Ja mam podobnie. Dwa koty: kotka 8-letnia (żarłok) i kot 7-letni (wybredny niejadek). Niejadek wzięty rok temu od ludzi, którym się znudził, ale za to od kociaka u człowieka w domu. Głodzony raczej nie był. Żarłoczka wyciągnięta z krzaków, zabiedzona jako dwu miesięczny kociak. Odkąd pamiętam zawsze głodna. Po kastracji (mój błąd) nie ograniczałam jej jedzenia. Zaczęła tyć. Pojawiły się problemy z sierścią. Zrobiłam wszelkie dostępne badania. Okazało się że jest okazem zdrowia.
Jedna z pań, która pobierała materiał do badań (już któryś z rzędu), doświadczona, wieloletnia kociolubka, powiedziała, że koty przygarnięte spod śmietników, ze schronisk bardzo często cierpią właśnie na syndrom niezaspokojonego głodu. Żarłoczka też próbuje wyjadać niejadkowi. On nie broni swojej miski. Robię to ja. Jest to konieczne bo każdego z nich karmię inną karmą.