po drodze do kryjówki, gdzie czekały kocięta, zza rogu ulicy wybiegł olbrzymi, czarny owczarek, kotka z jedzeniem w pyszczku pognała co sił w nogach, a pies za nią. Pogoń trawała dość długo, kociczka traciła powoli siły, a poduszki na łapkach zaczęły krwawić, pies był coraz bliżej........ nagle kotka zobaczył ogrodzenie jakiegoś ogródka, przezkoczyła płot i już była bezpieczna, pies zatrzymał się, popatrzył na nią ostatni raz i odszedł...