No i doopa. Z sześciu głupków pływają tylko trzy, dwa wyłowiłam w stanie mocno miękkim i nieruchawym. Albo ja liczyć nie umiem, albo coś jednego zamciało. :?
Te które pływają są na szczęście bez kropek i popitalają całkiem ładnie. Śledziu żyje (uff...), pływa spokojnie ale dalej obsypany. I śluz mi siakiś pływa.
Jakaś cholera podkręciła ogrzewanie pomieszczeń - teraz w pracy mam 35'C, akwa 31'C. Mam nadzieję, że ich nie ugotowałam.
Ale potrzymam jeszcze w tej zupce do popołudnia, żeby było dwa dni i skręcę na mniejszą.
Poczytałam trochę o tym MFC - piszą że "niszczy szkodliwe mikroorganizmy w tym Ichthycośtam oraz inne pasożyty". Tiaaa, zobaczymy
"oraz pierwotniaki i grzyby wywołujące pleśniawki".
Zawsze mi powtarzali, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego :? Mam nadzieję, że kłamali