Och... bocian czarny... piękny ptak....
To może ja napiszę co mi się przytrafiło rok temu (jak nie więcej)
Jadąc rowerem pomyliłam dróżki, a znak (który powinien stać a nie leżeć na ziemi) był zasłonięty, i niestety go nie zauważyłam.....był to teren, na który nie można było wchodzić, a wjeżdżać to tym bardziej
Jadąc tak sobie rowerkiem, połapałam się że to nie ta droga.... wiec zaczęłam wracać. Nagle usłyszałam że coś leci nade mną. Zobaczyłam wielkiego czarnego ptaka z białawym brzuchem, i czerwonym dziobem. Aż mi serce zamarło..... (od razu poznałam bociana) ... stałam tak przez jeszcze chwilę, patrząc jak bocian odlatuje. Od tego momentu, mam jakiś sentyment do tych zwierząt. Ale niestety już nigdy nie zobaczyłam bociana czarnego w środowisku naturalnym....
Nie dziwię się że nie można było tam wchodzić... ale nigdy nie zapomnę tego widoku....