wiesz, ja mam takiego "francuskiego pieska", Mona jest najdelikatniejszym kudelkiem jakiego w życiu widziałam, teraz własnie miała identyczne problemy skórne jak twój psiks, cała skóra ma szyi była wydrapana do krwi i wypadały jej włosy tworząc miejsca w 50% wyłysiałe. Byłam u weta z nią to dostała dwa zastrzyki, jeden to witaminy a drugi antyswiądowy, ten ostayni podzielony na dwie dawki co dwa dni. Miałam jeszcze kupić szampon ale z 50zł. pozostało zalednie 5zł. i nie wziełam (i dobrze) pies po tych zastrzykach nie zmienił zachowania, może tyle że przestała molestować domowników. Łaziłam za nią z wodą utlenioną i opatrywałam te wydrapane miejsca. Dzisiaj mój pies przechodził samego siebie a ja dostawałam białej gorączki przewróciłam ją na łóżku kołami do góry żeby opatrzyc zadrapania, patrze a tu PCHŁA!!! w życiu bym nie pomyślała że mój pies ma pchłe, złapałam ją i drapanie ustało jak ręką odjął, niepotrzebnie wydałam całą te sume u "doktora" który nie potrafił zdiagnozować przypadku.
Obszukaj najpierw psiura dokładnie, ja zawsze mówiłam że mój pies pcheł niema, jednak zawsze musi być ten pierwszy raz.