Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1]   Do dołu

Autor Wątek: szary gołąb nadzieji  (Przeczytany 1119 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

korabora

  • Gość
szary gołąb nadzieji
« : 2003-09-13, 22:12 »
Szłam ze szkoły, na środku ulicy przy moim domu leżał, usiłował wstać szary gołąbek. Ludzie przechodzili obojętnie...wiem że ptaki te mogą mieć dużo chorób, ten miał rozolnienie, myślę że to mogła być salmonella. Nie mogłam go zostawić, w dodatku na środku ulicy. Bardzo się bałam bo sama miałam papugi, nie chciałam ich zarazić. Wzięłam gołębia do piwnicy, w pudełko ( nawet nie protestował, tak był chory )pod żarówkę cieplną , podałam smektę strzykawką bo sam nie chciał pić Połkną, cieszyłam się bo był odwodniany przez biegunkę. Po kazdej czynności myłam ręce mydłem. 20 minut temu go pochowałam w ogródku. Jest ciemno. Jutro zrobię mu jakiś krzyżyk, moze jestem sentymentalna, ale bardzo mnie to zraniło, kruchość życia. Stanął mi przed oczami obraz mojej zdechłej papugi sprzed dwóch lat. To było okropne...
Zapisane

Zwierzaczek

  • Gość
szary gołąb nadzieji
« Odpowiedź #1 : 2003-09-14, 21:26 »
Masz rzeczywiscie dobre serduszko, ja pewnie tez bym sie tak zachowala, nie moge patrzec na  cierpienie zwierząt.  :(
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.077 sekund z 21 zapytaniami.