Forum Zwierzaki

Zwierzęta => Ptaki => Wątek zaczęty przez: Fatty w 2005-09-25, 10:01



Tytuł: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-09-25, 10:01
Nie było tutaj topicu, przeznaczonego tylko i wyłącznie dla naszych ptaków, czyli takiego, gdzie mozna by opowiedziec o ich np dziwactwach ;), charakterach,zachowaniach, osiągnięciach ;) (za jakies fajne osiągnięcie czy cos będziemy pić 8) oczywiście :lol: ) . Więc taki topic już jest, do jego stworzenia natchnęło mnie, to,że zcasami aż mnie korci,żeby opowiedzieć o moich piórzastych :P a nie ma gdzie :)

A więc : Gwizdek - 6,5 roczny kanarek harceński, inteligentny cwaniak i nerwus, kiedyś uwielbiał bawic się w ganianego z moim psem :lol: latał po całym mieszkaniu a rozhisteryzowany psiak :lol: biegał za nim zrozpaczony,ze nie może go dorwać. Czasami ptak latał zbyt szybko i pies nie nadążał w którym pomieszczeniu Gwizdek może być..a wtedy Gwizdek ...wołał go i cała gonitwa zaczynała się na nowo. Dodatkowo Gwizdek ma awersję co do mojej babci :lol: Ogólnie boi się obcych,ale mojej babci wręcz nienawidzi :lol:. Gdy tylko ona wchodzi o pokoju od razu przyjmuje postawę bojową, lekko rozkłada skrzydła,otwiera groznie dziób i zaczyna wydawać ostrzegawcze piski :lol:

Kropka -ok 3 letnia współlokatorka Gwizdka(aktualnie się "całują" :P - on ją karmi) - pomarańczowa z brazową kropką na lotce(stąd jej imię). Maniaczka huśtania się i brzdękania :lol: Huśta się dnie całe na huśtawce,nawet tam śpi gdy zabrałam jej huśtawke z klatki była wielce nieszczęśliwa. Gdy wypuszczam ją z klatki, siada na kablu rozpiętym między głosnikami i ..huśta się :lol: No i jak wspomniałam uwielbia brzdękać.. Łapie w dziób, jak to nazwać - takie coś od klatki za które się łapie i klatkę się przenosi..za rączkę? ;) , a więc łapie w dziób i puszcza, łapie w dziób i puszcza i tak w kółko zadowolona z tego dzwięku... taka sama rzecz ma się z prętami w klatce,niektóre są już poluzowane, więc ona może godzinami sobie tak "brzdękać". Ale to wcale nie wydaje sie śmieszne gdy ten dzwięk budzi mnie o 5 rano :lol:

Ale się rozpisałam.. ufff :P ale o swoich "piórzastych" mogę pisac o wieeele więcej, więc i tak nalezy mnie dopcenić heheh :lol: ,ze to w miarę ograniczyłam ;)
A teraz kolej na Wasze skrzydlate :)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-09-25, 10:49
Hmm.... no dobrze :)

Listek jest pomarańczowo białym, 7 letnim ptaszyskiem :lol: Listuś jest chyba zakochany w samym sobie... potrafi całymi dniami siedzieć na lusterku i się w siebie gapić :lol: Czasem coś zagada.... a to wstrętne odbicie mu nie chce odpowiedzieć....skandal :lol:  Lubi też siedzieć w wejściu do klatki, co też aktrualnie robi  (ma cały czas otwarte) Jak mu czasem zabieram lustro do wyczyszczenia, to jest potwornie oburzony, skrzeczy, piszczy i Bóg wie co jeszcze :lol: A jego ulubionym miejscem poza klatką jest mój stolik, gdzie....skubie moją roślinkę..... :lol: Cffffaniak jeden :lol:
KONIEC :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-09-25, 20:10
Moje też mają teraz cały czas otwartą klatkę no i właśnie siedzą w wyjściu :) Samczyk sobie wylatuje,ale Kropka od poczatku pobytu u mnie nie wyleciała sama z klatki(zawsze musiałam ją wyjmować) aż do wczoraj kiey usłyszałam znajomy trzepot skrzydełek i omal nie dostałam nadlatującym pomarańczowym nietoperzem przez głowę :lol: Tylko nie wiemczy wyleciała sama,czy za bardzo się wychyliła stojąc w drzwiczkach i czy nie wypadła,ale zakładam to pierwsze.Czyli jest jakieś osiągnięcie a więc? Pijemy ;) 8)

No i moje byłe kanareczki :
Pusia apodykyczna i śmiała cwaniara..Przybyła do mnie razem z Gwizdkiem przez pewien czas myśleliśmy,że ona właśnie jest facetem bo dziobała i przeganiała biednego Gwizdulę, poza tym była wieksza(cały czas napuszona, stąd imię)..  Miała karmnik wkładany do klatki i strzegła go jak oka w głowie - aby go rano wyjąć i nasypać jej ziarna musiałam owijać rękę rękawem bo siedziała na rozwscieczona na karmniku,skzreczała i dziobała :lol: Ale gdy już nasypałam ziarna podlatywała do mnie, siadała na karmniku i karmnik razem z ptakiem zawieszałam w środku klatki :) Uwielbiała asystowac mi w posiłkach(niejenokrotnie wyjadała mi ziemniaki z talerza! :lol: ) . Pamiętam jak pewnego dnia moja mama miała imieniny i siedziała z tabunem gosci przy stole ... w pewnym momencie niewiadomo skad nadleciała Pusia, widać była zdezorientowana taką iloscią ludzi bo zrobiła lądowanie w...śledziach! :lol: :lol: Gdy odeszła miała ponad 3 lata - zaparcie jaja :(

Brukselka - imię od koloru - Bruksela była kanarkiem zielonym, bardzo spokojna, grzeczna ;) i inteligentna . Jak tak sobie robię "bilans" to chyba za nia najbardziej tęsknię. Wspaniałe ptaszysko z niej było.

Blondyna ( :lol: ) - była żółtym glosterem z szarą czupryną .. na swoje imię zasłużyła poniekąd upierzeniem,ale i zachowaniem a la blondi :lol: Kochaniutkie,ale mało pojetne ptaszysko :P
Dostałam ją chorą, żyła u mnie ok 1,5 miesiąca

Kanarki to jednak ptaki mojego życia - uwielbiam je i w przyszłości na pewno też będę je mieć :kocham:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-09-25, 20:29
Byłe też? No więc ok:

Żółtek - imię to nadałam mu mając lat 4 :lol: więc łatwo domyślić się koloru mojego Żółtusia :) Było to ptaszysko baaardzo inteligentne i cierpliwe. Pamiętam do tej pory, jak brałam go w swoją małą łapę i głaskałam, a on to ze stoickim spokojem znosił, nie dziobał, nie piszczał, jakby rozumiał, że ze mną to tak trza bo i tak nie popuszczę ;) Jak mu się otworzyło klatkę to fruwał jak głupi po całym domu, a ulubionym jego miejscem były okolice piecyka w kuchni... Niestety po 1,5 roku pobytu u mnie zachorował poważnie....wet był już bezradny.... Kochnay Żółtuś :(

A jasne że pijemy 8) Za KROPKĘ :;p:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: niaania w 2005-09-27, 15:02
Jaś jest papużką falistą, jest szekiem duńskim żółto-zielonym, lubi huśtać się na huśtawce, czasami daje się pogłaskać. lubi z mojej ręki jeść proso senegalskie i inne smakołyki.

Ewa jest papużką falistą kolou zielonego z żółtą głową. Lubi robić prawie wsystko z Jasiem.

Ada jest modrolotką czerwonoczelną koloru zielonego (z czerwoną głową). Często znosi jajka (ale niezapłodnione). Lubi wpychać się do każdej dziury.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: pat w 2005-10-01, 12:11
Czubek-nimfa i to kompeltny czubek :P uwikabia pieszczochy i srebro:P


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: mgiełka w 2005-10-09, 10:04
ja tez bym chciala swoja dziatwe opisac:
Zeberki:
Pomponia: ogroomniasta zeberka, dzikie umaszczenie, zolty brzuszek, kochana durza kobitka, uwielbia rozsiadać sie wygodnie w doniczce z czyms co kiedys bylo kwiatkiem :D
pochodzi z pierwszego legu moich zeberek i sma musialam ja dokarmiac, mimo to nie jest oswojona tak jak moje inne zeberki o ktorych pozniej napiszę...
Pompadour: tez duze dziecko, siostra pomponki, tyle ze z drugiego legu... jest jasnoszara ze snieznobialym brzuszkiem :*
uwielbia siadac wraz z bratem na moich polkach i grzebac w moich bibelotach :) 
Paluszek: zeberek z krzywym paluszkiem( nie wiem dlaczego, moze sie w gniezdzie zle ulozyl?)
niespotykane umaszczenie: na ciemnoszarym tle czarne kropeczki co wyglada jak luski :P
paluszek jest na razie partnerem dla pompy, bo nie ma wyboru.... ale i tak mu kupie jakas ladna samiczke, zalozy rodzine...
Kalasznikow: to moja najstarsza zeberka, jest wdowcem :( kilka miesiecy temu umarla milosc jego zycia i od tej poy  jest samotny (wlasna corka to nie jest  wymarzona kobitka),  umaszcczenie dzike, jest bardzo zywiolowy, wraz z z zona urzadzal kiedys polowania na material na gniazdo(ktore probowali zrbic wszedzie, nawet w firankach :D)
teraz zadowala sie  niszczeniem kwiatkow i firanek...
opisze jeszcze zeberki, ktorych juz nie mam :( :*
Klakson: moja pierwsza zeberka, sliczna i dobra, siadala mi na nosie, moglam ja poglaskac, normalnie taka kochana :((
pewnego dnia nie znalazlam jej w klatce, nie wiem co sie z nia stalo :(    dzis mialaby5 lat , nigdy nie doczekal sie klakson dzieci przez swoja zone, ktora je zabijala od razu po wykluciu...
trabka: biala zebercia, kupilam ja razem z klaksonem jako parke, ale sie nie dogadali :( to moja najchetniej rozmnazajaca sie zeberka, ale niestety umarla niedawno
puzon: kupilam go pod wplywem impulsu (mam slabosc do takich http://ptasiagaleria.republika.pl/podstrony/galeria_agi/fredek.htm zeberek)
musialam sprzedac, bo moje (wtedy calkiem spore) stadko go nie zaakceptowalo :((  kochany :kocham:
dorotka: sprzedalam ja, gdy potrzebowalam kasy na splacenie kary, super byla, umaszczenie pingwin, ale slynela z dzieciobojstwa... momo to lubialam ja, bo dawala sie glaskac :*
dzidzia: mal byc kobitka, ale nie byl.... imie zostalo.... gdy pierwszy raz wypuscilam go zeby polatal (mial wtedy z 3mies.) wpadl w panikie i rozbil sie o sciane :((
3 bezimienne: najmlodszy nabytek, musialam sprzedac z powodu... (patrz wyzej)
ponadto: 2 kanarki, Karotka(umarla na raka) i Dragon(umarl niedawno z niewiadomych przyczyn jako 4 letni niespelna ptak)
2 papuzki faliste: Fiolek i Fergie- maja sie calkiem niezle, ale nie lubia sie... sa klopotliwe, czasami wlaza mi (doslownie i w przenosni) na glowe, moj pokoj jest okropny (porozdzierane tapety, dziury w suficie, zniszczone ksiazki....), ale sa najkochansze na swiecie :*


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-10-09, 11:02
Mgiełka widzę,że masz zeberkowy klan w domu :) Moje kanarki jakoś się nie mogą rozmnożyć i się na to nie zanosi :? a czasami chciałabym mieć jakiegoś potomka moich ptaków  ... Pochwalę się,że samczyka mam barrrdzo ładnego :mrgreen: i już się nastawiłam jakie będa śliczne piskleta po nim.. a tu klapa - żadne jajko nie zapłodnione, wiec chyba mój Gwizdula troszku wybrakowany, ale cóż. Lubię tego żółtego krwiożerczego stwora :P
Ostatnio w jakiś sposób wydostał się z klatki, bo po powrocie ze skoły zastałam kilka kupek na monitorze :lol: a,że Kropka z klatki nie wychodzi to mój Gwizdek musiał znaleźć jakąś drogę wyjscia i powrotu :P


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2005-10-18, 21:58
Riki - ok. 7 letnia papuga falista. znaleziona na balkonie. Jest dzikusem, nie dał się oswoić, ale tylko dlatego, że w młodości przebywał z Kiki, a ja nie miałam talentów w tym kierunku.
teraz mieszka sam i jest dużo bardziej samodzielny. Wcześniej robił wszystko co jego toważyszki (miał 3 samiczki). Najbardziej lubi jeść, wieć żeby za bardzo nie przytył, musze co jakiś czas wywalać go z klatki, bo sam nie chce wychodzić. Nie wiem dlaczego nie umie latać, chociaż dawniej umiał. Teraz zawsze spada na ziemię, ale nauczył się, ze najlepiej ląduje sie na moim łóżku lub na legowisku psa - więc często pies nie ma gdzie spać, bo musi robić miejsce papudze. A pies to chyba jedyna istota, której Riki sie nie boi.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2005-10-22, 16:27
 Moje kanarki:
Wojowniczka:Żółta z domieszka białego ma czubek na głowie :kocham:
Ciekawski: Brązowo-Pomarańczowy z domieszką białego bez czubka :kocham:z z czrnymi lotkami
Koko: Pomarańczowa z domieszką białego z czubkiem :kocham:

Dominuje nad nimi Wojowniczka :wink:

To jest WIELKI SKRÓT :idea:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-10-24, 17:57
Ja aktualnie jestem na etapie oduczania mojej Kropki prztykania i brzdękania prętami klatki :P To naprawdę jest denerwujące, gdy ja próbuję nad książkami wbić sobie cos do tego mojego durnego łba a tu słysze takie coś "drrr..drrrrrr..drrrrr brzdęk!!!! brzdęk! drrrrrr..drrrrrrr brzdęk!!, brzdęk, brzdek!! drrrr " :?
odwracam sie, patrzę a tu oczywiscie -Kropka pastwi się nad prętami klatki..
Rzucam wtedy w klatke materiałowa chusteczką :P ptaki się nie boją, nawet się nie odsuwają ani nie uciekają ma inne żerdki ale Kropka przestaje brzdękać :P


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Pustułka w 2005-10-24, 18:48
O moich kanarkach możesz przeczytać w innym temacie, więc to pomińmy.
Samiczka Kasia też czasami jest kłopotliwa. Wrzuca wszystko co popadnie do wody, nawet swoje własne kupki :P . Teraz odkopała papier (ręcznik papierowy), który kładę pod piasek, zaczęła go drzeć i wrzucać do wody. Zrobiła się nieprzyjemna, oliwkowa breja (kolor dzięki odchodom) i wodę musiałam wymienić. U niej wodę należy ze 2 razy dziennie wymienić, bo przecież szkoda ptaszyny. Papier w klatce Kasi się nie sprawdził, bo nie dość że go rozszarpuje, to jeszcze strasznie moczy. Z nią zawsze tak jest, zawsze jakieś humory. I dlatego jest urocza :) Mój sępik...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-10-24, 18:58
Moja ptaszyna też drze papier na strzępy i wrzuca do pojemniczka z wodą .. obok papieru lądują tam tez kawałki sałaty, odchody też :? gdy wypuszczę ją to pracowita kobiecina będzie paśc" się na dywanie pozbiera reochę psich kłączków , wraca do klatki i oczywiście wrzuca do wody - uparła się,zeby gniazdko w poidełku zrobić ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-10-31, 14:25
Aaaaa ja mam foootki :mrgreen: Jutro Wam wstawię :mrgreen: Dzisiaj już mię siem nieee cgce :P Pozdro :)


Data wysłania: 2005-10-24, 21:36
Mój zwierz: :P

(http://img453.imageshack.us/img453/3334/obraz18mi.th.jpg) (http://img453.imageshack.us/my.php?image=obraz18mi.jpg)

(http://img453.imageshack.us/img453/2053/obraz31ed.th.jpg) (http://img453.imageshack.us/my.php?image=obraz31ed.jpg)

:kocham:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2005-11-16, 15:36
Arrao, twoje fotki nie wyświetlają się. :(

to mój Riki, w rzeczywistości nie jest aż tak gruby jak to wygląda na fotkach:
(http://img149.imageshack.us/img149/6548/a19ev.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img149.imageshack.us/img149/2939/a64bz.jpg) (http://imageshack.us)
(http://img366.imageshack.us/img366/8467/a77jl.jpg) (http://imageshack.us)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2005-11-17, 09:09
Nie będe orginalny, ale napisze:
Ładna papużka :niom:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-11-17, 16:45
No to wklejamy jeszcze raz.... :P

(http://img208.imageshack.us/img208/1033/dscn06479fr.th.jpg) (http://img208.imageshack.us/my.php?image=dscn06479fr.jpg)

(http://img237.imageshack.us/img237/6785/dscn06524xp.th.jpg) (http://img237.imageshack.us/my.php?image=dscn06524xp.jpg)


:mrgreen:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-11-17, 17:08
OOOoo jakiż przystojniak :kocham: też mam taką klatkę ;) ale państwo kanarkowie aktualnie mieszkają w 4 razy większym apartamencie który kilka lat temu miał służyć za klatkę lęgową ;)

Śliczny kanaruś ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2005-12-11, 11:47
czy wasze ptaki też tak robią, że w nocy zaczynają latac po klatce, robiąc dużo hałasu i obijając się o pręty klatki?
Poja papuga nieraz tak robi i uspakaja się dopiero jak zapalę światło.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-12-11, 14:25
Mój jak tylko zrobi sie ciemno to łepetynka siup pod skrzydełko i śpimy ;) Nigdy nie robił w nocy hałasu.... tylko latem jak się wcześnie robi jasno to czasem chętnie wita dzień donośnym śpiewem.... ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2005-12-14, 17:35
No to Arrow nasz fajnie, bo moja papuga idzie spac jak sie robi ciemno, ale jak zapale światło to od razu leci do karmnika jakby tydzien nic nie jadła.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-12-14, 20:04
Heheh ;) Jak ja zapalam światło to on bardzo niechętnie głowke wyciąga na światło dzienne i wręcz się buntuje takim oburzonym piskiem...
A ostatnio coś dziwnie ma facet dużo emergii..... atmosfera przedświąteczna w taki nastrój go wprawiła czy co? :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-12-14, 21:01
Co o tłuczenia sie po nocy, to czasem zdarzy się,że któres z ptaków spadnie no i wtedy słyszę głośne próby przedostania się z powrotem na żerdkę. Ale radzą sobie, bo rano jak zaglądam to śpią grzecznie na zerdkach :P
No i moje też cos ożywione, chyba Amorek strzelał do nich strzałkami miłości :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2005-12-18, 13:19
Hmmm.. papużka falista, samiczka, jakoś nie miałam weny by nadać jej imię. ma jakieś 7 lat, nigdy nie udało mi się jej oswoić. Ma manie wyżywania się na lusterku i jak ją puszcam to obgryza każde zielsko (pod sufitem miałam kiedyś pnącze - już go nie mam) papuzka odznacza się złośliwością - drze się jak tylko zgaśnie swiatło, oraz zawsze gdzieś około 5 rano (obojętnie czy jest ciemno czy nie ) jak tylko się się ruszę, zapale swiatło czy podniosę, milknie... Trafiła do mnie jakieś 6 lat temu, dostałam ją... na mikołajki (szkolne - po lekcjach kolega zawlókł mnie do sklepu i miałam wybrać sobie papużkę - żeby nie było o nieodpowiedzialnosci - planowałam papużkę) 

(http://img223.imageshack.us/img223/5108/papuzka9mf.jpg)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: lukash13 w 2005-12-18, 17:43
Kuba- moja nimfa. On codziennie robi tylko jedno kółko dookoła pokoju a potem ląduje na podłodze i sobie hcodzi i dopiero wieczorem wraca do klatki :P


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2005-12-18, 19:06
No to wklejamy jeszcze raz.... :P


Trochę podobna do mojej Koko piękne fotki :tuli:
Papużka też jest śliczna :mrgreen:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-12-18, 19:47
Piękne ptaki :) ja swoim "fruwajcom" też bym coś cyknęła ale nie mam aparatu, a robić fotki telefonem to mija się z celem.
Disiaj mój kanarek pokazał mojej siostrze jak ją bardzo kocha - narobił jej na sweter :lol: Ale jej wina -mogła odwiesić ciuch do szafy a nie zostawiać na krześle :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-12-18, 19:54
Iras ślicna papużka ;)

Fatty :lol: Zaraz....chwila.... przecie ja zawsze zostawiam ciuchy na krześle... uuups... może je schowam póki  nie zostały przyozdobione??? :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Sai w 2005-12-19, 16:07
To ja napisze kilka słów o swojej nimfe więc tak ma na imie Karlik i ma dopiero ok 2 lata jest sympatyczny lubi pieszczoty czyli drapanie wokół szyki itp i zrzucać małe przedmioty. Ostatnio na szafie znalazł mały śrubokręt i go z tej szafy zrzucił  :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-12-20, 18:17
Moja Kropka chyba będzie jajko znosić :?  piszczy cicho, w bardzo charakterystyczny sposób. Ehhhhhh :?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2005-12-26, 19:42
Ja mam 4 faliste:
Brandon- niebieski samczyk, jest u mnie 1 rok i 3 miesięce. Bardzo lubi się przytulać. Z wszystkich owoców najlepiej lubi jabłko, a warzywa i zielenine pod musem zje, lubi także jajko.  Jego ulubionym miejscem w pokoju jest monitor, podłoga i kanapa. Lubi przesiadywać godzinami na ręku, ramieniu, kolanach. Jest bardzo oswojony. Reaguje na kilka komend.
Zazu- zielony samczyk, jest u mnie 3 dni, ale jest starszy nawet od Brandona. Jest bardzo oswojony. Boi się wszystkich owoców i warzyw oraz prosa senegalskiego, a na święta upiekłam im kolby a on myśli, że jest to zwykła żerdka  :o .
Zuzia- niebieska samiczka, jest u mnie 3 miesiące. Jest oswojona (mniej niż Brandon i Zazu). Jej ulubione miejsce w pokoju to szafa, monitor, obrazki, podłoga  i kanapa. Lubi marchewkę i jabłko oraz jajko. Lubi wszystko rozwalać.
Tonia- samiczka albinos, jest u mnie 3 miesiące. Ma piękne czerwone oczka. Lubi jabłko i jajko oraz od czasu do czasu marchewkę. Jak Zuzia lubi wszystko rozwalać. Jej ulubione miejsca w pokju to monitor, szafa, podłoga i obrazki.

Miałam także zieloną Stellę (11.09.2004-21.12.2005)Była u mnie 1 rok i 3 miesiac. Lubiła się mi psocić. Lubiła jabłko i jajko oraz kolby. Znała kilka komend.Brakuje mi jej.

Iras- to właśnie przez lusterko się nie oswoiła. Papuga gdy ma lusterko robi się agresywna i nie potrzebuje ani toważystwa człowieka, ani innej papugi, zakochuje się sama w sobie.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-12-26, 19:47
Magda, witamy Ciebie i Twoje papużki :) Liczymy może na jakieś focie, o ile masz ;)

Hmm.... to może już wiem dlaczego mój ptaszek jest tak mało oswojony, ma lustro :lol: Kanarki też tak reagują?? ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2005-12-27, 09:36
Fotki są już w albumie. Nie znam się na kanarkach, ale myśle, że też mogą tak reagować.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-12-27, 12:01

Nie znam się na kanarkach, ale myśle, że też mogą tak reagować.
Ale ogólnie jeśli o kanarki chodzi to z ich oswajaniem sprawa ma się trudniej niż u papug, nawet bedąc sam kanarek nie odczuwa aż takiej dużej potrzeby kontaktu z człowiekiem jak papuga.
Moje kanarki lustra nie mają, ale za to maja siebie nawzajem i pewnie dlatego żadne z nich raczej nie chce mieć ze mną nic wspólnego  ;) ale mimo wszystko gdy mam cos do jedzenia robią się niezwykle oswojone... :lol: -ostatnio samczyk skosztował nieco placków ziemniaczanych z talerza mojej siostry :lol: zasmakowało mu, ale szybko go przegoniłam, bo bałam się ,że mu zaszkodzi.
A żebrać potrafia równie dobrze jak mój pies ... :P Przed chwilą jadłam jabłko, popatrzyłam na klatkę a tam moje kanarki siedzą przy samych prętach, wydłużone ;) tak aby dobrze moje jabłko widzieć i słodko mrugały oczkami ... :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-12-27, 16:13
Heheh, Fatty  mój tak robi jak jem cokolwiek :lol: Żarłok jeden ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2005-12-28, 11:07
A teraz mój Gwizdek wleciał na półkę z płytami i ..... i leży :| najnormalniej w świecie się położył :P -tak jak samiczka gdy wysiaduje jajka ;) Dziwnie to wygląda, ale raczej nic mu nie jest skoro nawet sobie podśpiewuje  :P


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2005-12-30, 12:05
Naszło mnie na sesję zdjęciową rano :P Oto efekty:

(http://img512.imageshack.us/img512/8348/dscn06879kr.th.jpg) (http://img512.imageshack.us/my.php?image=dscn06879kr.jpg)

(http://img512.imageshack.us/img512/377/dscn06897le.th.jpg) (http://img512.imageshack.us/my.php?image=dscn06897le.jpg)

(http://img512.imageshack.us/img512/3456/dscn06903em.th.jpg) (http://img512.imageshack.us/my.php?image=dscn06903em.jpg)

(http://img522.imageshack.us/img522/9141/dscn06910ka.th.jpg) (http://img522.imageshack.us/my.php?image=dscn06910ka.jpg)

(http://img512.imageshack.us/img512/425/dscn07024wr.th.jpg) (http://img512.imageshack.us/my.php?image=dscn07024wr.jpg)

Ładneeee? :mrgreen: Jeszcze kilka mam, ale te najładniejsze :P


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-17, 18:00
Papuga mojej ciotki ma zapalenie worka powietrznego.
Spotkaliście sie kiedyś z tą chorobą?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-17, 18:12
Arrow ssuper :mrgreen:

a co do zapalenia worka powietrznego to chyba dokładniej o myksoplazmozę(mogłam przekręcić nazwę) chodzi. Wiem,że miały to kury mojego wujka :P i kiedyś przyszedł do nas pomarudzić, głównie o jego chorych kurakach :P


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-19, 11:43
Czesto się to przytrafia ptakom? skad to się wogóle bierze?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: michu w 2006-01-22, 18:26

Zazu- zielony samczyk, jest u mnie 3 dni, ale jest starszy nawet od Brandona. Jest bardzo oswojony. Boi się wszystkich owoców i warzyw oraz prosa senegalskiego, a na święta upiekłam im kolby a on myśli, że jest to zwykła żerdka :o .

masz jakis specjalny przepis? jeszcze nie slyszalem o pieczeniu kolby chetnie sie z tym zapoznam:D
ja mam tylko jednego kanarka elektryka:D:
ma na imie Foby ma okolo 3 lata bardzo lubi siadac na kable i rozne sprzety ktore potrzebuja pradu niedawno zniszczyl mi drewnianego zubra zlamal mu noge(żubrowi):( ale co tam sklei sie.nie jest jeszcze oswojony strasznie boi sie dłoni.lubi robic kupki na lozko brata:D zjadl mi pol kaktusa nawet nie wiem kiedy.Ma pomaranczowe piorka czasami musze go kompac samemu bo cos nie wchodzi do wanienki tylko czasami


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 18:51
Dobra, jeśli jakoś uda mi się stworzyc zdjęcia p5taka, którego mam od wczoraj to nieco sie zdziwicie:]....


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-22, 18:58
Dobra, jeśli jakoś uda mi się stworzyc zdjęcia p5taka, którego mam od wczoraj to nieco sie zdziwicie:]....
uuu.. rozumiem,że jakiś nietypowy, tak ? Co to za ptak, bo nie wytrzymam ? :> ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 19:00
i jeszcze pytanie - jakie moga być przyczyny kłopotów z lataniem? tzn. ptaszysko próbuje lecieć ale wychodzi mu to bardziej na szybowanie - spada. i jest w stanie tylko poszybować, jesli startuje z jakiegoś wyższego miejsca...


Data wysłania: 2006-01-22, 17:58
hehe... chciałoby się wiedzieć - powiem tylko, że normalnie nikt czegoś takiego nie hoduje...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-22, 19:05
kawka ? wrona? (zawsze marzyłam o czymś takim ;) )
A lotki ma w porządku ? moje szybowce miały problemy z lataniem, gdy komplet lotek był mocno wybrakowany.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 19:08
lotki w porzadku - bardziej mi to wygląda na jakąś kontuzję, wiem tylko, ze nie jest to ani złamanie, ani zwichnięcie, bo rusza tym skrzydłem i go nie boli, szczerze mowiac obawiam się, ze może to być xle zrośniete złamanie...


Data wysłania: 2006-01-22, 18:07
ani kawka, ani wrona - jest to coś niewiele większego od papużki falistej... albo raczej wydającefgo się wieksze, ze wzgledu na mniej smukla budowe...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-01-22, 19:12
Biedny ptaszek... a że nie znam sie na odmianach, to nie mam pojęcia co to moze być...

Michu, nie kąp ptaka na siłę.... mój nie cierpi wchodzić do wanienki (tylko jak ma jakiś odchył to się pluska w poidelku :lol:) i nie zmuszam go do tego, bo się za bardzo nie brudzi.... kąp go tylko jesli jest jakoś bardzo brudny... (to moje zdanie :P)



Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-22, 19:14
A no fakt -przy braku lotek ptak nie szybuje tylko furkocze głośno skrzydłami,żeby wzbić się wzwyż -nie myślę dzisiaj(właściwie myślenie rzadko mi się zdarza ;) )
Iras, ciekawość mnie zeżre zaraz ...  mam sie uczyć, a przez to nie mogę.( Zarobię jutro pałę to będe wiedziała na kogo winę zwalić :mrgreen: )
Czyli rozumiem,że ptak-przybłeda? ;) znaleziony, albo ktoś Ci go przyniósł, tak?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 19:19
Znaleziony, przyniesiony do lecznicy, przekazany mnie - nie wiadomo co mu jest ze względu, na to że wet nie ma pojecia o ptakach. mam jakąś "dziwną" tendencję do brania różnych zwierzaków na przechowanie... z tym, ze to przechowanie zazwyczaj wychodzi takie, że zwierzaki u mnie zostają... wprawdzie jak do tej pory ptak jest drugim takim zwierzakiem, ale mam wrażenie, ze nie skończy się na nim...(pierwszym był sparaliżowany królik)


Data wysłania: 2006-01-22, 18:17
co do sposobu szybowania - ten zeskakuje z miejsca, macha skrzydłami i leeeeeeci w doł


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-22, 19:19
Iras, co to za tajemniczy ptak?  :shock:
Moja papuga tez lata tylko w dół, ale to chyba ze względu na za dużą masę. :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-22, 19:26
Moze ten ptak wpadł na jakieś druty, albo uderzył o coś . Kiedyś miałam w domu gołębia po bliskim spotkaniu z oknem i jak mu przeszło zamroczenie to zachowywał się podobnie -próbował latać, ale jakoś niezbyt mu to wychodziło.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2006-01-22, 19:27
http://www.papugi.resnet.pl/main.htm Przepis na kolby mam z tej strony. Papugom bardzo smakowała :).


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-22, 19:32
http://www.papugi.resnet.pl/main.htm Przepis na kolby mam z tej strony. Papugom bardzo smakowała :).
podejrzewam,że na tygodniu zdegustują to równiez moje kanarki ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 19:45
w sumie możliwe, że na coś wpadł... najbardziej prawdopodobne ze na drzewo (został pod drzewem znaleziony), chociaż zamroczony to on nie jest - bo znaleziony został jakieś 2 tygodnie temu, więc w takim czasie zamroczenie by mu przeszło, to że nie lata jest wielką zagadką... ciekawe jest tez to, ze w ciagu tych dwóch tygodni oswoił się na tyle, że można go swobodnie wziąć na palec. Na czynniki stresujące reaguje dziobaniem (próba powachania przez psa kolezanki skonczyla sie dziobnieciem w nos) jednak czynnik stresujący bardzo szybko staje sie czynnikiem niegroźnym - mnie probowal dziobać tylko przez jeden dzień. Mała wskazówka co do gatunku - od autobusu do mojego domu jest 3 km. przedwczoraj go przyniosłam - nie bojac sie ze zamarznie (owszem, zimno mu bylo - jednak to nic dziwnego, w koncu od dwoch tygodni nie byl na zewnatrz)



Data wysłania: 2006-01-22, 18:45
co do kolby - dla mojej falistej moge wyprobowac - dla tego drugiego raczej nie, bo to nie jego zarcie :D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-22, 19:55
gil ?? nie , nie mam pojęcia ... znając siebie, to będzie mnie to dręczyć całą noc ;)

Moja ruda lafirynda (czyt. samiczka o wdzięcznym imieniu Kropka ;) ) drze podłoże, skrawkami materiału zapycha poidełko tak,że wodę zmieniam dwa razy dziennie i szykuje się do lęgu... skróciłam im dzień, ograniczyłam ilość pokarmu jajecznego i zielonego, usuwam z klatki wszelkie skrawki, nie pozwalam by skubały mojego psa w celu uzyskania materiału na gniazdo, zrobiłam wszystko aby tylko ją przyhamować, ale na nią nic nie działa.. co ja jeszcze mogę zrobić :(


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 19:58
fatty - wystarczy troche, pomyslec:] informacja jest bardzo wyraznie podana... choc nie doslownie... wysil oczy, odrobine szare komorki i twoja udreka sie skonczy:D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-22, 20:04
może kawka, ze względu, że się łatwo oswajają. Może podasz więcej szczegółów, np. wielkość.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 20:05
to ze nie jest to kawka jest juz wyzej - wielkosc rowniez


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-22, 20:06
Iras nie wiem naprawdę .. co do moich szarych komórek to mam wiele zastrzeżeń...
No nic, idę sie uczyć bo zaraz mnie ranek zastanie ;) narazie :)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 20:06
HAHA, ale zagadka:D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-22, 20:18
może sikorka? zięba?
daj jeszcze jakies podpowiedzi.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-22, 20:42
nie wytrzymałam i jestem z powrotem... :lol: kit z nauką ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 20:42
hmmm... jeszcze jakies podpowiedzi? w sumie niewiele możliwosci zostało.. ani sikorka, ani zięba... moge powiedziec, ze to ptaszysko jest wedrowne - nie powiem skąd dokąd lata, bo byłoby w sumie zbyt łatwo :D


Data wysłania: 2006-01-22, 19:42
lubi rodzynki:]


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-22, 21:05
zimorodek :)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 21:11
TAAAAAA od razu... zimorodek w warszawie... chociaż w sumie zimno mu nie straszne ze względu na kraj w którym przyszedł na swiat... widze że pare osob zaciekawilam:D  wybaczcie... ale jak mozecie byc tak niedomyslne... gatunek macie podany "na tacy"....


Data wysłania: 2006-01-22, 20:10
lotki ma czarno - żółte z minimalna iloscią czerwieni - kolory bardzo intensywne (chociaz z daleka ich nie widac za bardzo)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-22, 21:14
dudek ?szpak ? eeee nie mam pojęcia. Ja jestem strasznie niedomyślna, przecież 'ciemnotą' bez przyczyny by mnie nie nazywali ... :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-22, 21:20
szpak? dudek? fatty - to co mam jest niewiele wieksze od papuzki falistej... dobra, nastepna podpowiedz - rodzina - wroblowate :D (powiem od razu - wrobel to nie jest...)


Data wysłania: 2006-01-22, 20:19
dobra - jeszcze jedna podpowiedz jesli teraz nie zgadniecie to bedzie w sumie dziwne) ptaszysko zimy spedza w polsce, jednak pisalam juz ze zimno mu nie straszne - latem zyje na syberii


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-23, 12:38
Iras zlituj się ;) moja wiedza ornitologiczna jeśli o dzikie ptaki chodzi, jest no cóż, marniutka, więc wcale nie dziwne,że pojęcia nie mam ;)
Zrobiłam wywiad z tatą, podałam mu ' rysopis' delikwenta, w odpowiedzi uzyskałam kilka gatunków ptaków, ale mnie te nazwy zupełnie nic nie mówią,więc nawet próbować nie będę.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-23, 13:26
no, a jakie nazwy? może trafisz:D


Data wysłania: 2006-01-23, 12:25
zanim nie dowiedzialam sie , ze "uszkodzony" ptaszyl, potrzebuje miejsca na wyzdrowienie i spedzenie zimy, tez nie wiedzialam o istnieniu takiego gatunku:D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-23, 13:31
ajjj,żebym teraz pamiętała :P mój tata wyemigrował juz do pracy, więc ewentualnie ponownie zapytam się jutro rano .
z tego co zapamiętałam to jednym z gatunków była chyba, 'śmieciuszka' jakas ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-23, 13:36
śmieciuszka???? nieeeee... ale szczerze mowiac brzmienie podobne:]


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-23, 13:38
brzmienie podobne ? czyli może jemiołuszka?? heheh ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-23, 13:42
Gratulacje fatty - trafiłaś :D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-23, 13:46
oooł jes, eureka, jestem po prostu boska :D  ;)
Strasznie ładna ptaszyna to jest, czym ja karmisz ?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-23, 14:42
rodzynkami i jarzębiną, zastanawiałam się nad daniem ziaren, ale biorąc pod uwagę sposób jedzenia to raczej odpada. pewnie dam ptaszyskowi jeszcze zmrożone winogrona (malutkie, ogródkowe...)


Data wysłania: 2006-01-23, 12:48
i takie male wyjasnienie - zeby nikt sie nie czepial, ze mam u siebie ptaka, bedacego pod ochrona i ze trafil do mnie a nie np. do zoo - istnieje spore ryzyko, ze ptaszysko nie bedzie juz nigdy w stanie latac - gdyby sie go oddalo do zoo, zostalby karma dla jakiego drapieznika, a tak - jesli wyzdrowieje, wypuszcze go, jesli nie, to bedzie zyl nadal - z tym, ze w klatce, ale bedzie zyl...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-23, 19:19
Iras, chyba nigdy nie wpadłabym na to.
Ale zaraz poszukałam zdjęć jemiołuszek, są śliczne. :D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-01-25, 20:47
Hmm... przed chwilką mój ptaszek ni stąd ni z owąd spadł z żerdki. Patrzę, a on wije się na piachu. Dosłownie się wije, nie wiem czy to z bólu czy z czego... głowę miał tak wykrzywioną, jakby kark złamał... no ale przestał, oczy mu jakby mgłą zaszły, takie mętne się zrobiły, po czym posiedział chwilkę, wskoczył z powrotem i już jest ok... co to było?????? Wiecie moze???


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-25, 21:06
Arrow a zauwazyłaś może u niego ostatnio zwiększone pragnienie ? A biegunkę ? Bo bardzo mi się to nie podoba, z tego co opisałaś to podchodzi mi pod tzw "kręćka" czyli  paramyksowirozę, przy tej chorobie występują zaburzenia pracy układu nerwowego,czego wynikiem jest takie właśnie skręcanie się (nigdy jeszcze swiadkiem czegoś takiego nie byłam, więc nie jestem pewna) :(


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-01-25, 21:10
Zwiększonego pragnienia nie ma... biegunki... [lookam do klatki]... ilość brudziku w normie zdaje sie... więc nic takiego nie ma...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-25, 21:13
czyli dobrze :)  uffff :P


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-01-25, 21:17
Podkula nogę jak widzę... ale ta noga już jest zeszwankowana od dwana bo... długa historia, ale ma paucha odkształtowanego... może przy tym spadnięciu coś sobie uszkodził... nie wiem, trza poobserwować zwierza... Thx Fattyś :tuli:
(Uciekam stąd narazie... do jutra ;) )


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-26, 09:42
Dzisiaj planuję 'zamach' na kanarki.. a mianowicie obcinacz w dłoń i akcja kryptonim "Obcinanie Pazurów" bo dlugie są niesamowicie. Przy okazji oglądnę samiczkę z bliska bo mam złe przeczucie. Jest rozdęta i napuszona-podejrzewam zaparcie jaja :?
Trzymać kciuki, abym przy skracaniu pazurków ptaszętom krzywdy nie zrobiła ;) jakieś 5 lat temu przy tym zabiegu zrobiłam małą krzywdę Gwizdkowi... ale teraz mam wprawę i to już sie nie powtórzy :)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-26, 12:21
Arrow, moja papuga kilka tygodni miała tak samo. Poeszłam do klatki, a ona tak dziwnie głowe odwracała i kiwała sie na boki. potem spadła na dół i nie umiała wyjść do góry. Jak ją wziełam na patyk i podniosłam do góry to nie chciała przejść na zerdke, wiec dalam ją z powrotem na dół. Tam posiedziala sobie moze z 15 minut i sama weszła na góre i już wszysto wróciło do mormy.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-26, 12:50
uważajcie na takie "ataki", miałam kiedyś papużkę, która miała coś takiego co kilka miesięcy - trwało to jakies 15 minut, maks pół godziny... ostatni atak który miała trwał 3 dni (nie przezyla tego).


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-01-26, 15:48
Atak mojego trwał ledwie kilka minut... nie więcej niż 5.

A teraz zażera sią wszytskim jak guupi... :P Wcina i wcina... żarłok jeden :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: michu w 2006-01-26, 19:29
a moze to jakas odmiana ptasiej padaczki? nie znam sie na tym ale mozna sprawdzic


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-26, 19:53
Iras, jak mamy na to "uważać". Co wtedy robić? moze jakoś temu zapobiec? Moja pierwsza papuga w swoim ostatnim dniu życia zachowywała się podobnie, ale to trwało kilka godzin i wtedy było już za późno na jakąkolwiek pomoc. Obecnemu papugowi (ma już ok. 7 lat) zdarzyło się to jdeen raz, od tego czasu zachowuje sie całkowicie normalnie :D - jak na niego, bo w porównaniu z innymi papugami to jest bardzo dziwna :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-26, 21:44
szczerze mowiac - nie wiem jak uwazac, chodzi mi o to, ze powinno sie byc w razie czego przygotowanym na najgorsze. moja, która to zabiło, miała jakieś 2 -3 lata - w sumie do konca nie wiadomoc o to bylo, a ataki - w porownaniu z innymi jak widze, miala czesciej. A co do papugi - moja obecna tez ma jakies 7 lat:]


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-26, 22:01
Ile mniej więcej żyja papugi faliste? Ja podczas tego ataku byłam przygotowana właśnie na najgorsze, na szczęście wszystko wróciło do normy - co mnie strasznie cieszy.
Moja jedna papuga (miała ok. 1 rok) i któregoś dnia rano znalazłam ją martwą w klatce. Nigdy wcześniej nie chorowała, normalnie się zachowywała i jej śmierć bardzo mnie zaskoczyła, to było bardzo tajemnicze.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2006-01-26, 22:22
Papużki faliste żyją średnio 12 lat. Mogą dożyć nawet w odpowiednich warunkach (odpowiednia dieta, codzienne latanie po pokoju) 20-25 lat.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-27, 10:58
Cytuj
Moja jedna papuga (miała ok. 1 rok) i któregoś dnia rano znalazłam ją martwą w klatce. Nigdy wcześniej nie chorowała, normalnie się zachowywała i jej śmierć bardzo mnie zaskoczyła, to było bardzo tajemnicze.
tez mialam takiego jednego - z tym, ze zyl dwa lata, ale podobnie jak u ciebie - wieczorem bylo wszystko w porzadku, a rano juz nie zyl...

co do wieku - moj kolega mial 15 letniego staruszka - pewnie by sobie ptaszysko jeszcze troche pozylo... ale ojciec kolegi nie zamknal raz okna...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-27, 15:21
Jedna moja papuga też wybrała wolność. :( W domu nigdy nie chciała wychodzić z klatki, a jak wystawiłam klatke na balkon, to rozwaliła karmnik i uciekła.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-27, 16:35
moja nimfa podobnie skonczyła - nie widaomo tylko do konca jak się wydostała - w każdym razie, po ucieczce żyła jeszcze jakieś pół godziny.. a skad wiem ze pol godziny? tyle czasu minelo od ucieczki do przeraźliwego wrzasku...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-27, 17:03
Biedna, a wiesz co ją zabiło? inne ptaki?
Nimfa mojej kuzynki raz uciekła, ale wróciła na balkon, tylko kilka pieter wyżej. :D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Pustułka w 2006-01-27, 17:22
Z moim śp. Filipem było to samo, podczas moich wakacji. Podobnież nagle spadł z żerdki i leżał jak nieżywy. Po masażu klatki piersiowej obudził się i było normalnie. Zmarł od czego innego ( zapalenie dróg oddechowych), a atak był tylko jeden. U reszty kanarków nic takieo nie zauważyłam.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-27, 17:42
Całej kanarczej piątce jaka gościła i gości w moim domu taki atak nigdy się jeszzce nie zdarzył i mam nadzieję,że nic takiego nie będzie miało miejsca.
Wczoraj się zarzekałam,że będę ptaszętom pazurki skracać, tak? Tak ... jak widac skleroza nie boli, tylko się o niej zapomina-  ale manicure(a raczej pedicure) moich świrków i tak nie minie ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-27, 18:41
ja też musiałabym obciąć pazurki papudze, ale nie wiem kto się bardziej stresuje podczas tego zabiegu - ja czy papuga. :lol:
No i jeszcze dziób też wydaje sie być troche za długi, a ten mój paapug nie chce jesć kolby.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2006-01-27, 19:04
Mądry papug. Dobrze że nie je kolb. Są one tuczące i właściwie bezwartościowe. Lepiej daj mu witki wierzbowe, gałązki cienkie brzozy. Różne zabawki drewniane do podziobania oraz w dość dużych kawałkach owoce i warzywa.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-27, 19:20
tylko ze on nie chce jeść niczego poza prosem :(


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2006-01-27, 20:13
Spróbuj go przekonać do dobrej mieszanki (z Dako-Artu, Trill, Vitafarkt lub własnej robionej samodzielnie w odpowiednich proporcjach). Jest to bardzo ważne. Podawaj także do znudzenia owoce i warzywa w różnych postaciach, oprócz avokado i rabarbaru. Proso senegalskie podawaj jako przysmak 2-3 razy w tygodniu. Podawaj jajko gotowane na twardo raz w tygodniu, papugi lubią jajko więc nie powinno być większego problemu.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-27, 20:24
Jajko papuga też lubi, a w jakiej postaci podawać warzywa? Owoce zawsze dostaje w większych kawałkach i sobie dziobie, ale nie za dużo. :)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-01-27, 22:35
Cytuj
Biedna, a wiesz co ją zabiło? inne ptaki?
Nimfa mojej kuzynki raz uciekła, ale wróciła na balkon, tylko kilka pieter wyżej.

prawdopodobnie zabił ją jastrząb, a co do powrotu to nawet nie bylo co marzyc, ze wroci (przez te pol godziny tez nie) - tyle drzew wokol, takie fajnie wysokie, wolnosc... - uroki lasu... nie wiedziala tylko jednego - ze jak sie jest dosc nisko w piramidzie pokarmowej to nie powinno sie wydzierac na cale gardlo...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-28, 13:06
Mojej znajomej jastrzęb porwał malutkiego kotka z balkonu. :(
Kiedyś też widziałam jak jastrząb zaatakował stado wróbli.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-28, 15:52
Obcinałam moim 'wróblom' pazury, więc miałam okazję aby im sie dokłądniej przyjrzeć. Samczyk spasł sie niesamowicie ;) zawsze gdy brałam go do ręki to był twardy i zbity a teraz taki miękki ;)
A samiczka? Tak jak podejrzewałam. Ma przekrwiony brzuszek --zaparcie jaja :(
Zaraz idę szukać olejku rycynowego, trzeba będzie zaaplikować jej "z dwóch stron", robić masaż itd...
Ale jakoś nie mam wielkich nadzieji.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: michu w 2006-01-28, 17:41
życze powodzenia.
od niedawna probuje znalesc jakas zabawke dla mojego kanarka lubi lusterko ale to za malo smutno mi sie robi kiedy ide do szkoly a go musze zostawic tak bez zadnej zabawki w klatce znacie moze jakies?bedze wdzieczny za wszystkie pomysly. 


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-28, 18:08
Jeśli chodzi o kanarka to cieżko coś takiego znalezć -to nie papużka i np: drabinka nie sprawi mu radosci...
Warto jest czasami kupić kolbę(ja bym polecała jajeczną bo ziarno ptaszek i tak ma w codziennym menu) zamocować ją poziomo, tak aby kanarek mógł na niej siedzieć -zajmuje mu ona czas i przy okazji, ptak nieco ściera sobie pazury.
Moja samiczka wręcz ubóstwia huśtawkę ;) gdy akuratnie nie je, albo nie terroryzuje swojego faceta :P to właśnie buja się na huśtawce, a gdy ową huśtawkę wyjmę np do czyszczenia jest wyraznie niezadowolona ;)
A wanienkę masz moze? Jako,że kanarki uwielbiają się chlapać to taka rzecz jest również dobrym pomysłem na nudę.
Gdy mój kanarek był sam też czesto kombinowałam jakby mu tu ubarwić życie, całkiem dobre efekty daje nawet zmiana wystroju klatki-wymieniłam plastikowe żerdki na okorowane, poskręcane patyki różnej grubości i muszę przyznać ,że ptak był tym bardzo zainteresowany, czas mu zajmowało badanie jakichś wyrostków ;) na danym patyku, badanie jego rubości w różnych miejscach itd... :)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-28, 20:12
Fatty, o co chodzi z tym "zaparciem jaja" :roll:



Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-28, 21:32
Po prostu jajko zalega w jajowodzie, samiczka nie moze go znieść. Stroszy sie, widać,że cierpi, brzuch ma przekrwiony. Wszystkie przyczyny tego nie są znane, zwykle dochodzi do tego u samiczek młodych, u tych które w pożywieniu miały zbyt mało wapnia, albo w pomieszczeniu gdzie ptak przebywał było zbyt zimno ( a w przypadku mojej ? 3 letnia, wapń był, stała temp była... więc co? :( )
Nie wszystkie ptaki tym dotknięte daje sie uratować :? (mnie udało sie kilka razy, niemniej przyczyną śmierci 2 poprzednich samiczek było właśnie zaparcie jaja)
Olej rycynowy mam, ale nie mam pipetki. Czyli jutro z samego rana musze to zakupić no i zacząc próbowac..


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2006-01-28, 21:55
http://www.papugi.resnet.pl/main.htm przeczytaj to uważnie i zastosuj się do tego a będzie wszystko dobrze :).


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: babajaga w 2006-01-29, 12:48
mam pytanie nie chce robić nowego watku...
no wiec tak: latają koło mojego domu 2ptaszki są całe czarne z takim żółtym dziubkiem to na pewno nie jest kos? macie jakiś inny pomysł?? dodam że sa większe od wóbla ale mniejsze od gołębia
dopiszcie


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-01-29, 15:22
dlaczego sądzisz, ze to nie kos? Może wilga?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2006-01-29, 15:26
Uważajcie gdy wypuszczacie swoje ptaki żeby sobie polatały!!!
Najlepiej je wypuszczać w takim miejscu w, któym nie ma szafek/ mebli za które ptak może wpaść!!!
Mojej znajomej wpadł kanarek za szafke bardzo masywną, po wydobyciu zza szafki już nie żył (dokładniej nie żyła bo była samicą kanarka) !!! :bigcry:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: babajaga w 2006-01-29, 16:22
też proponowałam to mojemu tacie ale on odrazu swtwierdził że kos jest taki plamkowany a ten ptak był troszku większy od kosa


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: michu w 2006-01-29, 17:46
hustawke ma kolby tez wanienke tez ale nie chce sie w niej pluskac niestety:/ natomiast o zmianie otoczenia nie pomyslalem jednak myslalem o zabawkach typu jakis pileczek czegos do gryzienia(nie do jedzenia ale nie trujace)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-01-29, 17:58
Cytuj
wanienke tez ale nie chce sie w niej pluskac niestety:/
też miałam ten problem, kiedyś kupiłam karmnik do zawieszenia w środku klatki, przez jakiś czas miał on służyć jako poidełko.. a ptaki zaczęły się w nim pluskać.

Jutro idę kupić mojej kanarczycy ten wapń w syropie... aktualnie czuje się dobrze, bije swojego faceta :P , je jabłuszjo, ćwierka i husta sie. Na wieczór zrobie jej 'parówkę'


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-02-04, 20:31
Cytat: Fatty
Jeśli chodzi o kanarka to cieżko coś takiego znalezć -to nie papużka i np: drabinka nie sprawi mu radosci...
Warto jest czasami kupić kolbę(ja bym polecała jajeczną bo ziarno ptaszek i tak ma w codziennym menu) zamocować ją poziomo, tak aby kanarek mógł na niej siedzieć -zajmuje mu ona czas i przy okazji, ptak nieco ściera sobie pazury.
Moja samiczka wręcz ubóstwia huśtawkę  gdy akuratnie nie je, albo nie terroryzuje swojego faceta  to właśnie buja się na huśtawce, a gdy ową huśtawkę wyjmę np do czyszczenia jest wyraznie niezadowolona 
A wanienkę masz moze? Jako,że kanarki uwielbiają się chlapać to taka rzecz jest również dobrym pomysłem na nudę.
Gdy mój kanarek był sam też czesto kombinowałam jakby mu tu ubarwić życie, całkiem dobre efekty daje nawet zmiana wystroju klatki-wymieniłam plastikowe żerdki na okorowane, poskręcane patyki różnej grubości i muszę przyznać ,że ptak był tym bardzo zainteresowany, czas mu zajmowało badanie jakichś wyrostków  na danym patyku, badanie jego rubości w różnych miejscach itd... 

yyyy.... :mysli: To mój chyba jakiś inny jest :lol: Kolby jajecznej nie lubi :P Najchętniej to kiwi... :P Za wanienką też nie przepada... chociaż jak mu zamontowałam na tydzień, kiedy mnie nie było, to wody ubyło, a kilka piórek tam pływalo :P Ale generalnie nie przepada.... Huśtać? oooo nie :P Jak huśtało mu się lutterko to był przerażony.... ale jak dałam przy ścianie klatki, to nie złazi z tego prawie w ogóle :P
Cytuj


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-02-04, 21:02
Ja ostatnio się dowiedziałam,ze mój Gwizdek też jakiś inny... wszędzie pisze i ludziska mi mówią,że kanarek gdy będzie mieszkać ze swoją kobietą śpiewać nie bedzie... a mój się drze  jak najęty, prawie cały czas. Ciągle tylko "tuuuurrruurruuuruuuu ....ciach,ciach,ciach! pjum pjum, pjum" (zobrazowałam jego śpiew :lol: ) mimo tego,ze siedzi obok samiczki na kijku (ba! czasem nawet podczas śpiewu ją...kopnie :lol: znaczy sie, zepchnie ją łapą,żeby mieć więcej miejsca :P )

Iras jak tam jemiołuszka ?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-02-04, 21:09
Hihihih, to sie nasze ptaszydła chyba osobowościami zamieniły :P Bo mój kobiety nie ma, a śpiewa tylko od święta :lol: Dokładnie w ten sam sposób, jakbym go słyszała :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2006-02-04, 21:16
Uważajcie gdy wypuszczacie swoje ptaki żeby sobie polatały!!!
Najlepiej je wypuszczać w takim miejscu w, któym nie ma szafek/ mebli za które ptak może wpaść!!!
Mojej znajomej wpadł kanarek za szafke bardzo masywn±, po wydobyciu zza szafki już nie żył (dokładniej nie żyła bo była samica kanarka) !!! :bigcry:
Wystarczy zapchać czymś te dzióry i będzie po problemie. Chyba w każdym pokoju są szafki, przynajmniej tak mi się wydaje. Ja mam komandora i nie mam żadnych dziór i na szczęście nie muszę się o to martwić.
yyyy.... :mysli: To mój chyba jakiś inny jest :lol: Kolby jajecznej nie lubi :P Najchętniej to kiwi... :P Za wanienką też nie przepada... chociaż jak mu zamontowałam na tydzień, kiedy mnie nie było, to wody ubyło, a kilka piórek tam pływalo :P Ale generalnie nie przepada.... Huśtać? oooo nie :P Jak huśtało mu się lutterko to był przerażony.... ale jak dałam przy ścianie klatki, to nie złazi z tego prawie w ogóle :P
Zamias kolby jajecznej daj mu zwykłe gotowane na twardo jajko. Kiwi nie dawaj za często. Wanienka zamontowana na tydzień?! Ta woda już do niczego się nie nadawała! A ubyło tylko dlatego że wyparowała. Wode trzeba wymieniac codziennie, tak samo jak ziarno. Jak można zostawić ptaka samego na tydzień? Lusterko usuń. Daj mu zwykłą huśtawkę. Ze ścianki także usuń to lusterko, ptak się zakochyje w ptaku którego nie ma. Zacznie być agresywny (ptak) później nie będzie mógł wogóle żyć bez lusterka.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-02-04, 21:27
1. Mój dziadek przyjeżdżał do niego co 2 dni... ale chyba nie wpadł na to zeby mu to wymienić.
2. Czemu mam mu dawać huśtawkę, skoro jak raz miał to sie jej najzwyczajniej bał? :lol:
3. Jajko dostaje raz w tygodniu, w niedzielę najczęściej. ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-02-05, 12:25
Ja sie tak zastanawiam, moja papuga raczej się wszystkiego boi, ale jest przyzwyczajona do mnie, do psa- kilka razy już go podziobała, jak chciał ja powącha, nie ucieka, tylko czeka aż ja złape. Kiedyś miałam w domu kota, trzymałam go na rękach i pokazałam mu papuge z daleka. Jak papuga zobaczyła kota to tak strasznie się zaczeła bać, fruwać po klatce, obijać o pręty. Pierwszy raz coś takiego robiła. Nigdy nie przypuszczałam, ze może się tak strasznie wystraszyć kota, szczególnie, ze kot sie nie ruszał, tylko obserwował papuge z daleka. 


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Ines w 2006-02-05, 13:16
(http://www.pink-ladies.cba.pl/rozi.jpg)
To jest Rozi. Rozella białolica.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2006-02-05, 13:53
Ines ta Rozella białolica  jest bardzo ładna!!!
Na zdjęciu wygląda jak sztuczna


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-02-05, 14:27
Śliczna papuga. :D
Ja się właśnie zastanawiam nad drugą papugą. znacie moze jakieś stronki internetowe, fora, gdzie można znalezć papugi faliste do oddania lub kupienia.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2006-02-05, 15:18
www.allegro.pl (http://www.allegro.pl) niepolecam, ale tu napewno są
ebay.pl (http://ebay.pl) tu może coś być, ale nie polecam
Przypomne sobie jeszcze coś to napisze


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2006-02-05, 15:24
2. Czemu mam mu dawać huśtawkę, skoro jak raz miał to sie jej najzwyczajniej bał? :lol:
Bał się jej ponieważ była z lusterkem. Kup lub zrób normalną huśtawkę.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-02-05, 16:23
Esio, dzięki za linki, allegro przeglądam od dłuższego czasu i nawet jest jedna papuga, która by mi poowała - samiczka z moich okolic.
Jeszcze przejże ebay.


Data wysłania: 2006-02-05, 15:02
zapomniała, przecież na ebay nie ma żywych zwierzat. :)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Pustułka w 2006-02-08, 08:35
Dzisiaj rano moja Baśka napędziła mi strachu. Obudziłam się, bo Kaśka ciągle piszczała. Dałam im jeść. Basia siedziała w gniazdku. Widać było jej za ciepło, bo lekko rozchyliła dziobek, którego po chwili zwilżyłam wodą. Nie miała dokończonego gniazdka. Myślałam, że już złożyła jajko, ale raczej niezapłodnione, bo nie siedzi razem z Maćkiem (jeszcze nie). Nagle Baśka wyskoczyła na dalszą żerdkę. Napuszyła się i przysiadła na żerdzi. Mówię: no pięknie, zaparcie jaja. Z kuperka Basi zaczyna lecieć przezroczysta maź- białko. Bardzo się męczy, chcąc je wydalić. Pobiegłam po patyczki z watą i czytą wodę, aby jej nieco ulżyć, ścierając kapiące białko. Kiedy chciałam ją złapać, uciekła w drugi kąt klatki i-chyba pod wpływem stresu- wydaliła całe jajko (nie w całości, lecz w kawałku- żółtko przytwierdzone do skorupki). Odetchnęłam z ulgą, że poradziła sobie bez interwencji z mojej strony. Zaraz dokładnie wyiskała kuperek i resztę piór. Teraz zajada nasionka, wcześniej darła przeznaczoną na gniazdko chusteczkę.
I teraz moje dwa pytania:
1. (mniej ważne) co jeszcze dołożyć do materiałów na gniazdko? Na razie dałam skrawki bawełny i chustki higieniczne.
2. (bardzo ważne) Czy mam obawiać się innych konsekwencji takich jak zaparcie jaja? Dla informacji: Basia jest u mnie pierwszy rok, pierwszy raz składała (ba, raczej wydaliła) jajko, kupuję jej dobry pokarm z Vitapolu, do picia ma wodę mineralną, nie za bardzo je wapno w smakoszce wapniowej, ma piasek mineralny z kawałkami skorupek jaj kurzych. Bardzo chciałabym, żeby przeżyła. Czy mam z nią dzisiaj zostać w domu? (mam ferie, ale jadę do dziadka, i nikogo w domu nie ma). Czy takie zagrożenie jest jedynie rano. Basia już nie jest napuszona, wygląda normalnie. Co jakiś czas posiedzi z kilka minut na gniazdku. O teraz też. Postaram się dać zdjęcia.
Proszę o szybką odpowiedź.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2006-02-08, 22:20
1. Nie dawaj skrawek bawełny! Ptaszek zaplącze się. Daj lepiej sianko.
2. Zaparcia jaja musisz zawsze się spodziewać. Vitapol nie jest najlepszą firmą ale też nie najgorszą.
Zamiast kostki wapiennej daj jej sempie- napewno jej zasmakuje. Lepiej zostań z nią w domu, to może powtórzyć się jeszcze raz. Kup wapń w syropie i podnieś wilgtność w pokoju. Musi też być ciepło. Jeżeli będzie miała zaparcie jaja, daj jej kropelkę tego wapnia w syropie prosto do dzioba. Zaparcie jaja może mieć o każdej porze.
A czy baśka to zeberka? Jeżeli tak  to wszystko dobrze napisałam. Jeżeli papużka to sianka nie dawaj, mogą byc trociny ale gdy je wywali to nic nie dawaj. Koszyki nie są dobre dla papużek muszą mieć one budkę lęgową.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-02-09, 11:21
A mój szanowny zwierz zaczął bardzo namiętnie obgryzać pręty klatki, czy też inne dziwne miejsca... czemu??? Wapnia mu brakuje, czy też innego takiego? :mysli:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2006-02-09, 13:13
Daj mu gałązki do dziobania. Tam gdzie dziobie pręty klatki tam daj gałązki. Ma on sempie? Jeżeli nie ma to mu kup, po kilku dniach powinien się do niej przekonać. Sprubuj także podać mu różne zabawki i często wypuszczej z klatki.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Pustułka w 2006-02-09, 16:26
Moja Baśka to kamnarek, i - jak wcześniej gdzieś czytałam - bawełna jest bardzo potrzebna do budowy gniazda, zaś nie podaję sianka. Słyszałam, że kanarki składają jajka jedynie rano.
Dzisiaj nie było takich kłopotów, i obędzie się kupowanie sepii ("sempii") oraz podnoszenie wilgotności. Rano złożyła jajko, tylko nie wiem jak. Leżało na piasku, z odłupanym kawałkiem skorupki. Nie wiem, co robiła. Wczoraj wygotowałam muszle, potrzaskałam na drobny mak i podaję w deserówce. Zmieniłam nieco wystrój gniazdka- chusteczki poszły do wymiany, a pod spód położyłam wełnę.
Dzisiaj Baśka czuje się dobrze, chociaż jeszcze nie ma zaufania do zmienionego gniazdka.
Aha, w moim zoologiku najlepszy jest vitapol (z żarcia dla kanarów).


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Magda (i papuzie) w 2006-02-09, 17:41
Sempia jest potrzebna nie tylko w okresie lęgów. Wilgotność trzeba podnieść przez cały okres lęgów (przynajmniej u papug).


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-02-09, 18:03
Z tą temperaturą u kanarków sprawa trochę inaczej się przedstawia, bo ponoć właśnie w braku stałej upatruje się jest jedną z przyczyn zaparcia jaja.
A moja samiczka nadal paraduje z jajkiem w zadku. :?  Nic nie pomaga, pozostaje mi tylko czekać. Pocieszające jest to,że prawie cały czas jest bardzo żywa, świergocze, je właściwie bez przerwy.
Pocięła cały papier z podkładu i usiłuje zrobić gniazdo w poidełku.

Chyba założę im gniazdo i niech sobie skłąda jajka... i tak nic  ztego nie będzie, ale przeciwdziałać ich woli też nie bardzo jest jak


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-02-09, 20:19
i często wypuszczej z klatki.
On ma drzwi do klatki cały czas otwarte ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Pustułka w 2006-02-09, 21:55
Magdo, jednak u kanarków tak nie jest. Tak jak wcześniej pisała Fatty, zmiana środowiska u kanarów powoduje stres, a w efekcie zapieranie się jaj. Kolezanka miała właśnie przygodę chyba z zaparciem. Pewnego dnia idzie do pokoju (klatki były w korytarzu  :? ) , patrzy - z gniazdka widać ogonek. Pomyślała, że kanarowa składa jajka (siedzi na nich). Po dłuższym przyjrzeniu się jej, zauważyła, że kanarowa jest martwa. Do tej pory ciekawi mnie, z jakich powodów. Powiem tyle, że koleżanka prawie nic nie wiedziała o kanarach (jednego kupiła od nas) - wpuściła parkę i niech się rozmnażają. Samiczka była młoda. Mój czubek, którego sprzedałam z dziadkiem pewnie już wyłysiał. Przypuszczam, że powodem zaparcia były: ciągły ruch w korytarzu, bliskość innych praków ( rozelle i nimfy - sąsiedzi zza ażurowej ściany), posiadanie dużego owczarka (dość ciekawski i głośny) i młody wiek samiczki oraz brak wiedzy i warunków.
A na koniec moje pytanko (znowu się pytam  :P ) : Kiedy wpuścić samczyka?
I jeszcze jedno, Magda - czy ty pisząc "sempia" mówisz o sepii,tym czymś z dużą zawartością wapnia? Jeśli tak, to powiem ci, że niekoniecznie trzeba ją kupować. Jeśli ma się muszelki i skorupki jaj kurzych, należy je potłuc i będzie to samo, jakbyś kupiła sepię, tyle że nie ma wydatku, a jest pożytek, i kanary z chęcią to wcinają. Spróbuj podać taką mieszankę swoim papuziom, może im posmakuje.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-02-10, 09:21
Cytuj
Kiedy wpuścić samczyka?
jeśli ona nosi w dziobie wszelki materiał na gniazdo jaki uda jej się znalezć i robi sobie wystrój gniazdka :P
a śpiew samczyka ostatnio stał się ostatnio głośniejszy , to możesz go wpuścić.
Moje kanarki sa razem cały rok i właśnie była mała bójka :P -skończyło się jedynie na machaniu skrzydłami i skrzeczeniu ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-02-11, 21:20
jemiołuszce jakoś lepiej idzie latanie :] musiałam jej nawet klatke zmienic na większą - i dla sprawdzenia wsadziłam jeden drążek na tyle wysoko, że nie wystarczy skoczyć - no i z dna klatki potrafi nań wlecieć... :) jutro sprawdzę jak pójdzie ptaszyskowi latanie po pokoju, ale jak na razie wygląda na to, że na wiosne będzie mógł sobie polecieć do swoich :]


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-02-11, 21:30
Iras, to fajniutko ;) Oby wyzdrowiała ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-02-11, 21:53
w sumie też mam nadzieje - bo wtedy odzyska wolność, z drugiej strony mam pewne obawy przed tym, ze względu na to, że jest bardziej oswojona niż moja papuzka falista, którą mam od blisko 6 lat, co wiecej - nie robiłam NIC w kierunku oswajania jemiołuszki (a szczerze mowiac wydaje mi sie to malo prawdopodobne by dalo sie oswoic ptaka w ciagu dwoch tygodni - bo tyle czasu byl u kogos innego, kolejne to zdobywanie pokarmu... teraz ma wszystko podawane pod dziób, a co bedzie potem? ehhh... jednak z tym każdym "ale" pojawia się kolejna rzecz - rodzimym krajem jemiołuszek jest syberia - a tam ludzi raczej zbyt wielu nie ma, dodatkowo nie ma za bardzo powodów by krzywdzic takie ptaszysko, co do zdobywania pokarmu - wiekszość życia spędziła na wolności , a chyba te trzy miesiące, które w sumie by minęły od trafienia pod dach do wypuszczenia nie zaważą za bardzo na pamięci.
Ogólnie - zamierzam ją wypuścić, jak już nie będzie miała żadnych problemów z lataniem i nie wcześniej niż jak pogoda się unormuje na tyle, by nie było mrozów


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-03-07, 20:11
Moja kanarczyca siadła w końcu w gniezdzie.... Może w końcu zniesie to jajko z którym paraduje w tyłku od dłuższego już czasu i nijak go znieść nie może. :?

A samczyk to świr. Nie dość,że śpiewa dnie całe, to ostatnio zaczął ćwiczyć trele o 3 nad ranem .. :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-03-07, 20:15
a mi wczoraj jemiołuszka padła - najprawdopodobniej w cos przywalila i w mozgu powstal jakis skrzep czy cos - kilka dni przed smiercia, oprocz skrzydla miala jeszcze niedowlad nozki (po tej samej stronie co skrzydlo) no i wczoraj jak wrocilam ze szkoly byla martwa... ciekawe jest to , ze zdazyla jeszcze zjesc rodzyni, ktore rano jej dalam...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-03-09, 21:18
oj, szkoda  :( ... swoją drogą to ten 'mój' wróbelek, który był po zderzeniu z autem przed śmiercią również wyjadł ,większość ziarna jakie miał nasypane( a najciekawsze jest to,że szczególnie zasmakowały mu :mak i konopie :] )

Moja kanarczyca rozdęta... albo w końcu zniesie to jajko, albo padnie. Apetyt jej dopisuje, noo...ale to jednak żaden wskaznik , jak widac na powyższych przykładach...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2006-03-10, 20:35
O bu :( skoooda ptaszorka


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-03-11, 20:11
szkoda, ze jemiołuszka tak zakończyła swój zywot :(
Troche mnie tym Iras przestraszyłaś, bo mój Riki zawsze wpada na szafe, odbija się od niej i spada na ziemię. Raz wpadł chyba na kaloryfer i miał krew na skrzydle.
Oby nic mu się nie stało.
Fatty, trzymam kciuki za twoją jajowata kanarczyce.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-03-11, 20:23
nie wiadomo dokladnie CO sie stalo jemioluszce - mozliwe ze nie bylo to przywalenie w cos, a zderzenie z np. samochodem - nie da sie tego stwierdzic, co do wpadania na rozne przedmioty - z szafa wyglada to na tyle inaczej, ze ptak ja widzi i raczej na pewno zwolni - szyby nie widzi i potrafi przywalic z cala predkoscia (znam przypadki papuzek, ktore sie tak zabily) sory, ze tak strasze, ale na ptaki czycha naprawde wiele niebezpieczenst, z ktorych nie zdajemy sobie sprawy...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-03-12, 00:12
Czyli jemiołuszka przywaliła w coś zanim do ciebie trafiła.
Troche cię nie zrozumiałam i myślałam, że to się stało u ciebie w domu.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-03-13, 19:36
Jajko w tyłku nadal, kobita rozdęta, aczkolwiek bardzo żywotna - właśnie sprawiła  lanie swojemu facetowi :]  i tak ma być, chyba się w pańcię wdała :D ( oczywiście chodzi o to, jak trzeba postępować z facetami, a nie o jajko w zadku... ;) )


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-03-20, 14:18
Ja wczoraj miałam szczeście i widziałam fajnego ptaka (pierwszy raz w życiu i gdyby nie encyklopednia ptaków, nie wiedziałabym co to za ptak). To był Grubodziób - przyleciał do mnie na parapet po jedzenie. Był śliczny :D



Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-03-23, 08:09
Znalazłam owegóż Grubodzioba na google - ładniuśke ptaszę z tego jest :D Ale w życu taka ptaszyna nie uszczęśliwiła swoim widokiem mych oczy piknych.

Moje kanarki improwizują. Siedza na zmianę w gniezdzie a jajka jak nie było, tak nie ma. Dodatkowo zaobserwowałam u nich głośne śpiewy i ćwierkanie, no i hmm...wzmożony apetyt na miłość :P Czyli wioosna idzie, ehh ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-03-23, 12:47
Fatty, a jajo jeszcze w brzuszku?

Ja postanowiłam kupić nową, dużą klatkę i potem druga papugę. Znalazłam fajną klatkę na allegro, ale nie udało mi się jej kupić. Noże jeszcze coś taniego i dużego sie trafi.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-03-23, 15:25
A niech mnie... miałam dziś okazję się przekonac, ze nie wszystkich zaraziła panika - ptasiej - grypy. Idę sobie ulica, właśnie mam przechodzic przez jezdnię i widze gołębia - kuśtyka, ledwo idzie - próbuje dotrzeć na druga stronę ulicy, chciałam mu pomóc - ale pojawił się problem - jadące samochody - i co robic? na droge nie wejde, bo tak szczerze, nie mam zamiaru wpadać pod samochod dla golebia, przejechał jeden - wszedzie piora, potem trzy nastepne - i ze zdziwieniem stwierdzam, ze golab zyje - nie dostal sie pod kolo, akurat moge isc - ale juz nastepne jada - biegiem w strone golebia, ten zaczyna uciekac i schowal sie po samochod zaparkowany na poboczu - rozjechanie juz mu nie grozilo - chwilowo, w pewnej chwili podchodzi do mnie jakas starsza babka i mowi, ze wczoraj probowala tego goelbia zlapac, ale jej sie nie udalo. Nie prosiła mnie wprost o pomoc - jednak chciala pomocy w zlapaniu golebia (po co inaczej by mowila mi ze "golebie na ptasia grype nie choruja") Pomogłam go jej złapać i go zabrała (przyczyna kustykania - uszkodzona noga - prawdopodobnie złamana)i wiecie co? nawet sobie nie wyobrazacie jak milo jest uslyszec "że istnieje jeszcze taka dobra mlodziez"...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-03-25, 15:31
Oby więcej takich ludzi było ( i nie zrażonych ewentualną ptasią grypą i dobrej młodzieży ;) ). Ja ostatnio byłam świadkiem, jak 2 kobity kłóciły się a moście nad rzeką.. otóż jedna dokarmiała kaczki, a druga głosno wyrazała swoje niezadowolenie,że jeśli nie znajdą nic do jedzenia to szybciej odlecą, a tak to "jeszcze przyniosom ptasiom grype i konic byndzie!" :P

Cytuj
Fatty, a jajo jeszcze w brzuszku?
no niestety... ona bije wszelkie rekordy. Podaję jej wapno, masuję itd, itp. A ona nic.
Już parę razy myślałam,że zniosła, ale lipa.  Wczoraj i dzis rano siedziała osowiała,  i skulona, teraz juz jest lepiej-aktualnie sie obzera. Ale ja się tak łatwo nie poddam i Kropka w końcu owo jajko zniesie,a co ! :D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-04-03, 18:40
Ja dzisiaj znalazłam martwego łabędzia. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie to, ze jego szczątki były porozrzucane w promieniu ok. 10m. Przy samej rzece zauważyłam mnótwo piór, dalej na łace był korpus (a w zasadzie to wygladało jak górna część ze skrzydłami), kawałek uda z gołą kością i kawałek skrzydła. Chyba jakieś zwierze go pozarło, ale i tak to jest bardzo dziwne.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-04-04, 18:41
heh... przedwczoraj mój ojciec był w porcie nad jeziorem i była niezła jazda - jakiś facet łaził i gapił się na łabędzie, zobaczył, że jeden z łabędzi wyszedł na brzeg i facet od razu z awanturą do kapitana portu, ze tu łabądź zdycha, a oni nic nie robią ! (łabędź czyścił sobie pióra...) facet nieźle wkurzony, wezwał policje, przyjechali, uspokoili go, a jak już poszedł, powiedzieli kapitanowi, że jkeśli jakiś z labędzi padnie, to żeby p chichu go zakopali i bedzie po sprawie..


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-04-05, 09:40
Ludzie nie maja co robic, tylko panike sieja, ze ptasia grypa. Przeciez dzikie zwierzeta zawsze padaly z roznych powodow, a teraz to najczesciej z glodu, bo ludzie boja sie zblizac do ptakow i ich nie dokarmiaja.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-04-20, 17:47
ŁOOOOO RANY... odbiło mi... będę miała parkę... przepiórek :D babka przyniosła koledze dzis dwie i nie mogłam sie powstrzymać... powiedziałam ze tez chce :D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-04-20, 19:46
Przepiórki? to takie hodowlane ptaki? jakoś nie moge sobie skojażyć jak wyglądają i początkowo pomyślałam o kuropatwach.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-04-21, 07:24
bo to są kuropatwowate:D z tym, że takie malutkie - mniej więcej wielkosci świnki morskiej i nie potrafiące latać :D ślicznosci... nie mogłam się powstrzymac, przed decyzja "zamówienia" :D wpisz w googlach "przepiórka japońska" to znajdzies jakw yglądają :D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-04-21, 14:01
Już wiem jak wyglądają, nawet sa podobne do kuropatw, a w sklepach czesto można spotkac ich jaja. zanim zobaczyłam ich zdjęcia myslała o perliczkach. :roll: Widać nie za bardzo znam się na ptakach :lol:

Moja papuga dzisiaj o mało nie dosytała zawału. Wystawiłam jej klatkę na parapet, bo rano słońce świeciło i zeby sobie powygladała, to tak jej się nie nudzi. Nagle coś przeleciało za oknem i papuga ze strachu spadła na dno klatki. Podeszłam zobaczyć co się dzieje, w tym czasie papuga już się wygramoliła na górę, a tu znowu coś leci.
Okazało się, ze mój sasiad z góry wymieniał okna i części ze starych okien zamiast znosić po schodach wyrzucał przez okno.
Jak dobrze, ze się niedługo przeprowadzam i nie będę miała takich madrych sąsiadów. :)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-04-21, 14:17
Nieźle...  a te przepiuróki, które dostane, będa pochodziły z Instytutu Genetyki i Hodowli Zwierząt... ciekawe czy dostane wybrakowane (po testach) czy coś na czym jescze nie było eksperymentów...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-04-21, 15:16
Kiedy one u ciebie zamieszkają? Jak tylko je już bedziesz miała to wstaw fotki.
A tak sobie teraz przypomniałam, ze jeszcze nie widziałam fotek twoich psów. są w albumie?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-04-21, 15:40
nie ma ich w albumie - ale za to sa w topiku o molosach - tam zajrzyj... (jest tam tez podana strona)
co do tego kiedy do mnie trafia - nie mam pojęcia - babka musi tam najpierw pojechać... w sumie jeśli będę miała szczescie to bedziemy mieli "wycieczke" do instytutu (gadalam z babka juz o tym ale trzeba to jeszcze z reszta klasy uzgodnic)  - byc moze jesli pojedziemy to wroce z ptaszkami. co do fotek - to jedna wielka niewiadoma kiedy i czy wogole beda (jedyny aparat w domu, to komorka mojej siostryy - a to i tez tylko w weekendy)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-04-30, 22:22
no i jak sie sprawa przedstawia ? Są już? :)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-05-01, 07:04
Jak beda to napisze ;]


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2006-05-01, 08:21
Domyśliłam się ;) tylko wrodzona wścibskość  upierdliwośc i niecierpliwość(mieszanka wybuchowa) niestety pcha mni do zadawania takich pytań ;)

A co do moich skrzydlatych... musze pilnowac Gwizdka. Bo ilekroć jest 'na wylocie' to ....pcha sie do szczurzej klatki. Samobójca ? :mysli:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: ESIO w 2006-05-03, 15:33
znalazłem ciekawy artykuł o ptakach, przeczytajcie: http://wiadomosci.onet.pl/1332481,2679,1,kioskart.html (http://wiadomosci.onet.pl/1332481,2679,1,kioskart.html)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-05-03, 19:35
Iras, pozazdrościłam ci przepiórek i dzisiaj miałam na działce perliczkę. :D
Jakis sąsiad kupił jakąś dzikuskę i mu uciekła. Od wczoraj siedziała u mnie na działce, a jak dzisiaj przyszłam to uciekła na drzewo. Jająs godzinę tak przesiedziała i poleciała na pobliskie łaki.

W sobotę byłam w sklepie meblowym i pierwsze co tam zobaczyłam to wielka woliera. Na dole biegały przepiórki. W końcu wiem jak wygladają. Na górze fruwały jakieś czarno-brązowe ptaki. Obok stała duża klatka z zeberkami i papugą górską, która cały czas goniła zeberki. Oczywiście mebli nie oglądałam, bo cały czas stałam przy ptakach. :)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-05-03, 22:26
fajne, takie przepióreczki, no nie? śliczne maleństwa :D najlepsze jest to, że te ktore dostane, beda prawdopodobnie oswojone w dosc duzym stopniu :D Teoretycznie nie powinnam tak szaleć z braniem zwierzaków, ale nie mogłam sie powstrzymać po tym jak zobaczyłam przepioreczki, które dostał moj kolega :D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-05-05, 20:34
no naprawdę są śliczne. Gdybym miała lepsze warunki tez chciałabym takie :D


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2006-05-05, 20:42
U mnie będa siedziały w klatce szesdziesiątce - w zupelnosci im wystarczylaby nawet klatka 40 cm, ale skoro mam wieksza, no to do wiekszej pojda;]


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2006-05-13, 20:57
Dzisiaj moja papuga przeżyła mega stres.
Wyjechałam na cały dzień na wieś, a w domu została papuga (zamknięta w pokoju) i kot. Jak wróciłam to drzwi do papugi były otwarte a dookoła klatki pełno piórek. Na szczęście Riki był żywy i w całości, ale wyobrazam sobie co przeżywał. Już raz widział kota u mnie na rękach i z daleka, więc wiem jaka była jego reakcja.
Biedny Riki.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Tatar w 2008-01-09, 18:43
ja mam afrykanke senegalska - ja imienia nie wymyslalem tylko  moi bracia ale jak juz musze powiedziec to nazywa sie tuptuś XD na poczatku to do niego pasowalo bo chodzil po dnie klatki i tylko to bylo w domu slychac. gorzej jak sie nauczyl latac to wszystko demoluje:) kanarka przesladuje siadajac mu na klatce i wyjadajac jego karme i popijajac jego wodaXD tak ogolnie to to jest skonczony waraiat chyba ze wszystkie mlode papugi takie sa. nie wiem czy to chop czy baba, ale raczej samiec... ostatnio stlukl cala butelke wina bo nauczyl sie bawic korkami od wina i chcial zabrac korek z  jeszcze zakorkowanego wina wiec podniosl butelke i ja zrzucil na ziemieXd strach go wypuszczac. albo bez pytania dolacza sie do nas( mnie i rodzinki) jak jemy obiad, oczywiscie je glownie miesa w dodatku kurczaka kanibal jeden. klatke potrafi sam otworzyc wiec trzeba ja barykadowac, ale jescli sie to zrobi jakims dlugopisem to z niego drzazgi zostana. juz jedna krate z klatki wyrwal, zniszczyl jeden termometr dzis zrzucil drugi ale nie zniszczyl. zagonic go mozna do klatki kladac kanarka na jego klatke to wraca jej bronic albo przeganiajac go w strone klatki, bo najpewniej czuje sie klatce wiec jak wrog nadejdzie to chowa sie do fortecy. ostatnio jest coraz bardziej ufny, chociaz jak sie zblizyc to dziobnie i to nie lekko. kanarka moi bracia nazwali puszkiemXD to jest taki maly glupol co nic nie rozumie, nie tak jak papuga


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Arrow w 2008-01-09, 21:41
Ej, kanarek głupol? Ja Ci dam, nie obrażaj tejże szlachetnej ptasiej rasy. :P Choć nie znam Twojego potwora, to nie sądzę, by był głupi. ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: mam:* w 2008-01-17, 19:32
śliczne macie papużki ja mam zieloną i mi zdycha coś jest nie tak a drugą miałam taką śliczną jakiej jeszcze nigdy w zyciu nie widziałam miała pastelowe kolory  niebiesko zielono zółta


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2008-02-05, 11:36
Mój Riki odszedł za tęczowy most niecałe 2 tygodnie temu. :(


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2008-02-05, 11:39
moja staruszka tez jest na wykonczeniu....


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2008-02-05, 19:21
A właśnie Iras, (moze już się pytałam) ile żyją papużki faliste.
Mnie sie coś kojarzy, ze kilkanaście lat. :roll:
Moja papużka miała 10 lat.
Twoja tez falista? ile ma?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2008-02-05, 19:34
roznie to bywa z falistymi - ale 10 letnia to juz zabytek. mja ma jakies 9, u mojego kolegi falista zyla 13 - i z tego co wtedy slyszalam to bylo juz baaardzo duzo...


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: kkaassiiaa w 2008-02-06, 10:23
A czy to prawda, ze z wiekiem papugom falistym ubywa fal na grzbiecie?
Moja pierwsza papużka (nie wiem w jakim była wieku) miała bardzo mało fal, a Riki wcale sie nie zmieniał.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2008-02-06, 16:06
watpie by to byla prawda - ilosc fal to cecha osobnicza, a to czy ubywa czy nie raczej nie zalezy od wieku.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Diablicaa w 2008-05-10, 17:56
Hmmm... Ja dopiero dostałam papużki... Faliste oczywiście....
Mam problem z wymyśleniem imion... Kto pomoże???? :lol:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2008-05-10, 22:34
Faliste mojej kuzynki to Gucio i Maja ;p

Moje 9 letnie skrzydlate pierwszy raz w życiu się przeziębiło mocno(paskudnie kicha).
Przestawiłam Gwizdolinę w zacienione miejsce(żeby gardła śpiewem nie nadwyrężał, bo i chrypi), staram się w ciepełku go trzymać i syrop podaję. Gwizdunia zdrowieć masz.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: KuKi w 2009-10-01, 15:16
Hejka!
  Mam nimfe;p Tylko ona jakaś tak adziwna jest, bo normalnie to siedzi na patyku a jak ktoś podejdzie do klatki na odległość 2m to zaczyna skakac po całej klatce tak jakby szukała wyjścia;/ Jak by się bała. Mam ją od wczoraj i nie wiem jak ją oswoić? Macie dla mnie jakieś rady?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: mitrandir w 2009-10-01, 22:40
"kara dla glupcow jest glupota"

czytales cos wogole o nimfach przed zakupem/podjeciem decyzji?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: KuKi w 2009-10-02, 15:32
O3wiście. A pozatym to nie ja tą nimfe kupowałem tylko tata, ja czytałem a Tata kupił bez mojej wiedzy... lol, więc?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: mitrandir w 2009-10-02, 22:49
cos sie mieszasz w zeznaniach dzieciak.


na nimfach, generalnie na papugach sie generalnie nie znam, ale
co ty myslisz? ze ona ci sie po dwoch dniach oswoji? na to potrzeba czasu, nie podchodz do niej, nie wkurzaj jej i CZYTAJ (tylko tak ze zrozumieniem)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Stworek w 2010-01-08, 23:22
Hmm.... no dobrze :)

Listek jest pomarańczowo białym, 7 letnim ptaszyskiem :lol: Listuś jest chyba zakochany w samym sobie... potrafi całymi dniami siedzieć na lusterku i się w siebie gapić :lol: Czasem coś zagada.... a to wstrętne odbicie mu nie chce odpowiedzieć....skandal :lol:  Lubi też siedzieć w wejściu do klatki, co też aktrualnie robi  (ma cały czas otwarte) Jak mu czasem zabieram lustro do wyczyszczenia, to jest potwornie oburzony, skrzeczy, piszczy i Bóg wie co jeszcze :lol: A jego ulubionym miejscem poza klatką jest mój stolik, gdzie....skubie moją roślinkę..... :lol: Cffffaniak jeden :lol:
KONIEC :lol:

Zrobiłaś bardzo głupi błąd. Papuga nie może mieć dostępu do lusterka. Mówię Ci to na przyszłość, bo teraz już mu w żaden sposób nie pomożesz. Siedzi tam, bo myśli, że przed nim stoi papuga. Krzyczy i nawołuje ją, żeby do niego podeszła, wyczyściła mu piórka, ale ona nic nie robi - nie odpowiada na jego wrzaski. Przez to krzyczy jeszcze głośniej i... nic. Wyrządziłaś mu wielką szkodę na jego psychice. Proszę, nie popełnij tego błędu nigdy więcej. To samo chcę powiedzieć do innych. To także wywołuje u papug agresję, obojętność, zależy od ptaka.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: KuKi w 2010-01-09, 11:42
(http://img524.imageshack.us/img524/5052/p1090046.jpg) (http://www.imagehosting.com/) To jest jedna parka;p Potem dam drugą.... jeden to Gloster a ona to zwykła pomarańczowa ptaszyna, mają już jajeczka dwa;p

Oto i przyszli rodzice
(http://img215.imageshack.us/img215/1991/p1090054.jpg) (http://www.imagehosting.com/)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Modrolotka w 2010-04-08, 11:33
Kiwi:  3-letnia modrolotka czerwonoczelna.Dośc humorzasta.Czasem osowiała,a czasem energia ją rozpiera(aktualnie przysypia sobie w klatce :-x)
Czasem gdy chce swiezy chlebek(zawsze wtykam jej go w pręty.)skrzeczy na cały dom i kładzie łapkę na starym chlebku(nauczyła się skubana,ale ją kocham :kocham:)Gdy chcę żeby wsadzić jej basenik do klatki strząsa przykrywke od poidełka(właściwie pojemnika z duzym otworem na głowe papugi kupionego w kakadu)i zaczyna se w nim myc i chlapać.Kiedys tata przez przypadek zamknał ja w lodówce(wepchneła się) :/ na szczęście doprowadziła nas na swój trop głośnym skrzeczeniem. :) :) .(o teraz się obudziła i się myje)KOCHAM JĄ!!
 :kocham: :kocham: :kocham: :kocham: :kocham: :kocham: :kocham:


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: KuKi w 2010-06-27, 11:29
Hmm mój kanarek rasy Gloster (zaznaczam: KANAREK, tzn. samiec) śpiewający w dodatku;p złożył jajo;p Zastanawiam się jak to się stało ponieważ był w klatce sam od zawsze... no i jest samcem;p
Obojnak?


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2010-06-27, 12:19
... no i jest samcem;p

na 100 %? ;)
Pusia, moja pierwsza samiczka długo była brana za samczyka: była większa od Gwizdka, dosyć agresywna - później zaczęła też śpiewać, naśladowała wszelkie trele i turkotania samczyka. Żadna inna samiczka już tak nie wyśpiewywała jak ona ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Iras w 2010-06-28, 15:55
Hmm mój kanarek rasy Gloster (zaznaczam: KANAREK, tzn. samiec) śpiewający w dodatku;p złożył jajo;p Zastanawiam się jak to się stało ponieważ był w klatce sam od zawsze... no i jest samcem;p
Obojnak?

Jest jajko wiec to wystarczajacy dowod na to, ze jest to samica, a nie samiec. Samotna samica tez jest w stanie jajka sklladac, tyle, ze nie sa zaplodnione.

Hermafrodytyzm wykluczony - nawet jesli u zwierzecia dominuja cechy samicy to jej narzady rozrodcze sa mozna powiedziec "zredukowane"


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: mysa w 2010-07-03, 16:06
Kuki czy ta mała klatka w której są kanarki jest "przenośna"? Bo szczerze mówiąc jest BARDZO mała. Ptaszki nie mają w niej nawet zabawek...


No to i ja przedstawię tutaj moje nierozłączki, jest to Gucio i Maja (nie miałam pomysłu na imiona :lol: ) Mam już je od prawie 1,5 roku.

"siedzimy już na zmasakrowanej przez nas klatce"
(http://img541.imageshack.us/img541/6504/kopiaobraz060.jpg)

"uśmiech proszę"
(http://img819.imageshack.us/img819/1543/kopiaobraz005.jpg)

"daj buuuzi"
(http://img155.imageshack.us/img155/6776/kopiaobraz015.jpg)




Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2010-07-03, 16:40
Ślicznoty :) Zawsze jest u nich tak kochaśnie i miłośnie,  czy może czasem zdarzy się kłótnia małżeńska? ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: mysa w 2010-07-03, 17:15
Ślicznoty :) Zawsze jest u nich tak kochaśnie i miłośnie,  czy może czasem zdarzy się kłótnia małżeńska? ;)
To ptaki zarazem kochaśnie jak i kłótliwe. Początkowo samiczka była dosyć "surowa" dla Gucia, dziobała go po głowie. Chwilowe rozdzielenie dużo dało, bo rzadko kiedy teraz dochodzi do kłótni.


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: Fatty w 2010-07-04, 00:37
Chwilowe rozdzielenie dużo dało, bo rzadko kiedy teraz dochodzi do kłótni.

to może być tez recepta na pewne problemy w wiązkach ludzkich ;p


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: mysa w 2010-07-04, 10:32
to może być tez recepta na pewne problemy w wiązkach ludzkich ;p
oczywiście że tak :P jak mój facet zatęskni, nie ma mnie przez ponad tydzień to... kwiatami by obrzucał ;)


Tytuł: Odp: Nasze skrzydlate :)
Wiadomość wysłana przez: meg w 2014-05-27, 19:34
jaka wczoraj nam się historia przydarzyła... Mąż był n naszą niunią na spacerze i jak wrócili to oznajmij że idzie zobaczyć czy czasem jakies zwierzę sie komuś pod maską nie zaplątało bo Dinka coś usłyszała i on potem też, mówię ok. Po około 20 min wraca i mówi że to był ptak pod maską traf chciał że sąsiadka do której powóz ów należał zeszła bo coś chciała zabrać a jako że mieszkamy w kurniku nie znamy wszystkich sąsiadów i ich aut. Otworzyli maskę a tam kawka jakoś ją wyjęli i odleciała na bok jednak wysłałam go z powrotem żeby sprawdził czy nic jej nie jest okazało się ze tylko chodziła , sąsiadka zeszła z pudełkiem ja zadzwoniłam w tysiąc miejsc dowiedzieć się gdzie ją mogę dostarczyć a że było już po 21 to zoo odpadło . Udało mi się dowiedzieć ze mogę do nadleśnictwa ją odstawić no i pojechaliśmy. Ptaszyna młodziutka była ale bardzo spokojna i na szczęście uratowana.