziewczyny raczej też nie), ale takie coś to rybka xP

Właściwie to nie widzę sensu w "chodzeniu" w wieku mniejszym jak 15 lat. Toż to w większości (nie mówie of kors że wszystkie przypadki) zabawa lub pragnienie pochwalenia się przed koleżankami (A mówi tak bo nigdy faceta nie miała i nigdy się nie zakochała xD (były tylko przelotne momenty fascynacji ;) ))
Prawdę mówiąc, widzę kumpli z mojej klasy i się zachowują jakby do podstawówki chodzili... i za to ich wszystkich kocham xD Przynajmniej nie są tak straszliwie monotematyczni jak 3/4 tych nudziar.
Czy moje nastawienie wynika z tego że dorastałam w środowisku męskim? Czasami uważam to zarówno za błogosławieństwo jak i przekleństwo xD

(jakby mnie już trafiło, bo ponoć na każdego przyjdzie czas - nadal zaznaczam że chłopa nie chcę ._. dziewczyny raczej też nie), ale takie coś to rybka xP

Kiiiiiiiiiibaaaaaaaa! Wbiłeś mi nóż w samo serce! To znaczy że mam wyzbyć się mojej skrytej nadziei? Ty... Ty... Ty nieczuły brutalu! <policzkuje Kibę jak Esmeralda Antonia w jakimś latynoamerykańskim serialu, po czym żywym krokiem odchodzi. Jedynym dźwiękiem rozchodzącym się w pustym korytarzu, jest stukot jej drewnianej nogi>

Ty... Ty... Ty... ja?

A wogóle, też sądze, że posadania chłopaka w wieku 15 lat to zbędna rzecz :/
Na spacery można chodziś z psem, z kumplem/kumpelą-każdym, nie tylko chłopakiem można się popisywać, nie tylko on wspiera itd.
Sens jest tylko jak chce się rozmnożyć :/ i tyle xD

Ppx, dokładnie.
Dzisiaj, słysząc, że ja uważam, że chodzenie z kimś w wieku 12 lat jest bez sensu, moja jedna koleżanka mnie spytała: - Ale jakbyś się zakochała w jakimś chłopaku, a on by cię poprosił o chodzenie, to co, odmówiłabyś mu?
W tamtym momencie chciałam walnąć jakąś filozoficzną mowę, ale zdałam sobie sprawę że i tak nie warto. xD
No bo ten "związek" i tak by się rozpadł po... dwóch tygodniach? Powiedziałabym chyba temu chłopakowi, że "jeszcze nie jestem gotowa" czy coś takiego. :lol: Ale nie znalazłam się w takiej sytuacji, więc nie mogę twierdzić na pewno. :P

No chodzenie w wieku 12 lat jest najczęściej ale nie zawsze bzdura.I ja niestety przekonałam sie o tym na własnej skórze....heheh.Teraz wiem ,że takie chodzenie jest bez sensu!!Myśle ,że chodzenie w wieku 15 lat jest''powazniejsze'' :kocham: :kocham: Tylko mnie nikt nie chce!!

Dory a ja jestem zdania że w 15 latka ma podobnie w głowie co 13 latka ;).

A ja jednak jestem zdania ,że chodzenie w wieku 12 lat a 15 to różnica wtedy myśli się juz inaczej,poważniej i wogóle...Nawet pani nam to mówiła.. :lol:

Pewną różnicę widzę (czyt. więcej normalnych ludzi).

Tylko czemu ci normalni ludzie są zawsze (conajmniej 95%) singlami? XDD

Dory a ja jestem zdania że w 15 latka ma podobnie w głowie co 13 latka ;).

Nie tak podobnie.
Duzo sie zmienia wciągu tych dwóch lat
Jak se poczytam pamiętnik sprzed trzech lat to przepaść xD
A jak przeczytam sprzed 6 to juz w ogóle  depresja :lol:

Wiesz, Kola - zależy. Niektórzy dojrzewają szybciej, i dla nich 13 a 15 lat to przepaść, a niektórzy później i zachowanie tudzież sposób myślenia mają niemalże ten sam.

W końcu każdy człowiek jest inny, ale zawsze sie coś zmienia. ;)

Noo.... ja choćby rok temu byłam zupełnie inna (taki bachor, a teraz jestem już grzeczniejszy bachor :D)

Łaaa.. Ja rok temu byłam jeszcze gorsza... Zuo i powalenie totalneee...
Moim zdaniem chodzenie ze sobą w wieku 12 lat jest beznadziejne. Widziałam jak moja kol chodziła ze swoim "chłopakiem". Tylko trzymali się za ręce, on gadał z kumplami, ona z kumpelami i żadna rozmowa między nimi nie zachodziła, choć przy jej poziomie inteligencji powiedzenie czegoś mądrego to cud. Na początku roku szkolnego znudził jej się i go "rzuciła". Ogólnie wyglądało to jakby ona z nim chodziła, bo ładnie wygląda i fajne pochwalić się chłopakiem przed koleżankami, nie?

Chodzenie w wieku 12 lat to chyba zabawa :lol:
Bo chyba oni na poważnie do końca nie chodzą xD
Jak zabawa dzieci w piaskownicy typu: "Ja mąż, ty żona, a to nasze dziecko..." :lol:

hehe nic w tym złego ;-). Od tego człowiek się rozwija. Pamiętam, że dopóki nie zaczęłam mieć pierwszego chłopaka to nie wiedziałam, że ten "podgatunek " -:P ma jakiekolwiek uczuci i nic tylko gra w tą nogę , tudzież na przemian ze zbieraniem pokemonów.

nie...
ale zaraz moze sie to zmienic ;>

ja nie mam i poki co sie nie zanosi zeby był
z resztą
Po co xD

 a mitrandir jest w szczesliwym 9 miesięcznym związku :) brunetka, bardzo ładna. niebieskie oczy :)

ja nie mam i poki co sie nie zanosi zeby był
z resztą
Po co xD

dokładnie xD
Faceci są źli. Wole szczury.(tylko sobie nie wyobrażajcie, nie wiem czego xD)

Faceci są źli.

>XOOOOOOOOOOO! FEMINISTKA! NIE GADAM Z TOBĄ, FOCH!

Wole szczury.(tylko sobie nie wyobrażajcie, nie wiem czego xD)

A ja to se zoofilem jestem normalnie, za psami sie na ulicy oglądam...

Kiba gdybyś zoofil nie napisała to bym myślała, że o policję Ci chodzi :lol:
A mnie to ciekawi czemu policję psami nazywają?
A ten ich wóz to bardziej chomik niż pies x.x

Ja nie miałam nigdy. Myślę, że to wina i tego jak wyglądam ( o losie ) i tego, że jestem nieśmiała do granic wytrzymałości. Wstyd, wstyd, wstyd. Mam chłopca na oku ale nie sądzę by mnie zechciał. Jak wszyscy.

Ola14 witaj w klubie samotnych.
Zelka mamy te same problemy;p

Ja nie miałam nigdy. Myślę, że to wina i tego jak wyglądam ( o losie ) i tego, że jestem nieśmiała do granic wytrzymałości. Wstyd, wstyd, wstyd. Mam chłopca na oku ale nie sądzę by mnie zechciał. Jak wszyscy.

no i witajcie w klubie

No nasze grono wielce się powiększa;p

Ola14 witaj w klubie samotnych.
Zelka mamy te same problemy;p

Kuki, ja naprawdę wiem że sie czepiam, ale też masz chłopca na oku? XD

No, a ja nadal nikogo na oku nie mam, nadal mi z tym dobrze i nadal sądzę, że jakbym jednak miał (tak very miał), to bym zastrzelił albo siebie, albo jego/ją xD"

Ja nie miałam nigdy. Myślę, że to wina i tego jak wyglądam ( o losie ) i tego, że jestem nieśmiała do granic wytrzymałości. Wstyd, wstyd, wstyd. Mam chłopca na oku ale nie sądzę by mnie zechciał. Jak wszyscy.

Dokładnie.

Ta...

1) "to wina tego jak wyglądam" - o dziwo, wnioskując z obserwacji terenowych - nieprawda ^^
2) "tego, że jestem nieśmiała do granic wytrzymałości" - nie mówię, że całkiem i od razu - ale skoro Kiba, jak w miejscach publicznych typu przedszkole/szkoła 11 lat był zamkniętym w sobie gburem, tak z własnej woli troche z siebie tego zrzucił (i tak pozostał dziki) - da się zmienić ^^
A zasadniczo to, jak inni Was postrzegają, bierze się głównie z tego, jak się zachowujecie i co myślicie same o sobie - więc jakby problem nr 1 też załatwiony.

Więc nie marudzić, tylko brać się do roboty, bo z tego co widzę problemy typu nieśmiałość przeszkadzają samemu ich właścicielowi xP

kiba gejem nie jestem;p

a ja jestem z chlopakiem juz rok i cztery miesiace :) poznalismy sie w sklepie :D

a my jesteśmy ze sobą już rok i 8,5 miesiąca ;) poznaliśmy się przez moją kumpele, ale z widzenia znaliśmy się od 1 klasy gimnazjum i jakoś tak uczucie powoli się rozwinęło w obie strony :)

JESZCZE nie.
ale myślę, że jesteśmy na dobrej drodze ;)

a ja jestm sama... i chyba nawet mi z tym dobrze... skupiam się na nauce (może to i dziwne) ni chce sobie spaprać życia przez jakąś pomyłke... a miłosc jak będzie chciała, znajdzie mnie sama...!

ja z Marcinem jestem już trzy lata razem :)
Jest dla mnie wszystkim i nie dałabym go nikomu skrzywdzić :D oczywiście działa to  i w drugą stronę ;)
Przede wszystkim uwielbia Staffy tak jak ja :)

Ej, mam taką offtopicową prośbę - niech ktoś zmieni temat, bo mi na widok tego "chłoapa" zawsze sie chce śmiać XDD

Kibusz, dokładnie to samo chciałam powiedzieć  :lol:
a ja doszłam do wniosku, że tak w sumie, to nigdy w  nikim nie byłam tak na serio zakochana... to normalne?

Dory - to chyba lepiej że tak się dzieje, niż gdybyś zakochiwala się bez przerwy ;).. ja tak samo w życiu tak naprawde nie bylam nigdy wcześniej zakochana .. teraz doroslam do miłości i wiem że to co teraz mnie spotkało to nie jakieś banaluki, tylko coś co nie moglabym poczuć z nikim innym. Że kocham, powiedziałam dopiero pierwszy raz w wieku 19 lat ;).
A swojego Kubę poznałam 'gdzie'? :P na naszej-klasie oczywiście xD

Dory, nie przejmuj się ja nawet na niby nigdy zakochana nie byłam, a co dopiero na serio o_O
Chociaż to nie brzmi jak pocieszenie, ale co tam. ;p

nikim nie byłam tak na serio zakochana... to normalne?

A kto powiedział, że zakochiwanie się jest normalne? ;)
Od braku zakochiwania się nikogo jeszcze szlag nie trafił, a od zakochiwania a i owszem, zdarzało się :P

A kto powiedział, że zakochiwanie się jest normalne? ;)
Od braku zakochiwania się nikogo jeszcze szlag nie trafił, a od zakochiwania a i owszem, zdarzało się :P

Dokladnie..
Ja nie mam i watpie zebym narazie miala, Hiszpanie sa nienormalni. :roll:

a ja doszłam do wniosku, że tak w sumie, to nigdy w  nikim nie byłam tak na serio zakochana... to normalne?

ja to samo xP ale to chyba przeze mnie, jestem nie do zniesienia ;p

Ja nie mam i watpie zebym narazie miala, Hiszpanie sa nienormalni. :roll:

Tak, z kolei Polacy to złodzieje i lumpy, Ruscy pijacy, a Niemcy szwaby i faszyści.

Pażałsta, ale mnie wpienia takie coś.

Kiba ja tez czegoś takiego nie lubie :/

ja z chlopakiem jestem ponad dwa lata a w sumie zbliza się do 3 roku ;)

a przepraszam, czego nie lubisz? :lol: ze jak dla mnie prawie wiekszosc z nich nie ma mozgow? przeciez tu mieszkam i wiem lepiej od Ciebie. Poza tym to chyba zle zrozumialas a juz rzucasz jakimis pazalstami.

Poza tym to chyba zle zrozumialas a juz rzucasz jakimis pazalstami.

Pażałsta = przepraszam/wybacz. Chyba Ty mnie źle zrozumiałaś :D

ze jak dla mnie prawie wiekszosc z nich nie ma mozgow? przeciez tu mieszkam i wiem lepiej od Ciebie.

Brak mózgu to rzecz wybitnie subiektywna, nie uważasz? ;3 A co do mieszkania - współczuję, nie lubię niczego, co jest na zachód od Polski (oprócz Niemiec ^^).

a przepraszam, czego nie lubisz? :lol:

Tego, o czym mówiłam. Jeśli masz problem ze zrozumieniem czegoś, mów konkretnie o co chodzi, bo tłumaczyć sensu całego zdania mi się nie chce.

Tak jakoś od końca xD"

Co, moze mam powiedziec 'oo jacy Hiszpanie sa madrzy, uwielbiam ich za to' jak wcale tak nie jest?
Nawet nie chce mi sie dyskutowac z Toba na ten temat.
Brak mozgu to rzeczywiscie rzecz wybitnie subiektywna. Twoj opis w profilu chyba o tym swiadczy.

A co do mieszkania - współczuję, nie lubię niczego, co jest na zachód od Polski (oprócz Niemiec ^^).

A gdzie byłaś na zachód od Polski? tak, żeby powiedzieć, że nie lubisz niczego na zachód? :>
a co ze wschodem? ;)

W Hiszpanii nie byłam, ale jeśli hiszpanie są tacy jak Włosi i południowi Francuzi to współczuję. I ostatnio słyszałam, że Portugalczycy są tacy sami, jak dwa wcześniej wymienione narody. Wiem, że niektórym dziewczynom podoba się, jak faceci na nie gwiżdżą i wołają na ulicy, zaczepiają i po dwóch słowach mówią "I love you". Mnie szlag trafiał, nienawidzę takiego zachowania i nie życzę sobie zaczepiania mnie w taki sposób :>

Co, moze mam powiedziec 'oo jacy Hiszpanie sa madrzy, uwielbiam ich za to' jak wcale tak nie jest?

Wszystkich Hiszpanów nie znasz, więc nie oceniaj ogółu. I nie zmuszam Cię do mówienia czegos takiego, bo mi zasadniczo opinia czyjaś o czymś, co mnie nie dotyczy, zwisa i powiewa, wpienia mnie tylko szufladkowanie.

Nawet nie chce mi sie dyskutowac z Toba na ten temat.

Ale jednak to Ty ze mną dyskutujesz, jakbyś olała moją pierwszą wypowiedź (ew. odpisała w miare normalnie, bo ja pretensji do Ciebie nie miałam żadnej), to by tej dyskusji nie było. A że postanowiłaś mi zapewnić rozrywkę - dziękuję :D

Brak mozgu to rzeczywiscie rzecz wybitnie subiektywna. Twoj opis w profilu chyba o tym swiadczy.

Brak mózgu sie czymś od dziwnego poczucia humoru jednak różni, więc nie mieszaj pojęć z łaski swojej xD I zasadniczo mogę to samo powiedzieć o Twoim, ale się zamknęłam, bo ocenianie ludzi po podpisach jest mimo wszystko głupie.

A gdzie byłaś na zachód od Polski? tak, żeby powiedzieć, że nie lubisz niczego na zachód? :>
a co ze wschodem? ;)

W Czechach XDD ale nie wnikaj, po prostu moje dziwne uprzedzenia+fakt, że kultura nasza lub ta wschodnia (głównie Rosja i Daleki Wschód), sposób myślenia itd. o wiele bardziej mi pasuje. Co jednocześnie nie przeszkadza mi rozmawiać z kimś z zachodu.

W sumie z Hiszpanami i Włochami mam związane wspomnienia głównie z gatunku tych, o których mówiła Madziaro, ale nie oceniam ogółu, bo takie szufladkowanie jest szczerze mówiąc denne. Zresztą, w Polsce też są tacy ludzie, to czemu by nie mieli być w tej nieszczęsnej Hiszpanii?...

I co z tym chłoapem tak w ogóle? XD

Mnie chodzi o szufladkowanie =] to tak jakby powiedziec ze wszyscy irladzczycy to brudasy? widze jak zyja ale nie kazdy irol jest taki sam =] takze dajcie sobie spokoj z takimi opiniami...
Kiba ma racje w Polsce wielu chlopaka takze brak kultury, wystarczy wsiac do autobusu i posluchac takich w wieku 16 lat.. az sie wlosy jeza na glowie, ale czy wszyscy sa tacy sami? :)

Dokladnie Madziaro, a to 'i love you' to jeszcze nic. ;)

Jeszcze nie spotkalam sie z normalnym Hiszpanem z ktorym moglabym sie zwiazac, takze wiem co pisze. W koncu to temat czy jest sie z kims zwiazanym, a nie opisujacym chlopakow z roznych krajow.

A Ty Skarpetofilko sama szufladkujesz mowiac, ze nie tolerujesz innych panstw na zachod.

A Ty Skarpetofilko sama szufladkujesz mowiac, ze nie tolerujesz innych panstw na zachod.

Gdzie napisałam że nie toleruję, bo ja jakos czegoś takiego nie widzę? :> aha, i daruj sobie ze zwracaniem się do mnie w ten sposób, bo się robisz naprawdę śmieszna ^^

Jeszcze nie spotkalam sie z normalnym Hiszpanem z ktorym moglabym sie zwiazac, takze wiem co pisze.

Ja się jeszcze nie spotkałam z normalnym Polakiem, z którym mogłabym się związać! POLACY SĄ NIENORMALNI! I wiem co piszę!

Lol XDD to powyżej ironią, żeby nie było ^^

Skoro kogos "wpienia" szufladkowanie to wydaje mi sie, ze sam nie szufladkuje. Piszac, ze nie lubisz niczego, co jest na zachod od Polski da³as dowod na to, ze jestes hipokrytk¹. Bylas tylko w Czechach wiec skad mozesz wiedziec, ze wszystkie kraje na wschod od Polski sa takie same. Czy w³asnie to o czym piszesz nie jest dowodem na uogolnianie?

Piszac, ze nie lubisz niczego, co jest na zachod od Polski da³as dowod na to, ze jestes hipokrytk¹.

Ych... dobrze, rozpiszę się na temat mojego podejścia do życia przeto.

1) Nie mogłabym mieszkać w kraju innym niż Polska, Rosja/Ukraina albo Japonia, jednocześnie nie obraziłabym sie, gdybym miała pojechać np. do tej nieszczęsnej Hiszpanii, chociaż ZDECYDOWANIE wolałabym gdzieś na wschód. Po prostu taki wyjazd mi z deka wisi, a jako że lubie podróże, to można stwierdzić że krajów zachodnich nie lubię (w stosunku do reszty).
2) Kultura wschodnia mi pasuje, zachodnia nie xP i nie pasuje mi to, co się obecnie zwie postępem oraz jego konsekwencje.
3) Byłam tylko w Czechach, ale Zachód i tak mi wisi, BO MAM TAKĄ FANTAZJĘ. A tego nic nie zmieni w moim przypadku.
4) To się nie odnosi do ludzi, bo ludzie są różni, zawsze. I nie będę ich oceniać po jednym czy dwóch egzemplarzach xP
5) Nie mówię, że wszystkie kraje na ZACHÓD (nie wschód) od Polski są takie same, mam po prostu taki sam stosunek do nich.
6) Tak naprawdę to nie lubię tylko USA, ale to się tyczy polityki+stylu życia większości+sposobu myślenia, bo i tak podejrzewam że się tam znajdzie parę normalnych ludzi xD

Wiem że to jest dziwne i pokręcone, ale takiż jest mój sposób myślenia.

Wyjaśniłam wszystko?...

Czechy są fajne!
Praga to jest to ^^

Przede wszystkim w każdym kraju, który jest zlepką kulturową, czyli np. Kanada i Stany, nie można powiedzieć o jednym podejściu do życia. W Kanadzie np. obok siebie mieszkają Polacy, Ukraińcy, Kanadyjczycy, Japończycy, Chińczycy, Hindusi, itd. itd. i te kultury się przenikają niesamowicie, ale przy okazji każdy naród utrzymuje swoją niezależność.
Dlaczego pytałam w jakich krajach byłaś? Bo bez pobytu tam nie można powiedzieć, że się czegoś nie lubi. Myślę, że nawet w krajach arabskich, których podejście do kobiet mi się nie podoba, znalazłabym coś, czym mogłabym się zachwycić
A tak w ogóle w ostatnich kilku postach wyszedł taki off topic, że masakra, także proponuję jednak wrócić do tematu :)

Oj, oj ... pakuję się w niezłe szambo... właśnie odważyłam się zagadac do gostka który nawet mi się podoba... zobaczymy czy sie zblamię czy nie =___='' Raaany, czuję się jak na egzaminie

EDIT:
Chyba spieprzyłam sprawę TT_TT Ciekawa jestem czy na serio do sklepu poszedł czy to tylko wymówka...