mam pytanie - czy jest jakaś szansa, żeby choć trochę mój pies się zmienił ? Ma w tej chwili 9 miesięcy, jest średniego wzrostu i uwielbia wszystkie psy. niestety nie wszystekie podzielają jego uwielbienie i np. warczą na niego.
Jak mały pies podejdzie do mojego i warknie, to Goldka paraliżuje taki strach, że nie jest w stanie zrobić kroka. Dopiero jak ja wkroczę do akcji i biegam za takim małym potworkiem to on też nabiera odwagi i szczeka (z daleka).
Najdziwniejsze jest to, że on sam podbiega do psów, czasami nawet w taki sposób jakby chciał je zjeść, a następnie postawa uległa, lizanie ... no wiecie czego i myrdanie ogonkiem.
W stosunku do swojej mamy jest dominantem, podobnie jest gdy jakiś szczeniak próbuje go ustawić. Jak mama pogoni innego psa to on też biegnie na pomoc ale tylko szczeka z odległości metra, a jak nadaży się moment to podbiega i podlizy.
Nie chcę żeby zrobił się z niego agresywny potwór, ale czy wyrośnie z tego, będzie umiał się obronić. Czasami boję się bo jak go pies atakuje to chowa mi się między nogami, lub stoi jak wryty.