nie da się tego sobie wmówić...
po prostu trzeba przeboleć
wiem, że z naszej strony łatwo wszystko się mówi - a z Twojej
wygląda to inaczej... że jeszcze chwilę temu zwierzak był a teraz go już nie ma... ale może gdzieś tam jest i czeka inny prosiaczek? ja też dawno temu pożegnałem parę swoich zwierzaków, zawsze po jakimś czasie pojawiał się następny... który był równie kochany... ale każdy też był inny...
trzymaj się...