Przypomniała mi się pewna historia. Nie pamiętam imienia cesarza Austrii, który to zrobił, ale sytuacja wyglądała tak: Cesarz był umysłowo chory i koniecznie chciał upolować orła więc słudzy złapali jakiegoś starego niedołężnego orła trochę skatowali i dali cesarzowi gotowy cel, aby mógł go zabić, najjaśniejszy dobił orła, lecz okropnie się zdenerwował, ponieważ orzeł nie miał dwóch głów...