Ja chodziłam do pierwszej i drugiej klasy do szkoły na sąsiednim osiedlu bo tej na moim nie zdążyli jeszcze wybudować
Jak w końcu wybudowali to się tam przeniosłam (a właściwie to rodzice mnie przenieśli wbrew mojej woli) i chodziłam do końca,ale nikt nie był z tej zmiany zadowolony. Szkoła ta była gorzej wyposażona, niższy poziom nauki w niej był,nie było basenu a w tej poprzedniej powstał duży kompleks sportowy rok po moim odejściu.
A na studiach przeniosłam się po pierwszym roku z wieczorowych na dzienne czego nie żałuję bo:
a.zaoszczędziłam pieniądze
b.poznałam dużo ludzi
c.przede wszystkim (to najważniejsze) na dziennych spotkałam moją Miłość