Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Dzikie zwierzęta => Wątek zaczęty przez: twipsy7 w 2003-02-05, 18:51



Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: twipsy7 w 2003-02-05, 18:51
Syreni śpiew.
Naukowiec dr Katy Payne nurkowała w pobliżu wyspy Maui na Hawajach, kiedy morze zaczęło wibrować od dźwięków. Ocean drżał od melodyjnego tonu, który przypominał trochę duet na obój i trąbkę, trochę utwory grane na kobzie. Używając podwodnego reflektora Katy Payne zbliżyła się do miejsca w którym unosił się lekko, długi na 15 m i ważący tyle co dwustu ludzi humbak długopłetwowiec (rodzina wielorybów). Pieśń jego słyszalna była w promieniu dwudziestu kilometrów. Dr Payne i jej mąż, słynny badacz wielorybów są przekonani, że to właśnie śpiew humbaków jedynych śpiewających wielorybów na świecie stał się podstawą do powstania legendy o syrenach, które zamieszkują tajemniczą wyspę na Morzu Śródziemnym i wabią żeglarzy. Humbaki żyły kiedyś na tym morzu. Ich pieśni miłosne wprawiały wówczas w wibracje kadłuby starożytnych okrętów a u marynarzy powodowały postanie nostalgicznego nastroju.
Obserwowany wieloryb praktycznie bez przerwy śpiewał przez cztery dni i noce, aż do chwili kiedy w pobliżu pojawiła się pani wieloryb i inni panowie. Rozpoczął się wtedy prawdziwie śpiewaczy pojedynek. Każdy z wielorybów śpiewał tę samą pieśń, ale z przesunięciem w czasie, tworzyło to jak gdyby kanon. Co dziwniejszego to wieloryby śpiewały zupełnie inna melodię niż rok wcześniej. Po kilku latach obserwacji naukowcy stwierdzili, że po odśpiewaniu swych pieśni wieloryby milkną na okres około 9 m-cy, udają się wtedy w okolice mórz arktycznych. Kiedy następnego roku spotykają się na randce w okolicy Hawajów, zaczynają od odśpiewania "przebojów" z zeszłego roku. Potem zmieniają kilka pasaży, przechodzą do licznych modyfikacji. Po pięciu latach ich utwory różnią się od siebie jak Beatlesi od Beethovena.


Tytuł: Gromadzenie zapasów na zime.
Wiadomość wysłana przez: twipsy7 w 2003-02-05, 18:56
Ludzkość dopiero w okresie panowania egipskich faraonów wpadła na pomysł budowania wielkich spichlerzy, w których gromadzono w dużych ilościach produkty żywnościowe, podczas gdy zwierzęta czynią to już od milionów lat, kierowane tym cudownym darem Stwórcy jakim jest instynkt.

Wiewiórka aby przeżyć zimę, musi do czasu pierwszych śniegów zebrać i zgromadzić, pojedynczo lub w większych magazynach, około dziesięciu tysięcy sztuk orzechów, żołędzi i szyszek. Pomyślmy że to niewiarygodnie trudne zadanie zabiera małemu , miłemu zwierzątku które samo waży zaledwie 250 gramów, pięć godzin dziennie przez okres trzech jesiennych miesięcy. Nie licząc czasu przeznaczonego na zdobywanie codziennego pożywienia. Najlepszym miejscem na magazyny żywności są opuszczone gniazda ptasie i dziuple drzew. Jednak większą część zapasów wiewiórka zmuszona jest zakopywać w ziemi. W docieraniu do tych schowków przysypanych śniegiem korzystają prawdopodobnie z systemu sójek, gromadzących żołędzie, czyli posługując się punktami orientacyjnymi np. drzewami i jednakowymi odstępami między jednym schowkiem a drugim. Niestety nie potrafią rozróżnić opóźnionego magazynu od pustego.

W dość barbarzyński sposób postępuje ze swymi zimowymi zapasami kret. To mieszkające w podziemnych korytarzach zwierzę nie zapada w sen zimowy. Zanim zamknie się na zimę w swym domostwie musi przygotować sobie zapasy na co najmniej 4 miesiące normalnego odżywiania. Na zapasy kreta składają się przeważnie dżdżownice, zgromadzone w pomieszczeniach sąsiadujących bezpośrednio z sypialnią. Zapasy wynoszą od 1000 do 1400 sztuk i ważą łącznie około 2 kilogramów. Jak jednak utrzymać taką masę dżdżownic przez cała zimę w jednym miejscu? Jeśli kret je zabije, ulegną zepsuciu w ciągu kilku tygodni. Jeśli zachowa je przy życiu - rozpełzną się natychmiast we wszystkich kierunkach. Kret radzi sobie z tym problemem w ten sposób, że odgryza przednią część każdej dżdżownicy. Jej druga część pozostaje przy życiu, a więc jest świeżą i cały czas nadaje się do spożycia, natomiast nie jest w stanie uciec ze spiżarni.

"Jasiu, co żujesz? Jedzonko. A skąd masz? Przypełzło..."

Piżmaki "tapetują" ściany swoich nor różnego rodzaju żywnością. Znajdujące się w norach korytarze i miejsca na legowiska są wyłożone grubą na centymetr warstwą liści wodnych, kapusty, buraków i innych produktów spożywczych. Piżmaki wykorzystują to dokładnie tak jak gospodynie domowe suszone jarzyny. Odrywają warstwę tapety, niosą do miejsca służącego im za łazienkę, i tam moczą je w wodzie tak długo, aż będą się nadawały do zjedzenia.

Nie sposób pominąć chomików. Te żyjące na wolności potrafią w swoich norach zgromadzić do piętnastu kilogramów zboża i takie same ilości pociętych w plasterki kartofli, marchewek i buraków.

Te zwierzaki, które nie gromadzą żywności przechodzą na pokarmy zastępcze. Głuszce napełniają żołądki zeschłymi igłami sosnowymi, kozice wygrzebują kopytami spod śniegu i zjadają zeschnięte źdźbła słomy, a inne zwierzęta roślinożerne ogryzają korę z drzew. Kosy i sikory, żywiące się w lecie głównie owadami, przechodzą zima z konieczności na wegetarianizm i jedzą nasionka. Te ptaki które nie potrafią zmieniać diety odlatują do ciepłych krajów. Inne jeszcze zapadają w sen zimowy. Nie każdy wie, ale na trzy zapadające w sen zimowy zwierzęta nie budzi się wiosną co najmniej jedno. Alternatywa jest hibernacja połączona z odwodnieniem organizmu. stosują ją np. komary. Obrzydliwce które nas kłuły latem, w listopadzie zaczynają szukać miejsca, w którym spędzą zimę . Piwnica, strych szczelina w ziemi lub korze drzewa to ich schronienia. Przed zapadnięciem w sen pozbywają się z organizmu wody i zasuszone w ten sposób są w stanie dotrwać do wiosny, aby nas znowu kąsać....


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zyraffka w 2003-02-05, 19:10
Hm hmm hmmm BAAAAArdzo zaciekawiły mnie twoje ciekawostki :)
Są naprawde cool  :wink:  Oczywiście przeczytałam wszystkie ;] Zainteresowała się Humbakami. Przeczytałam o nich równierz kilka ciekawostek i między innymi twoją ;]. A co do robienia zapasów to bardzo pomysłowe i zarazem drastyczne są  krety hehe ;]
Ogólnie temat okazał się dla mmnie strzałem w dziesiątke :wink:  i ani troche nie żałuje przeczytania  :wink:  BRAWO  ;]
Pozdrawiam


Tytuł: zapraszam
Wiadomość wysłana przez: twipsy7 w 2003-02-06, 07:07
Jeżeli zetknęliście się gdzieś z przeróżnymi ciekawostkami z zycia zwierząt - ZAPRASZAM - NAPISZ I PODZIEL SIĘ Z NAMI


Tytuł: Świecące organizmy
Wiadomość wysłana przez: zyraffka w 2003-02-06, 09:09
W ciemnych głębinach oceanu światło wytwarzane przez niektóre ryby może być widziane nawet na odległość 30 m - jest to najjaśniejsze światło ze wszystkich wytwarzanych przez jakąkolwiek żywą istotę. Mimo że trudno wyobrazić sobie powstanie światła bez jednoczesnego produkowania ciepła, to jednak istnieją organizmy potrafiące to czynić. Takie zimne jarzenie wytwarzają pewne gatunki ryb, krewetek, kałamarnic, wijów, chrząszczy, grzybów i bakterii. Światło to może być emitowane w postaci ciągłego jarzenia lub składać się z serii błysków.

Jak się wydaje, zwierzęta wytwarzające światło nie stanowią jednej linii ewolucyjnej, gdyż zdolność tę wykazują bardzo różne organizmy - zarówno roślinne, np. glony, jak i wiele gatunków zwierząt bezkręgowych i kręgowych, a nawet bakterie i grzyby. Zdolność wytwarzania światła wykształciły zarówno pierwotniaki, gąbki, jamochłony, pierścienice, skorupiaki, pareczniki, chrząszcze, szkarłupnie, mięczaki, jak i osłonice oraz ryby. Zimne światło świecących organizmów wytwarzane jest w sposób chemiczny. Reakcje chemiczne są najczęściej związane z rozkładem substancji organicznej zwanej lwyferyną w obecności enzymu zwanego lucyferazą. U większości gatunków reakcja przebiega przy udziale tlenu jako akceptora elektronów. Podczas utlenienia tej substancji energia uwalniana jest w postaci światła. U pewnych gatunków meduz, krewetek i pierścienic morskich ma miejsce inna reakcja, wymagająca udziału innej substancji luminescencyjnej, która w obecności jonow wapnia, zelaza lub tlenu emituje swiatlo.

Źródła światła

U większości zwierząt reakcje, w czasie których powstaje światło, przebiegają w tkankach i komórkach. Tak jest u kałamamic, ryb głębinowych, niektórych wodnych pierścienic i u okrzeme. U inyuu gatunkoww (np.. u krewetek) reakcje te zachodzą w specjalnych organach świetlnych zaopatrzonych w soczewkę, reflektor i filtry świetlne tak, że przypominają one latarnię. Emisja światła przez niektóre wymienione zwierzęta odbywa się pod kontrolą układu nerwowego. Istnieje jednak wyjątek od tej ogólnej zasady. Znane są ryby, zarówno żyjące w głębinach, jak i w wodach płytkich, oraz niektóre skorupiaki, których świecenie jest spowodowane obecnością specjalnych, symbiotycznych bakterii wytwarzających światło. Bakterie te zmagazynowane są np. u ryby Photoblepharon palpebratus w specjalnych torebkach pod oczami, a u głębinowych ryb żabnicokształtnych w zbiorniku umieszczonym na końcu długiego kolca, który zwisa im przed pyskiem. Niektórzy producenci światła kumulują energię, którą zdobywają z zewnętrznych źródeł światła, aby móc wyemitować ją później. Zwierzęta te, o których mówi się, że są fosforyzujące, magazynują w swoich ciałach energię świetlną w postaci energii elektrycznej.

Światło miłości

Zwierzęta używają światła do wabienia ofiar, do odstraszania drapieżników, a także do utrzymywania wzajemnych kontaktów, np. wśród ryb płynących ławicą. Jednak najczęściej światło wykorzystywane jest jako specjalny rodzaj zalotów, mający na celu zwrócenie na siebie uwagi samca lub samicy. Najpospolitszymi świecącymi zwierzętami lądowymi są chrząszcze z rodziny świetlikowatych. Ich narządy świetlne umieszczone są w tylnej części odwłoka. Bezskrzydła samica świetlika świętojańskiego emituje silnie jarzące światło z narządów znajdujących się po stronie brzusznej w trzech ostatnich segmentach odwłoka. Kiedy jest gotowa do rozmnażania, wspina się na łodygę trawy i podwija odwłok w taki sposób, aby światło było dobrze widoczne dla uskrzydlonego samca.

U świetlikowatych świecenie może być ciągłe bądź w formie błysków. Barwa światła bywa różna: biała, żółta, zielonkawa lub niebieskawa. Wiele ryb głębinowych ma świecące organy umieszczone po bokach dała, przy czym różne gatunki wytwarzają rozmaite, charakterystyczne dla siebie sygnały świetlne, co ma szczególne znaczenie w okresie godowym. Światło używane jest przez wiele gatunków również do wabienia ofiar. Larwy niektórych muchówek żyjących w jaskiniach budują domki w kształcie rurek; z każdej rurki zwiesza się wiele lepkich nici, do których przylepiają się latające nocą owady. Larwa siedząca wewnątrz domku nie czeka "bezczynnie" na zdobycz, gdyż przywabia ją wytwarzanym przez siebie światłem.


Tytuł: Porozumiewanie się zwierząt
Wiadomość wysłana przez: zyraffka w 2003-02-06, 09:10
Samica szympansa informuje o gotowości do rozrodu jasnoróżowym obrzmieniem dookoła swych genitaliów, które tak rzuca się w oczy, że może być widziane z odległości ponad kilometra przez zainteresowanego samca. Znaczenie tego sygnału jest zupełnie jasne. Szympans, który wygląda, jakby śmiał się z jakiegoś dowcipu, bo szczerzy zęby, tak naprawdę jest przestraszony. Wiele innych zwierząt posługuje się sygnałami wzrokowymi, których prawdziwe znaczenie możemy rozszyfrować dopiero po długich i żmudnych badaniach. Zwierzęta wysyłają informacje, np. o gotowości do zalotów, o nadchodzącym niebezpieczeństwie czy, jak pszczoły, sygnalizując, gdzie znajduje się źródło pokarmu.

Jedno z piękniejszych widowisk świata przyrody zaobserwować można wśród bagien Malezji. Tam to świetliki łączą się w pary. Gromady osobników gotowych do rozmnażania zbierają się wzdłuż brzegów otwartej wody. Zajmują wszystkie drzewa rosnące nad wodą w promieniu 100 m. Po zachodzie słońca widać tysiące światełek. Początkowo pojedyncze osobniki przelatują z jednej gałązki na drugą, a następnie światełka pulsują wspólnym rytmem. Nawet te, które znajdują się na najdalszych drzewach, błyskają w tym samym czasie co inne. Idealna synchronizacja jest konieczna ze względu na ogromne ilości osobników. W przeciwnym razie błyski wydawanych przez nie sygnałów byłyby pomieszane i nierozpoz-nawalne dla partnera. Taki pokaz w porze godowej dają samice, które przywołują samce. Błyskanie grupowe przywabia samce z większych odległości, natomiast drapieżniki są odstraszane oślepiającymi strumieniami pulsującego światła.

Katamarnica - semafor

Nie tylko świetliki wytwarzają światło, aby w ten sposób zademonstrować swoją obecność. W głębinach oceanów, gdzie nie dociera światło, żyje np. gatunek kalmarów, których ramiona świecą dzięki występującym tam organom świetlnym. Wyglądają one jak sznur czarodziejskich światełek migoczących wśród ciemności. Wiele innych zwierząt żyjących w ciemnościach wód używa również błyskającego lub ciągłego kodu świetlnego do przesyłania różnych informacji, z których najważniejszą jest ta skierowana do przyszłych partnerów seksualnych. Ale w świetle dziennym komunikacja wizualna ma większe znaczenie i może przybierać różnorodniejsze formy. Najbardziej rozwinięte oczy wśród bezkręgowców spotykamy u głowonogów takich jak mątwy, kałamamice czy ośmiornice. Budową i zdolnością widzenia przypominają narząd wzroku ssaków i ptaków. Większość głowonogów może w razie potrzeby zmieniać barwy. Niektóre, gdy są złe, przestraszone lub pobudzone seksualnie, "pulsują" jaskrawymi pasmami kolorów, inne wypuszczają obłok czarnej wydzieliny, pod osłoną którego mogą ratować się ucieczką lub łatwiej upolować zdobycz. Ośmiornica uzupełnia zmiany barw dziwnymi ruchami swojego elastycznego dała. Strasząc napastnika, podnosi ramiona, ukazując mu szeregi przyssawek, lub odpędza go przez gwałtowne wyrzucenie ramion.

Porozumiewanie się bezkręgowców

Komunikacja wzrokowa jest stosunkowo mało istotna u niższych bezkręgowców, których proste oczy rejestrują tylko ogólne wrażenie jasności lub ciemności. Szkielet zewnętrzny owadów, pająków i skorupiaków uniemożliwia im komunikowanie się za pomocą szybko zmieniających się barw. Motyle natomiast, w manifestowaniu gotowości do zalotów, wykorzystują swe kolorowe skrzydła, podczas gdy samce krabów uka, mają z jednej strony znacznie lepiej rozwinięte szczypce, które zdają się robić duże wrażenie na samicy.

Komunikowanie się ssaków i ptaków

Ptaki, będąc w niebezpieczeństwie, otrzepują piórka, wachlują ogonami lub stawiają grzebień, utworzony ze specjalnych piórek na głowie. Takie zachowanie może służyć również do wabienia partnerów, straszenia rywali lub do odpędzania drapieżników. Ptaki komunikują się między sobą przede wszystkim głosem, a w czasie zalotów wiele z nich używa różnych sposobów zachęcania partnera, np. "stroi" się we wspaniałe pióra, tańczy. Ssaki lądowe, które czują się zagrożone, jeżą sierść, zwiększając tym samym w sposób widoczny swoje rozmiary. Słonie natomiast próbują odstraszyć intruzów podniesionymi wysoko trąbami, wachlowaniem uszu i głośnym trąbieniem. Samce słonia morskiego głośno ryczą, aby wywrzeć wrażenie na samicy i odstraszyć potencjalnych rywali.


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: twipsy7 w 2003-02-06, 16:42
Brawo zyraffko, więcej takich tekstów, a forum zrobi się ciekawsze :))


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zyraffka w 2003-02-06, 17:40
Nie ma sprawy. Zaraz poszperam i jeszcze może coś wynajdę ;]


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zyraffka w 2003-02-06, 17:45
Rekordy
 
Królowe niektórych gatunków termitów mogą przeżyć nawet 50 lat. To prawdziwy rekord wśród owadów.
Najdłużej żyjący gatunek żółwia, żyjący na Seszelach dożywa 150 lat.
Największe na świecie oczy ma kałamarnica olbrzymia. Ich średnica dochodzi do 40 cm.
Największy dziób należy do tukana. Jego dziób jest tak duży, jak 2/3 reszty ciała!
Najszybszym zwierzęciem świata jest gepard, w pogoni za zwierzyną potrafi osiągnąć prędkość 100 km/h.
Najszybszym ptakiem świata jest sokół wędrowny. Podczas polowania potrafi pikować z prędkością 240 km/h.
Jedne z największych pająków - ptaszniki osiągają 28 cm długości. Swoją nazwę zawdzięczają temu, że polują na ptaki.
Najszybszą rybą na świecie jest żaglica. Pływa ona z prędkością 100 km/h.
Albatros wędrowny ma największą wśród ptaków rozpiętość skrzydeł. Dochodzi ona do 3,7 metra. W poszukiwaniu pożywienia albatros może nawet całkowicie okrążyć kulę ziemską.


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zyraffka w 2003-02-06, 17:47
Jak pływają zwierzęta

Pływanie jest umiejętnością, którą opanowały bardzo różne zwierzęta - od maleńkich ameb do ogromnych waleni. Nawet w jednej kropli wody pod mikroskopem ujawniają się miriady rozmaitych pływających mikroorganizmów. U wszystkich tych stworzeń podstawowa zasada poruszania się w wodzie jest taka sama: ruch do przodu osiąga się przez zagarnianie wody ku tyłowi. Niektóre zwierzęta pływają głównie dzięki wyginaniu ciała, inne używają do tego celu specjalnych narządów, np. płetw, kończyn zaopatrzonych w błony pławne czy rzęsek - cienkich, przypominających bicze włosków.

W celu zminimalizowania oporu wody, który może zdecydowanie zwalniać tempo przemieszczania się, większość zwierząt żyjących w wodzie przybrała opływowe kształty; ich ciała przypominają torpedy, dzięki czemu łatwiej mogą pokonywać przestrzenie wodne. Ryby stanowią dobry przykład ewolucji kształtu ciała - im są lepszymi pływakami, tym bardziej ich ciało zbliżone jest do wymarzonego kształtu torpedy. Szczególnie wyraźnie widać to u tak szybkich ryb jak tuńczyki, których kształt jest niemal idealny.

U ssaków morskich, których przodkami były lądowe czworonogi, kończyny przekształciły się w płetwy. Podczas ruchu zwierzęcia ku przodowi przylegają one ściśle do ciała. Na przykład u wielorybów i delfinów przednie kończyny mają postać płetw, tylne zaś w pełni uległy zanikowi. Te zwierzęta, nie mające płetw i posługujące się łapami przy pływaniu, też charakteryzują się opływowym, wydłużonym kształtem. Pozwala im to na sprawne i szybkie posuwanie się do przodu w momentach, gdy kończyny są wyciągnięte wzdłuż ciała. Ryby pokryte są lepkim śluzem, co pozwala wodzie łatwiej prześlizgiwać się po ich powierzchni.

Morski napęd

Ryby przy poruszaniu się stosują dwie główne metody: wyginanie ciała, by przebić się przez wodę oraz wiosłowanie dzięki falistym ruchom płetw. Wyginanie ciała umożliwia większości ryb szybkie przemieszczanie się, podczas gdy wiosłowanie płetwami jest przede wszystkim używane do ruchów powolnych i dokładnych, takich, jakie wykonuje np. złota rybka w czasie żerowania.

Płetwy uderzają w wodę rytmicznie, w jedną i drugą stronę, ogon używany jest w podobny sposób, a dzięki różnemu stopniowi wychylenia służy także jako ster. Płetwa grzbietowa najczęściej jest długa i szeroka: jej ruchy dają rybie napęd, podobnie jak skręty ciała. Ryby o sztywnym ciele (np. iglicznia i konik morski) poruszają się dzięki płetwie grzbietowej i parzystym płetwom piersiowym, których praca pozwala na gwałtowne, pulsujące ruchy.

U niektórych ryb płetwa ogonowa jest poruszana przez dobrze rozwinięte mięśnie, które są w stanie wypchnąć rybę nawet ponad powierzchnię wody. Latające ryby, na przykład, wyskakują w powietrze i szybują na znaczne odległości, ratując się w ten sposób przed drapieżcami. Dzięki tym samym mięśniom łososie są w stanie płynąć pod prąd dużych wodospadów w swej desperackiej podróży na tereny lęgowe.

Falowanie

Płaszczki i ogończe, które są przystosowane do życia na morskim dnie, wyginają swe spłaszczone ciała i płetwy piersiowe w górę i w dół zamiast z boku na bok. Dzięki temu ryba nie tylko może poruszać się do przodu, lecz również zachować pionową pozycję w wodzie. Nagład, zimnica, gładzica zdają się pływać w podobny sposób, jednak są one w rzeczywistości spłaszczone bocznie i spoczywają na jednym z boków, stąd wykonując podobne ruchy, tak naprawdę wyginają one swe ciało na boki. Wieloryby i delfiny stosują podobny napęd; ruch wywołują wymachy pionowo spłaszczonego ogona.


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zyraffka w 2003-02-06, 17:49
Zapach jako element porozumiewania.

Podczas oddawania moczu wielbłądy machają ogonami, aby rozpylić na sobie jego mocny zapach. Biały nosorożec wchodzi we własny kał, aby z każdym krokiem rozprzestrzeniać swój zapach. Nic bardziej nie różni człowieka od jego zwierzęcego przodka niż spryskiwanie się dezodorantem. Dla wszystkich innych zwierząt osobisty zapach jest jedną z radości życia, źródłem asekuracji i wygody, sposobem utrwalania więzi między blisko spokrewnionymi osobnikami. Wykorzystuje się go do odnajdowania drogi do domu, do zaznaczania terytorium, do pozostawiania informacji dla innych członków stada. Ale najważniejsze jest to, że zapach ma istotne znaczenie dla rozmnażania się zwierząt.

Nie każdy właściciel kota zdaje sobie sprawę, że jego pupil prowadzi z nim chemiczną rozmowę. Koty w domu ocierają się o nogi ludzi, aby zostawić tam ślad swych "osobistych perfum", wytwarzanych przez gruczoły na policzkach. Kiedy głaszczemy kota, zawsze potem energicznie liże on swoje futro, aby zidentyfikować zapach osoby, która głaskała. To zachowanie służy do sprawdzenia tożsamości człowieka i określenia jego przynależności do "stada". Na swobodzie zwierzęta robią to tylko w stosunku do osobników należących do tych samych co one gatunków. Europejskie borsuki namaszczają inne osobniki, żyjące wraz z nimi w kolonii, wydzieliną gruczołów przyodbytowych: jeden osobnik, podnosząc wysoko ogon, cofa się w kierunku drugiego, aby dotknąć go i "uperfumować". Dzięki takiej regularnie czynionej wymianie zapachów między osobnikami, zapach identyfikujący wszystkie zwierzęta żyjące w stadzie czy grupie ustala się. To jednak nie przeszkadza w przyjmowaniu nowych członków i zmianie układu stada bądź grupy.

Identyfikacja zapachowa

Zapach grupy z pewnością umożliwia borsukom odróżnianie członków swej kolonii od obcych. Jeżeli obcy osobnik poluje wewnątrz terytorium zajmowanego przez stado, jego obecność zostanie szybko odnotowana, a miejsce zaznaczone zapachem przez właściciela terytorium stanowi ostrzeżenie skierowane do intruza. Chomiki, kiedy znajdą ślad intruza na swoim terytorium, dzwonią zębami, okazując w ten sposób swoje niezadowolenie. Dotychczas uważano, że znakowanie zapachem dotyczy tylko zwierząt terytorialnych i że służy ono wyłącznie do zaznaczania granic terytoriów. Okazało się jednak, że zaznaczanie zapachem stwierdzono również u zwierząt nie mających terytoriów, a te, które je mają, znaczą nie tylko ich granice, ale także ścieżki prowadzące do "domu". Choćby odrobina substancji zapachowej stanowi wyraźnie zaznaczony ślad, który może być odczytany przez osobniki z tego samego gatunku nawet w ciemnościach nocnych. Siady zapachowe borsuka są tak silne, że pozostają na polach także wówczas, gdy wykonywane są na nich różne zabiegi, jak np. orka czy bronowanie. Małpki z rodziny lorisowatych siusiają na swoje "ręce", zanim wyruszą na poszukiwanie pożywienia; taki ślad pozostawiony przez przechodzące zwierzę ułatwi mu powrót do domu.

W sezonie rozmnażania zapach spełnia o wiele ważniejszą rolę. Dominujący samiec szczególnie często pozostawia w tym czasie ślady zapachowe, a zawarte w nich informacje wpływają na zachowanie samic lub podległych mu samców. Wśród szczurów substancje w moczu samców mogą przyspieszać okres dojrzewania u młodych samic lub blokować ciążę u tych, których partnerem był inny samiec. W warunkach przegęsz-czenia mocz dorosłych samic może opóźniać dojrzewanie młodych samic. Substancje zapachowe swoiste dla gatunku, tzw.feromony, służą do przekazywania informacji lub wywoływania określonych reakcji u innych zwierząt tego samego gatunku; wpływają one tym samym na procesy fizjologiczne (np. na osiąganie dojrzałości płciowej) lub na całe zachowanie zwierzęcia, tzn. wabienie partnera, atak, obronę.

Najbardziej zaskakujące jest to, że także niektóre rośliny wytwarzają feromony alarmowe w chwili, gdy są atakowane przez owady. W szczególności drzewa zdają się reagować na sygnały od innych drzew. W odpowiedzi na sygnał gromadzą w swoich liściach więcej gorzkiego związku chemicznego, taniny, który działa odstraszająco na roślinożerne owady. Kukurydza wytwarza feromony alarmowe w odpowiedzi na atak mszyc; feromony te z kolei wykorzystywane są jako sygnał przez pasożytnicze błonkówki, które składają jaja wewnątrz mszyc. Dzięki temu błonkówki mogą wykorzystywać mszyce do swoich własnych celów, pośrednio uzyskując informację o nich.


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: twipsy7 w 2003-02-07, 16:48
Widzę, że świat morski i oceany fascynuje Cię najbardziej.
No i nie dziwię się - jest czym się zachwycać.
A ja fajny dowcip:
Lew - król zwierząt zebrał wszystkie zwierzęta na dużej polanie i powiedział:
- Zwierzęta mądre niech przejdą na prawą stronę, a piękne na lewą.
Wszystkie zwierzęta przeszły, została tylko żaba na środku.
Lew pyta:
- A ty? Czemu nie przeszłaś na żadną stronę?
A żaba na to:
- A co? Mam się rozdwoić?


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2003-03-23, 19:35
Parę ciekawostek dotyczących płetwala błękitnego.Waży tyle co 150 wołów albo 16 tysięcy ludzi. Jego język waży 3,5 tony czyli tyle,ile samica słonia indyjskiego. W jego żyłach płynie 10 tysięcy litrów krwi (u człowieka 5 do 6 litrów). Serce płetwala ma wielkość samochodu a przez jego aortę mógłby z powodzeniem przepłynąć człowiek. Taki gigant jest niestety poważnie zagrożony wyginięciem.


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zwierzakofanka w 2003-03-29, 19:25
Cytat: zyraffka
Rekordy
 Najszybszym zwierzęciem świata jest gepard, w pogoni za zwierzyną potrafi osiągnąć prędkość 100 km/h.
Najszybszym ptakiem świata jest sokół wędrowny. Podczas polowania potrafi pikować z prędkością 240 km/h.  
Najszybszą rybą na świecie jest żaglica. Pływa ona z prędkością 100 km/h.


Według mojej książki najszybszym zwierzęciem świata jest ptak Jerzyk,
który lata z szybkością ponad 150 km/h . Według wielu  osób najszybszy jest sokół wędrowny, ale face w muzeum powiedział że on tylko w dół tak potrafi więc to się nie zalicza. Drugim w kolejności zwieręciem jest ryba żaglica która osiąga 110 km/h , a trzecim jest gepard który może biec z szybkością 100 km/h.
Najwolniejszym ssakiem jest leniwiec któremu przejście 100 metrów zajmuje cały dzień.
To było takie małe sprostowanie :D :D :D


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: becia w 2003-04-14, 21:25
Samice lwów za swoich partnerów wybierają samce z dłuższymi, ciemniejszymi grzywami. Wiedzą, że ten osobnik w ostatnim czasie nie przegrał żadnej walki z innym lwem, co świadczy o jego sile i wytrwałości.


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Tafta w 2003-04-29, 13:32
Heh, dawno tu już nikt nie pisał (http://meg239.republika.pl/face/roll/3.gif)

Największym skorupiakiem świata jest japoński krab olbrzymi. Rozpiętość jego nóg wynosi przeciętnie ok. 2,5 metra (!). Część tułowiowa pancerza jest stosunkowo mała, rzadko jego średnica przekracze 30 cm.

Walki pająków są popularną rozrywką na Filipinach. Ludzie łapią pająki i karmią je ważkami, które rzekomo czynią je silnymi i agresywnymi. Bronią w pojedynku jest przędza - wygrywa ten osobnik, który całkowicie owinie nią przeciwnika.

Sowy nie są spokrewnione z ptakami drapieżnymi, chociaż mają podobne dzioby i pazury. Przodkami sów były ptaki podobne do współczesnych lelków, ptaki drapieżne zaś wywodzą się prawdopodobnie od ptaków spokrewnionych ze znanymi nam dziś czaplami.

Pustułka ma wzrok ok. ośmiokrotnie (!) lepszy od człowieka.

Największymi ptakami drapieżnymi są kondory wielkie, o rozpietości skrzydeł często przekraczającej 3 metry, najmniejszymi zaś sokoliki, które są mniej więcej wielkości wróbla - długość ich ciała wynosi 16 cm.

Największym żyjącym żółwiem jest żółw skórzasty. Jeden osobnik ważył 865 kg i miał długość ponad 2,5 metra.

Najstarszy znany żółw przeżył 152 lata i należał do gatunku Geochelone sumeiri. Był on przewieziony z Seszeli na Mauritius, gdzie zginął w 1918 roku przypadkowo spadając ze schodów. Są również doniesienia o dwustuletnich żółwiach lądowych, ale nie są one udokumentowane.

W czasie godów niektóre gatunki żółwi ryczą głośniej niż słonie (http://meg239.republika.pl/face/biggrin/3.gif)


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Edi w 2003-04-29, 20:03
Cytat: Tafta
W czasie godów niektóre gatunki żółwi ryczą głośniej niż słonie


Jeden z moich żółwi stepowych,samiec,podczas godów może nie był głośniejszy od słonia ale tak piszczał,że...  :roll:  :lol:
Pozdrawiam


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: becia w 2003-07-09, 12:29
Serce płetwala błękitnego waży pół tony, dorosła samica płetwala może osiągnąć powyżej 25 metrów. Są to największe zwierzęta, jakie kiedykolwiek istniały na ziemi.


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Edi w 2003-08-05, 00:02
Cytat: chrupusia
Są to największe zwierzęta, jakie kiedykolwiek istniały na ziemi.


Jak się okazuje,nie są największymi zwierzętami.Największym(a przynajmniej najdłuższym) zwierzęciem, jakie kiedykolwiek żyło, był Argentynozaur-mierzył do 55 metrów długości  :!!!:
Pozdrawiam


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2003-08-17, 20:02
W żołądku jednej orki badacze znaleźli 13 ważących po 50 kg morświnów i 14 fok. "Ładunek" innej orki to co najmniej 600 dorszy i kilka cetnarów śledzi- dziesięciodniowe zapotrzebowanie sklepu rybnego w dużym mieście,jak też trochę ptaków morskich. Kiedyś biologowie morza odkryli też w żołądku orki dużą drętwę. Nawet impulsy prądu o napięciu 300 woltów nie zdołały pohamować żarłoczności tego walenia. Jeśli te ważące do 4 ton potwory dostrzegą na jednej krze lodowej na Antarktydzie kilka pingwinów, wtedy co najmniej 3 orki podpływają pod wodą tak, aby nie zdradzila ich płetwa grzbietowa. Potem dwie z nich jak na komendę unoszą krę z jednej strony na wysokość jednego lub dwóch metrów, tak że pingwiny zsuwają się na drugą stronę prosto do otwartej paszczy czekającego już tam kolegi. W taki sam sposób postępują z fokami, wygrzewajacymi się na krze w słońcu. Jeśli kawałek kry jest mniejszy, orka atakuje samotnie. Rozbija krę uderzeniem od dołu jak taranem, i łapie zaskoczonych pasażerów.


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Ishara w 2003-08-27, 17:49
Cytat: zwierzakofanka
...trzecim jest gepard który może biec z szybkością 100 km/h...

Ja czytałam, że gepard może biec nawet z szybkością 120km/h.

Narazie nie pamiętam żadnych ciekawostek, ale niedługo jak znajdę tą książkę (w której czytałam o gepardzie) napiszę pare ciekawostek o szczurach oraz może o innych stworzeniach.


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2003-10-27, 19:42
Według najnowszych badań samice orek żyją 80 lat. Samce natomiast tylko 50 lat. Nikt nie wie dlaczego samce żyją krócej. Być może wyczerpuje je aktywne życie seksualne lub walki z rekinami. Prawdziwym jednak rekordzistą wśród waleni jest finwal, który dożywa 100 lat!


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Patka w 2004-02-16, 14:53
najlepsze to te kozice a to jeszce w zime umiom sie pozywić


Tytuł: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2004-03-13, 20:06
Jedynymi kręgowcami, które nie chorują na raka są rekiny. Dlaczego tak się dzieje żaden z naukowców nie umie jeszcze odpowiedzieć.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: ppx w 2008-05-25, 12:21
Hm. Ciekawe ciekawostki ;) Ma może ktoś jeszcze jakieś? :)


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2008-06-20, 16:07
Największe oczy świata
Naukowcy z Nowej Zelandii uważają, że odkryli oko, które może być największym w królestwie zwierząt. Należy do najpotężniejszej na świecie, półtonowej kałamarnicy, której od początku tygodnia przyglądają się badacze.
(http://img410.imageshack.us/img410/3432/43841102oz7.th.jpg) (http://img410.imageshack.us/my.php?image=43841102oz7.jpg)
Oko 27-centymetrowej średnicy jest zdaniem naukowców największym okiem, z jakim kiedykolwiek się zetknięto.
10-metrowy okaz jest samicą. O tym gatunku - Mesonychoteuthis hamiltoni - nie wiadomo zbyt wiele; tych zwierząt złapano w sumie tylko 10 sztuk. Gatunek odkryto w 1925 roku. Kałamarnica, której sekcję zwłok przeprowadzają naukowcy, została złapana przez rybaków niedaleko Antarktydy w ubiegłym roku.
- To niesamowite oczy. Teraz mają ponad 25 centymetrów średnicy, ale u żywego zwierzęcia było to na pewno więcej - pewnie około 30 centymetrów - powiedział Eric Warrant z University of Lund w Szwecji, który bierze udział w autopsji. - To są bez wątpienia największe oczy, jakie kiedykolwiek widziano, i możliwe, że największe jakie istniały w historii królestwa zwierząt - dodał.
Naukowcy mają nadzieję, że dzięki badaniom dowiedzą się więcej na temat tajemniczego gatunku.


Najdłużej żyjące zwierzę świata liczy sobie ponad 400 lat. Mięczaka-rekordzistę wyłowiono u wybrzeży Islandii. Sędziwy małż należy do gatunku Wenus. Ma 405 a może nawet 410 lat.
Małż urodził się mniej więcej wtedy, gdy Szekspir pisał Hamleta. Poprzedni rekord, także należący do małża wynosił zaledwie 220 lat.
Walijscy naukowcy obliczyli wiek zwierzęcia dzięki dobrze zachowanym pierścieniom na zewnętrznej powierzchni muszli. Skorupy zwierząt morskich stanowią bowiem doskonały zapis historii ich życia.
Zoologowie przy wsparciu finansującej badania organizacji "Pomóż Osobom Starszym" chcą się teraz dowiedzieć na czym polega tajemnica długowieczności tych stworzeń.


Potężna pajęcza pajęczyna
 Rozciągającą się między drzewami gigantyczną sieć pajęczą - o wielkości dwóch boisk piłkarskich - znaleźli strażnicy parku Lake Tawakoni w Teksasie.
(http://img78.imageshack.us/img78/4753/41262318hb1.th.jpg) (http://img78.imageshack.us/my.php?image=41262318hb1.jpg)
Zdaniem entomologów pajęczyna nie jest dziełem jednego pająka-giganta, lecz wynikiem współpracy milionów małych pająków. Mogło być tak, że tkały one swoje sieci, począwszy od jednego punktu centralnego, i w ten sposób pajęczyna osiągnęła swoje imponujące rozmiary.
Strażnicy nie wiedzą, dlaczego pająki połączyły siły, ich zdaniem to rzadkie zjawisko.
Jednak według entomologa z uniwersytetu w Teksasie profesora Johna Jackmana doniesienia o ogromnych pajęczynach pojawiają się co kilka lat.
Władze parku mówią, że wielka sieć jest niewątpliwą atrakcją dla zwiedzających, ale stała się śmiertelną pułapką dla tysięcy owadów.
Na początku była tak biała, że wyglądała bajkowo. Teraz wpadło w nią tyle komarów, że stała się nieco brązowa - opowiedziała Donna Garde z władz parku, znajdującego się ok. 70 km na wschód od Dallas.


Kiedy samica zamienia się w samca
Zaburzenie działania narządu nosowo-lemieszowego u samic myszy powoduje, że zaczynają zachowywać się jak samce, między innymi kryją inne osobniki - informują naukowcy z USA na łamach pisma "Nature".
Narząd nosowo-lemieszowy (VNO) znajduje się w nosie i ma za zadanie odbieranie lotnych sygnałów chemicznych, nie ma jednak nic wspólnego z "tradycyjnym" zmysłem węchu.
Wykrywa feromony seksualne i socjalne, które silnie pobudzają ten organ i wywołują w organizmie niejako automatyczne, niekontrolowane zachowania reprodukcyjne. Neurony VNO mają połączenia z ośrodkami kontrolującymi zachowania seksualne i działanie układu rozrodczego w mózgu.
Dotychczas przyjmowało się, że różnice w zachowaniach seksualnych ssaków kształtują się pod wpływem działania hormonów na organizm rozwijającego się płodu jeszcze w macicy, powodując rozwój żeńskiego lub męskiego układu nerwowego.
Catherine Dulac z Harvard University wraz z kolegami dowiodła, że jest inaczej. Naukowcy badali zachowanie samic myszy, którym zaburzyli działanie VNO.
Okazało się, że takie samice wykazują typowo samcze zachowania seksualne i godowe. Ponadto, badacze zaobserwowali, że myszy te nie wykonują czynności typowych dla samic, takich jak budowanie gniazda.
Odkrycie wskazuje, że u myszy część układu nerwowego kontrolująca zachowania męskie istnieje także u dorosłych samic.
Zdaniem autorów pracy połączenia neuronalne warunkujące męskie i żeńskie zachowania seksualne współistnieją w mózgu u obydwu płci, ale odpowiednie z nich są włączane lub wyłączane dopiero przez sygnały, takie jak na przykład feromony, wykrywane przez narząd nosowo lemieszowy.


Zasad ruchu w grupie uczmy się od mrówek - radzą naukowcy
Można przyspieszyć ewakuację panikującego tłumu, umieszczając na jego drodze określone przeszkody - uznali australijscy naukowcy, obserwujący mrówki. O ich badaniach informuje serwis "News in Science".
Profesor Monash University, ekolog ewolucyjny Martin Burd, wykorzystuje mrówki z tropikalnego gatunku Linepithema humile, aby modelować zachowanie panikującego tłumu. Jednocześnie współpracuje z ekspertami zajmującymi się inżynierią ruchu ulicznego, aby opracować lepsze systemy kontroli ruchu tłumu.
Burd mówi, że wstępne badania tego gatunku mrówek potwierdzają paradoks zachowania się tłumu, według którego "wolniej oznacza szybciej".
Jeśli średnia prędkość ruchu każdego osobnika jest mniejsza, cały tłum ewakuuje się szybciej. Dokładnie tak jest w przypadku mrówek - mówi ekolog.
Mrówki w panice nie zachowują się tak, jak ludzie. Są spokojne i "uprzejme" w stosunku do innych. Nie próbują ocalić samych siebie, działają dla dobra grupy - podkreślił badacz. Choć jest mało prawdopodobne, by ludzie poszli za ich przykładem, zdaniem Burda da się zmusić panikujące tłumy do poruszania się w większym porządku. Metodą jest odpowiednio zaprojektowany budynek.
Wystarczy, że tuż przed bramą przewrotnie ustawisz słup. Tym samym zwiększysz tempo ewakuacji - opowiada, tłumacząc, że obecność przeszkody powstrzymuje ludzi przed tłoczeniem się w przejściu.
Z badań mrówek wynika kolejna sugestia, aby korytarze rozdzielać wzdłuż balustradą. Dzięki temu powstałyby pasy ruchu, które spowolnią i uporządkują ruch.
Badanie mrówek może pomóc w ewakuacjach podczas ewentualnego ataku terrorystycznego, ale i w bardziej typowych sytuacjach, np. w czasie pożaru. Może mieć też znaczenie dla organizacji dużych imprez plenerowych.
Burd tłumaczy, że wykorzystuje mrówki w modelowaniu zachowania się w ruchu, ponieważ owady te w naturalny sposób poruszają się jedna za drugą, i wędrują po wytyczonych ścieżkach. Mają wrodzone zachowanie uliczne. Mają wiele wspólnego z ruchem tłumu - zauważył.
Pomysł badań mrówek zrodził się podczas prób pokierowania tłumem na jednej ze stacji w Melbourne w przededniu Nowego Roku. Wpadłem na pomysł, że musi być lepszy sposób zapanowania nad tłumem - wspominał.
W modelowaniu ruchu mrówek Burd współpracuje z profesorem transportu publicznego z Monash University, Grahamem Currie. Currie przyznaje, że początkowo był sceptyczny wobec tego rodzaju prac. Później zmienił jednak nastawienie. Dziś zauważa, że ludzie mają o wiele mniejsze doświadczenie "z tłokiem na ulicach i ruchem poszczególnych osobników" niż mrówki, które radzą z tym sobie od milionów lat.
Mrówki kierują się instynktem społecznym. Tego rodzaju zachowania można się nauczyć. My możemy się tego nauczyć od nich - uważa Currie.


Tasiemce chronią rekiny przed metalami ciężkimi
Tasiemce żyjące w jelitach rekinów pochłaniają duże stężenia toksycznych metali ciężkich. Niewykluczone, że chronią w ten sposób rekiny przed zatruciem - sugerują naukowcy w serwisie "Nature".
Odkrycie to można wykorzystać do badań stanu oceanów.
"W przypadku tych pasożytów mamy do czynienia z klasycznym przypadkiem kanarka w kopalni" - mówi parazytolog z University of Aberdeen, Kenneth MacKenzie. - Jeśli zaczną one wymierać wskutek zatrucia metalami - będzie to sygnał, że stężenia są zbyt wysokie, i możemy spodziewać się, że ucierpią na tym także większe gatunki"
Metale ciężkie są w środowisku morskim bardzo powszechną toksyną. Pojawiają się tam m.in. w efekcie zanieczyszczeń przemysłowych. Aby ocenić stopień skażenia danego systemu, naukowcy badają żyjące blisko brzegu małże, ostrygi i inne zwierzęta filtrujące wodę, w których tkankach łatwo gromadzą się te metale.
Takich organizmów wskaźnikowych (bioindykatorów) brak jednak w otwartych wodach. Dokładne stężenia zanieczyszczeniami metali ciężkich są tam więc nieznane, choć uważa się, że stale ich przybywa. Naukowcy niepokoją się potencjalnym wpływem tych związków na ekosystem morski.
Ostatnio MacKenzie, jego współpracownicy oraz Masoumeh Malek z uniwersytetu teherańskiego w Iranie badali rekiny, chcąc sprawdzić, czy pasożyty w ich jelitach mogą pochłaniać metale ciężkie z wód otwartych.
Wykonali sekcję 16 żarłaczy z gatunku Carcharhinus dussumieri z Zatoki Perskiej. W ich wnętrznościach znaleźli tasiemce (należące do dwóch gatunków, Anthobothrium i Paraorigmatobothrium). Później analizowali tkanki rekinów i pasożytów pod kątem obecności kadmu i ołowiu.
Okazało się, że tkanki tasiemców zawierały stężenie metali od 278 do 455 razy wyższe niż tkanki rekinów. Ten wynik zgadza się z wynikami wcześniejszych badań, według których w organizmach pasożytów ryb słodkowodnych także akumulują się metale ciężkie.
Wyniki obu tych badań pozwalają sądzić, że organizmy żyjące we wnętrznościach innych chronią swoich gospodarzy przed skażeniem.
"Jeśli stwierdzane u pasożytów stężenia metalu ciężkiego znalazłyby się w tkankach rekina, niemal nie wątpię, że źle wpłynęłoby to na ich zdrowie" - mówi Malek. Badaczka przyznaje jednak, że nie wie, jaki dokładnie poziom zanieczyszczeń byłby zły dla drapieżników.
Teoria ta wymaga dalszego badania - twierdzi parazytolog Dave Johnston z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Stosunek masy pasożyta do masy gospodarza jest o wiele większy w przypadku ryb słodkowodnych niż rekinów - zauważa badacz. Sugeruje on, że ochrona rekina przed metalami musiałaby wymagać wielkiej liczby pasożytów.


Znaleziono czaszkę najstarszego przodka pandy
Czaszkę najstarszego znanego przodka pandy wielkiej po raz pierwszy znaleziono w Chinach. Ailuropoda microta był podobny do swojego współczesnego kuzyna, choć sporo od niego mniejszy. Podobnie jak on, żywił się bambusem - informuje "Proceedings of the National Academy of Sciences".
Odkrycie czaszki, której wiek ocenia się na co najmniej dwa mln lat, opisuje antropolog z University of Iowa Russell L. Ciochon i jego współpracownicy z USA i Chin. Okaz znaleziono w wapiennej jaskini na południu Chin.
Zwierzę mogło mieć około metra długości. Współczesna panda wielka mierzy przeciętnie co najmniej 1,5 m. Wielkość skamieniałej czaszki stanowi około 60 proc. wielkości czaszki jej współczesnego odpowiednika, ma też podobne cechy anatomiczne. Można więc sądzić, że oba gatunki prowadziły podobny tryb życia - wnioskują naukowcy. Ailuropoda microta żyła w wilgotnym, nizinnym lesie tropikalnym, gdzie dominowały bambusy.
Jest to jednocześnie najstarszy znany przedstawiciel linii pand. Wcześniej o istnieniu tego zwierzęcia wiedziano dzięki znaleziskom kilku jego zębów i kości.
Budowa jego czaszki wskazuje na to, że przez miliony lat linia ta ewoluowała w zupełnej separacji od innych niedźwiedzi. Podczas gdy, niedźwiedziom zdarza się jadać jagody i inne rośliny, panda nade wszystko preferuje pędy bambusa, choć nie gardzi również jajami i owadami. Analiza zębów oraz budowy czaszki potwierdziła, że prehistoryczny osobnik także żywił się bambusem.
Współczesna panda wielka (Ailuropoda melanoleuca) żyje w górskich rejonach centralnej części Chin, w okręgu Seszuan, Szensi, Gansu i na wschodnich obrzeżach Wyżyny Tybetańskiej.
Przez długi czas zaliczano ją do rodziny szopowatych (jako odległego krewnego pandy małej). Testy genetyczne wykazały jednak, że panda wielka jest spokrewniona z niedźwiedziami. Jej przynależność do drapieżnych nie ulega wątpliwości, pomimo ściśle wegetariańskiej diety.
Panda wielka należy do zwierząt na granicy wymarcia, głównie wskutek niskiej rozrodczości, ale również wskutek stopniowego ograniczania obszarów dla niej dostępnych. Szacuje się, że na wolności żyje dziś około 1,6 tys. pand.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2008-07-02, 00:46
* Pająk przędzie swą pajęczą nić z prędkością 7 metrów na godzinę. Jest ona bardzo cienka. Aby miała grubość ludzkiego włosa, trzeba by połączyć ze sobą 100 takich nitek
* Przepiórki odlatują na zimę aż do Afryki. Aby pokonać tak długi dystans, te niewielkie ptaki muszą cały czas mocno machać skrzydłami. Do trasy przygotowują się - bardzo dużo jedząc
* Jaskółka dymówka chętnie mieszka w pomieszczeniach, gdzie żyją krowy i drób i gdzie nie jest sterylnie czysto. Dlatego w gospodarstwach na zachodzie Europy nie spotyka się tych ptaków
* Jeżeli karaluchowi obetniemy głowę, może on żyć nawet miesiąc. Narząd ten służy mu jedynie do połykania pokarmu, a nie do oddychania. Dlatego karaluch umiera po prostu z głodu
* Ośmiornica rozmnaża się tylko raz w życiu
* Skórę wszystkich żab pokrywa wilgotny śluz. Jeśli zabrudzoną nim ręką dotkniemy oczu, możemy dostać zapalenia spojówek
* Dżdżownica - aby przemieszczać się do przodu - połyka grudki ziemi, a następnie je wydala
* Żółwie nie umierają ze starości. Przyczyną ich zgonu są najczęściej urazy spowodowane atakami drapieżników
* Krokodyl może wytrzymać nawet rok nic nie jedząc
* Pijawka wypija krew będącą dziesięciokrotnością wagi swego ciała
* Sowa potrafi obracać szyję o 270 stopni. Jej oczy są tak olbrzymie, że człowiek przy tej proporcji miałby oczy wielkości grejpfruta
* Słowiki śpiewają nie otwierając dzioba
* Kojot ma węch milion razy czulszy niż człowiek, co w połączeniu ze wzrokiem czyni go wspaniałym myśliwym
* Płuca płetwala błękitnego są w stanie pomieścić 2000 litrów powietrza, a jego serce jest wielkości małego samochodu
* Jajek pingwina nie da się ugotować na twardo
* Prawo i leworęczne są także zwierzęta. Dotyczy to na przykład szczurów, psów, kotów czy szympansów
* Ptaki z rodziny krukowatych potrafią strugać z gałązek narzędzia. Podobne do łopatki patyki służą im do wydobywania owadów spod drzew kory
* Pszczoła musi pokonać odległość równą dwóm okrążeniom Ziemi, jeśli chce zebrać... kilogram nektaru
* Mrówkojady są jedynymi ssakami, które nie posiadają zębów


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: ppx w 2008-07-02, 10:26
Cytuj
Prawo i leworęczne są także zwierzęta. Dotyczy to na przykład szczurów, psów, kotów czy szympansów
Ciekawe na czym to polega :)


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Kamyczek87 w 2008-07-02, 10:33
Ciekawe na czym to polega :)
Na przewadze danej półkuli mózgowej,u leworęcznych ''silniejsza'' jest prawa i analogicznie.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: ppx w 2008-07-02, 12:07
To chodzi np. o to że jak się kotu macha czymś to on lewą odepcha?


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2008-07-04, 23:55
*Do tej pory opisano ponad milion gatunków zwierząt, z czego trzy czwarte stanowią owady.
*Komar macha skrzydełkami tysiąc razy w ciągu sekundy, wytwarzając dźwięk, który irytuje wielu ludzi.
*Okolica u nasady dzioba dzięcioła pochłania siłę uderzeń, co zabezpiecza ptak przed wstrząsem mózgu w czasie kucia.
*Węgorz to długowieczna ryba, najstarszy opisany okaz miał 68 lat i żył w niewoli w basenie w Pradze, obecnie jest eksponatem Muzeum Narodowego.
*Największym europejskim ptakiem jest drop. Bywa on nazywany strusiem europejskim. Rozpiętość skrzydeł samca wynosi około 2,20 m, a ciężar ciała dochodzi do 18 kg. W Polsce jest to gatunek prawie wymarły, a w Europie skrajnie zagrożony.
*Muflon to jedyna dziko żyjąca w Europie odmiana owcy. Pochodzi z Sardynii i Korsyki. W Sudetach żyje kilkadziesiąt sztuk tych zwierząt.
*Przyroda niejednokrotnie potrafi człowieka zaskakiwać. Naukowcy stwierdzili, że na świdnickim lotnisku bytuje Spermoplulus sushctts buld czyli wywodzący się z rodziny wiewiórkowatych suseł perełkowany. Jego ojczyzną są stepy Mołdawii, Ukrainy i europejskiej części Rosji
*Najstarszymi organizmami świata są sosny z gatunków Pinus aristata i Pinus longavea, które rosną w Górach Skalistych. Wiek niektórych osobników wynosi około 6000 lat.
*Pustułka - ptak drapieżny występujący w Polsce potrafi dostrzec zdobycz z wysokości 1,6 km. Dodatkowo ten ptak jest w stanie namierzyć dobre tereny łowieckie, bo widzi w nadfiolecie. Ślady smug moczu gryzoni odbijają nadfiolet, więc teren, na którym widać dużo smug musi obfitować w zdobycz.
*Kret podczas patrolowania swych podziemnych tuneli napotyka bezkręgowce, które stanowią jego pożywienie. Gdy jest najedzony, tylko nadgryza zdobycz, żeby nie uciekła i zostawia ją sobie na później.
*Samiec dzioborożca zamurowuje samicę w dziupli na czas wysiadywania jaj i karmienia piskląt. Jest to rodzaj ochrony przed drapieżnikami. Zostawia on tylko wąską szczelinę w "murze", przez którą podaje samicy jedzenie.
*Najliczniejszym gatunkiem ptaka jest afrykański wikłacz czerwonodzioby (bliski krewniak wróbla). Na wolności żyje około 1,5 mld osobników tego gatunku.
*Sumaryczna powierzchnia wszystkich 23 parków narodowych Polski stanowi około 1% powierzchni kraju.
*Pewien koliber - sylfik macha skrzydłami z częstotliwością 12 000 uderzeń / minutę. Jest to rekord u ptaków.
*Australijski dziobak to bardzo rzadki przykład jadowitego gatunku ssaka. Samiec dziobaka ma na tylnej kończynie ostrogę jadową.
*Najszybszym zwierzęciem lądowym jest gepard (110 km/h), a najszybszym morskim – ex aequo tuńczyk i orka (75 km/h).
*Świerki sitkajskie to najwolniej rosnące drzewa. Po 100 latach mają wysokość około 28 cm i średnicę pnia – 2,5 cm.
*Pisklęta ptaka o nazwie hoacyn mają przy każdym skrzydle dwa mocne pazury poruszane mięśniami. Pisklę może ich użyć, aby z powrotem wspiąć się do gniazda, jeśli z niego wypadnie. U dorosłych ptaków pazury zanikają.
*Kurobród nowozelandzki to ptak żyjący kiedyś na Nowej Zelandii (już wymarł). Był to przykład gatunku, którego cechowała ścisła współpraca między samcem a samicą. Budowa ich dziobów była tak wyspecjalizowana (i uzupełniająca się), że para mogła zdobywać pokarm tylko razem.
*Najmniejszym drzewem świata jest płożąca się wierzba arktyczna, występująca w tundrze.
*Dwa gatunki niedźwiedzi: biały i brunatny mogą krzyżować się dając płodne potomstwo. Mieszaniec jest jasnobrązowy. Takie rzadkie zjawisko mieszania się pul genetycznych 2 gatunków to introgresja.
*U kuny leśnej i domowej obserwujemy ciekawe zjawisko spoczynku zarodka. Zapłodnione komórki jajowe samic pokrytych latem leżą w ich macicach aż do początku następnego roku, kiedy to dopiero zaczynają się rozwijać. Wskutek tego zjawiska młode rodzą się w kwietniu, a nie w zimie, kiedy jest mało pokarmu. Ciąża u kun może więc trwać nawet 9 miesięcy
*W 1989 roku lasy równikowe miały już 50% swej prehistorycznej powierzchni. O tego roku znikają z prędkością 1,8% powierzchni rocznie. W ciągu sekundy ginie ich obszar wielkości boiska futbolowego. Jeśli proces ten nie zatrzyma się, lasy te znikną do roku 2022.
*Jedynym ptakiem, który zapada w stan hibernacji podczas zimy jest północnoamerykański lelek zimowy. Jest on blisko spokrewniony z występującym w Polsce lelkiem kozodojem
*Najwyższą trawą na świecie jest indyjski bambus kolczasty. Czasem dorasta do wysokości 37 metrów.
*Jedyną europejską antylopą jest suhak. W Europie zamieszkuje on tereny wschodniej Ukrainy i okolice ujścia Wołgi.
*Na kuli ziemskiej codziennie umiera jeden gatunek rośliny lub zwierzęcia.
*Amerykański ptak – siewka złota potrafi pokonać bez przystanku dystans 4000 km dzielący Alaskę i Hawaje.
*Dzierzba gąsiorek – ptak występujący również w Polsce ma zwyczaj przechowywać zdobycz (małe gryzonie i owady) nadziewając ją na kolce tarniny.
*Rekordową prędkość lotu rozwijają w locie nurkującym jerzyki i sokoły wędrowne. Dochodzi ona do 175 km/h. Jeśli chodzi o lot poziomy, to rekordzistą jest gęsiec gambijski z wynikiem 100 km/h.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2008-07-05, 18:15
*Samce lwów potrafią odpoczywać 20 godzin na dobę. Jedzą nieregularnie. Potrafią przez tydzień nic nie jeść, by potem pochłonąć naraz 40 kg mięsa.
*Jaja żurawia mogą przez wiele godzin pozostawać bez opieki, a odporność na wychłodzenie zarodki w jaju zawdzięczają temu, że potrafią przechodzić w stan hibernacji
*Bóbr jest w stanie w pół godziny przegryźć i powalić drzewo o średnicy 12 cm.
*Łasica jest najmniejszym drapieżnikiem Europy. Jest tak mała, że mieści się w mysich norach. Nie jest to przypadek, gdyż zwierzę to specjalizuje się w polowaniach na myszy.
*Jerzyki - ptaki występujące w Polsce potrafią w poszukiwaniu pożywienia w oddalić się od gniazda o 400 km i do niego wrócić. I to wszystko w przeciągu jednego dnia.
*Noworodki jeży rodzą się bez kolców. Zaczynają im one rosnąć dopiero kilka godzin po porodzie. Jest to sposób na zapobiegnięcie pokaleczenia samicy podczas porodu.
*Wzrok sowy - płomykówki jest około 100 razy lepszy od ludzkiego.
*Głuszce i cietrzewie mogą sporadycznie krzyżować się dając potomstwo. Mieszaniec nazwywa się skrzekot. Jest bezpłodny i cechuje go wysoki poziom agresji.
*Bobry uważane były w średniowieczu za ryby, dzięki czemu Kościół zezwalał na jedzenie bobrzego mięsa podczas postu.
*Sokół potrafi dostrzec ofiarę z wysokości nawet 300 metrów. Jednak tylko 20% jego pikowań kończy się sukcesem.
*Pustułka zmienia strategię polowania ze zmianami pór roku. Latem poluje wypatrując zdobycz z powietrza, a zimą - gdy trzeba oszczędzać energię - poluje z zasadzki.
*Amerykańska wiewiórka szara została sztucznie wprowadzona do ekosystemów Wielkiej Brytanii. W efekcie prawie całkowicie wyparła ona tam europejską wiewiórkę pospolitą. Przyczyną wygranej konkurencji była zdolność wiewiórki szarej do tolerowania toksyn żołędzi, której nie ma wiewiórka europejska. Wskutek tego wiewiórka szara może włączać żołędzie do swego menu.
*Hieny są jedynymi ssakami o tak stężonych sokach żołądkowych, że umożliwiają one strawienie kości, a nawet żywienie się wyłącznie kośćmi.
*Charakterystyczna, pomarańczowa barwa mięsa łososi pochodzi od barwników: karotenoidów, zawartych w małych skorupiakach, które stanowią pokarm tych ryb.

*Jak podano w wtorek w komunikacie stowarzyszenia zajmującego się odbudową bocianiej populacji, w 109 gniazdach tych ptaków zaobserwowano co najmniej 166 jaj, z których już zaczynają się wykluwać pisklęta.

- A co najważniejsze - podkreśla komunikat - 77 jaj, czyli prawie połowa, jest "polskiego" pochodzenia.

Południe Szwecji zamieszkiwało niegdyś wiele bocianów. Jednak w miarę osuszania ziem, intensyfikacji rolnictwa oraz jego chemizacji liczba tych ptaków szybko malała. W 1954 roku po raz ostatni zanotowano obecność żyjącego na wolności bociana.

W latach 70. postanowiono podjąć próbę odbudowy populacji tych ptaków. Stowarzyszenie ornitologiczne przy pomocy władz oraz organizacji ekologicznej WWF sprowadziło w 1972 roku pierwsze bocianie pary ze Szwajcarii - kraju, który odtworzył u siebie populację bocianów. Umieszczono je w ptaszarni, skąd chciano następnie pobierać odchowane już młode i wypuszczać na wolność.

Pomysł okazał się niewypałem. Doświadczenia szwajcarskie nie na wiele się przydały w warunkach szwedzkich. Sprowadzone ze Szwajcarii ptaki pochodziły z gatunku zamieszkującego Algierię. Północnoafrykańskie bociany nie miały instynktu odlatywania przed nadejściem zimy do cieplejszej strefy klimatycznej. Wypuszczone na wolność w większości zginęły z zimna, a te, które odleciały, już nie powracały.

Okazało się, że Szwecję zamieszkiwały kiedyś bociany wywodzące się z odmiany wschodnioeuropejskiej, zimującej na Bliskim Wschodzie. Dlatego w 2004 r. sprowadzono z poznańskiego ogrodu zoologicznego 40 bocianów - "Polek" i "Polaków", jak się je popularnie nazywa.

To właśnie ich potomstwo, już wyklute w szwedzkich ptaszarniach, zaczyna zasiedlać coraz liczniejsze gniazda na wolności. Bociany te, kierując się wrodzonym instynktem, odlatują przed zimą i powracają wiosną.

*Polska ma najliczniejszą na świecie populację bocianów białych. Corocznie przylatuje na jej teren 25% osobników tego gatunku.
*Drozdy zdobywając pokarm używają narzędzi. Ptak ten ma zwyczaj rozbijać ślimaki muszlowe o upatrzony kamień, który nazywany jest „kuźnią drozdową”.
*Dzięcioł czarny to największy dzięcioł Europy. Jest wielkości wrony. Cechą charakterystyczną tego gatunku jest lot po linii prostej. Pozostałe dzięcioły mają lot falisty.
*Dzięcioł duży to najliczniejszy dzięcioł Polski.
*Dzięcioły Polski mają z reguły 4 palce kończyn dolnych. Dzięcioł trójpalczasty jest wyjątkiem. Jak sama nazwa mówi, ma on tylko 3 place.
Jest to gatunek bardzo w Polsce rzadki. Spotykany jest sporadycznie tylko na południu - w górach oraz w Puszczy Białowieskiej.
*Dzięcioł zielony ma osobliwe cechy. Rzadko bębni w korę drzew, a żeruje prawie wyłącznie na ziemi, bo jego główne danie stanowią mrówki i ich poczwarki.
*Dzięciołek to najmniejszy z dzięciołów Europy. Jest wielkości wróbla.
*Śpiewają nie tylko samce gila, ale także samice. Jest to zjawisko u ptaków rzadkie.
*Grubodziób ma wyjątkowo silny dziób jak na ptaka o tej masie. Potrafi on działać siłą odpowiadającą masie 50 kg. Z łatwością rozłupuje orzechy laskowe, pestki wiśni i śliwek.
*Grzywacz to największy spośród wszystkich 11 gatunków gołębi europejskich.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2008-07-09, 13:27
tym razem coś o psach  :)

*Dlaczego psy krążą wokół zanim się położą?

Jest to bardzo stary zwyczaj, praktykowany wśród dzikich psów.  Związany on był z zapewnieniem sobie bezpieczeństwa.  Pies zanim się położył obchodząc teren sprawdzał, czy jest bezpieczny.  A poza tym wybierał najbardziej wygodne miejsce.  To zupełnie tak samo jak niektórzy ludzie, którzy wyczyniają "cuda" ze swoją poduszką zanim się położą.

*Dlaczego nasze psy przeciągają się?

Gdy Twój pies wita Cię pod drzwiami, często przyjmuje pozycję przeciągania się.  Nie jest to objaw niewyspania, wręcz przeciwnie, w ten sposób pragnie Ci powiedzieć, "Cieszę się, że Cię widzę".  Innym razem może to oznaczać:  "Proszę, pobaw się ze mną".  Możesz odpowiedzieć swojemu psu tym samym, przeciągnij się, będzie to sygnał do zabawy.

*Dlaczego psie nosy nie zamarzają w czasie zimy?
Zdrowe psy powinny mieć zawsze wilgotne nosy.  Czy to jest niebezpieczne w czasie dużego mrozu?  Czy nos może zamarznąć?  Otóż, nie!  Nos jest najbardziej ogrzewaną częścią ciała Twojego psa.  A zatem mokry nos psa nigdy nie zamarznie, gdyż jego organizm ciągle dostarcza w to miejsce ciepło.

*Dlaczego psy uczą się łatwiej niż koty?
Koty nie są głupie, ale po prostu nie chcą się uczyć wykonywania poleceń tak jak psy.  Związane to jest z tym, że przodkowie psów żyli w grupie, gdzie dowodził przewodnik.  A zatem pies instynktownie traktuje Ciebie jak przewodnika i wykonuje Twoje polecenia.  Natomiast dzikie koty żyją samotnie i nie muszą się słuchać nikogo


edit:
* Ośmiornica po narodzinach jest wielkości pchły.
* Sum ma około 100,000 kubków smakowych.
* Serce jeża bije 190 razy na minutę i spada do 170 tylko podczas snu zimowego.
* Pijawka ma 32 mózgi.
* Ośmiornica ma 3 serca.
* Sowa ma 3 powieki.
* System immunologiczny północnoamerykańskiego oposa pozwala mu zamknąć oczy i stać się zupełnie wiotkim. Udaje wtedy martwego.
* Kameleony mogą poruszać swoimi oczami niezależnie.
* Dżdżownice mają 5 serc.
* W 1958r. Stany Zjednoczone wysłały w kosmos 3 myszy.
* Szczury mogą nie jeść przez 14 dni.
* Owca potrafi rozpoznawać twarze innych owiec, podobnie jak robią to ludzie.
* Istnieje ponad 1,800 znanych gatunków pcheł.
* Nie ma żadnych mrówek w Islandii, Antarktydzie ani Grenlandii.
* Istnieje gatunek ślimaków, których jad jest śmiertelny.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2008-07-29, 21:36
łosia można oswoić
Zwierzę, które łatwo oswaja się
Łoś "domowy"

Łosie oswajają się bardzo łatwo, można sobie wyobrazić, że pewnego dnia w tajdze syberyjskiej zastąpią konie. Są bardzo spokojne i łatwo przyzwyczajają się do hałasów w gospodarstwie, np. do pracy silnika traktora. Ich codzienne utrzymanie jest szczególnie tanie. Dla łosi nie trzeba gromadzić zapasów jedzenia na zimę, ponieważ żywią się same, ani przygotowywać ściółki do stajni, gdyż zwykle kładą się na śniegu.
Łosie przyzwyczajają się także dobrze do życia w domu. Przechadzają się swobodnie po pokojach, a nawet wchodzą na schody. Niektóre oswojone zwierzęta są przyczyną powstania wielu anegdot. W Livonii inspektor leśny Harry Walter oswoił samca łosia i nazwał go Tschuk. Zwierzę z niewiarygodną zręcznością wchodziło do domu, kładło się w salonie i przeżuwało, a później wyskakiwało przez okno. W lecie łoś chodził ze swym właścicielem jak pies. Pozwalał się dosiadać, ale nie znosił być siodłany. To łagodne zwierzę miało jedną wadę - tak lubiło grzyby, że atakowało wszystkich spacerowiczów i opróżniało ich koszyki. W Finlandii dr Peter Krott zaczął wystawiać dwa młode łosie o imionach Pussi i Magnus, które sam wychował. Ani tłum zgromadzony by je obejrzeć, ani autobusy nie przeszkadzały im. Posłusznie szły za swym panem.
Prehistoryczne rysunki w jaskiniach syberyjskich przedstawiają łosie trzymane przez ludzi, lub ciągnące sanie. Zwierzęta te zostały później zastąpione przez konie i reny. To łagodne zwierzę łatwo oswaja się i w przeciwieństwie do jelenia, czy sarny, z chwilą osiągnięcia dojrzałości nie stają się złośliwe. Wykazały to różne doświadczenia. W 1938 roku w gospodarstwie eksperymentalnym w Serpochowsku w pobliżu Moskwy przeprowadzono próby udomowienia 13 łosi. Gospodarstwo to, zniszczone podczas okupacji niemieckiej, zostało zrekonstruowane po wojnie. Żeby odtworzyć hodowlę, odłowiono 2-3-dniowe łosie. Bez problemów były one żywione krowim mlekiem, stały się bardzo łagodne i przywiązane do człowieka. W wieku 2-3 miesięcy można uwiązać im rzemień wokół szyi, aby przyzwyczaić je do trzymania na uwięzi. Młode uwiązane ciele z łatwością podąża za swoim hodowcą, jak szłoby za matką, ale jest mniej uległe, kiedy nie ma opiekuna. W wieku 6 miesięcy łosie, które ważą około 130 kg, mogą nauczyć się noszenia ciężarów i ciągnięcia obciążonych sań. Nauka odbywa się bez problemów, najtrudniejsze jest, tak jak w przypadku źrebiąt, oddzielenie młodych łosi od reszty stada. W drugim roku można układać na saniach obciążenie do 100 kg, które łosie ciągną na dystansie 8-10 km z prędkością 8 km/h. Nauka zakończona zostaje w wieku trzech lat. Potrafią one wówczas transportować wieleset kilogramów z prędkością 15 km/h i pozwalają dosiadać się. Dorosłe łosie noszą na grzbicie ciężary do 200 kg, a więc 1/3 masy ciała. W latach sześćdziesiątych w Finlandii biolog, dr Peter Krott, przeprowadził inne doświadczenie z dwoma młodymi łosiami, które oswoił. Był zadziwiony, gdy stwierdził, że dwa prawie dojrzałe łosie, pozwalały się kiełznać i oprzęgać łatwiej niż młody koń. Uprzęże był specjalnie skonstruowane, miały kauczukowe wędzidła, gdyż żelazne byłyby zbyt zimne zimą.
Łosie nie przejmując się pustymi saniami, które ciągnęły za sobą, przechadzały się beztrosko, przechodziły przez strumienie o szerokości 2 m i przeskakiwały ogrodzenia wysokości 1 m. Łosie są z natury niezdyscyplinowane. Co dwadzieścia minut zwierzęta dr. Krotta zatrzymywały się, aby skubać krzewy, a po pół godzinie kładły się na środku drogi, aby odpocząć. Nie chciały słuchać rozkazów i nie pozwalały się kierować za pomocą wędzidła, ponieważ ich twarde pyski nie były wystarczająco czułe. Natomiast bez problemu szły za właścicielem. Doświadczenia dr. Krotta przyniosły interesujące obserwacje zachowania łosi w niewoli. Wiemy np., że mały samiec łosia odchowany na smoczku, łatwo oswaja się i nie staje się groźny niebezpieczny jak jelenionwate innych gatunków. Obserwowano inne przypadki udomowienia w krajach nadbałtyckich, w Szwecji i Rosji. Jednak mimo udanych doświadczeń, łoś - tak łagodny, ufny i silny - nie jest nadal zwierzęciem domowym w przeciwieństwie do renifera.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2008-09-21, 15:12
Jeleń sika
Piękne rogate zwierzę jest na tyle podobne do naszego jelenia szlachetnego, że się z nim krzyżuje. Udział „obcych” genów prawdopodobnie będzie wzrastał z każdym pokoleniem, co stopniowo doprowadzi do zniknięcia rodzimego gatunku.

Dodatkowo sprowadzony z Azji w celach hodowlanych jeleń sika jest nosicielem nicienia wysysającego krew ze ścian żołądka. Z takimi pasożytami wewnątrz ciała żyje wiele azjatyckich gatunków zwierząt roślinożernych, jednak nie wiadomo, jak zareagują na niego miejscowe zwierzęta. Odkryto już, że nicień zaatakował wszystkie polskie żubry. 

Bernikla kanadyjska
Bernikla nie tylko zabiera miejsca lęgowe gęgawom, ale także się z nimi krzyżuje, więc podobnie jak jeleń sika prowadzi do wymarcia oryginalnie występującego w Polsce gatunku zwierząt i zastąpienia go hybrydą. 

Pirania
Podobne do piranii ryby odkryto m.in. w okolicach Szczecina i w Zalewie Rybnickim. Choć są to niegroźne (przynajmniej bezpośrednio) dla człowieka roślinożerne stworzenia, często przenoszą tropikalne choroby, które mogą już zagrażać całemu wodnemu ekosystemowi. 


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: ppx w 2008-09-21, 15:18
Nie wiedziałam, że jest coś takiego jak jeleń sika. xD
Fajnie go nazwali. :lol:



Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: pao w 2008-09-21, 15:22
Cytuj
w okolicach Szczecina
dokładniej przy elektrowni Dolna Odra. mają się dobrze ale z rozmnażaniem u nich słabo. nie migrują, bo wola cieplejsze wody ;)


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: lis w 2008-09-21, 15:36
Nie wiedziałam, że jest coś takiego jak jeleń sika. xD


A jest - jest to gatunek obcy,sprowadzony w celach łowieckich ...
To zawsze przeważnie człowiek sprowadza obce gatunki i to przez niego,później cierpią zwierzęta: rodzime i te obce,wybijane przez myśliwych.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: pao w 2008-09-21, 15:47
taak, a potem trzeba wybijać bo zagrażają miejscowej faunie :/


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: lis w 2008-09-21, 15:52
No,dokładnie - tutaj,trochę na temat gatunków obcych:  http://www.lowiecki.pl/forum/read.php?f=15&i=75133&t=75133


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2009-01-30, 17:38
Reintrodukcja susła moręgowanego w Polsce
Program "Suseł"
 
 Program "Suseł" jest przedsięwzięciem, którego głównym celem jest doprowadzenie do odbudowy samoodtwarzającej się populacji susła moręgowanego w granicach naszego kraju. Program stworzony został przez Polskie Towarzystwo Ochrony Przyrody "Salamandra" przy udziale Stowarzyszenia Ochrony Przyrody BIOS i Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu, a także pracowników uniwersytetów z Poznania i Opola.
 
 Krok pierwszy
 Jako że reintrodukcja zwierząt to bardzo złożone i kosztowne przedsięwzięcie, przed rozpoczęciem jakichkolwiek kroków w celu jego realizacji należy przeprowadzić niezbędne działania kontrolno-przygotowawcze. W ramach tych działań w latach 2000-01 przeprowadzono szczegółowe badania terenowe na stanowiskach pierwotnie zajmowanych przez susły moręgowane. Dzięki nim potwierdzono przypuszczenia o całkowitym wymarciu susłów w Polsce w warunkach naturalnych. Ponadto w trakcie prowadzonych badań stwierdzono istnienie pewnej liczby stanowisk, które po drobnych zabiegach (z reguły karczowanie zakrzaczeń powstałych na skutek naturalnej sukcesji), potencjalnie zaspokajałyby potrzeby susłów.
 
 Krok drugi
 Aby rozpocząć konkretne działania związane z przywracaniem gatunku wymarłego konieczne było uzyskanie licznych opinii (np. Państwowej Rady Ochrony Przyrody) i pozwoleń (Ministerstwo Środowiska), a następnie pozyskanie niezbędnych środków na realizację tego przedsięwzięcia.
 
 Krok trzeci
 W roku 2004 sprowadzono pierwsze 41 susły moręgowane do Ogrodu Zoologicznego w Poznaniu. Część z nich (9 osobników) pochodzi z ogrodu zoologicznego w szwajcarskim Bernie (tamtejsze stado rodzicielskie ma pochodzenie węgierskie) natomiast pozostałe osobniki pochodzą z odłowów przeprowadzonych na małym, trawiastym lotnisku w miejscowości Budakeszi pod Budapesztem (Węgry). Rok później sprowadzono kolejne 102 osobniki, również o rodowodzie węgierskim. Zostały one odłowione z populacji utrzymującej się na terenie należącym do międzynarodowego lotniska w Budapeszcie. Hodowla zwierząt odbywa się na trzech dużych wybiegach, o łącznej powierzchni ok. 300 m2 oraz jednym niewielkim, znajdującym się przy pawilonie zwierząt nocnych.
 
 Krok czwarty
 Pod koniec lipca i na początku sierpnia 2005 roku wypuszczone zostały pierwsze 79 susły moręgowane na stanowisko w Kamieniu Śląskim. Zwierzęta wypuszczane były przy użyciu specjalnych wybiegów aklimatyzacyjnych uniemożliwiających im niekontrolowane rozpierzchnięcie się w terenie w pierwszej fazie wsiedlania. Równolegle wykarczowano ok. 7 ha zakrzaczeń bezpośrednio przylegających do łąki, na której planowano wypuszczenie zwierząt. Dzięki temu pierwsze stanowisko uległo znaczącemu powiększeniu. W ten sposób planuje się stopniową odbudowę cennego zbiorowiska muraw kserotermicznych, z unikatową na tym terenie goryczką krzyżową (Gentiana cruciata) i wieloma innymi interesującymi gatunkami roślin i zwierząt.
 
 Krok piąty
 Aby wypuszczone susły miały szansę utrzymać się na nowym stanowisku, konieczne jest zapewnienie prawidłowego i stałego sposobu użytkowania terenu, na którym zostały one wypuszczone. Bardzo wskazane jest wprowadzenie wypasu zwierząt gospodarskich, lub zapewnienie innego czynnika gwarantującego odpowiednie warunki siedliskowe, głównie poprzez systematyczne koszenie roślinności trawiastej.
 
 Krok szósty
 Program "Suseł" zakłada stworzenie w granicach naszego kraju metapopulacji susłów moręgowanych. W tym celu konieczne będzie pozyskiwanie kolejnych stanowisk i tworzenie na nich kolejnych lokalnych populacji tych gryzoni. Niestety, najprawdopodobniej wymiana zwierząt pomiędzy poszczególnymi populacjami lokalnymi będzie mocno ograniczona z uwagi na liczne bariery antropogeniczne (np. wsie, szosy) oraz naturalne (np. rzeki, lasy). Aby rozwiązać ten problem i nie dopuścić do zubożenia puli genetycznej na poszczególnych stanowiskach, konieczna będzie ingerencja człowieka polegająca na przenoszeniu zwierząt między stanowiskami. Cały program planowany jest na co najmniej 12 lat.
 
http://www.salamandra.org.pl/fauna/susel/program.html

Post Merge: 2009-01-30, 23:28
Odkryto myszy, które mogą zabić i zjeść kota(http://m.onet.pl/_m/33959574e72e599c0a9636c52b8996a4,5,1.jpg)Na brytyjskiej wyspie na Atlantyku odkryto ogromne, mięsożerne myszy. Ich liczbę szacuje się na około 100 tys. osobników - podaje "The Daily Telegraph".Myszy na wyspie Gough są nawet trzy razy większe od zwykłej myszy domowej. Naukowcy twierdzą, że zjadają one nie tylko owady i nasiona, ale także ogromne ilości młodych ptaków - wliczając w to małe albatrosy.

 Ptaki na tej małej wyspie przyzwyczaiły się do braku drapieżników. Teraz więc - kiedy żarłoczne myszy zalały wysepkę - padają ich ofiarami. Małe zwierzęta atakują najczęściej wieczorami - podaje "The Daily Telegraph". Naukowcy przypuszczają, że na te zamorskie tereny myszy dostały się wraz z żeglarzami.

 Same albatrosy mogą ważyć nawet 10 kilogramów, a myszy jedynie 35 gramów - jednak horda myszy potrafi zabić i zjeść ptaka. - To tak jakby kot atakował hipopotama - mówi doktor Geoff Hilton. Gryzonie mogłyby nawet zasadzić się na kota.

 Organizacja Birdlife alarmuje z kolei: myszy mogą wytępić cała populację niektórych gatunków zamieszkujących wyspę. Zaczęto już zrzucać truciznę, która ma zmniejszyć liczbę gryzoni - podaje "The Daily Telegraph".

http://wiadomosci.onet.pl/1752990,69,odkryto_myszy__ktore_moga_zabic_i_zjesc_kota,item.html


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: ppx w 2009-01-31, 13:45
Niezłe myszy. :lol:


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Cert w 2009-02-05, 11:49
A jest - jest to gatunek obcy,sprowadzony w celach łowieckich ...
To zawsze przeważnie człowiek sprowadza obce gatunki i to przez niego,później cierpią zwierzęta: rodzime i te obce,wybijane przez myśliwych.

Jezu, miej chociaż odrobinę przyzwoitości... Dyskretnie przemilczałeś, że:
Po pierwsze jeleń sika występuje w Polsce jedynie wyspowo
Po drugie jelenia sika się w Polsce nie wybija, bo nikomu i niczemu nie zagraża
Po trzecie jelenie sika zostały na tereny dzisiejszej Polski sprowadzone przez junkrów pruskich, którzy traktowali je jako zwierzęta parkowe - coś jak np pawie. Mówiąc prościej - polscy myśliwi nie mieli nic wspólnego ze sprowadzeniem do naszego kraju jelenia sika.
Ale to wszystko jest dla Ciebie oczywiscie nieistotne. Ważne, żeby napluć na myśliwych i łowiectwo, bo niczego poza tym nie potrafisz.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: lis w 2009-02-05, 14:08
Cert - moja wypowiedź nie dotyczyła jelenia sika ( o nim niewiele wiem ),tylko innych obcych gatunków sprowadzonych w celach łowieckich / bażant /,lub uciekinierów z ferm / szop,jenot /.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Cert w 2009-02-05, 14:14
Cert - moja wypowiedź nie dotyczyła jelenia sika ( o nim niewiele wiem ),tylko innych obcych gatunków sprowadzonych w celach łowieckich / bażant /,lub uciekinierów z ferm / szop,jenot /.

O innych najwyraźniej też wiesz raczej niewiele. Jenot trafił do Polski migrując ze wschodu, w fermach nikt go u nas nie trzymał. Analogiczna sytuacja jest z szopem, tyle że ten gatunek trafił do nas z Niemiec.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: lis w 2009-02-05, 22:52
Jenot był wypuszczany w Rosji przez myśliwych w celu wzbogacenia łowiska,natomiast szop pracz sam do Niemiec,nie przypłynął ;)


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2009-04-19, 16:11
Cytuj
Nietypowa adopcja

Papugi, obok ptaków krukowatych, należą do elity intelektualnej pośród ptaków. Sygnałem tego na Plamce było "Prawo papugi". Inka, piękny samiec ary hiacyntowej, też udowodnił, że nie na darmo panuje taka opinia. Zdobył takie zaufanie u swojego właściciela, że mógł swobodnie latać nie tylko po mieszkaniu, ale także i po ogrodzie.

Ptak ten w czasie włóczęgi odkrył w krzaku jałowca gniazdo kosów. Początkowo zaspokajał swoją ciekawość dyskretną obserwacją. Do czasu. W pewnym jednak momencie jednak pobudzone w ptaku zachowanie opiekuńcze wzięło w ptaku górę i "Inka" porwawszy robala poleciała z nim do gniazda i wetknęła go do otwartego dzioba jednego z piskląt. Rodzicom małych kosów (25 cm długości ciała) widok takiego smoka (ara ma 80 cm tejże długości) wystarczył aż zanadto aby opuścić gniazdo.

Taki stan rzeczy nie zraził w niczym "Inki", która przystąpiła do regularnego karmienia swoich przybranych dzieci. Jeżeli pomyślałby ktoś, że ptak karmiony zawsze ziarnami, orzechami i owocami, będzie próbował przestawić pisklęta na swoją dietę, to byłby w błędzie. Nic z tych rzeczy. Papuga widząc, że małe kosy były karmione chrząszczami, pająkami, gąsienicami, stonogami, dżdżownicami, karmiła je dalej wymienionymi robalami. Ptak przyjął ten fakt do swojej świadomości i na szczęście nie próbował niczego zmieniać. Nic nowego nie piszę, bo zaprzeczyłby temu "Myszołów kwoką"? Niekoniecznie słuszny mógłby się okazać taki zarzut. Samica myszołowa wysiedziała kurze jaja, głosy kurcząt jeszcze w skorupce wytworzyły więź matki ze "swoimi" dziećmi. "Inka" stanęła przed zadaniem znacznie trudniejszym. Nie miała wobec sumiennie i fachowo karmionych piskląt instyktu rodzicielskiego. A jednak jej poświęcenie, jak i skłonność do karmienia dały wspaniały efekt. Wychowała młode kosy, zrobiła to nie gorzej, niż uczyniliby to ich rodzice.

http://plamkamazurka.blox.pl/2008/08/Nietypowa-adopcja.html


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2009-05-14, 21:58
Ślimaki coraz powolniejsze
Ewolucja promuje u ogrodowych ślimaków coraz wolniejszy metabolizm - informuje "New Scientist".
Jak wykazały badania przeprowadzone w Chile przez Roberto Nespolo i Pauline Artacho z uniwersytetu w Valdivii, naturalna selekcja faworyzuje te ślimaki, których przemiana materii jest szczególnie powolna. Zaoszczędzoną energię mogą przeznaczyć na wzrost i rozmnażanie.

Nespolo i Artacho zbadali około 100 pospolitych w Chile ślimaków ogrodowych (Helix aspersa, z jego śluzu produkuje się kremy). Oprócz wielkości oceniali - na podstawie ilości wydzielanego dwutlenku węgla - jak szybki był metabolizm mięczaków podczas spoczynku. Po siedmiu miesiącach ślimaki złapano ponownie (żyły na ograniczonej przestrzeni) i pomiary powtórzono (uwzględniając także pomiary muszli tych, które nie przeżyły). Okazało się, że wielkość nie miała związku z przeżyciem, natomiast większe szanse miały ślimaki o powolniejszej przemianie materii. Kolejne badania mają wyjaśnić, czy i jaki jest związek pomiędzy tempem przemiany materii a szybkością poruszania.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2009-09-29, 19:33
Mądra hiena śmieje się ostatnia

Choć szympansy mają większy mózg, to hieny cętkowane lepiej sobie radzą z rozwiązywaniem zadań problemowych - dowodzą badania opublikowane w piśmie "Animal Behavior".
Zajmująca się antropologią ewolucyjną dr Christine Drea z Uniwersytetu Duke'a obserwowała pary hien zamkniętych na wybiegu, by sprawdzić, jak poradzą sobie z zadaniami testującymi ich umiejętności wspólnego rozwiązywania problemów.

Hieny miały do dyspozycji duży wybieg z dwiema identycznymi kratkami zawieszonymi 3 metry nad ziemią. Z każdej kratki zwisały dwa sznurki. Gdy dwie hieny pociągnęły za nie jednocześnie, otwierały się drzwiczki pojemnika z jedzeniem i wysypywały się z niego kości oraz kawałki mięsa.

Badaczka była ciekawa, jak szybko zwierzęta wpadną na to, że aby dostać pożywienie muszą pociągnąć za sznurki jednocześnie. Ku jej zaskoczeniu już pierwsza para rozpracowała zadanie w czasie krótszym niż dwie minuty.

Jak twierdzi dr Drea, współpraca była zaskakująco owocna, a zwierzęta niewiarygodnie szybko i bez żadnego treningu nauczyły się zdobywać pokarm. Co więcej, gdy doświadczoną hienę połączono z nowicjuszem, pomagała ona partnerowi nauczyć się wykonywać odpowiedni manewr.

Dr Drea przypomina, że to samo zadanie przysparza problemów szympansom, którym potrzebny jest długi trening zanim będą w stanie wykonać zadanie wspólnie z partnerem.

Co ciekawe, antropolożka zauważyła, że na efektywność współpracy miały wpływ czynniki społeczne. Gdy na wybiegu znajdowało się więcej osobników, doświadczona para hien wykonywała zadanie szybciej. Współpraca była natomiast utrudniona, jeżeli połączono dwa osobniki o cechach przywódczych. Wówczas wzajemna agresja była zbyt silna i zwierzęta nie chciały kooperować.

Zdaniem badaczki, hieny mogą stanowić bardzo dobry model do badań nad ewolucją inteligencji społecznej.

http://portalwiedzy.onet.pl/2051637,10491,info.html


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: soboz4 w 2009-09-29, 19:47
To rzeczywiście bardzo ciekawe, jeszcze dużo możemy się dowiedzieć na temat zachowania zwierząt i ich szybkości uczenia. Ostatnio oglądałam program w jaki sposób zwierzęta tworzą własną kulturę i obyczaje, że nie jest prawdą, że tylko naczelne mają własną kulturę. Były pokazane zwierzęta tego samego gatunku, które tworzyły własną kulturę w zależności od miejsca gdzie przebywały, jak również jak jest ona przekazywana z pokolenia na pokolenie. Tak samo korzystanie z narzędzi, nie jest tylko naszym przywilejem, kamień, patyk to doskonałe narzędzie do zdobycia pokarmu.   


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2009-10-08, 22:21
Jadowity ssak zagrożony
Niewielki jadowity ssak został sfotografowany w Dominikanie latem 2008 roku.  Niezwykłe zwierzę o dziwacznym wyglądzie jest niestety zagrożone wyginięciem. O spotkaniu z tajemniczym ssakiem donosi BBC News.

Hispaniolan solenodon – to naukowa nazwa niezwykłego ssaka sfilmowanego podczas miesięcznej wyprawy naukowej na Dominikanie. Naukowcy alarmują,  że na skutek utraty siedlisk (wylesianie) oraz napływu  nowych gatunków obcych miejscowej faunie(psy, mangusty), tajemnicze zwierzę już wymaga czynnej ochrony.

Ten niewielki ssak zamieszkuje jedynie niektóre lasy na Dominikanie oraz na Haiti. Charakteryzuje się dość długim nosem oraz wytwarzaniem jadu, który dostaje się do ciała ofiary w trakcie ugryzienia. Naukowcy z Durrell Wildlife Conservation Trus schwytali zaledwie jednego przedstawiciela tego gatunku przez miesięczną wyprawę terenową. Zanim zwierzę zostało wypuszczone, naukowcy je zmierzyli, zważyli oraz pobrali próbkę krwi, która posłuży do badań DNA. Gatunek ten obok spokrewnionego z nim Solenodon cubanus zamieszkującego Kubę, to jedyne współczesne ssaki potrafiące wstrzyknąć jad przez wyspecjalizowane zęby. Prawdopodobnie podobną umiejętnością mogło się pochwalić kilka gatunków kopalnych, jednakże obecnie większość jadowitych ssaków wytwarza jedynie trująca ślinę.

W przeciwieństwie do gadów i bezkręgowców u ssaków zdolność do produkcji jadu jest stosunkowo rzadka. Najbardziej znanym przykładem jest dziobak, którego samce przy tylnych kończynach posiadają specjalne ostrogi, gdzie uchodzą przewody jadowe. Oprócz tego zdolność  do wytwarzania jadu stwierdzono u niektórych owadożernych, w tym u dwóch krajowych gatunków: rzęsorka rzeczka i rzęsorka mniejszego.

http://wiadomosci.ekologia.pl/ciekawostki/Jadowity-ssak-zagrozony,6641.html <--zdjęcie i filmik




Najdziwniejsze zwierzęta 2008 roku
Serwis internetowy New Scientist opublikował listę dziesięciu najdziwniejszych stworzeń minionego roku. Na liście znalazły się prawdziwe kreatury, o których istnieniu do niedawna nie wiedzieli nawet najlepsi specjaliści.

Pierwsze miejsce zajęła owłosiona żaba. Dziwne prawda? Ale włosy to nie wszystko - opisany gatunek ma jeszcze jedną niesamowitą cechę. Trichobatrachus robustus łamie swoje własne kości, aby przebiły skórę poduszek palców… Gdy żaba czuje się zagrożona, napina mięśnie, co wypycha pazury na zewnątrz.

Na drugim miejscu sytuuje się prawdziwy ekolog. Elysia chlorotica to morski ślimak, który porusza się dzięki energii słonecznej. Jak to możliwe? Odżywia się algami, od których zapożycza niektóre geny  i chlorofil. Ślimak może żyć dzięki energii ze słońca bardzo długo - nawet rok.

Trzeci  na liście jest najmniejszy znany nauce wąż. Leptotyphlops carlae został odkryty przez Blaira Hedges’a z Pennsylvania State University. Liczy zaledwie 10 cm. Bez trudu  mieści się na 25. centowej monecie.

Czas na miejsce czwarte: zajmują je gupiki. Małe rybki wyglądają całkiem niewinnie, ale jak się okazało są zdolne do bezwzględnych występków. Zajmują terytoria innych ryb i… nękają seksualnie samice, nierzadko je okaleczając. Naukowcy uważają, że gupiki wykorzystują seks w ten iście barbarzyński sposób, aby zwiększyć znaczenie własnej populacji w danym środowisku.

Miejsce piąte zajmuje jeden z gatunków gąsienic. Pasożytnicze osy z gatunku Glyptapanteles zmieniają gąsienice w superochroniarzy. Osa składa jaja wewnątrz ciała gąsienicy, a ta zaczyna bronić jaj przed owadami zainteresowanymi ich pożarciem. Naukowcy nie mają pojęcia dlaczego gąsienica modyfikuje swoje zachowania.

Kolejne miejsce zajmuje żaba - już druga w rankingu, nie mniej dziwna niż poprzedniczka. Poza tym, że Barbourula kalimantanensis doskonale się kamufluje ma jeszcze jedną niezwykłą cechę – żyje bez płuc. Oddycha wyłącznie przez skórę.

Siódma pozycja na liście najdziwniejszych. Candidatus Desulforudis audaxviator żyje na głębokości 2.8 km, w wodzie o temperaturze 60 C, w całkowitej izolacji od świata. Nie potrzebuje do przetrwania żadnej innej formy życia, prawdziwy  samotnik. Robaka znaleziono w najgłębszych zakamarkach  kopalni złota.

Na ósmym miejscu plasują się trąbonosy.  Ryby te zostały przez naturę obdarzone zdolnością emitowania niewielkich impulsów elektrycznych. Naukowcy z Uniwersytetu w Sheffield, dowiedli, że samice rozpoznają partnerów z tego samego gatunku właśnie dzięki tym impulsom. W rzece Kongo żyje mnóstwo podobnych gatunków. Każdy z nich generuje nieco odmienny sygnał  elektryczny. Teraz wiadomo, jak trąbonosy wybierają „najprzystojniejszych ”partnerów.

Kolejny na liście jest jednotonowy gryzoń! Naukowcy odkryli, że w Urugwaju, 2 mln lat biegał po Ziemi osobnik właśnie takich rozmiarów. Odnaleziona skamielina wskazuje, że czaszka Josephoartigasia Monisi miała 53 cm długości…

Pierwszą dziesiątkę zamyka jeden z niedawno odkrytych gatunków małpy. Co w nim nadzwyczajnego? Otóż naukowcy nadali nazwę nowemu gatunkowi, a chwile później Cacajao ayresii znalazła się na liście zagrożonych gatunków. Rekord świata został pobity.

http://wiadomosci.ekologia.pl/ciekawostki/Najdziwniejsze-zwierzeta-2008-roku,6366.html  <--zdjęcie i filmik



edit:
Kontakt z naturą sprzyja pamięci
Nic nie działa tak dobrze na pamięć i koncentrację jak codzienny kontakt z przyrodą. To dlatego, że środowisko naturalne dostarcza o wiele mniej bodźców, a to z kolei regeneruje ludzkie zmysły - donoszą naukowcy na łamach "Psychological Science".

Naukowcy z Uniwersytetu w Michigan przeprowadzili dwa doświadczenia, porównując sprawność umysłu ludzkiego w kontakcie z naturą i w warunkach miejskich. W pierwszym eksperymencie uczestnicy przechodzili test, który wymagał od nich skupienia, zapamiętywania. Potem jedna grupa odbyła spacer po mieście, druga po parku. Po ich powrocie test powtórzono. Okazało się, że zdolności pamięciowe badanych zdecydowanie poprawiły się u osób, które odbyły spacer po parku.

Drugie doświadczenie różniło się od pierwszego tym, że po teście uczestnicy nie opuszczali miejsca badania. Jednej grupie pokazano zdjęcia przyrody, drugiej - fotografie miasta. I tu wyniki obserwacji były jednoznaczne - osoby oglądające zdjęcia natury wykazywały wyższą sprawność umysłową niż te oglądające zdjęcia miasta.

Naukowcy tłumaczą wyniki swoich badań tym, że kontakt z naturą dostarcza jednolitych, uporządkowanych bodźców, co działa kojąco i pozwala pobudzić zdolności intelektualne. Przebywanie w warunkach miejskich wiąże się natomiast z otrzymywaniem złożonych i dezorientujących bodźców. Nasz umysł podejmuje wówczas próbę ich uporządkowania i skategoryzowania, co wymaga od nas dużego wysiłku.
http://wiadomosci.ekologia.pl/ciekawostki/Kontakt-z-natura-sprzyja-pamieci,6180.html




Delfiny z gąbką na nosie
Delfiny posługują się gąbką, aby sprawniej polować. Nakładają ją na czubek pyska. Okazuje się, że to samiczki częściej wykorzystują tę niezwykłą umiejętność - informuje New Scientist.

Pierwszy raz zaobserwowano delfiny posługujące się gąbkami w Shark Bay (Australia),  w 1980 roku. Naukowcy uważają, że gąbki pełnią funkcję  ochronną pysku podczas przeczesywania morskiego dna porośniętego roślinnością. Dodatkowo gąbka ułatwia schwytanie ryby, co sprawdzili naukowcy w najlepszy z możliwych sposobów: eksperyment był bardzo prosty – podczas nurkowania badacze owinęli dłonie w gąbkę i… sami spróbowali znaleźć rybę, co podobno  ostatecznie się udało.

Badania prowadzone przez Janet Mann z Georgetown University w Waszyngtonie  pokazały, że tylko samiczki są ciekawe, w jaki sposób wykorzystywać właściwości gąbki. Nauki matki nie wzbudzają natomiast zainteresowania samców. Naukowcy podejrzewają, że metoda stosowania gąbek została kiedyś odkryta przez samicę delfina i od tamtej pory jest przekazywana kolejnym pokoleniom.

Do niedawna sądzono, że w tak efektywny sposób przedmiotami potrafią posługiwać się tylko naczelne i - w niektórych przypadkach - ptaki.
http://wiadomosci.ekologia.pl/ciekawostki/Delfiny-z-gabka-na-nosie,6991.html




Słoń nie lubi nieznajomych
Nieufność wobec nieznajomych to nie tylko cecha ludzka. Okazuje się, że podobnie postępują słonie, o czym naukowcy donieśli na łamach “Journal Proceedings of the Royal Society B”.

Naukowcy z Uniwersytetu w Kalifornii zainteresowało tworzenie się więzi socjalnych u słoni a tym samym  ich rożne zachowania. Aby dokładnie prześledzić ten proces zdecydowano się na pewien eksperyment, którego wyniki zaskoczyły naukowców.

Zespół badaczy badacze pod kierunkiem Noa Pinter-Wollmana przeniósł 150 afrykańskich słoni zamieszkujących Kenię na nieznany im wcześniej obszar. Zachowanie oznakowanych zwierząt było obserwowane przez ponad pół roku i analizowane za pomocą specjalistycznych modeli komputerowych. Ku zaskoczeniu naukowców okazało się, że przesiedlone zwierzęta tworzyły enklawy składające się z imigrantów i nie wchodziły w interakcje ze słoniami z miejscowej populacji. To dość zaskakujące, bo słonie postrzegane są jako zwierzęta towarzyskie, jednak jak się okazuje tylko w określonych granicach.
http://wiadomosci.ekologia.pl/ciekawostki/Slon-nie-lubi-nieznajomych,6183.html


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2009-10-10, 09:45
BTW gąsienicy Estel, prawdopodobnie to pasożytnicze osy modyfikują w jakiś sposób jej zachowanie. Od skutecznej obrony ich jaj przez gąsienicę zależy przecież istnienie tego gatunku os.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: IBDG w 2009-10-10, 10:57
A tu więcej na temat siódmej pozycji na liście najdziwniejszych zwierząt 2008 roku (zaintrygowały mnie te bakterie...):

Odkrycie w kopalni złota – klucz do istnienia życia na obcych planetach

Organizm odkryty w głębinach kopalni złota w południowej Afryce przyprawił astrobiologów o dreszcze ekscytacji. Jego zupełnie unikatowa zdolność do życia w izolacji od jakichkolwiek innych gatunków może być kluczem do rozwiązania zagadki życia na innych planetach.

Kolonia bakterii Candidatus Desulforudis audaxviator została odkryta 2,8 km. Pod powierzchnią Ziemi w wypełnionych płynem szybach zawalonej kopalni Mponeng w Południowej Afryce. Organizmy te żyją w środowisku absolutnie odciętym od reszty świata, bez jakiegokolwiek dostępu do światła i tlenu. Temperatura  wynosi tam  60 stopni Celsjusza.

Naukowcy z Berkley w Kalifornii badali materiał genetyczny zawarty w próbkach płynu pobranych z kopalni. Spodziewali się znaleźć tam wiele gatunków, wspólnie zasiedlających ekstremalnie nieprzyjazne środowisko. Ku ich ogromnemu zaskoczeniu okazało się, że 99,9% DNA pochodzi od jednego szczepu bakterii, nieznanego wcześniej nauce.  Pozostała 0,1% to zanieczyszczenia pochodzące z kopalni i laboratorium.

Carl Pilcher, dyrektor Instytutu Astrobiologii NASA, twierdzi, że odkrycie to wywraca do góry nogami podstawowe prawa rządzące ekologią. Ekosystem złożony z jednego, zupełnie samowystarczalnego gatunku to ewenement niespotykany nigdzie na Ziemi. Samotne życie oznacza, że organizmy te muszą być zdolne do uzyskania wszelkich niezbędnych im pierwiastków, związków i energii z elementów nieożywionych swojego siedliska.

Pilcher zaznacza, że właściwie wszystkie pozostałe znane ekosystemy ziemskie, nawet te odcięte bezpośrednio od światła, w jakiś sposób wykorzystują produkty fotosyntezy. Nawet skupiska życia na dnie oceanów, zbyt głęboko umiejscowione, aby korzystać z promieni słonecznych, wykorzystują tlen rozpuszczony w wodzie. A tlen produkowany jest w procesie fotosyntezy przez plankton, pływajacy na powierzchni wody.

Jak radzi sobie zatem D. audaxviator? Energię uzyskuje z rozpadu radioaktywnego uranu, zachodzącego w otaczających skałach. Posiada też geny umożliwiające pozyskanie węgla z rozpuszczonego w wodzie dwutlenku węgla, a także inne – pozwalające mu wykorzystać azot zawarty w skałach. Zarówno węgiel, jak i azot to podstawowe składniki budulcowe życia, przynajmniej w takiej formie, jaką obecnie znamy. To z nich zbudowane są aminokwasy, najprostsze „cegiełki”, z których ostatecznie powstają białka. Bakteria z kopalni ma geny, które umożliwiają produkowanie wszystkich aminokwasów, jakich potrzebuje. Potrafi także bronić się przed nieprzyjaznymi warunkami środowiska poprzez tworzenie endospor – „płaszczy” chroniących DNA i RNA przed wyschnięciem, zatruciem toksynami i śmiercią głodową. D. audaxviator posiada także witkę, umożliwiającą poruszanie się.

Za każdym razem, gdy rozważana jest możliwość istnienia życia na innych planetach, z żelazną konsekwencją pojawia się pytanie, czy organizmy są w stanie przetrwać egzystując zupełnie samodzielnie, nawet bez dostępu do Słońca. Teraz odpowiedź brzmi: TAK!

Także z filozoficznego punktu widzenia świadomość, że możliwe jest „spakowanie” wszystkiego, co niezbędne do życia, w jeden niezbyt wielki genom, daje do myślenia.

Chris McKay z NASA stwierdził, że D. audaxviator jest niezwykłym odkryciem i reprezentuje on rodzaj organizmów, które zdolne byłyby przeżyć pod powierzchnią Marsa lub na księżycach Saturna.

Kiedy i jak powstał gatunek D. audaxviator?

Niektóre z genów wydają się być zdobyte od spokrewnionych gatunków. Inne zostały znalezione także w grupie Archaea, ewolucyjnie odrębnej grupie organizmów. Naukowcy badający materiał genetyczny D. audaxviator twierdzą, że prawdopodobny jest następujący scenariusz: genom zmieniał się wraz z podróżą bakterii do wnętrza Ziemi pomiędzy skałami. Geny od archaea zostały pozyskane w drodze horyzontalnego transferu genów, gdy D. audaxviator napotkał w czasie wędrówki ich kolonie.

Bakterie D. audaxviator nie są w stanie znieść kontaktu z tlenem. Fakt ten sugeruje, że nie miały one kontaktu z tym gazem od bardzo, bardzo dawna. Woda z kopalni, w której znaleziono sensacyjny szczep nie miała kontaktu ze światłem słonecznym od ponad trzech milionów lat. Może to wskazywać, jak stary jest to gatunek…

Bakterie otrzymały swoją nazwę właśnie od swojej długiej podróży w głąb Ziemi. W powieści Juliusza Verne’a profesor Lindenbrock podejmuje decyzję o niebezpiecznej wyprawie natchniony wiadomością po łacinie: ” descende, Audax viator, et terrestre centrum attinges”. Oznacza to „opuść się, śmiały podróżniku, do wnętrza Ziemi”.


http://www.masterminds.pl/tajemnicze.25/Odkrycie,w,kopalni,zlota,klucz,do,istnienia,zycia,na,obcych,planetach.294.html


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2009-10-11, 09:59
Niesamowite informacje, z całą pewnością sensacyjne naukowo. Jednakże, nie mogę się zgodzić z Carlem Pilcherem, że odkrycie to wywraca do góry nogami podstawowe prawa rządzące ekologią. 


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2010-01-10, 11:41
Cytuj
Dlaczego człowiek przyciąga komary?
Wiadomo już, co sprawia, że komary na nas "lecą". Amerykanie zidentyfikowali główny związek chemiczny, który przyciąga do nas te krwiopijcze insekty. Badania naukowców opublikowane zostały w "Proceedings of the National Academy of Sciences".

Nieszczęsnym wabikiem okazał się aldehyd pelargonowy (nonanal), silna substancja semiochemiczna (przekazująca informacje) wykorzystywana w przemyśle perfumeryjnym, a także wytwarzana przez ciało człowieka.

"To dzięki nonanalowi nas znajdują. Receptory węchowe komarów Culex quinquefasciatus są w stanie wykryć nawet znikome ilości nonanalu" – mówi autor badań prof. Walter Leal z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis.

Prof. Leal oraz jego współpracownik Zain Syed przetestowali setki naturalnie występujących związków chemicznych emitowanych przez ptaki oraz 16 osób reprezentujących różne rasy i grupy etniczne.

Przeprowadzony przez naukowców eksperyment wykazał, że aldehyd pelargonowy działa synergicznie z dwutlenkiem węgla, który, jak wiadomo, również przyciąga te owady.

"Zastawiliśmy na komary pułapki, które emitowały nonanal i dwutlenek węgla. Każdej nocy przylatywało ich około 2 tys." – mówi Syed.

Okazało się, że połączenie obu składników zwabiało o 50 proc. więcej krwiopijców niż sam dwutlenek węgla.

Naukowcy liczą na to, że ich odkrycie przyczyni się do opracowania nowych metod zapobiegania rozprzestrzenianiu się przenoszonych przez komary wirusów, m.in. wirusa Zachodniego Nilu, który wywołuje gorączkę krwotoczną.
http://wiadomosci.ekologia.pl/ciekawostki/Dlaczego-czlowiek-przyciaga-komary,11605.html



nie wiedziałam gdzie wrzucić  :roll:

Cytuj
Rysie zamieszkały w mieście
Mroźna pogoda wywołała duże zaniepokojenie mieszkańców fińskiego miasta Lappeenranta, położonego na południu kraju w pobliżu granicy z Rosją. Powodem jest ... inwazja rysiów.

Jak poinformowała fińska sieć telewizyjna Jule, w ostatnich dniach mieszkańcy są świadkami coraz częstszych wizyt rysiów: dzikie koty zaczęły pojawiać się na podwórkach ich domów. Przy całej swej ostrożności rysie nie bardzo boją się ludzi i teraz, kiedy doskwiera głód, pojawiają się w małych i większych miejscowościach w poszukiwaniu pożywienia. Niekiedy napadają na domowe koty i psy. Prawdziwe zagrożenie zwierzak ten stwarza w Laponii, gdzie atakuje nawet renifery.

Pojawienie się rysi w Lappeenrancie zaktywizowało środowisko miejscowych myśliwych, tym bardziej, że właśnie teraz w Finlandii trwa sezon polowania na rysie - od początku grudnia do końca lutego. W pozostałym okresie polowania na te zwierzęta są zabronione. Szacuje się, że w Finlandii żyje ok. 1500 rysiów.
http://wiadomosci.ekologia.pl/rosliny-i-zwierzeta/Rysie-zamieszkaly-w-miescie,11614.html


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2010-01-19, 20:57
Głowacz białopłetwy - ryba ta żyje w rwących potokach z czystą i dobrze natlenioną wodą, rzekach i jeziorach z kamiennym lub żwirowo-kamiennym dnem oraz słonawych wodach estuariów dużych rzek.
Jego obecność wskazuje na dobrą jakość wody (gatunek wskaźnikowy).
Gatunek zagrożony w skali europejskiej.


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: Estel w 2010-03-20, 21:04
hybrydy  http://www.hemmy.net/2006/06/19/top-10-hybrid-animals/


Tytuł: Odp: CIEKAWOSTKI
Wiadomość wysłana przez: zoolog w 2010-03-21, 09:20
Nie widzę sensu tworzenia takich hybryd. Dla mnie pachnie to ekstrawagancją.