Hej!
Psy generalnie gryzą rzeczy albo z nudów albo z nerwów. Ponieważ wasz pies jest wybiegany i zostawiacie mu inne rzeczy do zabawy, wiec mozliwe, ze to ta druga opcja.
Mozna sprobowac:
1. Przestac sie witac z psem, jak wracacie do domu. Po prostu go kompletnie ignorujecie (niezaleznie od tego, co zastaliscie w domu), do czasu, az sie zupelnie uspokoi. Wtedy mozna go zawolac i poglaskac.
2. Przez caly dzien wchodzic i wychodzic z domu. Za kazdym razem nie witamy sie ani nie zegnamy z psem, zachowujemy sie tak, by pokazac, ze JA PRZEWODNIK stada moge sobie chodzic, wychodzic, bo mam swoje sprawy, a psu nic do tego. Pies po pierwsze troche z tego zglupieje, a po drugie zajarzy, ze nic strasznego sie nie dzieje (na poczatku wychodzimy na chwile, potem np. na 10 minut) kiedy wlasciciela nie ma.
3. Sprobowac zamykac psa na krotki czas, gdy jestescie w domu. Dajecie mu zabaweczke, czy kosc, mowicie zostan i zamykacie przed nim drzwi, spokojnie i zdecydowanie. Jesli pies jest spokojny, wchodzicie i nagradzacie psa, po czym go wypuszczacie. Jesli nie jest... zalezy od tego, co robi - jesli placze pod drzwiami, to mozna przeczekac. Jezeli slyszycie, ze zaczyna cos niszczyc, mozna wpasc z wrzaskiem, odgonic psa od tego co robi i znowu wyjsc.
A propos ciagniecia na smyczy, Wasz sposob jest dobry. Druga rzecz ktora mozna robic jako przygotowanie do idealnego chodzenia przy nodze: za kazdym razem, gdy pies wysuwa sie przed nas, odrzucamy go reka dosc energicznie do tylu albo tez "szarzujemy" na niego ciałem w ten sposob, by sie przed nami cofnal. Pies ma zakapowac, ze moze isc wszedzie, z lewa, z prawa, byle za nami, a nie przed nami. To przy okazji jest cwiczenie podporzadkowujace, po szef stada idzie pierwszy.
Co do przychodzenia: smakolyki - bardzo dobrze, ale oprocz tego dobrze by bylo, zebyscie pokazali psu, ze go wolacie po cos. Czyli na przyklad: wolamy psa, ten przychodzi, dostaje smakolyczek - i... tu cos trzeba wymyslic. Albo chwile sie z psem bawimy na przyklad w przeciaganie zabawki, albo chwile z nim cwiczymy (np chodzenie przy nodze bez smyczy nagradzajac smakolykami, zostawanie na dluzej w pozycji siad, aportowanie etc).
Jak widac na zalaczonym obrazku, tez mam spaniela. Nie niszczy, nie ciagnie, przychodzi na wolanie... to sa bardzo madre psy, wiec sie nie zrazajcie.
No i oczywiscie jakas szkolka tez by nie zaszkodzila