Witam, półtora roku temu przygarnęłam z ulicy ok. 1.5 rocznego psa rasy husky. Byłam z nim u weta, wszystko było w porządku. Radosny, rozbiegany psiak, żywy, chętny do zabawy. Nie minął nawet rok, gdy dostał pierwszego ataku. Pojechałam z nim do weta, tam dostał zastrzyk na uspokojenie i receptę. Gdy zaczełam podawać mu luminal, jeszcze przez ok. tydzień miał 2 ataki, potem się uspokoiło. Razem z weterynarzem postanowiliśmy obniżyć dawkę z całej tabletki dziennie na połówkę. Przez jakiś czas było dobrze. Ataków nie było jakieś 3 miesiące. Jednak potem się znowu pojawiły, z czym że teraz, oprócz bezwiednego oddawania moczu i ślinotoku, pojawiła się także kupa. od 2 miesięcy piesek ma ataki co 2 tygodnie, wróciliśmy do całej tabletki. Niestety w ciągu ostatniego tygodnia miał juz 4 ataki.
Pomóżcie proszę, co zrobić, weterynarz juz nie ma koncepcji twórczej, a od innych coraz częściej słyszę, żeby psiaka uśpić.