No tej wierszyk wymyslilam z tata z nudów gdy czekaliśmy w kolejce do kolejki na Kasprowy Wierch
Pewnej nocy w Niedzicy
W ponurej, ciemnej piwnicy,
Pojawił się straszny duch,
I nastraszył chłopów dwóch.
Jeden złapał się za głowe,
Drugiemu odjęło mowę,
I uciekali co tchu,
Potykając się na mchu.
Jedem uciekł do domu,
Drugi, nie mówiąc nikomu,
Wymknął się tylnią bramą,
Jodłując molową gamą.
Duch pozbawiony pożywienia,
Doznał nagłego olśnienia,
I w nastroju filozoficznym,
Spożył kolację w zakładzie gastronomicznym