Wszytsko dla ludzi to wszytsko dla zwierząt.
Owszem - pod warunkiem, że to zwierzę żyje w naturalnym środowisku a nie jest krzyżówką laboratoryjną z osłabionymi genami i odpornością. Poza tym zrwóć uwagę na to, że my mamy dentystę, kardiologa, neurologa... każdy człowiek wie co go boli i gdzie boli. A teraz przełóż to na weterynarzy, którzy w większości nie mają nawet pojęcia o tym, że szczur może dożyć 4 lat w dobrej hodowli - oraz na to, że nie powie gdzie go boli i jak mocno od jak dawna.
Szczur to zwierzę, które ze względu na instynkty stadne chorobę ujawnia w momwencie, kiedy nie ma już siły jej kamuflować (to u tych zwierząt naturalne zachowanie - ukrywać chorobę najdłużej jak się da - w strachu przed odrzuceniem ze stada a cżłowiek jest dla niego członkiem właśnie takiego stadka).
Skoro zwierzęta nie moga jesc czekolady to dlaczego w sklepach zoologicznych jest dużo smakołyków (chociażby tabliczka czekolady, którą można dać psu?)
Szczur to nie pies. Inny gatunek. Tak samo jak kotu nie można dawać cytryny, bo jest trująca a dla szczurów produkuje się dropsy owocowe z dodatkiem ekstraktu pomarańczy (cytrus). To co dobre dla jednego gatunku nie musi być dobre dla drugiego. Poza tym dropsy czekoladowe nawet dla gryzonii (bo takowe istnieją) mają jednak inny skład niż nasza ludzka czekolada.
Dzieci też nie powinny jeść słodyczy bo to niekorzystnie wpływa na ich stan uzebienia ale jedzą to, bo uwielbiają słodycze- zresztą kto ich nie lubi ?!
Tylko, że u dzieci wpływa to na uzębienie, od tego są rodzice i dentyści. U szczura wpływa to na układ pokarmowy który NIE JEST przystosowany do takiego rodzaju pożywienia. Dodatkowo -> otyłość = zatory żylne + nowotwory.
Tak samo karma dla psów- (nie będę tutaj wymieniac firmy,oszczędzę szczegółów), która również jest polecana przez chodowców...a mój pies po 2-letnim żywieniu się nią miał poważne problemy z żołądkiem? Dlatego przestałam wierzyć w to co mówią chodowcy, każde zwierze ma inny organizm i zupełnie inaczej reaguje na przyjmowany pokarm.
Skoro piszesz, że każde zwierzę ma inny organizm to po co we wcześniejszej (wyżej zacytowanej) własnej wypowiedzi uzyłaś porównania do czekolady dla psów? Dodatkowo zwróć uwagę, że karmę poleca i "wrzuca" na rynek PRODUCENT a nie hodowca psów.
W zwoim życiu miałam dużo zwierzaczków i zapeniam że były one dobrze karmione, dożywały sędziwego wieku i nie miały nowotworów.
To zwróć uwagę na genotyp szczura Laboratoryjnego. Podam Ci dla przykładu, że nawet idealna dieta nie jest gwarancją nie wystąpienia nowotworu ale zmniejsza to ryzyko i to bardzo. Poza tym szczur genetycznie obciążony jest nowotworem (vide hodowle wsobne) i jako gatunek mie ma wiele wspólnego z innymi zwierzętami, które miałaś.
Przykładem może tu być świnka morska długowłosa "Niunia" która zdechła ze starości mając 7 lat ! Edward czuje sie dobrze i naprawde nie ma obaw aby jedna mała kosteczka czekoladki która tak bardzo lubi zaszkodziła mu i spowodowała nowotwór. Pozdrawiam
Świnka to nie szczur. Druga sprawa. Jeden kawałek czekolady raz w życiu nie, ale codziennie "coś" niezdrowego... tu szyneczka, tam serek, tu czekoladka, tam ziemniaczek z zupki, tu jeszcze maełko - suma sumarum życzę Twojemu szczurowi dużo zdrowia.