Witam, włąsnie zarejesteowałam się na tym forum, ale nie ma dzisiaj dobrego dnia, otórz w nocy zdechł mój kochany chomiczek dżungarski( a tydzień temu moją ktokę zabił samochód)....był już stary(miłam grubo ponad 2 lata) i był po przejściach, w młodości nóżkę rozszarpał mu pies(tak do mnie trafił) pozatym został nieźle zmasakrowany przez swoją byłą i kiedyś spadł ze stołu i zemdlał:P ale i tak trzymał się świetnie....strasznie mi smutno, to był bradzo mądry i kochany chomiczek...nigdy go nie zapomnę...