Ok! Już wstawiam! Oczywiście niktóre literki sie zeskanowały inaczej niż sa w rzeczywistości. Nie poprawiałam tego, łatwo sie domyśleć cóz to za literka...
Da się złapać treść...
Bestia bez imieniaZnalazłam nieznany wcześniej gatunek małp człekokształtnych - twierdzi amerykańska badaczka. To może być największe odkrycie zoologów od ponad kilkudziesięciu latJedynym naukowcem, który widział i sfilmował małpy, jest Amerykanka Shelly Williams Choć jej specjalnością są właśnie badania nad małpami człekokształtnymi, to teraz omal nie przy płaciła życiem spotkania z nimi.
Nagle wynurzyły się spomiędzy krzaków i zaczęły szybko iść w mój. stronę. Gdyby chciały mnie tylko na straszyć, wrzeszczałyby i trzęsły gałę ziami. Tymczasem one zbliżały się w zupełnej ciszy. I były naprawdę ogromne. Szły, żeby mnie zabić. Nagle dostrzegły moją twarz i zatrzymały się Po chwili znikły, dosłownie rozpłynę!) się w powietrzu - wspomina Williams
Jej odkrycie w kongijskiej dżungli wprawiło naukowców w konsternację i zaowocowało trzema hipotezami na temat tajemniczych małp: o całkiem nowym gatunku małp naczelnych, o wyjątkowo wyrośniętych szympansach zachowujących się jak goryle lub o hybrydach - zwierzętach będących wynikiem skrzyżowania się goryla z szympansem.
Szympansy we mgle?Wyjaśnić zagadkę próbowano na łabach ostatniego „New Scientist". Naukowcy, którzy zbadali DNA z włosa pozostawionego przez tajemniczą małpę, wskazują na bliskie pokrewieństwo z szympansem Pan troglodytes schwein-furthii. - Możliwe, że to nawet nie jest jego podgatunek, ale po prostu grupa wyjątkowo dużych osobników tego gatunku
- twierdzi prowadzący badania genetyczne Pascal Gagneux z Centrum Reprodukcji Zagrożonych Gatunków w San Diego.
Jeśli jednak wielkie małpy są zmienionymi szympansami, to jak osiągnęły tak wielkie rozmiary? Są przecież o połowę cięższe od największego nawet szympansa i mają dwa metry wzrostu! Uczeni spekulują, że być może mutacji uległy geny odpowiedzialne za produkcję testosteronu. Z teorią tą nie zgadza się Shelly Williams, która twierdzi, że w obserwowanym przez nią stadzie olbrzymie były samice, a nie samce.
Kolejnym argumentem Williams podważającym wyniki badań Pascala Gagneux jest to, że były one prowadzone na tzw. mitochondrialnym DNA, czyli materiale genetycznym pochodzącym tylko z linii matki. A ona przecież mogła „być z domu" zwykłą szympansicą. Kto jednak w takim razie był ojcem?
Tata goryl, mama szympansicaNiewykluczone, że małpy z. Konga są połączeniem szympansa i goryla. - To możliwe - twierdzą naukowcy. - Teoretycznie te dwa gatunki mogły w przeszłości ze sobą współżyć i mieć nawet zdolne do dalszego rozrodu potomstwo. Niestety, nikomu dotychczas nie udało się w naturze spotkać z takim przypadkiem - dodają.
Na korzyść teorii o krzyżówce przemawia zachowanie zwierząt. Małpy Williams są wielkie jak goryle, tak jak one budują gniazda na ziemi, a samce atakują każdego, kto się do nich zbliży. Problem w tym, że znaleziono je setki kilometrów od najbliższych rejonów, w których mieszkają goryle.
Z kolei podobnie jak szympansy jedzą głównie owoce, ich legowiska są blisko wody (czego nie znoszą goryle) oraz niepostrzeżenie znikają w gąszczu. Co także jest domeną szympansów. Na razie miłośnicy małp apelują o objęcie ich ochroną przed kłusownikami.
-Chcemy, żeby przetrwały przynajmniej do czasu, gdy ostatecznie je zidentyfikujemy - wtórują im uczeni.
Prośby te mogą wydawać się dziwne, ale są, niestety, wynikiem istniejącej sytuacji.
- Na tym terenie panuje całkowite bezprawie, a rząd nie ma żadnej kontroli nad kłusownikami - mówi fotograf Kari Am-mann, który towarzyszył Williams w wyprawie. Ona sama mimo wszystkich wątpliwości jest przekonana, że odkryła nowy gatunek małpy człekokształtnej. Czy uda jej się przekonać malkontentów? Odpowiedź może przynieść kolejna wyprawa w głąb kongijskiej dżungli, do jakiej przygotowuje się Amerykanka.
MAŁGORZATA MINTA
MARGIT KOSSOBUDZKA
DLA GAZETY
dr Marcin Ryszkiewicz
MUZEUM ZIEMI PANSamo odkrycie jest oczywiście prawdopodobne, ponieważ dżungle tropikalne Afryki są słabo przebadane, a miejsce odkrycia znajduje się na terenie bardzo trudno dostępnym, niekontrolowanym przez władze Konga. Gdyby to odkrycie się potwierdziło, byłaby to wielka sensacja, tym bardziej że historia ewolucji małp człekokształtnych w Afryce jest zupełnie nieznana i niepotwierdzona żadnymi odkryciami paleontologicznymi. Inaczej niż w przypadku człowieka zapis kopalny małp człekokształtnych nie istnieje.
Sprawa jest tym ciekawsza, że małpy człekokształtne nie tworzą jednej naturalnej grupy systematycznej, gdyż jak się zdaje, szympans jest bliżej spokrewniony z człowiekiem niż z gorylem. A jeśli tak, to rodzi się pytanie, czy nowo odkryta małpa byłaby członkiem naszego z szympansem „klanu", czy też formą łączącą szympansa z gorylem.
Kwestia wspólnego przodka człowieka i małp człekokształtnych jest tak ważna, ponieważ forma ta mogłaby nam powiedzieć, jak zaczęła się nasza własna linia rodowa. Warto zauważyć, że późno poznany gatunek szympansa - bonobo - dziwnie przypomina rekonstrukcje australopiteków, od których epopeja antropogenezy się rozpoczęła.
not. ZAG.