Tyska, ale po co chcesz informowac zawczasu? Żeby jeden kretyn z drugim sie dowiedzieli? Myslisz, ze dla takiego jełopka 15 złociszy robi różnice? Przecież tu nie chodzi o to, ze "bedzie miał myszke" tylko o to, "ze bedzie mial kolorową myszke". Nie chodzi o sam fakt posiadania zwierzaczka, chodzi o fakt posiadania ufoludka.
Podam Ci analogie - jakies 18-20 lat temu w sklepach było wielkie g, ale mozna bylo calkiem tanie dostac dobre gumki d mazania typu "myszka". takie zwykle, biale, letko gumą waniejące. Scieray nie dosc ze olowek, to jeszcze czasem dlugopis. Kosztowaly doslowanie kilka groszy.
Pojawily sie tez kolorowe, pachnace chinskie gumki - nie scieraly kompletnie nic, brudzily kompletnie, i byly z dziesiec razy drozsze. Ale za to byly kolorowe i pachnace. I wszyscy chcieli je miec.
To taka malutka analaogia. Po co dzieciakowi zwykla myszka czy szczurek za piatke, kiedy za dwie dyszki mozna miec kolorowego cudaczka. Ba, znajda sie i tacy, ktorzy mieszkajac w Dabrowie Gorniczej zadzwonia do zoologikow do Wawy z pytaniem czy maja, i czy moga poczta wyslac. Normalny milosnik zwierzaczkow nie potrzebuje sie dowiadywac z plakatow, ze wlasnie sie pojawily w niektorych sklepach kolorowe cudaki i zeby ich nie kupowac, bo... Normalny milosnik zapyta w sklepie skad kolor, zanim takiego cudaczka kupi. Wiec po co informowac, ze sa?