No, trza zrobić jakąś kontynuację
Plotła właśnie bransoletkę z muliny, gdy zadzwonił telefon. Odebrała jej siostra, słodkie sepleniące maleństwo posiadające lat 7.
- Halo? Nie, mamusi nie ma w domu. Tak, moja siostla jest. Kashya! - zawołała ją.
- Słucham? Nie, nie ma. Przekazać coś? - zapytała wysilając się na miło brzmiący ton.
- Powiedz jej, że dzwonił Tony - odrzekł nieznacznie, wymawiając swoje imię niezwykle cicho.
Odłożyła słuchawkę i już myślała, że będzie miała święty spokój, gdy jej siostrzyczka pociągnęła ją za rękaw i jęknęła:
- Jestem głodna, kiedy wróci mama? - spojrzała na Kashyę pytająco, z kolei ta przewaliła oczami i westchnęła.
- Nie wiem, kiedy wróci matka. Jeśli jesteś głodna, to proszę - w lodówce jest wędlina, na wierzchu są bułki - warknęła, jak przystało na starszą siostrę.
Po godzinie wróciła matka, a Rachela ( siostra ) od razu rzuciła się jej w ramiona, wypytując, gdzie była. Matka często znikała od czasu, gdy rozstała się z ojcem.
- Był do ciebie telefon, mamo. Dzwonił jakiś facet, zdaje, że Tony - powiedziała znacząco Kashya, podpierając się o ścianę.
- Tony… - zamyśliła się matka odkładając torby z zakupami.
- Co? - zapytała ukąśliwie Kashya. Wcale nie była zadowolona z rozwodu rodziców, tym bardziej, że to była wina matki.
- Nie, nie nic. Jesteście głodne? Kupiłam kurczaka, zaraz zrobię - ocknęła się, jednak głos miała nadal nieswój.
Podczas obiadu panował niemiły nastrój. Matka, ciągle zamyślona ledwo dziabała widelcem na talerzu, podpierając głowę ręka. Rachela, zbyt młoda, by cokolwiek zrozumieć pożarła kurczaka z szybkością pioruna i pognała do swojego pokoju. Kashya zjadła niecałego kurczaka, siadło naprzeciwko matki i zapytała:
- Kto to jest Tony?
Matka jednak nie odpowiadała, widocznie ciągle nad czymś myśląc.
- Mamo? - spytała- Mamo! Co się stało? Chodzi o Tony’ego?
- Nie zrozumiesz… - odparła matka cicho.
- Widzisz, w przeciwieństwie do Racheli jestem dojrzała. Nie mam 7 latek, tylko 14 i widzę, że coś się dzieje. Powiesz mi, co?
- Nie… Nie mogę - wyszeptała.
Kashya wyszła z kuchni wyraźnie czymś zaniepokojona i zdenerwowana. Kim może być Tony? - myślała.
Po jakiejś półgodzinie myślenia nad kłopotem matki, do Kashyi wreszcie to dotarło.