Drukuj

Zaloguj się lub zarejestruj.
1 Godzina 1 Dzień 1 Tydzień 1 Miesiąc Zawsze
Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

[Lolusia666]

 No więc ja mama tak, że myślę o czymś, robię coś, co ma sens, jestem szczęśliwa, happy, rozpiera mnie energia... później łapie mnie nagle nuda, nie mam co robić, o czym myśleć, jestem sama. Ogarnia mnie nieprzenikniona cisza, chcę coś powiedzieć, chociaż sama do siebie, ale nie mogę po prostu. I wtedy rozpiera mnie coś od środka, po prostu muszę się rozpłakać, wybuchnąć, zacząć się śmiać... samotność tak bardzo mi czasami doskwiera, tak bardzo...
 Inny przykład. Czasami ogarnia mnie złość, furia, że mogłabym wszystko zmiażdżyć, a kiedy jestem już w prawdziwej potędze tego uczcucia nagle zaczynam płakać, lub śmiać się.
 Albo jeszcze. Na przykład czuję się bezsilna. Tak bezsilna, że chcę się zabić, nie umiem sobie z wieloma rzeczami poradzić, chce mi się płakać, nikt mnie nie rozumie... czuję, że słońce nigdy nie wyjdzie, że już zawsze będzie ciemno... prawie, jak depresja...


Macie takie uczucia? Co to jest i dlaczego istnieje? A może macie inne? Napiszcie, pomóżcie, spróbujcie... Proszę

[hes]

To jest tzw. zmienność nastrojów. Ma podłoże psychiczne, czasami jest to objaw choroby (np. wczesna faza schizofremii), dojrzewania, problemów psychicznych, z wymuszenia przez samego siebie (np. w jednym momencie się z czegoś śmiejemy, a zaraz dołujemy się, bo... przesłuchalismy smutaśną piosenkę i powspominaliśmy przykre sytuacje ) albo po prostu już tak jest.
Nie jestem psychologiem/psychiatrą i nie mnie oceniać, ale jeśli jest to dośc częste (np. kilka razy dziennie/codziennie) to warto z tym przejść się do lekarza.

[Dory]

kryzys wieku średniego ;]

[hes]

W wieku 11 lat?

[Justynka_]

Normalnie jak przed okresem... kazda dziewczyna inaczej to przechodzi... jedne placza, inne sie smieja, jeszcze inne popadaja w depresje... tez tak mam...

[Lolusia666]

Zara, zara... no miałam raz okres... miałam, ale moje zachowanie, to tak zawsze, więc nie wiem.
Hes - ja nie wiem, no mam jedenaście lat i co z tego? Ja nie chcę wiedzieć, ile mam lat, tylko dlaczego tak się dzieje ;P.

[Justynka_]

Duzo ludzi tak ma... nie tylko jedenastolatki, tez dwudziestolatki i jeszcze starsi... czasami sa dziwaczne zachowania ale niekoniecznie musza od razu oznaczac cos strasznego... ale oczywiscie moga...
Ja tez czasem mam swietny humor a potem zaczynam sie robic smutna czy zla... czy odwrotnie, ale to wcale nie oznacza ze cos jest ze mna nie tak... poza tym to wszystko jest normalnie
Wazne by nie robic pod wplywem takich hustawek nastrojow niczego glupiego...

[hes]

Hes - ja nie wiem, no mam jedenaście lat i co z tego?

"kryzys wieku średniego ;]"
"W wieku 11 lat? "

Nie wiem, czy wiesz co to oznacza "wiek średni"... ;]

Ja już napisałam. Jeśli taka zmiennosc nastrojow masz codziennie/kilka razy dziennie, to warto sie z tym przejsc do lekarza.

[Lolusia666]

Wiek średni... no wiesz, może jestem trochę za młoda, żeby być zaliczana do wieku średniego, ale Dory miała na myśli... eee... no, coś miała na myśli xP
W każdym razie chciałabym sobie kiedyś pogadać z psychologiem, chcę sprawdzić, czy moja psychika opiera się na pozytywnym stanie rzeczy (ktoś zrozumiał to, co ja mówię? xD)

[becia]

Jak na moje oko - to efekty dojrzewania, ale mogę się mylić, bo Cię przecież nie znam Pytanie: od kiedy masz takie huśtawki nastrojów?

[Kaczka]

To na pewno dojrzewanie
Ja też czasami miewam takie huśtawki nastrojów. Zaczynam płakać bez powodu, albo nagle z niczego się śmiać albo zaczynam wściekać się na każdego z osobna, mimo że nic się nie stało...

[Lolusia666]

Od zupełnie niedawna... zauważyłam to pod koniec wakacji. A fizyczne efekty dojrzewania to już w zasadzie dawno widziałam ;P. Może rzeczywiście to czas na "zarumienienie" swojej psychiki?
Kaczka, jesteś pewna? Bo ja sama już nie wiem, cóż to jest. Ty też tak miałaś?

[Hime]

Huśtawki nastrojów miewam i ja;)

Ale coraz częściej mam tok myślenia mnej więcej taki;
Życie jest beznadziejne, i tak kiedyś umrzemy.
Po co mam kochać, jak i tak ci kochani przeze mnie umrą.
Nie ma Boga, bo jak by był już dawno by to rozwalił.
Jestem beznadzejna, i w ogóle, ale nie zabije się bo za bardzo zraniłabym parę osób, którym na mnie jeszcze zależy.
Zabiłabym się ale boję się co będzie potem.
W sumie chce wiedzieć co mnie w życiu czeka więc się nie zabiję.
Po co mam się z czegoś cieszyć, jak i tak to strace..

itp, itd. Paranoja? o.O  I miewam odczucia że powinnam się leczyć^^

[Lolusia666]

Hime, chyba masz podobne odczucia do mnie ^^, bo ja się boję śmierci ze względu na to, że nie wiem, co będzie potem Ale też czasem tak myślę. Ale nie wymieniłaś jednego.

Po co właściwie mamy żyć?

Zrobimy coś i i tak później umrzemy. Proste? Proste. Ale ja myślę tak tylko dlatego, że nie mam co robić x) Naprawdę nie mam takich myśli, myślę o czymś innym. Na przykład co jest za wszechświatem i tak dalej...

[Hime]

A ja wszystko wiążę z tym 'ale po co'. Okres dojrzewania, czy coś.. ewent mam lekko zwianą psychike po tych 14 latach życia;]

[°yuki°]

Huśtawki nastrojów miewam i ja;)

Ale coraz częściej mam tok myślenia mnej więcej taki;
Życie jest beznadziejne, i tak kiedyś umrzemy.
Po co mam kochać, jak i tak ci kochani przeze mnie umrą.
Nie ma Boga, bo jak by był już dawno by to rozwalił.
Jestem beznadzejna, i w ogóle, ale nie zabije się bo za bardzo zraniłabym parę osób, którym na mnie jeszcze zależy.
Zabiłabym się ale boję się co będzie potem.
W sumie chce wiedzieć co mnie w życiu czeka więc się nie zabiję.
Po co mam się z czegoś cieszyć, jak i tak to strace..

itp, itd. Paranoja? o.O  I miewam odczucia że powinnam się leczyć^^

ujelas dokladnie to co mysle... no poza tym ze gdybym odeszla to bym zranila pare osob, watpie no moze tylko mama bylaby smutna itp reszta i tak by z czasem zapomniala

dzisiaj mialam tak ze od rana chce mi sie uczyc, szybko to robie, jestem zadowolona, slucham muzyki, mysle pozytywnie, marze... a od godziny jestem zdolowana, juz nic mi sie nie chce, nauka nie wchodzi do glowy, chce mi sie plakac, mysle tylko o najgorzszych rzeczach i co najstraszniejsze czuje sie strasznie samotna...

[***KITKA***]

A ja ostatnio, jak coś robię, od razu zadaję sobie pytanie: "Czy to ma sens?". I od razu się dołuję... Bardzo głupia rzecz. Wydaje ci się, że nic nie ma sensu, po co czytać książki, po co pisać opowiadania, po co słuchać muzyki, po co oglądać telewizję - przecież oglądanie telewizji w niczym mi nie pomoże.
Na szczęście takie rzeczy zdarzają mi się zazwyczaj wieczorami, a rano budzę się z optymistycznym nastawieniem.

[Hime]

Ta. A ostatnio jakaś strasznie samotna jestem. Nowa szkoła, nowi ludzie.. za dużo zmian chyba. Tak bardzo tęsknię za tymi starymi przyjaciółmi. I znowu mam dość wszystkiego, i znowy egzystencja moja sama w sobie mnie przytłacza, i znowu, i znowu. I szklanki w oczach mam. Yh. Głupie życie. 

[ppx]

No nawet nie stary ten temat 2007 rok...
http://portalwiedzy.onet.pl/4870,25297,1519206,1,czasopisma.html
Jestem jak prawie jak chomik, jak coś na necie czytam to mam ochotę gdzieś to wkleić. :p

A co do tematu, też mam nieraz mieszane uczucia. Albo czasami sama się zastanawiam "Ciekawe co powinnam zrobić w tej sytuacji, albo jak się zachować, płakać, śmiać się czy co? "
I w końcu, nie wykazuje żadnych uczuć. I przez to mówią, że zamulona jestem. oO"
No i w sumie też trochę, bo zaspana jestem.