Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!  (Przeczytany 1552 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

ghosty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 588
Mam wielki problem. Mam starszego brata (o 9 lat, więc ma 22 lata). Może przedstawię sytuację od początku. Będzie wam łatwiej mi pomóc. Cztery lata temu rodzice założyli bratu internet. Oczywiście - siedział cały czas, jak chciałam siąść na chwilę, choćby na pół godziny, stał koło mnie z zegarkiem w ręku. Praktycznie siedziałam 2 godziny na tydzień, ale stwierdziłam, że tak dłużej być nie może. Poskarżyłam się rodzicom - w końcu ja też chciałam pogadać z przyjaciółmi, wydrukować coś do szkoły. Rodzice zadziałali szybko, ograniczali mojemu bratu kompa, ale co mu mogli zrobić - był już jakiś czas po 18-stce. I doszło do tego, że wywalczyłam swoje "4 godziny na kompie w tygodniu". Ale rodzice stwierdzili że brat za długo siedzi, i zaczęli skupować używane części do komputera - dla mnie, a po 24 wyłączali prąd żeby mój brat długo nie siedział.
Po jakimś czasie reakcja rodziców nie dawała skutków. Brat (nie będę podawać imienia) sam sobie włączał prąd i nadal siedział (kiedy moi rodzice już spali). Rodzice zdąrzyli zebrać cały komputer - i poprosili mojego brata majstersztyka w dziedzinie komputera (a właściwie jego budowie i naprawie technicznej) żeby zmontował mi komputer i załatwił brakujące części. Pół roku po zmontowaniu rodzice założyli mi neta.
Później mój brat stwierdził, że czegoś mu w życiu brakuje - tzn. tak nie powiedział, ale po nim można to było zauważyć, bo zaczął wchodzić na czat swojego miasta i flirtować z dziewczynami. Siedział na czacie i necie dłużej niż kiedykolwiek. Kiedy tylko wracał z pracy od razu biegł do pokoju i włączał kompa, i po 15 minutach (jak zjadł i się umył) siedział już na kompie, praktycznie bez przerwy do ok godz. 1-2 w nocy (trudno mi określić, bo wtedy śpię).
Pewnego razu przyprowadził do domu jakąś dziewczynę, którą poznał na czacie. I na jakieś trzy miesiące zrobił się spokój, mój brat ograniczył kompa, ale nadal siedział ponad normę (czyli ponad 2 godziny).
Oczywiście był to spokój przed burzą. Mojemu bratu zaczęło brakować "najdroższego" przyjaciela, który wprawdzie nie miał czterech łap, ale miał za to myszkę i klawiaturę. I znowu się zaczęło. Zaczął przesiadywać na allegro, patrzył na auta (chciał sobie kupić). Ale kiedy już sobie kupił, rzucił pracę (kazali mu zostawać na nadgodziny, za które nie płacili i w ogóle mój brat nie chciał interweniować w tej sprawie, nie chciał tracić drogocennego czasu, który mógłby równie dob rze wykorzystać przy kompie, a nie latać po urzędach itp.).  Był wtedy taki czas, kiedy nie miał pracy i wstawał o 10, włączał kompa i do 1-3 siedział.
Wtedy to już był nałóg. I zaczęły się te najgorsze kłótnie, które trwają do dziś. Rodzice brali brata na rozmowy do salonu, mówili mu rzeczy typu: "a co z pracą?", "wiesz, że to już nałóg?" albo "Andrzej, skończ z tym komputerem!" (dla bezpieczeństwa zmieniłam imię). Ale jak to nie skutkowało, zaczęły się w/w kłótnie: dlaczego on tyle siedzi, nie zainteresuje się, może by coś pomóc w domu. Ale kończyło się zwykle na tym, że mimo że mój brat nie miał racji, trzeba mu było ją przyznać, bo inaczej kłótnia by trwała i trwała. Nawet przez mojego brata i mi się dostawało. Kiedyś było tak, że wracam od koleżanki, tata z bratem się kłócili, i 5 min po powrocie dostałam karę na kompa, nawet nie wiem do tej pory za co.
Tak więc sytuacja nieciekawa. Ale to nie koniec. Bo teraz będzie najgorzej. Mój brat założył własną firmę, rodzice mu trochę pomogli, bo sami mają swoją (firmę oczywiście). Ale po dwóch miesiącach zapał mojego brata zniknął i wyszło na to, że tą "papierkową robotę" - ZUSy, PIPy i PUPy (bez skojarzeń! PIP to Państwowa albo Powiatowa Inspekcja Pracy a PUP to Państwowy Urząd Pracy) musiał wykonywać tata.
W międzyczasie mój brat załatwił sobie studia zaoczne, pierwszy rok nawet nawet, bo się uczył. Ale drugi rok przez komputer zawalił, ani jednej książki nie miał w domu potrzebne na studiach, nawet ściąg na studia nie robił. I teraz powtarza drugi rok.
Ale powróćmy do kompa. Ostatnio (jakiś miesiąc, dwa) stało się nie do wytrzymania. Mój brat czasem pojedzie do miasta a potem siedzi na kompie. Siedzi na czacie, podrywa jakieś laski (mimo że dziewczynę ma i często tu przyjeżdża), siedzi na forum Tuning Clubu i BMW Club, siedzi też na allegro i ebayu. A najgorsze jest wiecie co? Że kiedy mama go zawoła, żeby oderwał się na pół godziny i pozmywał talerze, to w ogóle nie zszedł, powiedział "zaraz" i na tym się skończyło. I tak ciągle jest. Nawet teraz jak się go woła do obiadu, to zjada zimne, bo "zaraz przyjdę". Kiedyś obiad czekał do wieczora. W soboty to ja sprzątam dom, bo on oczywiście przy kompie. Kłótnie, takie ostre są dwa razy w tygodniu (przez mojego brata) ale one nie przynoszą efektów, oprócz zażartej atmosfery w domu. Rodzice wielokrotnie prosili mnie, żebym z nim pogadała jak "brat z siostrą". Mimo że wykorzystuję całą swoją wyobraźnię co do wymyślania rzeczy, które mogę mu przy tych rozmowach powiedzieć, nic nie pomaga. A te rozmowy bratersko-siostrzane to są jak pies z kotem, mimo tego, że ja z bratem rzadko się kłócę i nie mamy złych stosunków.
Może powiecie, że się dość rozpisałam, ale gdybym chciała powiedzieć wszystko, zajęłoby to dwa albo i trzy razy tyle.
Wyłażę już ze skóry, nie wiem co mam robić w tej sprawie. Czasem atmosfera jest nie do zniesienia (gdy było lato, brałam rower i jeździłam, byleby ucieć od kłótni, a w soboty sprzątałam i zmykałam).
I od razu mówię, nie wszystkie wasze pomysły wykorzystam, bo wielu rzeczy nie opowiedziałam na ten temat, tylko wypisałam te najważniejsze.
Sprawa jest beznadziejna.
Pomóżcie, FZtowicze, liczę na was, bo rodzice czasem każą mu płacić rachunki za prąd, w ogóle nie mogą sobie z nim poradzić. Przypominam, że ma 22 lata. Pomóżcie, bo sama nie dam rady!
Na wszelkie pytania odpowiem co do braciaka.
Zapisane

Ninek

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2860
    • WWW
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #1 : 2006-12-28, 17:13 »
Eeee. Kompletnie nie kapuje. To chyba Twoi rodzice są dorośli i to oni są rodzicami Twojego brata, nie do Ciebie należy robienie z nim porządku....
Zapisane
Psy: Fox, Majka i Vega
Koty: Karmel i Mefisto
Szczury: Mia, Pcheła, Weszka, Zambia, Trufla, Mała Mi, LeeLee i Lilia

"Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego że są nieme dla jego tępej percepcji." Mark Twain
http://szczury.dzs.pl - Klik ;)

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #2 : 2006-12-28, 17:14 »
gosty, z tego co czytam widze jedno: Twój brat nie ponosi kosnekwencji swoich czynów, a odpowiedzialni sa za to rodzice, którzy go "chronią"... skoro brat ma firme to niech o nią dba, jesli ojciec wypełnia papierki za niego to gdzie odpowiedzialność faceta?

jest na garnuszku rodziców, zycie ma ograniczone do kompa ale jest tak dlatego, zę rodzice na to pozwalają. I to nie jest kwestia tego czy robia to teraz, ale tego, ze tak go nauczyli. To co macie w domu to konsekwencje wychowania. Macie gorzkie piwo do wypicia, ale sami sobie <rzecz jasna rodzice nie Ty, choć w jakimś stopniu tpewnie też> nawarzyliście.

Rozwiązan jest wiele, nie powiem które najskuteczniejsze. Skoro nie czuł konsekwencji swoich czynów to najlepiej niech w końcu je pozna. Niestety, ale ta nauka z wiekiem przychodzi coraz trudniej...
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Forum Zwierzaki

Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedz #2 : 2006-12-28, 17:14 »

Loleczka

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 1866
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #3 : 2006-12-28, 17:19 »
Twój brat jest na takim etapie, że tylko dwie rzeczy mu pomogą: psycholog i hasło na internet, hasło, które będą znać tylko twoi rodzice. Mmój brat też siedzi długo przy necie, ale nie aż tak!! Często gdzieś wychodzi i pracuje. Dlatego poradż rodzicom, by założyli haslo i zaprowadzili brata na terapię.Może to coś da.
Zapisane
Beep, beep, beep, beep...
"Tak wiele słów mi przychodzi na myśl, lecz żadne nie oddadzą mnie ani mych uczuć...
Uczucia to nie najlepsze co spotkało człowieka, choć często sprawiają radość, potrafią zadać ostatecznie ból nie do zniesienia..."

Let's have some fun, this bit is sick...

>Cherry Cherry - BooM BooM<

Let's play a love game, play a love game...

Lady no more GaGa? Let's check it...''

*RivenA*

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 2649
  • *____*
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #4 : 2006-12-28, 17:20 »
Twój brat jest na takim etapie, że tylko dwie rzeczy mu pomogą: psycholog i hasło na internet, hasło, które będą znać tylko twoi rodzice. Mmój brat też siedzi długo przy necie, ale nie aż tak!! Często gdzieś wychodzi i pracuje. Dlatego poradż rodzicom, by założyli haslo i zaprowadzili brata na terapię.Może to coś da.

przeciez haslo mozna zmienic jak sie jest na kompie zalogowanym..
Zapisane
"Gdy coś będzie nie tak, nie martw się -ja jedynie podpalę Twój stos."


ciasteczek ^_^

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #5 : 2006-12-28, 17:28 »
Oj, to się naczytałam... :) Biedna jesteś, że wszystko się na tobie skupia... :( I też nie rozumiem z jakie paki tak młoda osoba jak ty ma robić porządek z bratem. On nie słucha dorosłych i to rodziców, to co dopiero osoby która jak podejrzewam nie może mieć u niego autorytetu.

Radzę skontaktować się z dobrym psychologiem i poprosić o radę jak postąpić. Zdanie specjalisty najwięcej pomoże. Pao ma rację, że brat robi co chce, bo wie że mu to ujdzie płazem. Rodzice powinni przestać mu tak ochoczo pomagać jeśli sięw coś wkopie z własnego niedbalstwa. Musi zobaczyć, że koniec tego dobrego.
Zapisane

ghosty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 588
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #6 : 2006-12-28, 17:52 »
Moi rodzice nie mogą mu hasła na kompa założyć, bo ich komputer to jest ten, co mi kupili. Tamten, na którym brat siedzi to jest jego, on sobie kupuje części, sam płaci za internet. Nawet jeśliby chcieli założyć hasło, to by nie umieli. Umieją tylko włączyć komputer i pisać maile.
Brat myśli, że może robić co chce, póki rodzice go utrzymują (jedzenie itp.) i ma gdzie spać.
A co do terapii to jeszcze nie wiem. Musiałabym chyba podsunąć to jakoś rodzicom.
Dziękuję wam za wyrozumiałość. Jeszcze się poradzę mojej przyjaciółki.
Zapisane

charon

  • *
  • Wiadomości: 9875
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #7 : 2006-12-28, 17:57 »
Nawet nie ciągnąć jego do psychologa (i tak nie ma takiego prawa, musi sam chcieć), tylko samemu pójść (tzn. rodzice) i dowiedzieć się jak z nim postępować.
Zapisane

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #8 : 2006-12-28, 18:05 »
Brat myśli, że może robić co chce, póki rodzice go utrzymują (jedzenie itp.) i ma gdzie spać.

I może tu jest klucz do sprawy... Ja postawiłabym jasno sprawę: mieszkasz z nami, musisz dokładać się do utrzymania domu. Co innego, gdyby stracił pracę, czy z powodów zdrowotnych nie mógł zarabiać. Ale brat nie pracuje, bo całym jego światem jest komp... To już z lekka chore... Chyba tylko kategoryczne postawienie sprawy może wyprostować sytuację. Jedno mnie dziwi... Skoro brat zna się na komputerach, umie je składać i naprawiać, ma idealną sytuację. Może zarabiać na tym, co go interesuje. No, chyba, że kompy same w sobie go nie kręcą, a tylko internet... Czy tak jest? Firma, przypuszczam, ma związek z komputerami?
Zapisane
IBDG Wrocław

Forum Zwierzaki

Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedz #8 : 2006-12-28, 18:05 »

ghosty

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 588
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #9 : 2006-12-28, 18:16 »
I może tu jest klucz do sprawy... Ja postawiłabym jasno sprawę: mieszkasz z nami, musisz dokładać się do utrzymania domu. Co innego, gdyby stracił pracę, czy z powodów zdrowotnych nie mógł zarabiać. Ale brat nie pracuje, bo całym jego światem jest komp... To już z lekka chore... Chyba tylko kategoryczne postawienie sprawy może wyprostować sytuację.
No właśnie... tylko co chwile są problemy "że nie ma kasy". Ale chyba masz rację i chyba to jest jeden klucz z pęku kluczy do rozwiązania tej sytuacji.

Jedno mnie dziwi... Skoro brat zna się na komputerach, umie je składać i naprawiać, ma idealną sytuację. Może zarabiać na tym, co go interesuje. No, chyba, że kompy same w sobie go nie kręcą, a tylko internet... Czy tak jest? Firma, przypuszczam, ma związek z komputerami?
Głównie rozwozi wodę... może nie tak. Kupił sobie auto (transita) i w lecie jeździ do hurtowni, kupuje zgrzewki wody mineralnej, różne soki, orenżady... w zgrzewkach oczywiście i wozi do klientów po całej wsi.
Ale w ulotce firmowej pisze:
*montowanie instalacji elektrycznych (mój tatuś się tym zajmuje)
*naprawa komputerów
*rozwożenie wody (czy coś w tym stylu)
I to też nie byłoby rozwiązaniem z tymi kompami. Bo on umie naprawiać je tylko dlatego, że rodziców nie stać było na ciągłą naprawę kompa, kiedy w wieku 13 lat mu kupili, to sam się nauczył. A nawet gdyby, wiele osób teraz umie samodzielnie naprawiać kompy i podobno sklepy komputerowe pękają od ludzi którzy dzwonią i "czy nie poszukują pracowników".
Zapisane

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #10 : 2006-12-28, 18:45 »
Nic dziwnego, że nie ma kasy, skoro tylko w necie siedzi...

Nie wiem, jak jest z zapotrzebowaniem na naprawiaczy komputerowych. Może i kiepsko... Znajomy facet wyjechał do Irlandii, mimo, ze nie znał języka. Teraz tam składa komputery i chodzi na kurs językowy. Początki miał liche, ale teraz chwali sobie. Twojemu bratu nie radziłabym jednak wyjeżdżać, w jego stanie, że tak powiem, lepiej chyba mieć go na oku...

Skoro firma ma szeroką działalność, tym lepiej. Ważne, żeby cokolwiek robił. Dopóki będzie miał podane pod nos, nie będzie miał motywacji do działania. Mama da jeść, tata załatwi papierkową robotę, siostra posprząta... Nic, tylko siedzieć w necie... :/ 
Zapisane
IBDG Wrocław

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #11 : 2006-12-28, 21:03 »
Cytuj
Tamten, na którym brat siedzi to jest jego, on sobie kupuje części, sam płaci za internet
a rachunki za prąd tez płaci? facet ma 22 lata: ja w jego wieku (boże jak to strasznie brzmi...)od 3 lat mieszkałam na wynajmowanym mieszkaniu i sama siebie utrzymywałam. (dokładniej to dziecko rodziłam ale cii ;) )

Cytuj
tylko co chwile są problemy "że nie ma kasy".
a to juz jest wymówka i to średniej jakości... ma szczęście, że nie jest moim synem ;)

chłopak jest rozpuszczony, nikt nigdy od niego nic tak na prawdę nie wymagał no i macie efekty.  Sprawę trzeba postawić jasno: żyje, niech dokłada, nie dokłada, to embargo na pewne rzeczy <jak na przykład prąd> i to embargo skuteczne. Wiem że nieprzespana noc to bedzie mordęga dla rodziców, ale skoro zaniedbali sprawe jak miał pięć lat to teraz maja trudniej.

zasada prosta: wyłączają prąd na noc. on sobie potem włącza. po prostu przymusić sie do niespania i wyłączać mu prąd za kazdym razem. Wiem nieprzespanba noc to nic miłego, ale jesli nie było sie konsekwentnym 20 lat temu, to teraz ma sie nawrót z doliczeniem odsetek.

konsekwencja, konsekwencja, konsekwencja i raz jeszcze konsekwencja!!
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Kola

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 3331
  • Nic nie dzieje się przez przypadek
Odp: Sprawa rodzinna... drodzy FZtowicze, pomóżcie!
« Odpowiedź #12 : 2007-01-19, 23:08 »
Poprostu widać brak konsekwencji  w wychowaniu.
Niech nałożą na niego jakieś obowiązki i pilnują by w danym czasie je wypełnił.
Skoro jest dorosły i nie jest studentem dziennym to niech sie dokłada do utrzyamnia domu.

Również mam brata w podobnym wieku który też kompueter i komputer.
jednak nie w tym stopniu. Jak mieliśmy jeden na 3 osoby  (wtedy chodził do liceum) to miałam dostęp kiedy był w szkole, a siostra kiedy wychodził wieczorem.
Jesli wychodził. Jednak nie skupiał się na nauce i rodzice konsekwentnie z nim porozmawiali.
W rezultacie w weekendy aby nie siedział calymi dniami znajdowali mu jakąś prace w domu czy na ogordzie.
Obecnie jest na studiach dziennych więc większą wage przywiazuje nauce, choć sa dni gdy siedzi całymi dniami na komputerze - albo się uczy albo gra.


Nie mozna mu ogrniczyc tego komputera?
Powiedziec poprostu, że jak chce  tak długo siedzieć to niech płaci też za prąd bo zdaje sie cały dzień użytkowania drozej wynosi niż sam internet - nie wiem, nie znam się. Jak nie  no to sorry, pożegnaj się z komputerem.
Rodzice mu na to najwyraźniej pozwalają, nie potrafią mu czegoś zabronić. Dlaczego? Bo jest dorosły? Przecież mieszka pod ich dachem, jest na ich utrzymają więc uważam, ze maja do tego prawo. A jak mu nie pasuje to nikt go w domu nie trzyma. Samo gadanie nic nie da
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.078 sekund z 25 zapytaniami.