No tak.. zaczynają się obowiązki... a w wakacje psiaki mogły liczyć na codzienne dłuuuuuuuugaśne spacery
Samba ma to szczęście, że mamy ogródek, no i mój dziadek codziennie idzie na spacer do lasu (ok. godz.) i zabiera ze sobą Sambę, gdy jestem w szkole... A teraz 3 licealna (maturalna) - więc spacery dziadka z Sambą mogą się okazać dla niej istnym wybawieniem (choć mam nadzieję, że aż tak źle nie będzie, i że ja też znajdę czas!)
Z radością informuję, że Samby łapka ma się już dobrze. Uuuuffffff.... Całe szczęście. Teraz czeka nas odrobaczenie, szczepienie, a za ok. 2 miesiące kolejne szczepienie - wścieklizna... Martwię się, bo Samba okropnie znosi jazdę samochodem - cała się trzęsie, jest okropnie zdenerwowana, po prostu się boi... Może ma traumę po sterylce...Kojarzy jej się z bólem lub jakimiś problemami? Choć samego pana weterynarza lubi... Ja mam to szczęście, że może dostanę szczepionkę do domu, bo weterynarze Samby znają moją babcię, niektórych chyba nawet uczyła (moja babcia jest emerytowanym wetem, uczyła studentów sggw) - wtedy babcia mogłaby ją zaszczepić w domu... Mam nadzieję, że się da tak zrobić, chciałabym jej oszczędzić 3 podróży autem... :?