Przez większość czasu nie znoszę w-f. Bo gramy w siatkówkę (nienawidzę) lub robimy jakieś durne przewroty i stanie na rękach (bleee). Odpowiada mi koszykówka i bieganie.
Ale ogólnie raczej nie lubię, bo wkurza mnie, jak ktoś mi coś każe. Na innych przedmiotach to nie jest aż takie denerwujące, ale jak ma w-fie muszę latać po całej sali za jakąś głupią piłką albo grać w dwa ognie (co, nie dość, że jest beznadziejne, to jeszcze pełne przemocy - przynajmniej z chłopakami z mojej szkoły. I do tego boli, jak się piłką oberwie
), to już nie wytrzymuję.