Motoduf, psy na wsi są, ale w obejściu, raczej nie w domu... Są do pilnowania, nie do pieszczenia... Nie dba się o nie, nie leczy, po co? Jak nie ten, będzie inny
Dziurawe budy, resztki z obiadu, całe życie na łańcuchu... Koleżanka opowiadała, jak jej rodzina dziwiła się, gdy brała psa na spacer. Nie rozumieli, po co?
Zoolog, ja też nie słyszałam o przypadku, by ktoś został za to ukarany...