A co im się stało?
Dakar miał przepukline, a byłam u takiego głupiego weta, który mówił że narazie nie trzeba nic z tym robić, a miał już ją dość sporą, powiedział żebym przyszła za jakiś czas to on to dokładniej zbada i postanowi co zrobić, ale Dakar już następnego razu nie doczekał.
A Kiara to właściwie trochę z mojej winy i nigdy sobie tego nie wybaczę
, bo zostawiłam ją samą na polu, później po nią przyszłam ale nigdzie jej nie było, szukałam ją kilka dni, dałam nawet ogłoszenie, ale się nie znalazła, później dowiedziałam się od kolegi, że 2 narąbanych gostków ją goniło, chyba coś jej zrobili bo tak to nawet sama wróciłaby do domu. Jakbym wiedziała kto to i stanęli by na mojej drodze to normalnie bym ich
!!!
Wiem, że to moja wina, ale nigdy jej samej nie zostawiałam to była dosłownie chwila, nie przypuszczałam że widze ją w tedy ostatni raz....... moje kochane maleństwo. Narazie nie chcę mieć już kota, przynajmniej nie w bloku........ U nas jest dużo kretynów którzy znęcają się nad zwierzętami, raz kilku chłopaków przypalało bezdomną kotkę papierosem, nie wiem co by się z nią stało gdyby moja koleżanka jej od nich nie wzięła. Często ją karmiłam i zawsze już miała na szyji blizny po tym papierosie, ale później gdzieś zniknęła...
Dlatego z jednej strony dobrze jest trzymać kota w domu, ale przecież jak się wychodzi z kotem i ma się go cały czas na oku to też mu nic nie grozi, a kot się cieszy z tych spacerów, ale mam nauczkę, żeby już nigdy jak będę miała kiedyś kota nie zostawiać go samego. A najlepiej jest mieszkać na wsi bo kot w tedy może wchodzić i wychodzić z domu kiedy tylko ma na to ochote i jest tam bezpieczniej.