a więc co porabiacie gdy zbliża sie upragniony,wyśniony i długo oczekiwany weekendzik? Możliwe 2 opcje do zaznaczenia.
Ja jestem typowym domatorem, tak,że weekend spędzam w domu, a na pomysły wyjścia na jakąś imprezę reaguję obrzydzeniem
Ale czasem trzeba wyjść a więc spaceruje z psiakiem, starając mu się wynagrodzić cały tydzień podczas którego ze względu na brak czasu byłam zmuszona robić z nim tylko marne rundki dookoła bloków i do domu .Biorę wtedy rudzielca na parę godzin do lasu i szaleje, aż miło
A potem wracamy oboje powłóczący nogami, zsapani, zwykle brudni ale za to jacy szcześliwi...
no, a Wy?