Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukanie zaawansowane  

Aktualności:

Strony: [1] 2   Do dołu

Autor Wątek: Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)  (Przeczytany 5776 razy)

0 Użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Gopi

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« : 2003-03-13, 15:13 »
W związku z brakiem mądrego pomysłu na dalszą część opowieści o Marbi a nieodpartą chęcią stworzenia czegoś, przedstawiam wam to (jakkolwiek to nazwiecie ;) ) :

-Witam. Pani chyba jest przejazdem, bo wcześniej tu pani nie widziałem. Ale pani się nie martwi, trafiła pani do najlepszej tawerny w całym Faerun! Czym mogę pani służyć?
    Tak przywitał tłusty oberżysta wysoką, smukłą niewiastę w błękitnej sukni i woalce okrywającej twarz. Po postawie i bogactwie stroju mozna było przypuszczać, że kobieta to szlachcianka.
Po tak miłym przyjęciu nie wypadało odmówić kupienia czegoś, więc kobieta zamówiła kufel miodu pitnego. Usiadła, piła miód i przysłuchiwała się rozmowie oberżysty z niedawno przybyłym klientem.
-Dzień dobry. Pan przejazdem? Dobrze pan trafił, to najlepsza gospoda w całym Faerun! Napije się pan czegoś?
     Mężczyzna zdecydował się na piwo-suz.
-O czym się ostatnio mówi w mieście?
-A wiele, wiele się dzieje. Podobno ojca Tirane opanował zły duch, a astrologowie przepowiadają złe czasy...
-Nie chcę słuchać głupich plotek. Co naprawdę się dzieje w okolicy?
      Urażony oberżysta kontynuował mniej chętnie:
-Szkoda gadać, ciągle ten sam problem z bandytami, chociaż ludzie mówią, ze jest kobieta wojowniczka, która zabiła ich ponad setkę!! Uwierzy pan, setkę! A poza tym na wybrzeżu grasuje żądna zemsty nimfa. Ktos obciął jej kosmyk włosów. Nie zapuszczałbym się tam w najbliższym czasie...-oberżysta już zapomniał o urazie i znów się rozgadał, a widocznie bardzo lubił gadać.
       Szlachciankę zainteresowała kobieta wojowniczka walcząca z bandytami, więc postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej. Wyszła z tawerny i zaczepiła pierwszego napotkanego mieszkańca.
-Interesuje mnie wojowniczka walcząca z bandytami.
-To musi być naprawdę wspaniała osoba. Broni ludzi przed tymi okropnymi przestępcami.
-Jak ona się nazywa i gdzie może teraz przebywać?
-Nie wiem nic na ten temat, ale jeżeli panią to interesuje proponuję spytać żołnierzy. Kręcą się koło gospody, a ich koszary też są w pobliżu.
-Dziękuję, dowidzenia.
          Niewiasta poszła w pobliże gospody.
-Przepraszam bardzo...
-Żołnierze Amnu do usług. W czym możemy pomóc?
-Chciałabym wiedzieć jak się nazywa i gdzie mogę znaleźć wojowniczkę walczącą...
-...Z bandytami? Ostatnio jest bardzo sławna, ale nieliczni znają jej imię. Ja do nich nie należę. Za to ludzie gadają, że udała się do obozu bandytów. Chociarz marne szanse, że coś tam zadziała w pojedynkę. Osobiście myślę, że narazie wojowniczka zbiera siły w gospodzie "Pod Pomocną Dłonią" na północy.
-Dziękuję żołnierzu, bardzo mi pomogłeś.
-Zaraz, chyba pani nie chce się tam udać?-człowiek zmierzył wzrokiem kobietę w pięknym, szlacheckim ubraniu.-Teraz są niebezpieczne czasy, a to więcej jak 2 dni drogi stąd.
       Kobieta odeszła jakby wogóle nie usłyszała pytania. Rozmówiła się z jednym z kupców, który obiecał zawieźć ją do Bereagostu, a tam może wynająć paru najemników Płomiennej Pięści by ją eskortowali do Pomocnej Dłoni. Z rana wyruszyli.
                                           ***
        Bereagost to piękne miasto i o wiele bogatsze niż Nashkel. Strażnicy sumiennie pilnują porządku w mieście, ale trudniej się z nimi dogadać niż z kupcami i Amnijskimi żołnierzami. Mimo to niewiasta dostała co chciała-za dzień i 4 godziny powinna już być w gospodzie "Pod Pomocną Dłonią".
                                           ***
       -:shock: O jejku! Jeżeli tak wygląda gospoda, to ciekawe jak ogromny jest pałac!- widać, że kobieta była w tym miejscu po raz pierwszy, ale zdawała się też zadowolona z tego, że tu trafiła. Od razu poszła do sławnego właściciela gospody, Bentley'a.
-Widzę, że posiada pani dobrego informatora. Tak ona jest tutaj. Niestety nie mogę pani powiedzieć kto to. Muszę to najpierw z nią skonsultować.
        I poszedł, a kobieta zaczęła go śledzić. Bentley wszedł do komnaty i rozmawiał z jakąś inną kobietą-to na pewno była ta wojowniczka. "Aha, wiem kim jesteś i jeszcze tej nocy złożę ci wizytę".
        W nocy zakradła się do pokoju wojowniczki. Oczywiście drzwi były zamknięte, ale są na to sposoby. Wojowniczka spokojnie spała i nie wiedziała, że ktoś jest w jej pokoju. Nagle kobieta nastąpiła sobie na suknię i potknęła się. Oczywiście wojowniczka obudziła sie i sięgnęła po miecz.
-Zaraz! Powiedz mi, czy to ty walczysz z bandytami?-spytała ze stoickim spokojem szlachcianka, chociarz miecz był tuż nad jej głową.
-Tak, to ja.-odparła wojowniczka, odrobinę zdziwiona spokojem kobiety i tym jak młoda szlachcianka zdołała dostać się do jej pokoju.
-Chcę znać twoje imię.
-Tylko po to przyszłaś? Więc dobrze, zrobię ci tą przyjemność, a później nawet mogę odprowadzić cię do drzwi.-uśmiechnęła się ironicznie.-Nazywam się Adrenalina. A teraz proszę, wyjdź.
-Nie. Ja chcę ci pomóc.
- :?: A na co może mi się przydać schludna szlachcianka i jej nienaganne maniery  :roll: ?
-Tak naprawdę nie jestem szlachcianką. Myślisz, że jak się tu dostałam? Jestem złodziejką. Perfekcyjnie kradnę, rozbrajam pułapki, otwieram zamki, a kiedy trzeba znikam bez śladu.
-Hmm, powiedzmy, że ci wierzę. Tylko jednego nie rozumiem. Dlaczego złodziejka chce walczyć z bandytami?
-Nie domyślasz się? To dla mnie konkurencja. Zanim kupcy dotrą do miasta są już okradzeni ze wszystkiego cennego. Tak dalej być nie może!
-Dobrze. Wyruszamy więc za 2 godziny, jeszcze w nocy.-spojrzała na złodziejkę.-I mam prośbę: zmień kolor stroju.
-Zabaczę, czy znajdę coś odpowiedniejo. Aha, właśnie. Mam na imię Żyraffka. :)
-W porządku Żyraffko, biegnij, bo nie będę długo na ciebie czekać.
cdn...
Zapisane

zyraffka

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #1 : 2003-03-13, 15:20 »
Robi sie ciekawie hah ;) Ja zlodziejką ;) hah no no czekam na dalszy rozwój wydarzeń. Teraz bede miala dwa razy wiecej czekania i na telenowele i na xene, a raczej adrenaline ;);)
Gopi trafiłaś w dziesiątke, już mnie wciągneło ;) Świtne
Pozdrawiam
Zapisane

Clickerka

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #2 : 2003-03-13, 16:03 »
Super to się bardzo fajnie czyta no i wciągaaaaaaaaaaaaa
Zapisane

Forum Zwierzaki

Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedz #2 : 2003-03-13, 16:03 »

kasia

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #3 : 2003-03-13, 16:39 »
Fajne....
Widzę, że są tu fani Xeny.... szkoda, że już nie puszczaja tego serialu  :cry:
Zapisane

zyraffka

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #4 : 2003-03-13, 16:50 »
hehe taką straszną fanką xeny to ja nie jestem, ale usze przyznać że baaardzo często oglądałam i też żałuję że przerwali emisje ;);) A ta opowieść jest swietna, poprostu kolejny ksiażkowy bestseler, biały kruk ;);)
Zapisane

Visenna

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #5 : 2003-03-13, 19:29 »
Kocham tą grę, kocham takie opowieści... Hahaha właśnie taka jestem ironiczna i wsumie nieufna ;)
Zapisane

kasia

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #6 : 2003-03-13, 19:35 »
eee...jaką grę?  :?:  ...ja chyba ciemna jestem... :oops:
Zapisane

Visenna

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #7 : 2003-03-14, 08:14 »
Jest taka gra Baldur's Gate. I dodatek to Opowieści z wybrzeża mieczy. Gopiświetnie użyła powitań rzeczywistych takie jakie tam występują, ale jeszcze bardziej je urealniła a to jest sztuka ;)
Zapisane

Gopi

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #8 : 2003-03-15, 13:51 »
Fajnie, że wam się podoba, cieszę się :)

Po pewnym czasie obie znów się spotkały. Adrenalina była w pełnej gali: czarne buty, błyszcząca zbroja, długi zdobiony miecz u boku. Gdyby przeciętny zjadacz chleba ujrzałby ją tak dostojną i wiedziałby, że za chwilę okryje się płaszczem, zrobiłoby mu się po prostu żal. Żyraffka miała trochę trudniejsze zadanie-nie nosiła przecierz przy sobie ekwipunku, więc musiała go sobie skompletować. Stanęła przed wojowniczką w odrobinę przydługich srebrnych (chodzi o kolor ;) ) butach, całkiem niezłej zbroi paskowej i z małym sztyletem. Całoś prezentowałaby się bardzo dobrze, gdyby nie to, że złodziejka nie zdjęła z głowy niebieskiej woalki-chustki. Adrenalina w myśl zasady "o gustach się nie dyskutuje" zostawiła to w spokoju, jednak spokoju nie dawała jej broń towarzyszki.
-Wiesz, że cos takiego nadaje się tylko do posmarowania chleba? Masz, daję ci jeden z moich mieczy.
żyraffka usiłowała podnieść żelastwo z ziemi.
-Jejku! Jak ty to morzesz nosić?!
-Normalnie.-a obserwując dalsze wysiłki złodziejki dodała.-Zostaw, nie nadajesz się do tego. Bandyci noszą dużo łuków, będziesz miała jeden zdobyczny. Mam nadzieję, że umiesz strzelać?
-Pewnie! Wszyscy złodzieje umieją strzelać.
Pogromczynie bandytów narzuciły na siebie płaszcze, zgodnie z zasadą "ostrożności nigdy za wiele" i wyszły poza obszar miasta kierując się na knieję Peldvale.
***
-Uważaj, są tu nie tylko bandyci ale też i potwory.
-Wiem, przecierz lasy to królestwo zwierząt i potworów.
-I roślin.
-No właśnie, roślin. Jakie potwory tu się najczęściej spotyka?
-Dominują tu hogobliny. Nie sa zbytnio niebezpieczne, chyba że spotkasz ich elitę. Wtedy nie daj się trafic, bo mają zatrute strzały.
-I mają łuki! Będę miała łuk! :)
-Nie chałasuj. Oni i bandyci mają wyczulony słuch.
***
Długo szły, więc co zupełnie naturalne, zaczęło świtać.
-Jak ja wolę dzień od nocy.-mruknęła zadowolona Żyraffka.
-Ja też, ale trzeba wziąć pod uwagę, że jesteśmy teraz bardziej widoczne.
Gdy już sie na dobre rozwidniło obie bohaterki zaczęły odczuać niezadowolenie własnych nóg i jeszcze te zbroje paskudnie ciężkie były. Zwykle w takich momentach obok głowy którejś z bohaterek przelatuje strzała. Ale nie tym razem. Teraz strzała przeleciała obok stopy Adrenaliny!
-To elita hogoblinów! Trafią cię gdziekolwiek i i tak umrzesz od trucizny!
Obie kobiety wyciągnęły broń.
-Musimy do nich podejść, wtedy zmienią łuki na miecze!
Szybki bieg w porządaną stronę i akrobacje mające na celu unikanie strzał, wykonywane jednocześnie to nic prostego. Dziwnie łatwiej i swobodniej wychodziło to Żyraffce. Nawet hogobliny zdawały się patrzeć na nią z podziwem. Ale komu łatwiej było zadać cios i przebić pancerz hogoblina nie pozostawia wątpliwości. Potwory na ogół nie lubią umierać, więc po zabiciu większości reszta rozpierzchła się w panice. Zmęczone le podbudowane zwycięstwem bohaterki zajęły się przeszukiwaniem zwłok.
***
-Trochę złota, jaspis, kilka zatrutych strzał...-wyliczała łupy Adrenalina.-Znalazłaś dla siebie łuk Żyraffko?
Podeszła do niej smutna złodziejka.
-Te łuki są dla mnie za duże. Nie zdołam ich nosić. :(
-Nie przejmuj się, bandyci noszą krótkie łuki, z nimi też przyjdzie nam się zmierzyć w najbliższym czasie. Ale ich musimy wybic do ostatka. Nie mogą nam uciec, bo ostrzegą innych.
-Cii...Słyszysz?
Adrenalina słyszała szum lasu i śpiew ptaków, ale nic poza tym. Za to zdziwiła się jak Żyraffka może lepiej słyszeć mając przykrytą głowę.
-Pójdę to sprawdzić. Choć ze mną.
Wojowniczka coć z pewnymi wątpliwościami,co do słuchu towarzyszki poszła za nią.
cdn...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedz #8 : 2003-03-15, 13:51 »

Visenna

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #9 : 2003-03-15, 13:57 »
To jest super super super super....
TO JEST ŚWIETNE.... I wyjątkowo wciągające...
Zapisane

zyraffka

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #10 : 2003-03-15, 15:44 »
O rany ale nie wciagnelo ;) Ale piekny strój i dorobilas buahaha ;);) Zdielabys i chocirz z głowy tą chustkę bo pewnie wyglądam jak idiota ;) buahahhaha nie Gopi trafiiłaś w dziesiątkę ;) Strrrrrasznie mi się podob haha ;);)
Zapisane

SKR

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #11 : 2003-03-16, 20:39 »
Ja dopiero to zuwarzyłam ale straszecznie mi się podoba. Czekam na dalszą część. Stroje są strasznie śmieszne, ale to chyba dobrze bo przyda sie troche humorku do tej historji. Pisz dalej tylko szybko bo nie moge się doczekać :lol:  :lol:  :lol:  :lol:
Zapisane

Gopi

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #12 : 2003-03-19, 19:02 »
yy..może tę część pozostawię bez komentarza.. ;)  :oops:

Wątpliwości straciła po dosłownie paru sekundach.
-To tupanie i szelest zarośli. Ktoś chyba biegnie w tę stronę.-zauważyła Żyraffka.
Obie schowały się i przyczaiły na możliwego wroga. Ktoś faktycznie biegł ile sił w nogach, więc bardzo szybko zbliżał się do kryjówki Adrenaliny i Żyraffki. Kiedy był już wystarczająco blisko Adrenalina wyskoczyła z ukrycia i zastąpiła mu drogę z obnażonym mieczem.
- :szok: Aaaaaaaaaa!!!-Tylko tyle krzyknął przerażony człowiek i uciekł, przy okazji gubiąc wszystko co niósł.
-W porządku, to był tylko zwykły człowiek.
-Oj, biedak. Zgubił wszystko co miał, szkoda mi go, że natknął się na ciebie...
-Na pewno nie za długo byłaś w przebraniu szlachcianki? :roll:
-  :?
***
-To miejsce wygląda ładnie. Durzo drzew, pagórek osłaniający nas przed nieporządanym wzrokiem potworów i innych, rzeczka z czystą wodą. To jak, zostajemy?
Odpowiedzią Adrenaliny było beztroskie rzucenie się na świerzą, zieloną trawę. Towarzyszka poszła w jej ślady. Wkrótce obie wesoło chichotały zapominając na razie o swej misji.
-Gorąco mi.-stwierdziła wojowniczka i poszła nad rzekę zanurzyć głowę w jej bystrym nurcie. W tym czasie złodziejka przeglądała rzeczy zgubione przez tamtego człowieka. Miała nadzieje znaleźć coś, co by wyjaśniało w jakim celu nieuzbrojony facet przechodził przez tak niebezpieczne miejsce. W rezultacie znalazła zwój zaadresowany do księcia Eltana we Wrotach Baldura. Żyraffkę strasznie korciło, by do niego zajrzeć, niestety był starannie zapieczętowany. Oczywiście mogła złamać pieczęć, ale skoro miał być dostarczony do samego księcia, czuła, że zawiera coś ważnego, cos co musi się jak najszybciej znaleźć u prawowitego odbiorcy.
-Adrenalinko, ten człowiek był posłańcem-zaczęła rozmowę Żyraffka na widok zbliżającej suię koleżanki.-Niósł pismo do księcia Eltana.
-Do księcia? Pokaż mi!
-Nie chciałam łamać pieczęci...
Adrenalina odmłodzona i odświerzona przez wodę z rzeki szybko pojęła co Żyraffka ma na myśli.
-Najpierw bandyci, później się tym zajmiemy. A tak wogóle to przygotuję coś do jedzenia i przypilnuję bagaży, możesz iść się odświerzyć jak ja.
***
Adrenalina rozdzielała przygotawany posiłek na równe części, gdy dobiegło ją coś, co przypominało krzyk Żyraffki. Rzuciła wszystko czym była zajęta i pobiegła z pomocą do rzeki. Tam Żyraffka miotała się na wszystkie strony, machała rękoma i włosami, i wołała pomocy. Wojowniczka pierwszy raz widziała ją bez chustki na głowie. Więc w jej jasnych, sięgających ramion włosach raz za razem migotało coś srebrnego. "Jezu! Trafili ją w głowę sztyletem!" przemknęlo w głowie Adrenalinie. Dobiegła do koleżanki i szarpnęła sztyletem zaplątanym we włosach złodziejki. Chciała rzucić go za siebie, ale w tym całym zamieszaniu zwróciła jej uwagę pewna rzecz-ten sztylet był jakiś mało twardy. Jeszcze raz spojrzała na rzecz trzymaną w dłoni i ujrzała śledzia. Zaplątał się w Żyraffkę gdy ta moczyła głowę, ale teraz juz nie żył- prawdopodobnie dostał zawału.
-Dzięki Żyraffko, że złowiłaś jutrzejsze śniadanie, ale następnym razem mnie uprzedź.
-Przedtem kupię sobię wędkę.-nagle zaczęła się rozglądać wokoło.-Gdzie jest moja chusta?!
-Ale po co ci ona. Tak wyglądasz zdecydowanie lepiej...-wojowniczka nagle się zdumiała.-Ale dlaczego nie powiedziałaś mi, że jesteś elfem?!
-To wszystko przez te okropne uszy. Są takie długie, jak stądt do Kijowa.  :(
-Ja myślałam, ze uszy to jeden z uroków elfów.
-Ciekawe czy też byś tak myślała gdybyś była mną.
-To nieważne. Ale nawet z tymi uszami wyglądasz lepiej niz w tej badziewnej chustce, wierz mi.
Wróciły do swojego prowizorycznego obozu i czekała tam na nie kolejna niespodzianka, a raczej osoba.
-Witajcie. Ale nie musicie się martwić, nic nie zjadłam.
-Kim u licha jesteś?! Co tu robisz?!
-Raczej co wy tu robicie? Ja byłam pierwsza w tym miejscu, a leczę tu rany, które otrzymałam w bitwie z tymi durnymi hogoblinami.
-Dlaczego nas zaczepiłaś, skoro jesteś ranna? My nie mamy wiele leków. Musiałaś o tym wiedzieć, bo pewnie nas podsłuchiwałaś.
-Zgadza się, ale chcę iść z wami do obozu bandytów, przydam sie wam. Nawet gdybyście mnie nie wzięły ze sobą to i tak musiałabym tam pójść. Jeden z hogoblinów zabrał mi moją ukochaną harfę.
-A więc jesteś bardem. Faktycznie możesz się przydać, my nie umiemy rzucać czarów. A jak się nazywasz?
-Nazywajcie mnie SKR. Wasze imiona znam.
-W porządku, zostałaś przyjęta do drużyny, ale spróbuj rzucić jeden czar bez mojej zgody, a osobiście spalę tę twoją harfę na popiół.
-Nie lękaj się, nie atakuję sprzymierzeńców i jestem lojalna.
Jeszcze trochę czasu wszystkie wypoczęły, ale niestety trzeba było wkrótce ruszyć dalej.
cdn...
Zapisane

zyraffka

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #13 : 2003-03-20, 07:53 »
Jak stąd do kijowa... buahahahaha ale sie usmiałam :wink: niezłe niezłe, a raczej bombowe buahahaha i jeszcze ten śledź, ale śledź w rzece... buahahaha ja nie moge zaraz ze śmiechu nie wyrobie... hah
Ale tak na poważnie jest świetne, pisz dalej bo nie mogem siem doczekać... ;):mrgreen:
Zapisane

zolly1

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #14 : 2003-03-20, 17:51 »
super  :wink:  no Gopi... jestem pełna podziwu..  ;)  :idea:
Zapisane

Forum Zwierzaki

Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedz #14 : 2003-03-20, 17:51 »

SKR

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #15 : 2003-03-21, 10:43 »
Baaardzo fajne!!! Ja jako bard!! :lol:  :lol:  Superowe to Twohe opowiadanie!!! :P
Zapisane

Gopi

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #16 : 2003-03-24, 15:58 »
Dzięki za wszystkie komentarze. :)
A teraz Uwaga! Jeżeli cierpisz na nadciśnienie nie czytaj tego! A jeżeli nie, spytaj rodziców o pozwolenie! ;)

Po pewnym czasie dotarły na skraj innego lasu. To już ostatnia część tej podróży, po drugiej stronie tych drzew jest wykarczowana polana, na której rozbili obóz bandyci. Bohaterki przesuwały się bezszelestnie naprzód aż ich oczom ukazały się pierwsze namioto-szałasy i ogarnął je blask rozpalonych ognisk. Cofnęły się o parę metrów i zaczęły opracowywać jakąś strategię.
-Najlepiej wbiegnijmy tam i zabijmy wszystkich od razu!-krzyczała podekscytowana SKR.
-To by było piękne, ale ja nie mam odpowiedniej broni-przypomniała się Żyraffka.
-No właśnie. Ja proponuję starą, dobrą metodę "na wabia".
-Racja Adrenalino, ty znasz się na tym najlepiej-SKR uśmiechnęła się przyjaźnie.
-SKR, ty wejdziesz na drzewo i z łuku do nich, a jak będą problemy, to na pewno masz w zapasie jakiś czar. Ja się zamaskuję, jest ciemno, nie zauważą mnie. Żyraffka sprowadzi ofiary, tylko nie za dużo na raz.
-Eeech... Nie lubię być elfem...  :?
Niewiele istot by się ucieszyło z bycia przynętą, ale chcąc nie chcąc dzielna złodziejka weszła w obszar ognisk. Od razu zauważyły ją trzy hogobliny. W tył zwrot i wszystko w rękach koleżanek. Celna strzała w gardziel, miecz w brzuch; po półgodzinie ciężko było policzyć trupy hogoblinów i ludzi. Żyraffka miała nareszczie swój wymarzony krótki łuk. Wyprawiła się po raz kolejny i nagle: Aaaaaa!!!- krzyknęła przeszywana zatrutą strzałą dowódcy bandytów. Przybiegły Adrenalina i SKR. Obu krwe pulsowała w skroniach. Nie wiadomo jakie przewarzały w nich emocje: czy gniew, czy strach, czy zrezygnowanie, a może jeszcze jakieś inne. Adrenalina nie była w stanie trzeźwo myśleć, więc tylko odruchowo wyciągnęła swój miecz, cofnęła rękę i z rozmachu uderzyła w klatkę piersiową dowódcę wrogów. Ten niestety miał grubą zbroję, która nie została do końca przebita. Wojowniczka uchyliła się od ciosu i zadała następny w to samo, co poprzednio miejsce. Jej przeciwnik legł zabity na ziemi. Odwróciła się i jej spojrzenie spotkało się ze zmęczonym wzrokiem siedzącej w pobliżu Żyraffki, przytulonej do tamującej jej krew SKR. Naszczęście w czasie gdy Adrenalina natarła na przywódcę bandytów, SKR opanowała złość i rzuciła na Żyraffkę czar neutralizacja trucizny, po czym zajęła się jej raną. Taka piękna scena ( :P ) nigdy nie trwa długo, a poza tym w końcu to nie romans. Złodziejka została opatrzona, a jej towarzyszki zajęły się zbieraniem łupów z namiotów. Znalazły kilka magicznych broni, zwojów z czarami, harfę SKR, szlachetne kamienie, złoto, magiczne mikstury, ale prócz tego znalazły jeńca bandytów.
-Kim jesteście?
-Adrenalina i jej drużyna!-wykrzyknęła z uśmiechem SKR-Na mnie mówią SKR, a na zewnątrz jest nasza przyjaciółka Żyraffka.
-Witam. Czyżbyście, moje panie same pokonały cały obóz bandytów?!
-Tak, ale Żyraffka trochę ucierpiała. Jesteś tu jeńcem? Dlaczego cię pojmali?
-Prawdę mówiąc nie mam pojęcia. Wybaczcie, że się wcześniej nie przedstawiłem, ale nie wiedziałem z kim mam doczynienia. Jestem Zemat.
-Słuchaj Zemat, jak trochę podleczymy toważyszkę, skierujemy się na Wrota. Może pójdziesz z nami?-zaproponowała SKR.
Jeniec spojrzał na Adrenalinę i dostrzegłszy jej przyzwalające spojrzenie, skinął głową.
-Po drodze opowiem wam ciekawą historię o największym zagrożeniu dla tych ziem, o złej wiedźmie. Wyruszyłem na wędrówkę, bo zostałem do tego wyznaczony. Musicie wiedzieć, że jestem palladynem i prowadzi mnie łaska Helma!
-To zapewne bardzo ciekawe, ale muszę sprawdzić, co z Żyraffą- stwierdziła Adrenalina i wyszła.
cdn...
Zapisane

SKR

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #17 : 2003-03-25, 13:27 »
ooooo!!! Biedna Żyraffka!!! Ale naszczęście będzie żyła :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  :lol:  Pisz dalej!!! tak się wciągnęłam że......  :?:  :?:  nie wim co!! :)
Zapisane

zyraffka

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #18 : 2003-03-25, 14:54 »
Aaaaa Oooooo umieram.... heh Ze mną nie ma tak łatwo :mrgreen: twarda ze mnie sztuka hehe. To jest poprostu świetne, cudowne i straaaasznie wciągające, poprostu bomba !! ;) ehh
Zapisane

BEAUTY T3RROR

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #19 : 2003-03-25, 16:05 »
uuu suuuper
 to jest COOL!!
 :lol:  :lol:  :lol:


dlaczego nie wszystkich obdarzyli talentem??  :( (chodzi o mnie)  :(
Zapisane

Gopi

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #20 : 2003-03-28, 15:27 »
Zapraszam do przeczytania kolejnej części. :)

Wyleczenie ran nie jest proste, więc podróżnicy spędzili kilka dni w sielankowych nastrojach, przesiadując w byłych namiotach bandyckich. Pobyt umilał im widok pięknego leśnego krajobrazu wokoło, swoje towarzystwo i pieśni SKR. Ale od paru godzin SKR siedziała na głazie i wymyślała nową pieśń, o tym co ich tutaj spotkało. Właściwie Adrenalina i Żyraffka zastanawiały się dlaczego SKR odzyskawszy swoja harfę nadal chce z nimi iść, ale doszły do wniosku, że po prostu idzie w tę samą stronę. Niedługo po zachodzie słońca pieśń była gotowa. Wspaniale jest słuchać poematów przy migocącym ognisku, więc bard (tego słowa się chyba nie odmienia?) nie czekała do jutra i od razu ją przedstawiła.
-Śledzia we włosach musnął wiatr, Żyraffka elfie uszka ma, komu je da? Gdybym odzyskała harfę to bym na niej grała... Strzały lecą z drzew, strzały lecą z drzew. Adrenalina i jej drużyna goes kung-fu faiting! Kap, kap kapie krew i z Żyraffki kapie też... Do Wrót Baldura z Zematem pójdziemy, tylko Żyraffkę wyleczymy, bo to ważne jest!
-Brawo SKR! W życiu nie słyszałam piękniejszego poematu!- Adrenalina była wniebowzięta.
-Ach cudowne! Po prostu brak słów by oddać piękno tej ballady!- Żyraffka zachwycona przestała nawet myśleć o niedokońca jeszcze wyleczonej ranie.
Zemat nie mógł mówić, bo popłakał się ze wzruszenia.
***
Gdy już mieli wyruszać, jakoś brakło im ochoty do opuszczenia tego miejsca. Ale to co kazało im się pospieszyć, to był list do księcia Eltana. Oczywiście po drodze nie uniknęli bitew z potworami, ale nie były one zbyt ciężkie i krwawe. Podróżnicy nie mieli też ochoty ani powodu, by zabijać potwory, więc gdy tylko mogli unikali starć. Wkrótce dotarli do Bramy Wrót Baldura.
-Co to jest?- spytał strażnik na widok garści monet spoczywających w dłoni Adrenaliny.
-Jak to co? 20 sztuk złotych monet, po 5 na głowę. Wpuść nas strażniku.
-Nie słyszeliście o nowych przepisach? Jest niedostatek pereł w mieście, przez tę szaloną nimfę z obciętymi włosami. Teraz cena za 2 podróżnych wchodzących do miasta to 1 perła. Wróćcie, kiedy będziecie je mieli.
-Ależ my mamy ważny list dla księcia!-spróbowała jeszcze raz Adrenalina.
-A ja mam ważne obowiązki i nie mam zamiaru wysłuchiwać bzdur! Listy noszą posłańcy, a nie tacy awanturnicy jak wy! Wynosic mi się stądt, ale już!
Oddalili sie wściekli.
-No i co teraz?
-Nic. Musimy albo zostawić to w spokoju, albo iść na wybrzeże i poszukać pereł.
-No to codźmy...
I poszli. Fartem dotarli tam bez przeszkód, a moze po prostu potwory też uciekły przed gniewem nimfy. Po paru metrach wędrówki brzegiem morza wszystcy dostrzegli jakąś postać w oddali. Czyżby to była nimfa? To pytanie nagle pojawiło się w głowach wszystkich i zaprzątnęło im umysły. Skorzystała na tym inna istota, podąrzająca za nimi aż od samej bramy. Podbiegła cicho i zerwała z ramienia SKR torbę z listem do Eltana w środku. Cała czwórka bohaterów odwróciła się i ujrzała bardzo przystojnego, wysokiego mężczyznę trzymającego w ręku skórzaną torbę nie należącą do niego.
-Oddaj to złodzieju!-krzyknęli wszystcy na raz.
Ale jak mozna się było domyśleć, ten okrzyk nie zrobił żadnego wrażenia na człowieku. Zamiast oddać torbę, zaczął uciekać tak szybko, że nawet Żyraffka nie była w stanie go dogonić.
cdn...
Zapisane

Forum Zwierzaki

Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedz #20 : 2003-03-28, 15:27 »

kasia

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #21 : 2003-03-28, 17:05 »
To jest przepiękne... świetne!! To ja znikam z moim opowem... już nie mam czego tu szukać.. :(

P.S. Nie masz jeszcze jakichs ról do obsedzenia?  :lol:
Zapisane

Gopi

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #22 : 2003-03-28, 19:11 »
Co ty Kasiu, to z mojej przyszłej kariery nici :(

P.S. Kasiu, ty juz od początku jesteś zaplanowana :P
Zapisane

SKR

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #23 : 2003-03-28, 19:17 »
To twoje opowiedanie jest tak strasznie faine że aż nie wiem do czego porównać!! :) :) :) pisz!!! pisz dalej!!!
Zapisane

zyraffka

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #24 : 2003-03-28, 19:26 »
Ojej świetne opowidaie, poprostu brak mi słów ;)
Zapisane

Gopi

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #25 : 2003-03-31, 13:20 »
Tytuł tej części: Kasiu, nie bij  :oops:

-Jak myślicie, kto to mógł być?
-Na pewno jakiś sługa tej wiedźmy, o której miałem wam opowiedzieć.-Zemat się zamyślił.
Myślenie przerwała mu Adrenalina. Jej miecz przeleciał tuż nad jego głową. Zanim zdążył cokolwiek do niej powiedzieć ujrzał w jej oczach zło, żądzę zemsty, przyćmione lekką mgiełką. Było jasne, że została zaczarowana. Wyciągnął miecz, ale nie do ataku, tylko po to by mógł się bronić.
-Zróbcie coś! Pomórzcie mi!-krzyknął Zemat pod nawałą ciosów wojowniczki.
Żyraffka podbiegła do nich i nagle cofnęła się jakby rażona piorunem. Trafiło ją to samo zaklęcie! Naprężyła łuk, przyłorzyła strzałę i wycelowała w biednego, oblężonego Zemata. Ten porwał się do biegu, bo któż by wytrzymał takie warunki. Ale za chwilę się zatrzymał, Adrenalina i Żyraffka też już go nie atakowały. Ktoś zaczarował ich wszystkich, prócz SKR.
-Raz, dwa i trzy-liczyła SKR obserwując całe zdarzenie.-To już wszystkie. Już nie może dziś nikogo zauroczyć.
Jako bard dziewczyna sporo wiedziała o potworach i czarach. Wiedziała więc, że nimfy mogą rzucić dziennie tylko trzy czary "zauroczenie". Wyszła z ukrycia i wymamrotała zaklęcie rozproszenia magii. Jej przyjaciele momentalnie doszli do siebie. Nastała głucha, ponura cisza, choć był piękny, słoneczny, ciepły dzień. (a u mnie właśnie pada, jak cudownie, kocham deszcz  :wink: ) Nic nie dawało znać, że nimfa jest w poblizu, a przecierz cała drużyna doskonale o tym wiedziała. Później nikt nie potrafił powiedzieć w którym momencie ta magiczna istota się oddaliła, ale wszystcy zgodnie twierdzili, ze na pewno to uczyniła. Po jakimś czasie, gdy rozprawiali o całym zdarzeniu, Żyraffka coś usłyszała.
-Słyszałam krzyk nimfy!
Rzuciła się do biegu, za nią pobiegła reszta, ale po chwili stracili ją z ozu i zostali na miejscu. Elfica dotarła na miejsce i zobaczyła nimfę leżącą na ziemi, całą skąpaną w swej niebieskiej krwi. Wzdrygnęła się, kiedy dostrzegła przed sobą tego superszybkiego mężczyznę, który stał przed nią, ale odwrócony do tyłu jej nie dostrzegł. Wyjęła zza pasa sztylet i przycisnęła go tamtemu do krtani.
-Któż ty?! Dlaczego ukradłeś torbę?! Na czyje zlecenie?!
-Jestem poszukiwaczem przygód-odpowiedział jej trochę dziwny słyszany z tych ust, ale piękny i melodyjny głos.
-Odzpowiedz na wszystkie pytania! Jak się nazywasz?!
-...
-To w takim razie zaprowadzę cię do moich przyjaciół. Już oni cos z ciebie wycisną!-nastraszyła go Żyraffka i powlokła przed sobą.
***
-Żyraffko, przecierz to jest ON!!
-Co ci powiedział?
-Odzyskałaś moja torbę?
Przekrzykiwali się przyjaciele złodziejki.
-Nic mi nie powiedział. Tylko tyle, że jest poszukiwaczem przygód.
-Nie chce mówić, tak?-Adrenalina przejęła inicjatywę. Wyjęła miecz i bawiła się nim, kręcąc go w rękach.-To jak będzie? Będziesz współpracować, czy nie?-miała nadzieję, że usłyszy odzew, bo nie była okrutna, by go zabijać.
-Dobrze, opowiem wam o sobie.-Wszystcy poczuli ulgę.-Byłem poszukiwaczem przygód, a raczej artefaktów. Mam ich bardzo wiele i bardzo wiele sprzedałem za świetną cenę! A, ot naprzykład takie buty przyspieszenia "łapy geparda" służą mi doskonale. Niestety, pewnego razu miałem wszystkie torby zapełnione i nie został mi ani jeden zwój identyfikacji przedmiotu, a znalazłem śliczny, na pewno silnie magiczny pas. Z braku miejsca postanowiłem załorzyć go na siebie i, o niebiosa! to była najgłupsza rzecz jaką w życiu zrobiłem! Próbowałem go zdjąć, ale magiczna siła odpychała moje ręce od niego! Byłem bezsilny wobec tej aury zła, która mnie do tej pory otacza... W moim sercu zatliła się nadzieja dopiero kiedy spotkałem pewnego maga i zawarłem z nim umowę. W zamian za zdjęcie tego paskudztwa, mam mu przynieść ważny, albo rzadki przedmiot. Spieszyło mi się jakiś zdobyć, więc postanowiłem ukraść. Przy wejściu do Wrót Baldura ludzie zawsze przenoszą mnóstwo takich rzeczy, zaczaiłem się więc tam. Właśnie wtedy usłyszałem jak mówicie o ważnym liście do księcia... Proszę, teraz wiecie juz wszystko...
-Nie, nie wiemy, co ci zrobił ten pas.
-To zbyt bolesne, żeby o tym mówić, wybaczcie.
-Daj mi go obejrzeć, być może będę wiedziała co to jest.-SKR dokładnie obejrzała pas, pomimo sprzeciwu człowieka.-Litery są magicznie zatarte, bez czarów się nie obejdzie.
SKR wyciągnęła z torby zwój z zaklęciem i odczytała go. To brzmiało bardzo dziwnie. Nie były to zadne słowa, ani nie przypominało to żadnego znanego pozostałym dźwięku. Po przeczytaniu, kartka zmieniła się w pył, przypominający kurz, który szybko został rozwiany przez wiatr.
-To szczególnie paskudna klątwa, współczuje ci.-SKR powiedziała to, przeczytawszy napis na pasie.
-Co? Co to za klątwa?-Dopytywali się pozostali.
-Cicho, spróbuje ją zdjąć.
Bard wymówiła kolejne zaklęcie. Nagle przed dróżyną zamiast mężczyzny stanęła kobieta! Pas leżał obok niej.
-Pas zmiany płci?!-Wykrzyknęła Adrenalina.
-Dziękuję! Och dziękuję!-po policzkach kobiety zaczęły płynąc łzy.-Tak wiele wam zawdzięczam! Ach, jestem Kasia, proszę, pozwólcie mi się przyłączyć do was!
-Jakoś nie za bardzo mam ochotę podróżować z kims takim.-Adrenalina spojrzała na Kasię podejrzliwie.
-Ja nie jestem zła! A nimfę zabiłam w obronie własnej! O! I proszę, mam nawet dla nas perły!
-Tu nie chodzi o nimfę. Pewnie tez byśmy ją zabili. To dumne istoty, rzadko ida na ugodę, wola zginąć. Ty jesteś strasznie przebiegła. Bałabym się podróżować razem z tobą. Żegnaj i szerokiej drogi!
Adrenalina, Żyraffka, SKR i Zemat odeszli, zostawiając Kasię samą. Nie zdawali sobie sprawy, ze ta szlachetna kobieta, wiernie podąża za nimi, ponieważ bardzo chce sie im jakos odwdzięczyć.
cdn.

To by było na tyle. Mam nadzieję, że cię Kasiu nie uraziłam  :oops:
Zapisane

SKR

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #26 : 2003-04-02, 20:59 »
Ciekawa jestem c będzie dalej!!! Mam nadzieje że koleny odcinek napiszesz szybko
Zapisane

zyraffka

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #27 : 2003-04-03, 17:59 »
Poprostu arcydzieło :):) Już pokochałam Twoją opowieść :):)
Zapisane

Forum Zwierzaki

Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedz #27 : 2003-04-03, 17:59 »

kasia

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #28 : 2003-04-03, 18:23 »
Fajnie, ale ja chcem być czrodziejką ;(
(ale nie muszę ;) )

Czekam na dalsze części (tylko nie zrób ze mnie jakiegos mordercy)
Zapisane

Talagia

  • Gość
Opowieść z Wybrzeża Mieczy ;)
« Odpowiedź #29 : 2003-04-03, 18:58 »
Ja teraz dopiero przeczytałam i uważam że jest suuuuuuper!!!!!
Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
 

Strona wygenerowana w 0.116 sekund z 26 zapytaniami.