Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2] 3   Do dołu

Autor Wątek: Otrzeć się o śmierć  (Przeczytany 15471 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Mia

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 913
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #30 : 2006-08-11, 23:29 »
ale nie zawsze, często samobójstwo popełniają ludzie, o których wszyscy mówią, że mieli znajomych, przyjaciół, rodzinę, nie mówcie, że nie znacie takich przypadków - ja akurat o tym rodzaju mówię
Bo kiedy już człowiek umrze to nagle wszyscy zapominają o tym że go nie lubili i najgorsi wrogowie mówią że miał zawsze w nich przyjaciół. Może właśnie dlatego tyle osób podejmuje próby?
Zapisane
Pracuj tak, jakbyś nie potrzebował pieniędzy
Kochaj, jakby nikt cię nigdy nie zranił
Tańcz, jakby nikt nie nie patrzył
Śpiewaj, jakby nikt nie słuchał
Żyj, jakby to było niebo

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #31 : 2006-08-11, 23:36 »
Ja mialam raz takie zdarzenie, ze moglam umrzec. To bylo calkowicie niespodziewane. kapalam sie w wannie i zapomnialam wylaczyc prali, a kontakt byl popsuty i nieraz lekko kopalo. chcialam siegnac po recznik na pralce i tak mnie mocno prad kopnal, ze poczulam jakby mnie ktos z calej sily iderzyl, az mnie rzucilo do przodu i stracilam na chwile przytomnosc. Dopiero po chwili sie zorientowalam co sie stalo, zaczelam krzyczes i wylecialam z lazienki.
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

AltF4

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #32 : 2006-08-12, 09:32 »
..uhum... no to ja kiedyś będąc małym chłopcem wszedłem do basenu... nie wiedziałem, że będzie tam tak głeboko... uhum... ale zdołałęm się chwycić jakiejś krawędzi i podciągnąć z pod powierzchni wody... no... a na rowerze to wypadków miałem tyle, że szkoda wyliczać... tak... tych śmiertelnych -.-' ...widocznie ktoś tam na tej górze czuwa nade mną...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedz #32 : 2006-08-12, 09:32 »

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #33 : 2006-08-12, 17:02 »
Ja też miałam bliskie spotkanie z prądem. Jako szkrab lubiłam grzebać w kontaktach :roll: pewnego razu, gdy robiłam to przy pomocy dwu drucików, nagle poczułam, jakby ktoś położył mi ręce na ramionach... Pamiętam, jak zaskoczona obejrzałam sie za siebie, ale nikogo nie było. To tylko prąd mnie popieścił... :lol: Więcej przy gniazdkach nie majstrowałam, za to wpadłam na inny pomysł przerwania młodego życia ;d Miałam jakiś ładny guzik, a odwiedziła mnie koleżanka, której prawdopodobnie ten guzik też przypadł do gustu (pamiętam to jak przez mgłę, ale chyba tak było), więc postanowiłam go ukryć tak, by nie mogła mi go zabrać. Włożyłam cenny guzik do...nosa i o mało się nie udusiłam.

Kiedy byłam w liceum, nasza koleżanka z klasy otruła się gazem. Pamiętam pogrzeb i jej ojca, bo mamy nie miała... Ludzie, nie róbcie takich rzeczy!!!
Koleżanka mojej koleżanki, nieuleczalnie chora na stwardnienie rozsiane, po amputacji nogi, też próbowała popełnić samobójstwo. Pewnie wyskoczyłaby ze szpitalnego okna, gdyby jej przez cały czas nie pilnowano. Teraz mówi, że to szczęście, że jej się wtedy nie udało...
Zapisane
IBDG Wrocław

Aujeszka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2286
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #34 : 2006-08-12, 18:56 »
Cytuj
Miałam jakiś ładny guzik, a odwiedziła mnie koleżanka, której prawdopodobnie ten guzik też przypadł do gustu (pamiętam to jak przez mgłę, ale chyba tak było), więc postanowiłam go ukryć tak, by nie mogła mi go zabrać. Włożyłam cenny guzik do...nosa i o mało się nie udusiłam.
 
to moj brat kiedyś chcial polknąc ołowianą kulkę ale utkneła mu w gardle, mama przychodzi a Jarek juz sie siny robi, kilka razy uderzyła go w plecy i wylaciała ta kulka.
Oj ma z nami mama przeboje  :diabolik:

Ale jednak  "co ma wisiec- nie utonie"  >D
Zapisane

Ninek

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2860
    • WWW
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #35 : 2006-08-12, 20:21 »
Moja mama z nami też ma wesoło.
Kiedyś na podwórku u naszego dziadka leżała sterta tych "drewienek" pod tory a na nich jedna szyna. Z tej sterty mój starszy brat (miał jakieś 11-12 lat) zrywał gruszki a na dole na tych podkładach kolejowych siedziała moja mama a Konrad (drugi brat, miał jakieś 4-5 lat) bawił sie obok. W pewnej chwili ta szyna z samej góry sie osunęła. Gdyby nie refleks mojej mamy miałabym tylko jednego brata....To był dosłownie ułamek sekundy, moja mamuśka zdąrzyła odepchnąć Konrada (czego nie pamięta, była w takim szoku) i miał tylko zdarte pół ręki.
Później jak kilku facetów próbowało podnieść tą szyne to nawet nie drgnęła :roll:
Zapisane
Psy: Fox, Majka i Vega
Koty: Karmel i Mefisto
Szczury: Mia, Pcheła, Weszka, Zambia, Trufla, Mała Mi, LeeLee i Lilia

"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." Mark Twain
http://szczury.dzs.pl - Klik ;)

Fatty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 14182
  • Tyle Twojego zostało z nami.
    • WWW
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #36 : 2006-08-12, 21:45 »
Miałam 3 lata i pamiętam,że poszliśmy całą rodzinką na ognisko do znajomych, których dom był dopiero w budowie. Siedzielismy przy ognisku, ja oczywiście taty nie odstępowałam(ojcolep byłam straszny ;) ) a moje siostry z dziećmi znajomych poszli bawić się w chowanego. Mała byłam, wspomnienia zamglone, ale pamiętam ,że ktoś coś krzyknął i jak synowie znajomych prowadzili moją najstarszą, wówczas 13-letnią siostrę z zakrwawioną twarzą. Postanowiła schować się w piwnicy,a parę cegieł obsunęło się i oberwała w głowę. Już nie pamiętam, czy leżała w szpitalu, ale kojarzę,że założono jej szwy. Do tej pory ma sporą bliznę na głowie, ale dzięki rodzinnej 'szopie' na głowie jej nie widać.
Zapisane
Never give up hope,
if someone burst your bubble
mix up some more soap.

mafinia

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #37 : 2006-08-12, 22:16 »
oj przypomnialo mi sie jak pewnego dnia wlazlam na segment i on caly runal na mnie....mialam wtedy niecale 6 lat.... nic  o dziwo mi si enie stalo. ucierpialy tlyko meble- blat biurka byl uszkodzony i szafa....
Zapisane

DnW

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #38 : 2006-08-12, 22:23 »
kiedys jechalem na rowerze, moj kumpel mi zajechal droge i... łup, zjechalem z gorki, spadlem z murku i  zaryłem pieknie zebami o twardy asfalt i ledwo co wstac moglem :/ no ale na szczescie nic groznego sie nie stalo, oprocz tego ze chyba do dzisiaj mam krzywe siekacze :P
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedz #38 : 2006-08-12, 22:23 »

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #39 : 2006-08-12, 23:50 »
właśnie mi sie przypomniało... moj genialny ojciec wpadł kiedyś na pomysł, żeby zrobić mnie, mojej siostrze i ciotecznemu bratu... kulig za samochodem...  jechalo sie po asfalcie... szybko... no i na zakrecie sznurek z ostatnimi sankami (o ironio - na ktorych ja bylam) sie urwał... z sanek zostało niewiele, a moj ojciec omało nie padł z przerażeniagdy zniknelam w przydroznym rowie...
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

MoniŚ

  • *
  • Wiadomości: 2554
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #40 : 2006-08-17, 22:12 »
Miałam 3 przypadki, te większe...
1. Wracałam ze szkoły, gdzie jest przejście dla pieszych na zakręcie... przeszłam z jakąś kobietąi nadjechał jakiś idiota, strasznie szybko... zahamował, zaczął się drzeć do tej kobiety, ze bahora nie upilnuje... (ja jej nie znałam). Głupi idiota :/
2. Połknęłam monetę 1zł... nie rozpisze się :P (mialam jakies 7 lat). Ojojoj, jak cholernie bolało, kilka dni nie mogłam nic jeść, ból nie do opisania... Lekarz ne mógł się nadziwić, że nie udusiłam... mogę o tym opowiadać bez konca :P . Do tej pory mam gdzies przeswietlenie jak widać monetę na środku brzucha... A bananów wtedy najadłam sie za wszystkie czasy :D (chyba wiecie dlaczego ;))
3. Topiłam się w poprzednie wakacje, jakieś 2 metry głębokości, przy mnie kolezanka, co jakiś czas brała mnie na powierzchnię... jakieś pół godziny toneliśmy, krzyczałyśmy ale inni tylko patrzyli. Sina co jakieś 2 minuty brałam powietrze, wdrapywałam się na kolezankę (znajomy ratowik mówil ze topielce tak robią :/). O mało kolezanki nie utopiłam... ojjj, strasznie było.
Zapisane
Black then white are all I see in my infancy.
Red and yellow then came to be,
reaching out to me, lets me see.
As below so above and beyond I imagine,
drawn beyond the lines of reason.
Push the envelope. Watch it bend.

gena

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #41 : 2006-08-19, 08:43 »
ja będąc malutka zanosiłam się płacząc..
i podczas jednego takiego płakania przycięłam sobie palce szafką , nie mogłam złapać powietrza i...- niedotlenienie mózgu ! ciężko ze mną było
Zapisane

kkaassiiaa

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6070
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #42 : 2006-08-20, 05:17 »
tak o niedotlenieniu mi sie przypomnialo.
Moja siostra jak byla mala lubila robic rozne dziwne rzeczy. np. lapala sie rekami futryny drzwi, podnosila nogi do gory i sie bujala na rekach. Raz jej rece ujechaly i spadla na podloge na plecy. cos jej sie z plucami stalo, ze nie mogla zlapac oddechu, az sie cala sina zrobila, a ja stalam i nie wiedzialam co mam zrobic, zeby jej pomoc.
Zapisane
pozdrawiam wszystkich,
Kasia & Magia & Nero & Rudy & Ramzes
oraz
Raptus & Figa & Elfik & Kiki & Riki & Mysia Pysia & Parszywek & Bambus & Foks (za Tęczowym Mostem) [']

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #43 : 2006-08-20, 11:45 »
Cytuj
wdrapywałam się na kolezankę (znajomy ratowik mówil ze topielce tak robią Confused).

tonący brzytwy się chwyta...

Znajomy nurek, opowiadal mi, ze kiedys bral udzial w poszukiwaniach topielca - zanurkowal zbyt szybko i wzbił masę mułu z dna, w pewnej chwili poczuł, że ktoś go obejmuje... Gdy spojrzał w twarz trupowi omal sam sie nie utopil...
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

Arya

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #44 : 2006-08-20, 12:34 »

Znajomy nurek, opowiadal mi, ze kiedys bral udzial w poszukiwaniach topielca - zanurkowal zbyt szybko i wzbił masę mułu z dna, w pewnej chwili poczuł, że ktoś go obejmuje... Gdy spojrzał w twarz trupowi omal sam sie nie utopil...

rany... ja nie wiem, co bym zrobiła   :shock:

ja jak mieszkałam w Tarnowie i miałam może ze 4 lata, uwielbialam bujac sie na szafkach.. tzn. jak staly dwie obok siebie.  raz wlasnie omsknęły mi się ręce i wywaliłam się do tyłu... podobno byłam nieprzytomna prawie dwa dni  :roll:

moj wujek wypadł kiedyś przez okno na głowę, też był nieprzytomny prawie dwa dni - i od tego czasu ma epilepsję  :roll:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedz #44 : 2006-08-20, 12:34 »

Iras

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 7221
  • technik weterynarii Przyszły ratownik medyczny :P
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #45 : 2006-08-20, 12:41 »
Cytuj
rany... ja nie wiem, co bym zrobiła   Shocked

zrobiłabyś to samo co ten nurek - zaczelabys sie topic...
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=ayI3I-SdRPc  Obejrzyj zanim rozmnożysz...

Jeśli zadajesz pytanie, a ja odpowiadam pytaniami - odpowiedz na WSZYSTKIE. inaczej uznam, ze ci nie zależy i oleję twój problem.

Moje "diagnozy" - to tylko PODEJRZENIA - nie zwolnia cie od obowiązku wizyty u weta!

"Nie sprzeczaj się z idiotami. Ściągną cię na swój poziom i pokonają doświadczeniem."

HMMMM powrot?

EDŹKA

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 659
  • Tego AV nie opuszcze >:)
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #46 : 2006-08-20, 12:44 »
Ja jak byłam mała, to byłam straszną fujarą. Ciągle, gdziebym nie poszła waliłam się czymś w głowe. Pare razy miałam rozciętą. jakies 6 lat temu, biegłam i przedemną był wielki drut którego niezauważyłam. Gdyby nie mój były pies, który się ze mna bawił i mnie przewrócił nadziałabym się czołem na niego...
Zapisane
Jesteś jak srebrna kropla deszczowa,
Jesteś miłością, natchnieniem, słodyczą
Lecz czasem lodem, złem, goryczą
Jesteś złym diabłem co serce łamie,
Jesteś wampirem co z grobu wstaje
A kiedy w usta moje się wpijasz
Jesteś Aniołem co mnie zabija...

Kaira

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 1111
  • on oddaje moje prawdziwe ja xP
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #47 : 2006-08-20, 15:13 »
Zdobywaliśmy z tatą w górach Wielki Szyszak 2 lata temu. Pogoda nam raczje nie dopisała, choc miało być ciepło, lał deszcz, była mgła itd. Ja- postrzał- musiałam wszędzie wleźć, na każdą skałę, do każdego strumyka itp. Trafił się obok szlaku wodospad (ok. 3 metry wysokości). Też trzeba było wejść i połazić (brak wyobraźni). Weszłam do wody, starałam się nie łazić za blisko tego miejsca, gdzie spadała woda. Poślizgnęłam się i omal nie zleciałam z tych trzech metrów (u stóp spadającej wody takie fajne, ostre kamienie i skały), złapałam się tylko szybko jakiegoś kamienia. Później po wodospadach już nie łaziłam  :lol:
Zapisane
Wielki powrót wielkiego kretyna.

aagula

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #48 : 2006-08-20, 16:01 »
Ja miałam jedna sytuacje:
Poszłam sie kąpa ( debil ze mnie ) o 2 czy 3 w nocy i napuściłam sobie pełna wanne, no i zasnęłam  :-x, obudziłam sie z głową w wodzie  :shock:
Zapisane

madziaro

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3801
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #49 : 2006-08-21, 03:08 »
Właśnie mi się przypomniało. Jak byłam mała, jakieś 7 - 8 lat, huśtałam się (trzymając się wyprostowanymi rękami) na trzepaku koło bloku, koło tego trzepaka jest parking, taki asfaltowy. W pewnym momencie podeszła taka 3 razy starsza, strasznie głupia laska i stwierdziła, że ona mnie pohuśta. Ja jej mówiłam, że nie chcę, ale ona swoje. I tak dwa razy mnie odepchnęła, mi się wyślizgło ramię trzepaka i upadłam na ten parking plecami. Trzepak był wysoki więc łotnęłam z dużą siłą i przez jakiś czas nie mogłam tchu złapać - straszne uczucie, kiedy się człowiek dusi.
A potem jako starsze dziecko zjeżdżałam na ślizgawce na stojąco i jakoś się musiałam o coś potknąć. O tym, że w pobliżu był chyba jakiś kamień przypomina mi dość duże wgłębienie i blizna na skroni.
Cholera sierota ze mnie była ;)
Zapisane

Neirdilka

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #50 : 2006-08-21, 08:51 »
Mając jakieś 5 lat wypadałam z okna na 3 piętrze- bawiłam się na parapecie :lol: tata usłyszał krzyk i wciągnął mnie spowrotem.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedz #50 : 2006-08-21, 08:51 »

mafinia

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #51 : 2006-08-21, 08:57 »
przypomniala mi sie nastepna historia- podczas biwaku biegalismy w nocy po lesie. nie zauwazylam sznurka na pranie i prosto na niego wbieglam. przewrocilam sie, nie moglam zlapac oddechu, nastepnego dnia miala cala czerwona szyje jakbym chciala sie wieszac....
Zapisane

Kaira

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 1111
  • on oddaje moje prawdziwe ja xP
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #52 : 2006-08-21, 11:43 »
Mafinia, miałam podobną historyjkę ze sznurkiem całkiem niedawno, ale w moim przypadku sznurek nei trafił w szyję, tylko w oko.
Z trzepaka też już spadłam kiedyś XD
Miałam chyba 6 lat, jak pojechałam do taty na wakacje. U niego w kamienicy jest taka fajna poręcz, że można po niej zjechać na dół. No i władowałam się kiedyś na tę poręcz w celu zjechania. I się przechyliłam za bardzo w stronę, z której nie ma schodow tylko taka dziura, która prowadzi z drugiego piętra na kamienna podłogę parteru... XD Jakoś udało mi się wejść z powrotem na poręcz xD
Zapisane
Wielki powrót wielkiego kretyna.

Fatty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 14182
  • Tyle Twojego zostało z nami.
    • WWW
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #53 : 2006-08-21, 11:58 »
sznurkowej przygody też doświadczyłam. Niewidoczny był i naprężony ja pędziłam i nadziałam się na to szyją. Odgięło mnie,odrzuciło do tyłu i już leżąc na ziemi usiłowałam złapać oddech.

No i chyba 3,albo 4 lata temu pływałam sobie w jeziorze. Były ze mną jeszcze 2 dziewczyny,i wszystkie byłyśmy 'oparte' o materac, a woda była głęboka. W pewnym momencie mój kuzyn zaczął rzucać w naszą stronę kamieniami. Odruchowo szarpnęłyśmy się wszystkie 3 w tył i w tym momencie nakrył nas materac, wpychając pod wodę. Chciałam wypłynąć, ale uderzyłam głową o materac. Spróbowałam z innej strony, ale to samo. Uderzałam głową w materac od spodu i nie mogłam się wydostać. Próbowałam jeszcze kilka razy i bez skutku. Zaczęło mi brakować powietrza i pomyślałam sobie całkiem serio,ale ze stoickim spokojem "cóż, no to się utopię" :P (jak widać nawet w sprawach życia i śmierci poddaję się łatwo ;) ). Pamiętam,że widziałam bąbelki w zielonej wodzie i zaczęłam nabierać wody w płuca.
Ale nagle udało mi się wydostać na powierzchnię,złapałam się materaca. I dopiero gdy byłam już bezpieczna, ogarną mnie strach. Krztusząc się i plując wodą dotarłam na brzeg, z walącym jak cholera sercem. Tego dnia już do wody nie weszłam.
Ale następnego dnia mi przeszło i pływałam cały dzień ;)

aha - a dlaczego lekki,dmuchany materac stanowił barieę przed wypłynieciem i nie podnosił się gdy waliłam w niego głową usiłując wypłynąć ? Bo  2 dziewczyny które ze mną były, zdążyły wypłynąc i się na niego wdrapać, tym samym skutecznie go obciążając.

Do dzisiaj jestem zdziwiona,że tak łatwo się pogodziłam z tym,że mogę utonąć -żadnej walki,desperacji nic. Po prostu przestałam próbować i 'zawisłam;' w wodzie, nabierajac jej w płuca :bezsilny:
Zapisane
Never give up hope,
if someone burst your bubble
mix up some more soap.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #54 : 2006-08-23, 18:07 »
Na Twoim miejscu, Fatty, skopałabym kuzynowi tyłek... :walenie:
Zapisane
IBDG Wrocław

pete_spider

  • *
  • Wiadomości: 626
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #55 : 2006-08-24, 08:51 »
Tak naprawdę bliska śmierci byłam tylko raz (chyba, czasem można nawet o tym nie wiedzieć). Kiedy miałam 6 lat zachorowałam na sepsę i byłam  wbardzo ciężkim stanie, no ale po dwóch miesiącach wypuścili mnie ze szpitala :)
Zapisane

Jaśka

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #56 : 2006-08-27, 14:55 »
mialam kilka takich przypadkow, ale czy bylo blisko smierci to nie wiem, raczej nie tak bardzo heh.
* Jak bylam mala ( chyba 4 latka mialam lub 3) to pamietam ze wbieglam raz na ulice i jechal akurat samochod ( niezapomne ze to byl bialy samochod) i o malo co mnie nie potracil gdyby nie releks mojej mamy.
* Raz szlam z kolezanka za raczke ( mialam chyba 6 lat :P ) i z moja babcia szlysmy na dzialke az nagle zza zakretu wyjechal rowerem moj uhahany brat wjezdzajac w nas ( to byla taka drozka ) :roll: Ja bylam cala posiniaczona i poobdzierana a moja kolezanka stracila dwa zeby.
* Kiedys tez moj brat chcial zebym mu z okna zrzucila aparat fotograficzny ( z 2 pietra :stupid: ) no a ze bylam malym szkrabem to stanelam na krzesle i sie wychylilam zeby mu rzucic i sie zachwialam i o malo co z okna nie wypadlam.
* Raz tez ( ostatnio, jakos tak w 1 klasie LO) mialam strasznego dola i bylam jakas taka nieobecna i obok mojej szkoly jest ruchliwa ulica, nie zwracajac na nic uwagi na nia wlazlam no i gdyby nie moja kumpela to rozstalabym rozjechana, potem facio sie zatrzymal i mnie opieprzal ze zycie mi niemile i takie tam.
* Ostatnio jechalam ze znajomymi samochodem, bardzo szybko i nagle trafilismy na dziure w ulicy, wyrzucilo nas na 2 pas i z naprzeciwka jechal samochod, udalo sie uniknac zderzenia ale to byly ulamki sekund :roll:
* aha i jeszcze jak mialam roczek to mialam zapaleniemiesnia sercowego ....
Zapisane

ghosty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 588
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #57 : 2006-09-05, 15:31 »
Ja jeszcze nie byłam blisko śmierci i mam nadzieję że tego nie doświadczę. Przygodę ze sznurkiem doświadczyłam -> tylko że boom sznurek w czoło.

@Arya
Cytuj
ja jak mieszkałam w Tarnowie
Ja też mieszkam w Tarnowie, a właściwie w okolicach. To gdzie teraz mieszkasz? xD Ja na Woli Rzędzińskiej
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedz #57 : 2006-09-05, 15:31 »

Galago De Codi

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #58 : 2006-09-11, 14:17 »
Ja parerazy, raz dostalem kamieniem w łeb - ok 3cm dziura szwy wewnętrzne cała twarz we krwii, podobno bylo blisko jakiegoś naczynia :)
Przy pierwszych glebokich nurkowaniach na bezdechu strzeliło mi coś w lewym uchu, oczywoscie znów kupe krwii, wynurzalem sie wtedy, bylem na ok 6m, myslalem ze nie doplyne, na szczescie starczylo mi tlenu na swobodne wyplyniecie na powierzchnie.

Ogolnie to jakoś nie nie panikowalem, na szczescie mam mocne nerwy w takich sytuacjch.. bardziej mnie męczą moi klienci w sklepie :)
 
Zapisane

AgaB.

  • Gość
Odp: Otrzeć się o śmierć
« Odpowiedź #59 : 2006-09-19, 08:02 »
Hmmm...Ja się topiłam jak miałam 5 lat. Ledwo mnie odratowali. Od tej pory tylko brodzę w wodzie po uda  :/
A co chodzi o ten delikatny temat poruszony przez Iras...zdażało mi się. ale stwierdziłam że nic to nie da...że osoba przez którą chcę to zrobić i tak się nie opamięta....i tak nie zauważy problemu.A życie mam tylko jedno i po skończeniu ogólniaka jak pójdę na studia-wyprowadzę się z domu -to będzie tylko lepiej....i rzeczywiście tak jest. mój koszmar trwał odkąd pamiętam...okropność.Ale miałam siłę...dzięki mamie. Chociaż jedynym tekstm jaki słyszałam od niej : "przecież wiesz jak jest...musisz być silna" i byłam, nadal jestem. Wiem , że się opłacało nie połknąc wtedy tych tabletek....bo gdybym połknęła nie miałabym dzisiaj mojego KOchanego Maćka....i mojego piźniętego w łepek Sarulca... Tyle pięknych chwil by mnie ominęło.Nic bym nie miała bo by mnie nie było-najprawdopodobniej(bo to były bardzo silne leki na mięśnie i stawy-jakieś psychotropy).Dlatego dzisiaj wiem że nie warto popełniać samobójstwa...to bardzo bezsensowna smierć....straciłam kilku kolegów w ten bezsensowny sposób... :( zawsze jest wyjście. Tylko trzeba być silnym.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.123 sekund z 27 zapytaniami.