Czy zdarzyło wam się zauważyć złe traktowanie rybek akwariowych w sklepach zoologicznych, u swojego przyjaciela itp.? Czy ryby były schorowane, nie miały warunków? Czy rybki były traktowane jak rzeczy?.
Jeśli zauważyliście coś podobnego do opisanych przykładów, napiszcie tutaj. Ja sama miałam do czynienia z takimi sprawami w szkole (opisałam w off-topic), u koleżanki. Moja koleżanka trzyma bojownika w kuli która ma około 10 l. Biedaczek nie ma żadnej roślinki, filtracji(

) , kamyczków. Ma jedynie porcelitowy domek, w którym ledwo się mieści. Zrobił się jak roślinka- nie pływa, wygląda jak zdechły, ciągle "wisi" przy powierzchni. Pouczyłam nieco koleżankę, ale nie poskutkowało. Na półce (tam gdzie stoi kula) ma tyle miejsca, że zmieściłoby się minimum porządne akwarium 20l . Wystarczyłoby tylko zdjąć ozdoby, położyć styropian i miejsce jak ulał.
W sklepie zoologicznym widziałam dwie pielęgnice papuzie w ( na oko) akwa 30l. Poniżej było takie same akwa z trzema zbrojnikami, które mierzyły z jakieś 20 cm. Obok były żałobniczki wraz z podobnymi do nich rybami (pomarańczowe nazwa na M ) chore na ospę rybią. W następnym zdychała piękna pasiasta bocja, inna ją popychała, a kirysek czekoladowy już zaczął ją obskubywać. Dodam jeszcze, że wszędzie było ogromne przerybienie.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Jee, to moja 100 wiadomość