A mogę opisać nie swoje spotkanie?
Wczoraj na spacerze z Toffikiem zaczepił mnie facet, zagadał o lisim wyglądzie pieska
i opowiedział, jak to siedział "ze swoją ówczesną kobietą"
nocą nad Odrą. Nagle podszedł do nich lis, całkiem blisko, aż sie facet wystraszył, że wściekły...
Tymczasem lisek capnął torbę z jajkami, leżącą koło ludzi i w nogi! Zaczęli go gonić, zwierzak wypuścił torbę, jajka się potłukły... Pozbierali te całe, rozbite zostawili liskowi
Niedługo wszyscy wrocławianie będą mieli zaliczone spotkania z lisami, tylko ja nie...