Ja co prawda nie wiem, jak wygladaja obozy w innych klubach, ale widze, jak jest u mnie. Moze nie powinnam tego mowic, ale obozy sa naprawde beznadziejne. Te dzieciaki sa tam chyba wysylane za kare, jak bede miala swoje dzieci, to je bede straszyc: "Jak bedziesz niegrzeczny, to pojedziesz na oboz do Z..."
Na tych obozach nie mozna sie nauczyc absolutnie NICZEGO. Jazda polega na dwugodzinnym lazeniu w kolko glownie stepem, bo malo kto umie zaklusowac, nie mowiac juz o galopie. Skokow zero, nawet po drazkach sie nie jezdzi. Ciagle na manezu. Zadnych terenow, bo sie kursanci zabija. Zadnego indywidualnego podejscia do jezdzca, zreszta trudno o tym mowic w grupie 15 osobowej. No tragedia. Wychowawczynie to moje znajome, nie powierzylabym im moich dzieci na pewno pod opieke.
Co do koni, to zle zajezdzone, czesto brane do rekreacji calkiem swieze mlodziki. Po obozach konie znarowione na maxa, kopia, gryza, poszarpane, obolale, z przeciazonymi nogami. Strach w ogole jezdzic na takich koniach. Nie polecam.
Ale ccciiiiiiiiiii
Jakby co, to ja nic nie mowilam