heheh o 7 rano jedyne miejsce, gdzie można się było kawy napić przed wyjazdem do domku to była kawiarnia, której nazwy za cholerę nie pamiętam, na dworcu pkp - rzeczywiście dobra, ale droga jak cholera. No ale cóż, zaszaleliśmy z kumplem heheh
tak normalnie to piłam domową kawkę u koleżanki, niestety rano jak zwykle byliśmy wszyscy już tak spóźnieni, że domowej kawy tylko po 2 łyki i na tramwaj
Pewnie, że się nie zgubię i dam sobie radę - wtedy co byłam w Poznaniu to było w trakcie samotnej wycieczki weekendowej - przejechałam sobie +/- 1700 km - także spoko, duża dziewczynka jestem