Gdyby każdy myślał, że jego suka musi mieć przynajmniej raz szczeniaki(a to znaczy, że na tym jednym razie niekoniecznie musi się kończyć), to na świecie byłoby znacznie więcej psów niż ludzi, zagryzałyby się na ulicach i rodziłyby się mioty wsobne. Bardzo jasna wizja, prawda? Rozmnaża się psy z prawami hodowlanymi i rodowodem nie dlatego, że więcej się na nich zarobi (co jest bzdurą, bo dobry hodowca tak naprawdę nie zarabia wielkich sum na sprzedaży szczeniąt, zważając na płatności za krycie, wychowywanie szczeniąt, wyrobienie rodowodów/metryk itd.), tylko dlatego, że szczenięta po nich są pewne, ich rodzice są osobnikami o wzorcowej psychice, budowie, nie mają żadnych poważnych wad, i po ich połączeniu powstają podobne szczeniaki. A dwa psy bez papierów (czyli z niewiadomą przeszłością i z reguły z brakiem ważnych badań psychicznych i fizycznych) mogą dać życie kilku lub kilkunastu maluchom, których przyszłość jest niepewna, nie wiadomo czy nie zapadną na jakąś genetyczną chorobę i czy pies łagodnej rasy (wg. wzorca) nie stanie się nagle dziwnie agresywny...
Czasem - podaje się dzień, w którym średnio rodzą się szczeniaki, ale oczywiste jest, że może to się przesunąć w jedną czy drugą stronę, zależy od suki i tego, jak jest prowadzona w czasie ciąży (jej zdrowia, wielkości itd..)
P.S. Suka po ciąży także może mieć padaczkę, a ta choroba ma się nijak do ciąży. Natomiast niewykastrowana suczka nawet po kilku ciążach wciąż może mieć ropomacicze i inne choroby układu rozrodczego..