Ale jakoś przez
ten link dysk był do formatowania
może inny, ale składający się z liczb.
A mianowicie wpisałam w google mp3 aby mi wyszukało, kilkam pokolei we wszystkie linki a tu nagle na pulpicie tworzą się w nieskończoność pliki i pojawia się tapetka czarna z czerwonym napisem warning i pisze po angielsku że komputer jest zagożony itp do tego 2 linki na tzw "gołe baby"które się co chwilkę włączały... do tego internet nie działał, wirusów było ponad 200...
Po wywaleniu części wirów (ale i tak co chwilkę się pojawiały nowe)odpalił net, strona startowa z rozgolaszoną laską (
) i trojan...nie dało się strony startowej zmienić, ciągle tworzyły się robaki i trojany o.O . Ten adres składał się z liczb.
Po włączeniu kompa pojawiało się oknienko z napisem "pleasle select your country" gdy się wybrało kraj komp odpalał, ale włączały się "gołe baby". Nie dało się wyłączać tego oknienka. x nie działał ani alt+ctrl+delete. No to rzeczywiście oznaka że link jest niegroźny
więc już nigdy nie będe szukała mp3
dysk poratowany przez informatyka, wiadomości wszystkie z dysku wyżarte. To był najgorszy wir z jakim się spotkałam. No i jeszcze na inne dyski prócz c wwalił się niewidoczny program który właczał to po formacie to "pleagle select your country". Aha i jeszcze moja koleżanka miała to samo, tylko że dysk poszedl do śmietnika, obeszła wszystkich informatyków.