Forum Zwierzaki

Czy macie może jakiś sposób, aby kotek nie sikał na dywany tylko do kuwety? Jak możecie to wymiencie się doswiadczeniami i wymiencie mi jak najwiecej sposobów.  :(

moje koty korzystają z kuwety,ale nie wiem,jak to się stało :roll: chyba mam madre koty.
moze kotek potrzebuje specjalnej lekcji-trzeba mu pokazac kuwete i zwirek,pomachac w nim reka,postawic w miejscu miłym dla kota,z dala od hałasów-trochę intymności dla koteczka :wink:
wiem,że są różne preparaty,którymi psika się miejsce, gdzie kotek lubi zostawić prezent- nieprzyjemny dla kota,ale nie dla człowieka.kotek bedzie uciekal.
jak to jest kocurek to trzeba mu wyciąć pompony- wykastrować, żeby nie znaczył terenu,bo takie siusiu to właśnie to jest.
a jak to kotka to może ma chory pęcherz.
a jeśli wogóle kotek nie lubi kuwety,to trzeba go może zamknąć na dzień tam gdzie kuweta,żeby znalazł ją i tam siusiał.

pierwsze pytanie! Jaka jest plec kota, czy jest wykastrowany, w jakim jest wieku.
Jezeli to niekastrowany kocur to sprawa jest prosta poprostu znaczy teren- rada:kastracja

w Innym przypadku:
czy kot zalatwia sie na dywanie tylko w jednym miejscu? jesli tak
czesciej usuwac odchody z kuwety, popryskac dywan specjalnym preparatem odstraszajacym. Pomysl tez o dokupieniu drugiej kuwety moze kotek ma za malo miejsca na swoje potrzeby jak to bylo w przypadku mojej kotki


Inna mozliwoscia jest choroba, czy kot wydala sie rowniez do kuwety, czy widac jakies inne obiawy. W wiekszosci przypadkow sikania poza kuwete doradza sie badania, skontaktuj sie z lekarzem weterynarii i przedyskutuj z nim problemy twojej kotki moze sam zaproponuje badania?

Ja szorowałam dywan antybakteryjnym Domestosem w miejscu gdzie siusiał Mikuś... I jak widziałam, że szykuje się do siusiania (drapanie dywanu), to leciałam z nim do kuwety. Ale to było jak Mikuś miał pare tygodni...

Mój kocur nie był wykastrowany i nigdy nie znaczył terenu w domu, tylko załatwiał się do kuwety. Jak go przyniosłam do domu, jak był malutki to najpierw załatwiał się na gazety które leżały na pólce, to w tym miejscu postawiłam kuwete i tak się nauczył z niej korzystać. Gorzej było z moją kotką bo jej spodobało się załatwianie na łóżku i długo musiałam ją przekonywać do kuwety. Jak załatwiła się na łóżko to na nią krzyczałam i zanosiłam ją od razu do kuwety żeby skapowła o co chodzi i tak się w końcu nauczyła.

Zgadzam sie z Emilka. A jesli to nie kwestia znaczenia terenu lub chorob, problem moze tkwic np. w zwirku. Moja kota sikala (i walila koopala) na wykladzinie, bo jej zwirek nie odpowiadal. Przeszlam na czas jakis na piasek z dworu, potem stopniowo dosypywalam coraz wiecej kociego zwirku i skonczylo sie sikanie gdzie popadnie - Pchla sie przyzwyczaila. Mozna tez wyprobowac inne zwirki.

Kocura niekastrowanego w domu bym nigdy nie trzymał.. mi kiedyś kocur osikal namiot.. to juz 3 rok śmierdzi... domestos nic nie pomogł.. procz sprania koloru :)

ja tez bym nieryzykowala ;)

Kocura niekastrowanego w domu bym nigdy nie trzymał.. mi kiedyś kocur osikal namiot.. to juz 3 rok śmierdzi... domestos nic nie pomogł.. procz sprania koloru :)

Też bym nie wytrzymała... Pamiętam akcje Dyźka... :roll:
Ale są ludzie, którzy wytrzymują... Tylko jak??????? Dowiedziałam się, że sąsiedzi mają niekastrowanego kocura. Ojciec właścicielki kota go nie lubi, bo "śmierdzi", a oni mają w domu dwójkę dzieci i jeszcze psa.
Nigdy u nich nie byłam, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić "zapachu" tego mieszkania....

Ja dziwię się hodowcom ;) Jak mają reproduktorów to zakładają im pampersy, no bo jak inaczej wytrzymać. Jak się ma jednego kocura to chyba się jakoś da wytrzymać  :roll:  ale więcej? To ja już nie wiem  :P

Znając psychikę kota.. to jak samiec widzi na swoim terytorium innego samca to jeszcze bardziej świerdzi... pewnie koty sobie wtedy robią takie zawody...

   potem siedzą kocury i gadają...
  -E Maurycy...
- Co...
- WIdziałeś filemona?
- Nie ... a co...
- Siknął na wyskość 1,5 metra dw tygodnie temu na ścianę i do dzisiaj śmierdzi...
- No ... ten to potrafi
-Yo

 :lol:

moj sie zalatwil w kasetach w kuchni i od tej poryu juz ma kuwete w kuchni :krzywy:

Znając psychikę kota.. to jak samiec widzi na swoim terytorium innego samca to jeszcze bardziej świerdzi... pewnie koty sobie wtedy robią takie zawody...

   potem siedzą kocury i gadają...
  -E Maurycy...
- Co...
- WIdziałeś filemona?
- Nie ... a co...
- Siknął na wyskość 1,5 metra dw tygodnie temu na ścianę i do dzisiaj śmierdzi...
- No ... ten to potrafi
-Yo

 :lol:

Weśśśśś, oplułam się jabłkiem :lol:

BUAHAHAHAAAAA!! Ten dialog był lepszy niż "Między nami kocurami" w Kocich Sprawach :lol:

Znając psychikę kota.. to jak samiec widzi na swoim terytorium innego samca to jeszcze bardziej świerdzi... pewnie koty sobie wtedy robią takie zawody...

   potem siedzą kocury i gadają...
  -E Maurycy...
- Co...
- WIdziałeś filemona?
- Nie ... a co...
- Siknął na wyskość 1,5 metra dw tygodnie temu na ścianę i do dzisiaj śmierdzi...
- No ... ten to potrafi
-Yo

 :lol:

Oj tak... oj tak...
Mój Dyziek zaczął znaczyć po krótkiej wizycie w naszym domu kocura sąsiadów.
Może chciał zdobyc pierwsze miejsce w zawodach na smrodzenie. :lol:

Lucek zaznaczył sobie za szafą :) Mieliśmy super smrodek, nie wiedząc skąd dochodzi i tym samym nie mogliśmy z tym nic zrobić :(

Możecie poczytać o problemach z kuwetą na www.vetserwis.pl. Ukazał się tam niedawno nowy artykuł, całkiem fajny, właśnie o tym jak kotki sikają nie tam gdzie trzeba :)

moj kotek tez mial taki problem i moja mama zeslala ja na zsylke do piwnicy sam na sam z kuweta i ja myslalam ze mamie oczy wydrapie!!! :grr:  jak mogla mojego kotka w piwnicy zamknac :cry:  ale oduczyla sie sikania tam gdzie nie mozna

_Pokaż mu jak się siusia do kuwetki, bo może nie umie, heh, sorka za niesmak ;)

A tak powaznie, to mój Timonek został nauczony chyba przez mamusię, bo jak przyszedł do mnie to od razu sikał w kuwetce. Poza jednym wyjątkiem. Mam nowy dywanik w łazience i mu się on spodobał. Jak ktoś tylko nie domknie drzwi to Timuś myk i trzeba prać. Dywanik już tak nasiąknął zapachami, że śmierdzi nawet zaraz po praniu. Jesłi mowa o zapachach, to Timonek nienawidzi cytrusów, więc moja siostra daje kilka kropelek na dywanik, ale i tak sika, hehe. Niech sika, bo podoba mi się, jak mój brat się potem denerwuje  :lol:

Możesz go nauczyć. W kilku krokach to opiszę:

1. Weź kota  :roll:
2. Weź kuwetę  :roll:
3. włoż kota do kuwety  :)
4. Gdy będzie  już tam, naciśnij na pupę delikatnie w dół, tak jakby on chciał się załatwiać.
5. Je żeli nie poskutkuje, powtarzaj czynnoć
6. niepowodzeniami się nie zrażaj. Jeżeli nic nie poskutkuje, niech nasika na duży kawał materiału.
7. Włóż obsikany materiał do kuwety
8. Powtóż punkty od 1 do 4

Teraz powinien już siusiać tylko tam...


P.S. Oczuywiście wsy p potem tam piasek... Polecam Cat`S DREAMA!

9. nie zdziw sie, jak kot po uskutecznieniu punktu 4 i 5 w ogóle nie będzie chciał sikać do kuwety :lol:


A na poważnie - Orzeszek, nic na siłę bo kota zniechęcisz i obrzydzisz mu kibel. Lepiej więcej cierpliwości i częstsze wsadzanie w kuwetę ;) Bez wciskania tyłka w piasek :lol:

Ja też bym nie chciał, żeby ktoś mnie obmacywał po pupie,(to jest oficjalna wersja) ;)

Najlepiej obserwować kota i jak już zaczyna przygotowywać się do siusiania, biec z nim do kuwety.. U mnie to zawsze skutkowało  :lol:

_Hehe,przypomniała mi się scena z Bruce'a Wszechmogącego, jak biegł ze swoim sikającym pieskiem na dwór, hehehe. Pewnie śmiesznie to wygladało? Jak będziecie tak trenowali kociaki to zróbcie fotki, pliss... ;) Przepraszam, że się śmieje, ale odrobina humoru nikomu nie zaszkodziła.

Śmiech to zdrowie !!

Gosi@ a jeśli już osiągniesz sukces tzn. ujrzysz w kuwecie długo oczekiwaną zawartość :wink: to nie zapomnij o pochwaleniu i nagrodzeniu kotka. Niech mu sie to dobrze kojarzy :)

hm.. Gosi@ chyba za bardzo tematem nie jest zainteresowana bo nie odpowiedziala na zadne nasze pytanie...no ale coz-jej problem

E....., to może ma już po problemie  :?:   :wink:

:) moja kotka technike siusiania do kuwety opanowala po 0,5  roku...
Siusiala wszedze :P  :roll:  :wink: