Dzień dobry wszystkim

Hejka

teraz już nie ma chrabąszczy, wiec żbey nie było mu smutno to wyrzucam mu tam zabawki i je przynosi :p o ile ich nie przeciśnie przez siatę i nie wypadną

wpadaj na kundelki, tam jest ostatnie miejsce, które żyje

Moja lokatorka miała to samo-chrabąszcze, złowione na balkonie i przyniesione jako dowód wdzięczności za opiekę

PPsiara się pokazała w Off Topicu

Fakt, było fajnie, życie tętniło, bywało na ostro... Szkoda, że to już przeszłość.

U mnie niefajnie, psa nie mam, bo czasem muszę wyjechać (może okazać się, że natychmiast) i nie miałabym z kim zostawić zwierza. Mama nie zawsze mogłaby się zaopiekować, pół biedy latem, ale zimą, jak ślisko, to przy jej kłopotach z chodzeniem byłaby kicha... No i tak żyjemy "bezzwierzęco", przyglądamy się cudzym psom i tęsknimy za naszymi Są znajomi, którzy na pewno by przygarnęli psiaka na kilka dni/pomogli przy spacerach, ale ja jakoś nie umiem korzystać z pomocy... Przyzwyczajona jestem do pomagania, a nie odwrotnie

Wpadaj od czasu do czasu

Witajcie:)

U mnie w porządku, żyję sobie z trzema psami i właściwie dookoła tego wszystko się kręci, szczególnie, że dwa to pastuchy ze swoim pomysłem na życie, a trzeci to Pan Emeryt, który chciałby dla zasady wszystko inaczej, bawimy się przednio a jak u Ciebie?
Też żałuję, bardzo dobrze wspominam wszystkie chwile tu spędzone, to był fajny czas!

Witaj! Co u Ciebie słychać? Tu, niestety, życie zamarło, a szkoda...

Hejka wszystkim