Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu

Autor Wątek: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )  (Przeczytany 32670 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Cert

  • Gość
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #30 : 2009-07-31, 18:38 »
Nie masz pojęcia o czym mówisz.
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #31 : 2009-07-31, 19:20 »
Cytuj
pao myśliwi polują dla przyjemności... polowania. Zabijanie jest jego częścią, ale polowanie może być przyjemne także bez uśmiercenia zwierzęcia. Dlatego kiedy mówisz, że myśliwi polują dla przyjemności zabijania, to mijasz się z prawdą. "Rzecz w tym, żeby gonić króliczka..."

czyli jestem myśliwym który nie zabija :P

łażę, tropię, podglądam a nawet za spust aparatu nie sięgam by nie płoszyć trzaskiem :P

myślistwo to sport gdzie trofeum masz po śmierci stworzenia. zabijanie jest częścią, nierozłączną myślistwa. gdyby myśliwy chciał łazić po lesie, tropić i obcować z przyrodą może to robić bez zabijania.


Cytuj
Tu też pozwolę sobie na korektę Twojego poglądu. Strzał w głowę jest niepożądany nie dlatego, że niszczy trofeum, tylko dlatego że jest mocno niepewny. Głowa zwierzęcia jest małym celem. Strzelając w głowę myśliwy ryzykuje, że tylko zrani zwierzę. A tego - wbrew temu co napisałaś - żaden mysliwy nie chce. Idealnym strzałem - takim po którym 99% zwierząt pada martwa na miejscu - jest strzał na tzw komorę, czyli po prostu w serce.

wg tego co czytałam, co słyszałam (od myśliwych) i o czym mi wiadomo najłaskawsza śmierć to strzał w serce lub głowę. aby oba były celne potrzeba bardzo wprawnego oka. w obu przypadkach częśto się chybia różnica jest taka, ze celując w głowę a nie trafiając spłoszymy zwierze i tracimy pocisk a celując w serce i nie trafiając to zwierze ranimy i jeszcze można je dobić jeśli dostatecznie długo pójdzie się po śladach. zatem twój argument kontra argumenty znajomych mi myśliwych po prostu przegrywa w przedbiegach.

ekonomia i wygoda. człowieka rzecz jasna.


soboz4 pośle ci maila jak córki położę ;) oki, córek jeszcze nie położyłam, ale mail posłany ;)

Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

alette

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 130
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #32 : 2009-07-31, 19:57 »

Cytuj
pao myśliwi polują dla przyjemności... polowania. Zabijanie jest jego częścią, ale polowanie może być przyjemne także bez uśmiercenia zwierzęcia. Dlatego kiedy mówisz, że myśliwi polują dla przyjemności zabijania, to mijasz się z prawdą. "Rzecz w tym, żeby gonić króliczka..."

A ktore polowanie przyjemniejsze, to kiedy sie strzela do wytropionego zwierza, czy to kiedy sie odpuszcza strzał? Ostatecznie z jakichs powodow zabijacie zwierzeta. Jakie to powody?
I pytanie, ilu mysliwych i jak czesto nie strzela do wytropionego zwierzecia?

Forum Zwierzaki

Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedz #32 : 2009-07-31, 19:57 »

Cert

  • Gość
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #33 : 2009-07-31, 20:07 »
myślistwo to sport gdzie trofeum masz po śmierci stworzenia. zabijanie jest częścią, nierozłączną myślistwa. gdyby myśliwy chciał łazić po lesie, tropić i obcować z przyrodą może to robić bez zabijania.

Widzisz, dla mnie określenie sport zupełnie nie pasuje do określenia łowiectwa. Sport to coś, gdzie liczy się wynik, w łowiectwie liczą się przede wszystkim doznania, emocje, wspomnienia. Myśliwi naprawdę nie są zaprogramowani na masowe zabijanie zwierząt. Najprościej mówiąc jest tak, że z 10 wyjść na łowy myśliwy 1 raz wraca z trofeum, a na pozostałych 9 polowaniach obywa się bez strzału. I z każdego z tych 10 polowan wraca zadowolony. Bo to nie strzał/trofeum decyduje o tym, czy polowanie jest udane czy nie.

Cytuj
wg tego co czytałam, co słyszałam (od myśliwych) i o czym mi wiadomo najłaskawsza śmierć to strzał w serce lub głowę. aby oba były celne potrzeba bardzo wprawnego oka. w obu przypadkach częśto się chybia różnica jest taka, ze celując w głowę a nie trafiając spłoszymy zwierze i tracimy pocisk a celując w serce i nie trafiając to zwierze ranimy i jeszcze można je dobić jeśli dostatecznie długo pójdzie się po śladach. zatem twój argument kontra argumenty znajomych mi myśliwych po prostu przegrywa w przedbiegach.

Celny strzał w głowę (w mózg) i serce zabija natychmiast i w tym zgodzę się z Twoimi znajomymi myśliwymi. Tyle że strzał w głowę jest bardziej niepewny i niesie ze sobą ryzyko niepotrzebnego cierpienia zwierzęcia. Przy niecelnym strzale w głowę można przestrzelić ucho, uszkodzić wieniec lub parostki (mówiąc prozą rogi jelenia lub sarny), odstrzelić żuchwę etc. Tak zranione zwierzę jest praktycznie nie do dojścia. Ucieka zranione. Strzelając na komorę (czyli w serce) mamy zdecydowanie większe szanse na szybkie, humanitarne zabicie zwierzęcia. Nawet jeśli kula nie trafi bezpośrednio w serce, to i tak najczęsciej zabija na miejscu. Dzieje się tak z dwóch powodów - po pierwsze fala uderzeniowa obala zwierzę i uszkadza narządy wewnętrzne. Po drugie pocisk tzw półpłaszczowy grzybkuje, tzn rozbija się przy uderzeniu i wywołuje poważne obrażenia wewnętrzne. Wszystko to sprawia, że przy trafieniu na komorę zwierzę najczęściej jest martwe zanim ułyszy huk wystrzału i upadnie na ziemie. Zdaję sobie sprawę, że nie musisz mi wierzyć na słowo. Koniec końców - parafrazując słowa pewnej kampanii związanej z internetem - "nigdy nie wiesz kto jest po drugiej stronie". Jeśli masz taką możliwość to podyskutuj ze swoimi znajomymi myśliwymi i zapytaj ich o moją argumentację. Jestem pewien że przyznają mi rację.
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #34 : 2009-07-31, 20:37 »
Cytuj
Widzisz, dla mnie określenie sport zupełnie nie pasuje do określenia łowiectwa. Sport to coś, gdzie liczy się wynik, w łowiectwie liczą się przede wszystkim doznania, emocje, wspomnienia. Myśliwi naprawdę nie są zaprogramowani na masowe zabijanie zwierząt. Najprościej mówiąc jest tak, że z 10 wyjść na łowy myśliwy 1 raz wraca z trofeum, a na pozostałych 9 polowaniach obywa się bez strzału. I z każdego z tych 10 polowan wraca zadowolony. Bo to nie strzał/trofeum decyduje o tym, czy polowanie jest udane czy nie.

Cert - wynik też się liczy - nie wykonasz planu,masz kary - a że plany coraz większe / dziki,drapieżniki / to i efekt,wynik musi iść w parze - jeśli chcesz podziwiać widoki lub obcować z przyrodą - nie bierz ze sobą broni - jeśli bierzesz bron to znaczy,że jednak liczysz na coś więcej.

Cert

  • Gość
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #35 : 2009-07-31, 21:00 »
Lis - powiem krótko: nie masz pojęcia o czym piszesz. I piszesz nieprawdę (żeby nie powiedzieć dosadniej).
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #36 : 2009-07-31, 21:13 »
Cytuj
w łowiectwie liczą się przede wszystkim doznania, emocje, wspomnienia

i w sporcie i w myślistwie są zarówno zawodowcy co to kochają wyniki (trofea) i pasjonaci co robią to dla emocji.  łowiectwo to sport, okrutny sport, samo tropienie zwierząt też daje sporo emocji a różnica jest znaczna.

Cytuj
mamy zdecydowanie większe szanse na szybkie, humanitarne zabicie zwierzęcia.

no tu jest paradoks...

jaka szansa jest na to, by celując w głowę nie trafić w ogóle? jest zdecydowanie wyższa niż nie trafienie w ogóle przy celowaniu w serce?  a do tego, jak duży procent z tych chybionych w mózg jest jednak celnych w głowę?
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #37 : 2009-07-31, 21:36 »
Lis - powiem krótko: nie masz pojęcia o czym piszesz. I piszesz nieprawdę (żeby nie powiedzieć dosadniej).

Kłamię ... w tym,że koło ( w tym i jego członkowie ) mają roczny plan łowiecki do wykonania czy w tym,że gdyby myśliwy chciał tylko obcować z przyrodą,to nie brałby ze sobą broni?.

rmatysiak

  • *
  • Wiadomości: 237
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #38 : 2009-07-31, 22:33 »
lis-> w wielu sprawch kłamiesz a o wielu nie masz wiekszego pojecia a się wypowiadasz. Do tego jesteś fanatykiem z klapkami na oczach. To powoduje że jesteś wspaniałym celem ;)

Pao z odległosci powiedzmy 100 metrów trafia sie w okrag o promieniu około 10 cm ( tak statystycznie przy słabym wyszkoleniu )
Jezeli celujesz w głowę jak pomylisz się o 7 cm to masz ranę zwierzę które trudno znaleści.
Jak celujesz w serce i pomylisz sie o 7 cm to i tak w zwiazku ze sposobem rażenia pocisku mysliwskiego zwierze jest martwe lub bardzo ciezko rane i pada po chwili.
Zapisane

Forum Zwierzaki

Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedz #38 : 2009-07-31, 22:33 »

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #39 : 2009-07-31, 22:52 »
lis-> w wielu sprawch kłamiesz a o wielu nie masz wiekszego pojecia a się wypowiadasz. Do tego jesteś fanatykiem z klapkami na oczach. To powoduje że jesteś wspaniałym celem ;)


Kłamię - przytocz przykłady,pokaż dowody
dużo czytam,rozmawiam z ludźmi którzy mieli do czynienia z myśliwymi,nawet z takimi,którzy chcieli być myśliwymi,ale zrezygnowali gdy poznali całą otoczkę i " etykę " swoich przyszłych kolegów ;)
Widzisz - dla mnie myśliwy,który twierdzi że bez niego przyroda sobie nie poradzi,też jest fanatykiem ;) - ja wierzę,że sobie poradzi - różni nas to,że on swoje przekonanie może wcielać w czyn,a ja swoje,mogę sobie co najwyżej,włożyć w buty ;)

Rmatysiak - znam takiego,co strzela w głowę i to z dużych odległości ( warmint ),bo lubi " rozbryzg farby ".

rmatysiak

  • *
  • Wiadomości: 237
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #40 : 2009-07-31, 23:07 »
Kłamię - przytocz przykłady,pokaż dowody

obrażanie mysliwych.
Cytuj

Widzisz - dla mnie myśliwy,który twierdzi że bez niego przyroda sobie nie poradzi,też jest fanatykiem ;) - ja wierzę,że sobie poradzi - różni nas to,że on swoje przekonanie może wcielać w czyn,a ja swoje,mogę sobie co najwyżej,włożyć w buty ;)
A ja ci cały czas tłumacze że w dzisiejszych czasach dzikie zwierzeta maja jednego wielkiego wroga. Ekonomie tylko do ciebie to nie dociera.
Cytuj
 
Rmatysiak - znam takiego,co strzela w głowę i to z dużych odległości ( warmint ),bo lubi " rozbryzg farby ".
warmint to jest strzelanie do piesków preriowych. ( w ten sposób amerykanie robia sobie zawody w celnym strzelaniu do celu) Z daleka masz przyjaciuł.....
Zapisane

Cert

  • Gość
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #41 : 2009-07-31, 23:18 »
Kłamię - przytocz przykłady,pokaż dowody

Proszę bardzo - żeby daleko nie szukać kłamałeś pisząc to zdanie:

Cytat: lis
Widzisz,ja nie piszę na forach dla myśliwych / nie licząc forum leśnego,gdzie łowiectwo jest tylko jednym z działów / i nigdzie nie obrażam personalnie myśliwych

a na dowód - proszę bardzo, Twój wpis z forum łowieckiego (nie z forum LP):

Cytat: lis
myśliwi,będący w mniejszości w skali całego społeczeństwa narzucają swoje prawa i poglądy pozostałej,większej części społeczeństwa,min.nie szanując prawa własności

Piękny przykład, bo w jednym zdaniu kłamiesz i obrażasz. Quod erat demostrandum...
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #42 : 2009-07-31, 23:39 »
Hmmm ... pisałem na jednym forum łowieckim - Darz Bór lub Ostoja / nie wiem,która nazwa jest właściwa / i pisałem tutaj o tym - powiedz mi jeszcze,gdzie w owym cytacie obrażam myśliwych?. :mysli:

Cert

  • Gość
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #43 : 2009-07-31, 23:46 »
Kolejny przykład:

Cytat: lis
pisałem na jednym forum łowieckim - Darz Bór lub Ostoja / nie wiem,która nazwa jest właściwa / i pisałem tutaj o tym

a dosłownie chwilę wcześniej napisałeś przecież, że:

Cytat: lis
Widzisz,ja nie piszę na forach dla myśliwych / nie licząc forum leśnego,gdzie łowiectwo jest tylko jednym z działów

A co do obrażania - naprawdę nie potrafisz dostrzec, która część napisanego przez Ciebie zdania
Cytat: lis
myśliwi,będący w mniejszości w skali całego społeczeństwa narzucają swoje prawa i poglądy pozostałej,większej części społeczeństwa,min.nie szanując prawa własności
obraża myśliwych? Serio?
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #44 : 2009-07-31, 23:54 »
Cert - bo na tym forum pojawiłem się rok temu,gdy jedna osoba z fz zarejestrowała się tam i zaczęła się dyskusja na mój temat.

Nadal nie widzę obrazy - że są mniejszością,czy że narzucają nam swoje prawa - czy też że nie szanują prawa własności?

100 - 130 tysięcy na 38 milionów - mniejszość
100 - 130 tysięcy narzuca 38 milionom,że bez nich przyroda zginie
100 - 130 tysięcy łazi bez pozwolenia po czyiś gruntach,wali przy koniach,strzela do psów
...
ale gdy te 38 milionów się w końcu wkurzy,to ... będzie się działo ... ;)

Forum Zwierzaki

Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedz #44 : 2009-07-31, 23:54 »

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #45 : 2009-07-31, 23:56 »
No tak, drugi temat o myśliwych i ich postępkach nam się utworzył... Należało się tego spodziewać... :evil:

Myśliwy mysliwemu nierówny, powtarzam to stale... Potrafię sobie wyobrazić i takich, o których można powiedzieć, że kochają zwierzęta. Pewnie część z Was spyta, jak można kochać i zabijać? A ja myślę, że jednak można... Wszystko zależy od powodu i sposobu odebrania życia i od samego przeżycia tego aktu. Od odczuć, jakie ten czyn wywołuje u sprawcy...

Inna kwestia, ile takich mysliwych-miłośników zwierząt jest... Przypuszczam, że niewielu, bardzo niewielu...

Do tego, by ocenić, czy człowiek zasługuje na miano kochającego zwierzęta, trzeba wiedziec o nim więcej, niz tylko to, czy potrafi własnoręcznie zabić, czy też nie... Ja wolę myśliwego, który sięga po broń w rzadkich sytuacjach, uzasadnionych czymś sensowniejszym, niż zapełnienie miejsca na ścianie, ale który oprócz tego likwiduje wnyki, niż kogoś, kto zabić nie jest w stanie, ale już wystroić się w futro i opychać mięsem mając w głębokim poważaniu cierpienie zwierzęcia, które zjada, potrafi... :/ A przy tym ćwierka, jaki to wrażliwy jest, bo nie może patrzeć na to i owo... Więc odwraca wzrok... Ktoś inny wykonuje za niego brudną robotę, więc on sam jest w porządku... :roll:

Zadawanie śmierci jest wpisane w nasze życie... Czy jeśli z miłości do wszystkich istot odmówię mojemu psu mięsa, nie zaprzeczę sama sobie? Kura, której w ten sposób daruję życie, zapewne "zatrze łapy" z zadowolenia, ale czy tak samo wdzięczny będzie mój pies? :/ Co lepsze, uratować kurę, czy pogodzić się z mięsożernością psa? Ja wybieram to drugie i to bez specjalnych wyrzutów sumienia. Niech ma je ten, kto taki sposób funkcjonowania świata "wymyślił"... O ile ten ktoś czy coś ma sumienie, w co baaardzo wątpię...

Inna sprawa, że i dla kury chciałabym jak najlepszego życia i jak najlżejszej smierci... I na tym, moim zdaniem, polega sztuka dobrego życia, na równowadze między akceptacją porządku świata a zminimalizowaniem cierpień wszelkich istot.

Myśliwy zabija, my nie... Ale my korzystamy z tego, że ktoś, kogo zresztą z tego własnie powodu nie darzymy wielkim szacunkiem, robi to za nas i dla nas... A jeśli nawet nie dla nas, to dla naszych zwierzaków...

Jeśli mając do wyboru kurę, której życie było normalne i taką, która niczego normalnego nie zaznała wybieram co popadnie, bo jest mi wszystko jedno, to na pewno miłośniczką zwierząt nie jestem... Ale to, że godzę się ze śmiercią, a nawet sama ją zadaję (no nie wiem, czy bym potrafiła, ale nie wykluczam z całą stanowczością), jeszcze nie wszystko o mnie mówi...   

Dlatego ja nie przekreślam nikogo tylko dlatego, że jest myśliwym... Bo może być tym jednym na tysiąc, który zasługuje na szacunek :P

Co nie zmienia faktu, że tych 999 ;) należałoby rozgonić na cztery wiatry... :P

Uuuu... Ale dużo myśliwych obraziłam... ;p
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #46 : 2009-08-01, 00:10 »
Myśliwi są różni ...
są tacy,którzy na widok psa bez smyczy,zastanowią się,pomyślą
i tacy,którzy twierdzą,że każdy pies bez smyczy jest zdziczały,a prawo nakazuje mu tępić szkodniki łowieckie ...
myśliwych jest 100 - 130 tysięcy - ilu z nich pomyśli? - czy myśli 70 letni facet,który strzela psa i ucieka? - czy jest on " leśnym ekspertem " czy tylko zwykłym hyclem?.

Niestety, IBDG - Masz za dużo wiary - nawet więcej ode mnie ;) - tyle tylko,że ja nie wierzę w to środowisko / bo takich myśliwych o jakich Piszesz,to może być ledwie kilka procent / a w to,że może być inaczej,lepiej," normalniej ".

Być może mam skrajne poglądy,bo nie toleruję myślistwa,ale to nie znaczy,że musicie mi ubliżać / Rmatysiak,Cert / i wyzywać od kłamcy,itp. - różnią nas światopoglądy i tyle.

IBDG

  • Globalny Moderator
  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 12527
  • Zawsze będziemy Cię kochać, piesku... (*)
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #47 : 2009-08-01, 00:12 »
A gdzie Ty tą moją dużą wiarę widzisz? Jeden na tysiąc to ile procent? ;p
Zapisane
IBDG Wrocław

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #48 : 2009-08-01, 00:33 »
Całość jest trochę ... wspaniałomyślna ;) - ale to moje zdanie ;)

Ja już pisałem,że nie walczę z ludźmi,nie piętnuje myśliwych ( oprócz tych,którzy na to zasługują ),nie odmawiam im człowieczeństwa - ja walczę ze zjawiskiem,jakim jest współczesne łowiectwo / myślistwo,walczę z kultem zabijania z całym tym precedensem.
Nie prowadzę wojny z ludźmi.

Rmatysiak - Masz ciekawy przykład na myśliwską " etykę ":


Cytuj
Pozwolę sobie przytoczyć pewną sytuację, która była jednym z pierwszych moich kontaktów z łowiectwem. Miała ona miejsce na poczatku moich studiów (leśnych). Jeden ze znajomych (z rodziny o tradycjach myśliwskich ) zachwalał łowiectwo jako niezwykle etyczne i konieczne zajęcie. Godzinami rozmawialiśmy o selekcji, roli myśliwego w ekosystemie itp. Po paru miesiącach znajomości zaprosił mnie on do siebie na polowanie z jego ojcem, ponieważ on sam nie był jeszcze myśliwym. Jadąc na łowisko samochód przystanął na chwilę i ojciec mojego znajomego ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu zastrzelił kozła, uchylając szybę i siedząc w samochodzie nie gasząc nawet silnika (1 złamanie prawa). Następnie pojechaliśmy nad jezioro na kaczki, gdzie dostałem wraz z moim znajomym do rąk dubeltówkę, z nakazem strzelania jak kaczki usiądą na wodzie (2 - wręczanie broni osobom bez zezwolenia, 3 - strzelanie do kaczek na wodzie). Broni nie przyjąłem bo w głowie nie mieściło mi się takie zachowanie. Na szczęście kaczki nie przyleciały. To nie koniec atrakcji, po zapadnięciu zmroku samochodem jeździliśmy po polach biorąc w reflektory zające (4 - kolejne wykroczenie). To "polowanie" również na szczęście zakończyło się fiaskiem. Nazajutrz otrzymałem zaproszenie (w ramach rekompensaty za mało owocne łowy - 1 kozioł) na strzelanie do psów i kotów na łowisku. Nie skorzystałem i czym prędzej wyjechałem. Chłopak był moim znajomym do końca studiów, ale na temat łowiectwa po tej wizycie już nie rozmawialiśmy. Kozioł oczywiście trafił do garażu bez jakiejkolwiek ewidencji, gdzie pozyskane z niego zostały tylko 2 schaby (to był już szczyt wszystkiego).
Zaraz ... napisze, że mogłem wezwać policję. W ramach wyjaśnienia wtedy będąc w środowisku leśników i myśliwych, byłbym przegrany na studiach i określany jako "kapuś", do tego dochodzi niska szkodliwość społeczna i uniewinnienie oraz sytuacja, że Ci ludzie mnie gościli itp.
Teraz pojawia się pytanie, skoro nie krępowali się oni w moim towarzystwie urządzać takie polowanie, co musiało się dziać gdy byli tylko w swoim towarzystwie?
Nie generalizuje, że tak postępują wszyscy myśliwi, jednak praktycznie wszystkie moje kontakty z myśliwymi wyglądały podobnie lub gorzej (a nie są one sporadyczne, oj nie - na szczęście teraz z innej perspektywy). Tak więc trudno mi uwierzyć w bajeczki że gdzieś istnieją etyczni myśliwi, rzeczywistość jest taka że 99% myśliwych to zwykli rzeźnicy.

Cert

  • Gość
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #49 : 2009-08-01, 01:11 »
Być może mam skrajne poglądy,bo nie toleruję myślistwa,ale to nie znaczy,że musicie mi ubliżać / Rmatysiak,Cert / i wyzywać od kłamcy,itp.

Jeśli kłamiesz i ktoś Ci to udowodni to znaczy, że Ci ubliżył? Czy nazwanie kłamcą człowieka który kłamie jest ubliżaniem mu, czy tylko stwierdzeniem faktu?
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #50 : 2009-08-01, 03:23 »
Cert - gdzie skłamałem? - czy chodzi Ci o to,że myśliwi naruszają czyjąś prywatność? - dla przykładu: ja kupuję ziemię,płacę za nią ciężką kasę,ale mam świadomość / złudną /,że będę na niej bezpieczny,bo to jest już MOJA ziemia,mój azyl - w tym samym czasie gmina wydzierżawia MOJĄ ziemię kołu łowieckiemu i w ten sposób myśliwy może zastrzelić MOJEGO psa na MOJEJ ziemi - i to zgodnie z prawem.

IBDG:

Cytuj
Myśliwy mysliwemu nierówny, powtarzam to stale... Potrafię sobie wyobrazić i takich, o których można powiedzieć, że kochają zwierzęta. Pewnie część z Was spyta, jak można kochać i zabijać? A ja myślę, że jednak można... Wszystko zależy od powodu i sposobu odebrania życia i od samego przeżycia tego aktu. Od odczuć, jakie ten czyn wywołuje u sprawcy...

No właśnie ,,, sposób odebrania życia i ogólne nastawienie do tego procederu ...

70 letni facet zabija psa i ucieka ...
myśliwy strzela lisowi w " stawkę " / w łapę / i zostawia rannego,bo ma już 5 innych ...
myśliwi dewizowi polują w otulinie PN i nie podnoszą strzelonych kaczek / gęsi,bo mają już dużo,nie potrzebują więcej,nie chce im się ... wiele ptaków uchodzi postrzelonych z ołowiem / śrutem / w  ......
myśliwy strzela niedoliski w lipcu i wywala je do rowu,ewentualnie zakopuje w lesie z poczuciem spełnionego obowiązku
...
itp.itd.
...
to wszystko sprawia,że w etycznego myśliwego po prostu,nie wierzę.

Forum Zwierzaki

Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedz #50 : 2009-08-01, 03:23 »

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #51 : 2009-08-01, 07:19 »
Cytuj
Pao z odległosci powiedzmy 100 metrów trafia sie w okrag o promieniu około 10 cm ( tak statystycznie przy słabym wyszkoleniu )
Jezeli celujesz w głowę jak pomylisz się o 7 cm to masz ranę zwierzę które trudno znaleści.
Jak celujesz w serce i pomylisz sie o 7 cm to i tak w zwiazku ze sposobem rażenia pocisku mysliwskiego zwierze jest martwe lub bardzo ciezko rane i pada po chwili.

no to mam zupełnie inne doświadczenie w tej kwestii, a akurat sama bardzo dobrze strzelam (oki, raczej strzelałam, bo ten etap mam za sobą ;) ) i strzelnice znam równie dobrze. a przyznasz, ze strzelnica, to jednak dużo spokojniejsze miejsce gdzie łatwiej o celność...

Cytuj
Być może mam skrajne poglądy,bo nie toleruję myślistwa,ale to nie znaczy,że musicie mi ubliżać / Rmatysiak,Cert / i wyzywać od kłamcy,itp. - różnią nas światopoglądy i tyle.

no lis, ja tu częściowo myśliwym przyznam rację. może nie z kłamstwem ale z trolowaniem i owszem ;)
nie wiem jak jest teraz, ale gdy przybyłeś tu na początku strasznie dużo pisałeś cytatów z for (a może jednego fora) myśliwskich i wskazywałeś na swoją polemikę. kłopot w tym, że z moderatorskiego punktu widzenia nie była to dyskusja ale doskonały przykład trollingu, który teraz niejeden myśliwy robi tutaj.

nie wiem co mają na myśli z kłamstwem, bo nie dali przykładu który by to ukazywał, ale zdecydowanie swego czasu straszliwie trolowałeś, nie wiem jak jest teraz :)

a co do drastycznych przypadków - no cóż, koło w szczecinie jest wiecznie pijane. oki, nie całe, ale jak myśliwi ida polować to każdy mądry zamyka siebie i swoje zwierzaki w domu. nie dlatego, że może być przypadkiem trafiony ale dlatego, że ci panowie popijają i potem strzelają do wszystkiego co im się wyda zwierzęciem łownym. kilka osób tak straciło swe zwierzaki. na własnych polach (o psie który zginął przy pracy - pilnowanie kóz - pisałam wcześniej). co jak co, ale nikt mi nie wmówi, ze co panowie kochają zwierzęta. oni kochają swoją rozrywkę nie myśląc o zwierzętach.
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #52 : 2009-08-01, 12:52 »
Pao - wklejałem dużo cytatów bo byłem pewien,że nie można zamieszczać linków do for łowieckich ... dopiero dużo później dowiedziałem się,że do łowieckich for,można ... teraz jak daję cytat,staram się dawać też cały temat,żeby każdy mógł sobie poczytać ...
Każdy na samym początku swojej przygody z internetem jest niedoświadczony i " zielony " ... tak więc,za swoje wcześniejsze zachowanie,przepraszam ...  :oops:
Jeżeli trolowałem to nieświadomie / bo wtedy nawet nie wiedziałem,co to / i przepraszam za to ...
Dodam jeszcze,że wklejając cytaty nigdy nie obrażałem / i nie obrażam nadal / ich autorów,skupiałem / skupiam / się na cytacie,nie na jego autorze.
Problem jest też taki,ze nikt mi nie zwrócił uwagi,że robię coś źle ... że to jest troling ...  :roll: - gdybym dostał jakiś sygnał,że robię coś złego,na pewno bym się podporządkował ...
zresztą,część myśliwych za troling uważa już sam fakt prowadzenia konwersacji z nimi ...

rmatysiak

  • *
  • Wiadomości: 237
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #53 : 2009-08-01, 18:01 »
no to mam zupełnie inne doświadczenie w tej kwestii, a akurat sama bardzo dobrze strzelam (oki, raczej strzelałam, bo ten etap mam za sobą ;) ) i strzelnice znam równie dobrze. a przyznasz, ze strzelnica, to jednak dużo spokojniejsze miejsce gdzie łatwiej o celność...

Mysliwy który nie miesci się w promieniu 10 cm na 100 metrów nie powinien polować tylko pocwiczyc na strzelnicy. Ja mieszcze się w 5 na 100 z otwartych przyrzadów strzelajac z repliki sprzed 1850 roku. ( taki ładowany od przodu napedzany prochem czarnym)
z czego strzelałas pao ?

a tak mi sie przypomniało a propos miłosci do zwierząt.
W szwecji niekarany jest sex ze zwierzetami zdaje sie już od czasów 2 ww. Ostatnio ekolodzy podniesli larum że taki sex zle wplywa na psychikę krowy. Tak się zastanawiam czy krowa cokolwiek poczuje.
Taka ciekawostka
« Ostatnia zmiana: 2009-08-01, 18:22 autor IBDG »
Zapisane

Cert

  • Gość
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #54 : 2009-08-02, 11:06 »
Problem jest też taki,ze nikt mi nie zwrócił uwagi,że robię coś źle ... że to jest troling ...  :roll: - gdybym dostał jakiś sygnał,że robię coś złego,na pewno bym się podporządkował ...

O, i znowu małe niewinne kłamstewko Lisa. W wątku o myśliwych zwróciłem Ci uwagę że to co robisz (wklejanie cytatów okraszone pseudokomentarzem) to trolling w najczystszej postaci. A teraz piszesz, że nikt wcześniej nie zwrócił Ci uwagi.
Zapisane

pao

  • *
  • Płeć: Kobieta
  • Wiadomości: 6471
  • Sakazuki-ya yamaji-no kiku-to kore-o hosu
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #55 : 2009-08-02, 11:22 »
odnośnie strzelnicy, to w drugim poście napisałam
odnośnie pozwoleń, to w moim okręgu nie umiejętności i tym decydują ale znajomości
odnośnie tematu, to Cert, temat nie brzmi "udowodnijmy lisowi hipokryzję"

lis ja jakiś czas temu o tym pisałam, taki spory czas, ale i to w tym temacie mało istotne.


a co do krowy - nie wiem co na to krowy, nie rozmawiałam z nimi, ale ogólnie jest to dziwna idea.
Zapisane
jeśli piszesz do mnie wiedz, że nie lubię bezsensownych zaczepek, braku kultury i gadania o niczym.

za to z przyjemnością spędzam czas na twórczej dyskusji :)

Cert

  • Gość
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #56 : 2009-08-02, 11:39 »
odnośnie pozwoleń, to w moim okręgu nie umiejętności i tym decydują ale znajomości

Tu pozwolę sobie zaoponować.

Cytuj
odnośnie tematu, to Cert, temat nie brzmi "udowodnijmy lisowi hipokryzję"

Miło mi, że nie tylko ja ją dostrzegłem. A co do Twojej uwagi - ile wypowiedzi z tego wątku pasuje do jego tematu? 10%? 20%?
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #57 : 2009-08-02, 14:26 »
Cytuj
Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty[1], która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji.

Nikogo nie ośmieszam, nie obrażam,nie wyzywam - zgodzić się mogę z końcem definicji: być może nieświadomie zamieszczałem przynęty w postaci cytatów,ale NIGDY nie zamierzałem nikogo obrażać,ZAWSZE chodziło mi o dyskusję - nigdy nie wypowiadałem się na temat autora danego cytatu,ba,zawsze usuwałem wszystkie nicki,bo sądziłem,że autor może sobie nie życzyć,żeby jego nick tu był - zawsze zależało mi na dyskusji,a że cytaty były kontrowersyjne? - tym większy powód do dyskusji,ale nie do wyzwisk,od takich metod całkowicie się odcinam.

A jeśli chodzi o hipokryzję:

Cytuj
hipokryta obłudnik, człowiek fałszywy, dwulicowy; faryzeusz.
     hipokryzja obłuda, dwulicowość, nieszczerość, fałsz, udawanie.

Nigdy nie byłem nieszczery,dwulicowy,fałszywy .... Cert - może wyda Ci się to nienormalne,ale ja wierzę w to,co myślę - wierzę w to,że przyroda da sobie radę bez " Rycerzy Św. Huberta " i że im mniej będziemy w nią ingerować oraz w jej naturalne procesy,tym lepiej dla niej i dla nas ... a że dla Ciebie to utopia,to już jest Twój problem - zauważ,że ja nie nalegam na Ciebie,żebyś zawiesił flintę na kołku - nic mi do Twojego życia,bo to jest Twoja decyzja - ale Ty nie odmawiaj mi mojej.
Tak samo jak Ty możesz głosić,że myślistwo jest super,ekstra i że jest niezbędne do życia,tak samo ja mogę głosić przeciwne osądy - na tym polega,chyba wolność słowa.

Forum Zwierzaki

Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedz #57 : 2009-08-02, 14:26 »

pituophis2

  • *
  • Wiadomości: 269
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #58 : 2009-08-02, 19:53 »
Ja widzę różnicę w hodowaniu kuropatw i bażantów, wypuszczaniu ich, i polowaniu na nie, a pomiędzy redukcją bobra (żadną w praktyce :roll:), czy tępieniu norki amerykańskiej, która straszliwie niszczy ptaki wodne.

Czy tępienie legwanów zielonych i pytonów tygrysich na Florydzie, wybicie kóz na Santa Maria, żeby uratować żółwie, wytępienie szczurów na wyspach wokół Nowej Zelandii, to też są działania naganne etycznie? Tutaj cały czas się mówi o tym, jakie myśliwstwo jest naganne etycznie i straszne. Owszem, bywa, ale czasami jest konieczne.
Chyba, że ktoś ślepo wierzy w samoregulujące rozrodczość populacje kopytnych... :roll:
Zapisane

lis

  • *
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wiadomości: 16231
  • red fox and dog fanatic
Odp: Czy myśliwi kochają zwierzęta? ( łowne )
« Odpowiedź #59 : 2009-08-02, 20:00 »
pituophis2 - ja,w przeciwieństwie do np. Zoologa nie jestem zwolennikiem tępienia obcych gatunków - ba,nawet całe społeczeństwa wypowiadają się przeciwko takim zabiegom / szara wiewiórka w UK / - relacje pomiędzy gatunkami powinniśmy zostawić przyrodzie a pomagać tylko w drastycznych przypadkach.

Bobra Chciałbyś redukować po to,żeby za x lat znowu był zagrożony? - podobnie z wilkiem,jego też już chcą " redukować " - łosia,też.

Są przyrodnicy,którzy tępiliby wszystko wokół w obronie jednego gatunku - to też jest niezdrowe podejście.

Cytuj
Chyba, że ktoś ślepo wierzy w samoregulujące rozrodczość populacje kopytnych... :roll:

Niektóre gatunki to potrafią; mało żarcia,samica może poronić lub wchłonąć płód.
Kopytne ... mniej żarcia,mniej zwierząt - nie dokarmiać i mamy naturalną selekcję,zimowe upadki i padlinę dla drapieżników - można też redukować populację poprzez zalesianie odpowiednimi drzewami - teraz,ponoć mamy za dużo lasów liściastych.

Cytuj
Czy tępienie legwanów zielonych i pytonów tygrysich na Florydzie, wybicie kóz na Santa Maria, żeby uratować żółwie, wytępienie szczurów na wyspach wokół Nowej Zelandii, to też są działania naganne etycznie?

Myślę że tak,bo człowiek robi to z własnego punktu widzenia - natura,przyroda nie zna litości,jest okrutna i nieważne jest dla niej czy coś wyginie czy nie,ona nie ma skrupułów - my je mamy,mamy uczucia,wrażliwość,etykę,moralność,empatię - jesteśmy ludźmi,a częstro zachowujemy się gorzej od zwierząt.
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.114 sekund z 29 zapytaniami.