Niuka, nawet nie wiesz jak ja żałuję, że nie mogę zabrać Gai tzn. jeszcze nie jest to pewne. Dobrze wiem, że jakie kolwiek seminarium bez psa nie ma sensu. Gaja jeździ ze mną wszędzi, w mieście autobusem, rowerem, jak gdzieś dalej to pociąg albo nawet pks, już tylko jej w samolocie nie było
my jesteśmy jak papużki nierozłączki
Co do kota, problem jest taki, że znajomi chyba nie pojmują, że Gaja jak ma swój kocyk i jest w obcym domu to tylko na nim leży, czyli praktycznie ciągle by była w naszym pokoju na kocyku, nie wiem jeszcze się może dogadamy, a jek nie no to trudno